Tanuki-Czytelnia

Tanuki.pl

Wyszukiwarka opowiadań

Inuki - sklep z mangą i anime

Komentarze

W poszukiwaniu tego, co utracone

Pokaż komentarze dla:



  • Do "W poszukiwaniu tego, co utracone - Przebudzenie"
    ana91 : 2011-04-05 19:45:57

    super! bardzo oryginalny pomysł na fanfika ze Slayers. co prawda, średnio przepadam za pairingiem L/Z, ale u Ciebie jest to takie naturalne. aż nie mogę się doczekać, co będzie dalej ;)

    czekam z niecierpliwością na dalszy ciąg i życzę powodzenia w dalszym pisaniu :)

  • Do "W poszukiwaniu tego, co utracone - Przebudzenie"
    Svietlana : 2011-04-10 17:23:28
    a gdzie

    dalsza część?? czekamy!

  • Do "W poszukiwaniu tego, co utracone - Przebudzenie"
    Rinsey : 2011-04-10 21:52:19
    już już^^

    Właśnie wysłałam drugą część, więc to, kiedy się pojawi zależy od redakcji Tanuki. ^^ Cieszę się, że ktoś chce czytać te moje wypocinki, więc będę się starać:)

  • Do "W poszukiwaniu tego, co utracone - Przebudzenie"
    Socki : 2011-04-10 23:21:46
    pewnie wszyscy ...

    Pewnie wszyscy, których interesuje tematyka Slayers :)

  • Do "W poszukiwaniu tego, co utracone - To, co ukryte głęboko"
    Meitsa : 2011-04-13 00:16:13
    ^^

    Czyta się bardzo przyjemnie i czekam na dalsze części. Cieszę, że powstaje nowy fanfic o innej tematyce i do tego dobrze zapowiadający się. Oby tak dalej ^^

    Jak się tak zastanowię, to fabuła przypomina mi trochę Sailor Moon ^^

  • Do "W poszukiwaniu tego, co utracone - To, co ukryte głęboko"
    Rinsey : 2011-04-18 10:54:33
    Dzięki^^

    Jak mam być szczera to ten pomysł faktycznie powstał pod wpływem Sailor Moon, ale był to jedynie zarys, więc zdecydowanie za mało, aby nazwać to crossoverem...

  • Do "W poszukiwaniu tego, co utracone - Lęk przed istnieniem"
    svietlana : 2011-09-09 23:05:17

    czekam na dalszą część

  • Do "W poszukiwaniu tego, co utracone - Naprzód"
    Hagan : 2011-10-20 17:52:00

    wciąga mnie coraz bardziej z każdą częścią :) niecierpliwie czekam na dalszą część :)

  • Do "W poszukiwaniu tego, co utracone - Do samego końca"
    Lopea : 2011-12-08 16:22:54
    fajne

    Fajne^^ a co dalej?

  • Komentarz usunięto
  • Do "W poszukiwaniu tego, co utracone - Śmiech kapłana"
    Rinsey : 2012-05-06 15:25:18
    Notka odautorska

    Najbliższe trzy rozdziały będą wchodziły w skład krótkiego cyklu pt. "Echa przeszłości", opisującego wydarzania sprzed 1000 lat. Wznowienie obecnej akcji nastąpi w rozdziale 13-tym.

  • Komentarz usunięto
  • Do "W poszukiwaniu tego, co utracone - Echa przeszłości: Sylphiel Nels Rada i Gourry Gabriev"
    OIS 5.3. : 2012-08-05 01:40:21
    Osobista opinia

    Szanowna Pani Rinsey

    Chcę zaznaczyć na wstępie, że nie jestem pisarzem ani znawcą literatury, a czytam tylko dla przyjemności, nie licząc oczywiście pozycji fachowych. Z moja opinią można nie liczyć się wcale, zwłaszcza, że na strony Tanuki trafiłem przez przypadek. Reprezentuję takie „vox populi”, choć raczej jeden „vox”, bo o odczuciach „populi” nie mam pojęcia.

    Na własny użytek ukłułem sobie hierarchię ocen, klasyfikującą poznane dzieła.

    Pierwsze to takie, które czytam na raty. Bez bólu się od nich odrywam, by powrócić kiedy nie mam nic lepszego do roboty. Do drugich wracam, gdy tylko znajdę chwilę wolnego czasu. Trzeci gatunek zawiera opowiadania, wciągające mnie całkowicie i bywa, że tkwię przy nich do białego świtu, a czasami jeszcze dłużej. No i czwarta kategoria. Gdy skończę czytać, zaczynam od początku. Są jeszcze opowiadania poza gatunkowe, ale o nich nie warto wspominać.

    O przynależności decydują oczywiście uczucia, które autor zaklął w słowach swojego dzieła, a które wywołują u czytelnika (znaczy się u mnie) konkretne doznania. Takie podejście powoduje, że nie przywiązuję większej wagi do warsztatu lecz daję się porwać akcji. Talent, jak powiadają, to tylko 1% sukcesu, lecz nie da się go niczym zastąpić. Styl można, a nawet trzeba doskonalić przez całe twórcze życie.

    Czasami lubiłem przyglądać się tańczącym parom na parkiecie. Ciało jednego tancerza wysyłało przekaz: „patrzcie jak ja wspaniale tańczę z tą dziewczyną”. Drugi robił prawie to samo, lecz sygnał brzmiał: „patrzcie z jaką wspaniałą dziewczyną tańczę”. Analogia do twórców i ich twórczości wydaje się być oczywista. Wolę te drugie dzieła. Są lżejsze i bardziej bezpośrednie.

    Wyobrażam sobie, że autor pisząc opowiadanie utożsamia się z głównym bohaterem, nawet jeżeli ta postać nie występuje w pierwszej osobie i spodziewa się takiej samej reakcji u czytelnika. Ze mną to nie do końca zadziałało. Może przyczyną była różnica płci, a może imię, które mi nic nie mówi. Skąd biorą się te imiona? Japońskie czy jakie? Np. taki Xel.., Xelle.. (cholera, gdyby nie to, że nie można kopiować wcisnąłbym Ctrl C, Ctrl V i miałbym spokój). Jak je wymawiać gdym chciał się z kimś podzielić wrażeniami? Znam taką jedną Zośkę. Wykapana Lina, tylko czarować nie umie (chociaż nie do końca). Ją sobie wyobrażałem, że walczy z przeciwnościami, i tak też w duchu ochrzciłem główną bohaterkę.

    Lubie, kiedy odnoszę wrażenie, że autor dobrze się bawi budując swój świat i osadzając w nim akcję, że pisanie sprawia mu przyjemność. Zdaję sobie sprawę, jak duży to wysiłek, ale też i satysfakcja musi być ogromna gdy dzieło zostanie dokonane, choć w głowie być może pojawia się pustka na pewien czas.

    Pewnie jest w tym brak logiki ale, wydaje mi się, że wartkość akcji nie zawsze musi przekładać się na dynamikę opowiadania. Zawężenie czasu i miejsca do zbyt małego przedziału może spowodować, ze zabraknie przestrzeni dla ważnych, przełomowych wydarzeń. Choć dla tych drobnych, najbardziej ekscytujących na pewno wystarczy. Ale przecież chcemy mieć pełnię doznań.

    Moja opinia prawdopodobnie nie jest zbyt jednoznaczna, ale czy mam prawo wygłaszać osądy, do których brak mi podstaw? Ufam, że ktoś przeczyta tą pożal się Boże „recenzję” zanim ujrzą ją oczy autora. Nim dociągnie do końca zapewne wciśnie Delete.

    I bardzo dobrze.

    Dziękuję mu za to.

    PS

    Jest już dobrze po północy. Jutro będę chodził nie wyspany, ale musiałem dotrwać do końca tej serii, za co obarczam winą autora. I na dodatek jeszcze piszę te bzdury. Powstanie być może następna kategoria dzieł, po przeczytaniu których odczuwam niepohamowaną potrzebę podzielenia się natychmiast wrażeniami. Tylko gdzie ją umieścić?


    OIS 5.3.

  • Do "W poszukiwaniu tego, co utracone - Echa przeszłości: Sylphiel Nels Rada i Gourry Gabriev"
    Ariel-chan : 2012-08-05 01:55:24

    Proszę sobie sprawdzić u jakiejś cioci Wikipedii, co to takiego jest "fanfik", a także "Slayersi" =-=' Znaczy się, manga/anime o tytule "Slayers". To wtedy się Pan dowie, skąd się wzięły te "dziwne" imiona i że wcale nie są japońskie, mimo że pochodzą z japońskiego tworu.

    (Przepraszam, nie mogłam się powstrzymać... =o= xD)

  • Do "W poszukiwaniu tego, co utracone - Echa przeszłości: Sylphiel Nels Rada i Gourry Gabriev"
    Guenh : 2012-08-05 12:20:46
    Do Ariel

    Ariel, nie było potrzeby stosować takiej złośliwości, nie każdy jest fanem anime i nie w sposób od kogokolwiek wymagać wiedzy na ten temat. Poza tym, autor komentarza nie miał chyba na myśli niczego złego, pisząc o swoich wątpliwościach odnośnie wymawiania imienia Xellos, hm?

  • Do "W poszukiwaniu tego, co utracone - Echa przeszłości: Sylphiel Nels Rada i Gourry Gabriev"
    OIS 5.3. : 2012-08-05 18:51:35
    Trzy słowa na koniec

    Rozumiem, że ciocia W jest krewną wujka G, ale z propozycji nie skorzystam. Popsuł bym sobie przyjemność czytania, spoglądając na dzieło przez pryzmat czystości gatunku. Jestem fanem, każdej dobrej literatury bez względu na jej rodzaj. Trendy artystyczne pojawiają się i znikają, a prawdziwe dzieła trwają wieczne.

    Co do imion, jak mniemam, są takie a nie inne, aby czara mistycyzmu dopełniła się. Przyjmuję do wiadomości zasadę, ale z akceptacją będzie gorzej. Chociaż kto wie, może kiedyś gdy zobaczę Zośkę, pomyślę sobie; „ale ta Lina ładnie dzisiaj wygląda”.

    Wypowiedź Ariel-chan w najmniejszym stopniu nie uraziła mnie i nie dopatrzyłem się w niej złośliwości. Nie czuję się też słabą istotą, która wymaga ochrony, lecz mimo wszystko, za wstawiennictwo Guenh dziękuję.

    Dawno temu Adaś wyraził pragnienie, aby jego książki trafiły pod strzechy. I chyba nie miał na myśli, że będzie pisał szyfrem zrozumiałym tylko dla tych, którzy posiądą tajemną wiedzę.

    Przesłanie zawarte w wypowiedziach obu szanownych interlokutorów jest dla mnie jasne. Nie życzycie sobie, aby ktoś spoza kręgu jaśnie oświeconych, głęboko wtajemniczonych wypowiadał się na temat waszej twórczości. Gdyby było inaczej, napisalibyście jak Wy czujecie zagadnienie i dlaczego uważacie, że tak musi być, a nie odsyłali do jakiś materiałów źródłowych. Mam nadzieję, że stosujecie narzucone przez gatunek kanony ponieważ utożsamiacie się z nimi. Czasami warto pochylić się nad maluczkim, bo i od niego można się czegoś nauczyć. Szanuję waszą odrębność, ale jej nie rozumiem. Separacja jest prostą i szybką drogą do samounicestwienia.

    Wypada się pożegnać. W pamięci pozostanie ciekawy epizod dający dużo do myślenia.


    OIS 5.3.

  • Do "W poszukiwaniu tego, co utracone - Echa przeszłości: Sylphiel Nels Rada i Gourry Gabriev"
    Rinsey : 2012-08-09 00:44:46

    Szanowny Panie OIS 5.3.

    Bardzo mnie poruszył Pana komentarz. Zawsze jest mi miło, gdy ktoś napisze, że czeka na następny rozdział lub cokolwiek innego, ale po raz pierwszy ktoś pokusił się, aby stworzyć niemal oddzielny tekst na temat mojego opowiadania.

    W życiu bym się nie spodziewała, że do tego opowiadania sięgnie osoba, która nie zna świata Slayersów, a jednocześnie czasem się zastanawiałam, czy ten tekst byłby zrozumiały dla kogoś nieorientującego się w tej tematyce. Dla mnie osobiście jest to bardzo ciekawe doświadczenie, gdyż jako "wtajemniczona" nie jestem w stanie pod tym kątem obiektywnie ocenić swojej pracy.

    Sprawa imion została nieco wyjaśniona. (Dziękuję Ariel-chan za przynajmniej powierzchowne wytłumaczenie zagadnienia oraz Guenh za złagodzenie tej wypowiedzi:) ) Tworząc fanfik, pożyczam bohaterów z innego, istniejącego już uniwersum. W związku z tym istnieje seria wymogów, które muszą zostać spełnione, aby takie opowiadanie było do zaakceptowania. Postacie mają, poza narzuconym imieniem, określony charakter. Pisząc to opowiadanie, chociaż stworzyłam alternatywny świat, pisałam o bohaterach z założenia dobrze znanych przez odbiorców. Z tego względu mimowolnie używałam pewnych skrótów, nie tłumaczyłam może zbyt dokładnie wszystkich zachowań, przez co mógł się pan nie utożsamiać z główną bohaterką.

    Zdaję sobie też sprawę z tego, że struktura tego opowiadania nie jest doskonała, przez co "dynamika" tego tekstu mogła ucierpieć. Przyznaję, że w tym temacie za mało umiem. Chciałam opisać perspektywę wielu postaci, jednak opowiadanie pisało się samo. Akcja szła naprzód i już nie mogłam zawrócić.

    Jednym słowem dziękuję za tę opinię. Na pewno wyciągnę z niej wnioski i mam nadzieję, że ich efekty będą kiedyś widoczne:)

    Rinsey

  • Do "W poszukiwaniu tego, co utracone - Przebudzenie"
    erravi : 2013-11-25 02:17:59
    Świetnie...

    Świetnie, bardzo podoba mi się pomysł umieszczenia bohaterów we współczesności. To miła odmiana. :) Poza tym, gdyby Lina faktycznie chodziła do szkoły wyobrażałabym ją sobie dokładnie w sposób jaki opisałaś. ;D Ciekawi mnie sprawa z Zelm, raz wygląda normalnie, raz jak chimera? No nic, przeczytam dalej to się pewnie dowiem. :)

  • Do "W poszukiwaniu tego, co utracone - To, co ukryte głęboko"
    erravi : 2013-11-25 02:43:19
    :)

    A już miałam nadzieję, że to Xell będzie opiekunem Filii. ;D No i ciekawe kim jest ta trzecia "wróżka". :) Opowiadanie coraz bardziej się rozkręca więc z wielką przyjemnością przeczytam resztę.

  • Do "W poszukiwaniu tego, co utracone - To, co ukryte głęboko"
    Rinsey : 2013-11-26 10:53:28

    Bardzo mnie to cieszy :)

  • Do "W poszukiwaniu tego, co utracone - Lęk przed istnieniem"
    erravi : 2013-11-28 01:13:34
    Ach...

    Ach ta nasza Sylphiel. Trochę użala się nad sobą, ale spokojnie, mam słabość do takich bohaterów. xD W każdym razie mam nadzieję, że jednak PRAWDZIWY Gourry odnajdzie ją w porę. Szkoda byłoby kogoś zabijać na samym początku opowiadania. Lina i Zel - choć nie jestem fanką paringu to są uroczy w twojej wersji. :)

  • Do "W poszukiwaniu tego, co utracone - Naprzód"
    erravi : 2013-11-28 01:36:40
    :D

    Świetny rozdział. Ale, że mój ukochany Val przeszedł na stronę wroga i to jeszcze Phibrizza... Jestem załamana! :( A wszystko przez Xellosa. No tak, jak zwykle Xellos musi wszystko skomplikować. xD Gdyby Xellos nie romansował z Filią Val nie byłby tak rozgoryczony i o. ;p Mam jednak nadzieję, że pójdzie po rozum do głowy. Ciekawi mnie też kto przekazał Linie moc na koniec. Dzwonki nieodłącznie kojarzą mi się z Rezo. Czy to możliwe?

  • Do "W poszukiwaniu tego, co utracone - Niepewność"
    erravi : 2013-11-28 02:04:23
    Końcówka?

    Złowieszcza. :D A to oznacza, że zapowiadają się wspaniałe, kolejne rozdziały. :> Rozdział wyjątkowy oczywiście ze względu na pocałunek. Cóż, jestem kobietą, wiadomo... my zawsze najbardziej lubimy takie fragmenty. xD Nie no żartuje. ;) Bardzo podobała mi się końcowa walka. Sylphiel pokazała, że też potrafi się zezłościć i przejść do ataku. Coś mi się wydaje, że do końca twojej historii faktycznie stanie się silna.

  • Do "W poszukiwaniu tego, co utracone - Do samego końca"
    erravi : 2013-11-29 00:12:32
    Za szybko.

    Mam wrażenie, że akcja dzieje się za szybko. Nie wiem, może to tylko mnie tak się wydaje. Na ich miejscu nie poszłabym tak ochoczo na spotkanie z Valem wiedząc, że to pułapka. Wpierw opracowałabym ogólnie jakiś plan, no i mimo wszystko przynajmniej POINFORMOWAŁA Sylphiel. ;D Poza tym, mam nadzieje, że Sylphiel jednak się "ogarnie". Cóż, śmierć ojca oczywiście straszna - ale w końcu sama mu złożyła jakąś obietnicę. Rozdział ogólnie ciekawy, dobrze mi się czytało. Jak mówiłam, moja jedyna uwaga to strasznie pędząca akcja. Wydaje mi się, że szybko rozwój akcji nie jest jedyną siłą napędową opowiadania więc nie zawsze trzeba dążyć w takim kierunku. Czasem warto opisać zwykłe, mało ważne rozmowy bohaterów. :)

  • Do "W poszukiwaniu tego, co utracone - Strach"
    erravi : 2013-11-29 00:40:54
    Ładnie.

    Zacny, zacny rozdział :) Chociaż trochę żałuję, że Zelgadis oparł się czarowi. Chętnie bym zobaczyła jakie były jego największe lęki.

  • Do "W poszukiwaniu tego, co utracone - Do samego końca"
    Rinsey : 2013-11-29 09:37:39

    Dziękuję Ci, że komentujesz oddzielnie każdy rozdział :) Jest to nie tylko bardzo miłe, ale i uczące. Gdybym przeczytała Twój komentarz 2 lata temu, posłuchałabym i trochę bym zwolniła. Ogólnie fakt, że akcja leci trochę za szybko jest najczęstszym zarzutem w przypadku "W poszukiwaniu...", jednak właśnie usłyszałam to trochę za późno, w zasadzie jak już kończyłam opowiadanie. Na "W poszukiwaniu.." w sumie uczyłam się pisać dłuższe opowiadania i przyznaję, że teraz napisałabym je trochę inaczej. Pewnego dnia chciałabym napisać jakąś wersję poprawioną :) Raz jeszcze dziękuję Ci za tak obszerne komentowanie ^^

  • Do "W poszukiwaniu tego, co utracone - Do samego końca"
    erravi : 2013-11-29 21:14:45
    Oczywiście.

    Oczywiście, masz rację. :) Wiem jak to jest, sama zaczęłam pisać swoje Slayersowe opowiadanie w 2008 roku i choć kontynuuje je do tej pory, kiedy czytam pierwsze rozdział to jestem szczerze rozbawiona. ;) Myślę, że masz podobne odczucia względem "W poszukiwaniu..."

    Bardzo chętnie przeczytałabym coś świeżego spod Twojej ręki. :) Wydaje mi się, że nabrałaś sporo nauki pisząc i teraz mogłabym się spodziewać czegoś świetnego.

  • Do "W poszukiwaniu tego, co utracone - Do samego końca"
    Meitsa : 2013-11-29 22:55:48

    Erravi widzę, że też interesujesz się slyersowskimi fanfikami, więc zapraszam na nasze forum Slayers Fans :) Na bieżąco zamieszczamy tam nasze nowe twory i poddajemy ocenie zanim cokolwiek wrzucimy na Tanuki.

  • Do "W poszukiwaniu tego, co utracone - Do samego końca"
    erravi : 2013-11-29 23:06:56
    Meitsa!

    Ależ Meitsa jestem zarejestrowana na tym forum już od całkiem dawna pod pseudonimem Lilly. Tutaj niestety taki był zajęty stąd inny nick. ;) Fakt, muszę tam zajrzeć, bo nie byłam równie długi czas.

  • Do "W poszukiwaniu tego, co utracone - Krew w lodzie zaklęta"
    erravi : 2013-11-30 00:14:08
    Smutne.

    Myślałam, że dasz Valgavowi szansę na przeżycie. Spodziewałam się nawet, że wróci do postaci dziecka tak jak stało się z nim w oryginale. Ale z drugiej strony, świadczy to tylko o tym, że może nie był wiernym hiruzenkaiem, ale był za to oddanym przyjacielem Filii. Smutne. ;p Aaa, i oczywiście Sylphiel zdziwiła mnie bardzo pozytywnie. Wreszcie się zachowała odważnie! ;)

  • Do "W poszukiwaniu tego, co utracone - Śmiech kapłana"
    erravi : 2013-11-30 00:34:52
    Czemu mnie to nie dziwi!

    Xellos jak zwykle musiał coś wykombinować i oczywiście miał w tym swój interes. Swoją drogą zgrabnie rozwiązałaś ten wątek. Jestem pewna, że gdyby Xell się nie pojawił to Lina i pozostali mieliby problem z pokonaniem przeciwnika. Tak w sumie to trochę im pomógł. Ach ten Xellos. Nigdy nie był moją ulubioną postacią. Za wiele w nim sprzeczności. ;)

  • Do "W poszukiwaniu tego, co utracone - Do samego końca"
    Rinsey : 2013-11-30 00:44:35

    To jak tylko najdzie Cię ochota, to zajrzyj do nas :) Obecnie piszę "Rezonans" i "Drogę donikąd", nie mi to oceniać, czy jest to świetne czy nie, ale na pewno dzięki członkom forum piszę przynajmniej nieco lepiej. Zwłaszcza wiele zawdzięczam Meitsie, mnóstwo jej słusznych uwag bardzo mi pomogło w pisaniu :)

  • Do "W poszukiwaniu tego, co utracone - Echa przeszłości: Lina Inverse i Zelgadis Greywords"
    erravi : 2013-12-03 02:30:36
    :)

    Wybacz, że z opóźnieniem kontynuuje czytanie, ale obowiązki potrafią człowieka czasami naprawdę przytłoczyć. ;) Rozdział był... śliczny. Nie wiem dlaczego właśnie to określenie przyszło mi do głowy. Może to ze względu na małych Linę i Zelgadisa? W każdym razie, już nie dziwi mnie dlaczego jest on tak oddany. Jedyna zagwostka... co miał na myśli Rezo mówiąc o tej jednej rzeczy? Czyżby chodziło o akceptację samego siebie? Mam nadzieję, że na końcu opowiadania Zel to odnajdzie, cokolwiek to jest i tajemnica się wyjaśni. :)

  • Do "W poszukiwaniu tego, co utracone - Echa przeszłości: Sylphiel Nels Rada i Gourry Gabriev"
    erravi : 2013-12-03 03:11:05
    I zrobiło się...

    smutno. :( Nigdy bym nie przypuszczała, że tak tragiczną historię stworzysz dla Gourry'ego. W końcu jest jedną z najbardziej pogodnych postaci. Cóż, to było wzruszające. Szkoda, że nie napisałaś czegoś więcej o Sylphiel. Jestem ciekawa jak zdecydowano o jej wyborze. W każdym razie im dalej czytam tym bardziej utwierdzam się w fakcie, że każdy z nich przeszedł jakąś traumę.

    A tak na marginesie, podobają mi się te flashbacki. Ciekawe jakby wyglądało opowiadanie stworzone tylko z takich dawnych historii.

  • Do "W poszukiwaniu tego, co utracone - Echa przeszłości: Sylphiel Nels Rada i Gourry Gabriev"
    Rinsey : 2013-12-03 21:28:23

    Bardzo się cieszę, że Ci się podobają :). Pisząc je, chciałam opowiedzieć coś więcej o postaciach, którym poświęciłam mniej czasu. A ponieważ o Sylphiel dosyć dużo pisałam, tutaj oddałam cały rozdział Gourry'emu. Muszę przyznać, że strasznie fajnie mi się pisało te rozdziały osadzone 1000 lat temu... W sumie do teraz, jak czasami se zerknę na "W poszukiwaniu..." pojawiają mi się w głowie takie małe scenki właśnie z tego wcześniejeszego biegu wydarzeń ^^'.

  • Do "W poszukiwaniu tego, co utracone - Echa przeszłości: Filia Ul Copt, Valgaarv i On"
    erravi : 2014-01-09 03:20:47
    Ponownie ja!

    Wybacz, że po takiej przerwie, ale natłok obowiązków i zwyczajny brak czasu nie pozwolił mi wcześniej spokojnie zająć się czytaniem. W każdym razie... Dziwie się, że Filia mogłaby mieć jakikolwiek romans z Xellosem po wydarzeniach, które opisałaś. To już nawet nie chodzi o to, że jej ród okazał się zdrajcą, ale o to, że Xellos bez mrugnięcia okiem zabił tak wielką liczbę osób. To całkiem przerażające. xD Filia ma jakieś zaburzenia psychiczne jeśli myśli o kimś takim inaczej niż o wrogu! xD Choć Xellosa opisałaś świetnie. :)

  • Do "W poszukiwaniu tego, co utracone - Cisza przed burzą"
    erravi : 2014-01-09 04:01:20

    W końcu Amelia się przebudziła. :) Widzę, że ona także pozostała u ciebie w miarę zbliżona do oryginału. Szczerze powiem, że zastanawiałam się jaka będzie, ale cieszy mnie taki obrót spraw.

    Żal mi z powodu Filii. Tak sobie myślę, kurcze serio musiałaś uśmiercić Valgava? xd To nie był zły chłopak, chyba po prostu bardzo zraniony i w sumie podobnie jak Zel jestem w stanie trochę go zrozumieć.

    Ogólnie świetny rozdział, bohaterowie w twoim opowiadaniu dojrzewają i zmieniają się, a to jest ogromnym plusem!

  • Do "W poszukiwaniu tego, co utracone - Znajdując to, co utracone."
    erravi : 2014-01-09 04:58:16

    Smutne to zakończenie i sama nie wiem, co o nim myśleć...

    Myślę, że faktycznie twoi bohaterowie przeszli ogromne przemiany. Czytając kolejne rozdziały dało się wyczuć jak każdy z nich dojrzewał, zmieniał się i odnajdywał tytułową stratę. Przypuszczam więc, że każdy z nich odszedł pogodzony z samym sobą. To podobało mi się najbardziej w całym opowiadaniu. Zakończenie jest naprawdę smutne, ale chyba gdyby było inne, to i efekt byłby inny. Więc podsumowując - bardzo dobra praca, gratuluje! Bohaterowie ciekawi, naturalni i dynamiczni. Czytając niektóre sceny dialogi to był istny majstersztyk. Szkoda, że opowiadanie dość krótkie, bo sądzę, że można by z tej historii wycisnąć jeszcze trochę. :) Skoro przeczytałam całość to z czystym sumieniem wystawiam ocenę.

  • Do "W poszukiwaniu tego, co utracone - Znajdując to, co utracone."
    Rinsey : 2014-01-11 13:12:25

    Bardzo, ale to bardzo Ci dziękuję za komentowanie z osobna każdego rozdziału no i ogólnie za czas, jaki poświęciłaś na przeczytanie tego opowiadania. Cieszy mnie niezmiernie Twój odbiór, właśnie to chciałam w tym fanfiku przekazać. To zakończenie pisało mi się bardzo ciężko. Długo się zbierałam do tego rozdziału, po jego napisaniu czułam się strasznie wypluta i samą siebie wpakowałam w kilkudniowy dołek. Ale musiało ono wyglądać właśnie tak. Jak tylko w mojej głowie pojawił się pomysł na tego fanfika, jednocześnie pojawiła mi się wizja, jak powinno się to kończyć...

    Czytając Twoje komentarze, tak sobie pomyślałam, że może by stworzyć jakiś taki poboczny cykl opowiadań, gdzie bym zamieściła poboczne historie z uniwersum "W poszukiwaniu..." W sumie wciąż pałętają mi się po głowie... W każdym razie raz jeszcze Ci dziękuję, rzadko trafia się taki czytelnik jak Ty ^^

  • Do "W poszukiwaniu tego, co utracone - Znajdując to, co utracone."
    erravi : 2014-01-12 21:27:53

    Powiem szczerze, że chociaż takie zakończenia są trudne zarówno do napisania, jak i do odbioru dla czytelnika to jest w nich jakaś magia. Nie wiem jak Ty, ale ja właśnie takie opowiadania pamiętam po latach. Niewiele było historii z happy endem, o których pamiętam do tej pory i zaprzątają mi myśli od czasu do czasu. ;) Myślę, że efekt, który chciałaś uzyskać został w pełni przekazany uważnemu czytelnikowi. :)

    Osobiście z chęcią przeczytałabym coś więcej dotyczącego tej serii więc to świetna myśl, jeśli tylko masz pomysły to czemu nie spróbować? Dzięki temu seria też stałaby się pogłębiona. :)

  • Do "W poszukiwaniu tego, co utracone - Znajdując to, co utracone."
    Rinsey : 2014-01-13 23:01:07

    Strasznie się cieszę, że tak uważasz :D I powiem szczerze, że ma dokładnie tak jak Ty, happy endy są piękne, ale faktycznie rzadziej zapadają w pamięć, chociaż pewnie przyjemniej się je czyta.

    To wezmę się jakoś niedługo za ten dodatkowy cykl. Tylko póki co muszę pokończyć część innych moich historii, bo się za bardzo porozdrabniałam ^^'.

  • Komentarz usunięto
  • Do "W poszukiwaniu tego, co utracone - Śmiech kapłana"
    KOSU147 : 2015-06-10 14:59:55
    Skończysz swoje opowiadania???

    Skończysz swoje opowiadania???niemogę się doczekać reszty histori

  • Do "W poszukiwaniu tego, co utracone - Śmiech kapłana"
    Rinsey : 2015-06-11 00:00:08

    Chodzi o samo "W poszukiwaniu.." czy moje inne opowiadania? "W poszukiwaniu.." jest już zakończone, wszystkie 14 rozdziałów jest na Tanuku :) Ale bardzo się cieszę, że ktoś wciąż jeszcze zagląda do tej historii :)