Szkoda mi ich wszystkich. Każdy z Twoich bohaterów niesie takie ciężkie brzemię. Najbardziej jest mi jednak żal Amelii, ta dziewczyna musi czuć tak ogromny brak poczucia bezpieczeństwa... Chce zaufać, chce się oprzeć. A Zelgadis pragnie być jej oparciem... A mam przeczucie, że nie gotujesz im łatwej drogi w budowaniu relacji. W każdym razie rozdział absolutnie znamienity :)
:(
Szkoda mi ich wszystkich. Każdy z Twoich bohaterów niesie takie ciężkie brzemię. Najbardziej jest mi jednak żal Amelii, ta dziewczyna musi czuć tak ogromny brak poczucia bezpieczeństwa... Chce zaufać, chce się oprzeć. A Zelgadis pragnie być jej oparciem... A mam przeczucie, że nie gotujesz im łatwej drogi w budowaniu relacji. W każdym razie rozdział absolutnie znamienity :)