Tanuki-Czytelnia

Tanuki.pl

Wyszukiwarka opowiadań

Otaku.pl

Komentarze

Days of Destroyer

XV. Uroczyska-jak sama nazwa wskazuje, mokro, szaro i śmierdząco.

Pokaż komentarze dla:

  • Dodaj komentarz
  • Powrót do opowiadania
  • Dziwne : Ri-chan : 2009-12-15 02:18:49
  • . : Guenh : 2010-01-01 11:38:57
  • [bez tytułu] : Socki : 2010-01-02 21:01:36


  • Ri-chan : 2009-12-15 02:18:49
    Dziwne

    Dobra...wiem, ze to jest bardzo dobry fic i pewnie się ośmieszę ale mam pewne zastrzeżenia. Oczywiście nie do błędów, przecinków i literówek bo tu i tak jest ich mniej niż w przeciętnych ficach...więc sam tekst jest super.

    Tylko, że wszyscy tak się zachwycają, że Xellos cały czas się kłóci z Filią...cóż moim zdaniem ich potyczki są jednak zbyt mocne i chyba Xellos nie jest taką świnią. Co do Filii...oryginalnie w wikipedii piszą, że miała charakter zbliżony do Liny, więc zastrzeżeń nie mam. Tylko, że mam wrażenie, że w tym ficu oni(to jest X/F) zaczynają od zera...a przecież, tu znowu powołam się na wikipedię...na koniec Try byli już w stanie przeprowadzić normalną rozmowę. A tu wszystko ogranicza się do "bycia razem" z przymusu i nawet kiedy próbują być dla siebie mili to czuć ogromny dystans.

    Relacja Liny z Goorym jest fajna, za to Zelgadis i Amelia są na drugim planie a szkoda.

    P.S podobało mi się wytłumaczenie(w którymś ze wcześniejszych rozdziałów) że demony nie mogą odczuwać emocji a mają uczucia. Wreszcie nie czuć tego paradoksu.

  • Guenh : 2010-01-01 11:38:57
    .

    Nie uważam, żeby zaczynali od zera - i chociaż charakter Xellosa może momentami wydawać sie przerysowany to mimo wszystko służy to tu nadaniu fabule jakiejś dominanty. Xellos nigdy nie był czołową postacią w Slayers, zawsze trzymał się ubocza, więc obstawienie go w roli głównej w opowiadaniu stanowi pewien problem. Nie spotkałam się jeszcze z fanfikiem, który by jakoś tego lekko nie wypaczył. Albo demon staje sie ciepłą kluchą powtarzającą naokoło 'kocham cię' niczym tajemną mantrę, albo z kolei staje się tak okrutnym mordercą, że bez kija nie podchodź. W tym przypadku widoczne jest to we wzmocnieniu jego złośliwego stosunku do Filii, ale nawet największym koneserom udaje sie to przełknąć. Bo ta nadmierna złośliwość jest zawsze w jakiś sposób uzasadniona - mniej lub bardziej przekonywującymi argumentami.

    Jeśli zaś chodzi o fakt, że Filia i Xellos potrafili pod koniec Try normalnie rozmawiać - tak też było w przypadku demona i Liny, co nie przeszkodziło temu pierwszemu w uprzykrzaniu życia tej drugiej w nowych seriach. Inną trapującą kwestią jest kontynuowanie działalności Xellosa w ten sam, klasyczny sposób zupełnie, jakby jego rozmowa z Valgaavem nie istniała. Wydawało mi się, że ktoś tu został uświadomiony o braku sensu walki demonów i bogów? No ale to już sprawa na inną dyskusję :) Pozdrawiam.

  • Socki : 2010-01-02 21:01:36

    Ze wstydem muszę przyznać, że Zelgadisa i Amelię świadomie zaniedbuję...na swoje usprawiedliwienie mam tylko to, że 1. nie są zbyt romantyczni...ja przynajmniej wolę Zela jako samotnego wojownika.

    2. jestem wybitnie nie utalentowana w sztuce pisania romansów, więc wolę się za to nie zabierać.

    Punkt 2 jest wytłumaczeniem ciągłych kłótni Xellosa i Filii.

Aby komentować musisz się zalogować