Tanuki-Czytelnia

Tanuki.pl

Wyszukiwarka opowiadań

Otaku.pl

Komentarze

Awatar. Legenda Korry. Sezon 4 Księga Czwarta: równowaga - recenzja serii

  • Dodaj komentarz
  • Powrót do opowiadania


  • Erio : 2015-02-03 17:46:53

    Niestety czwarty sezon nie umywa się do trzeciego. Jedynie drugi, na początku wspomniany odcinek był świetny. Varrick tak jak w drugim sezonie musiał ratować sytuacje, bo tylko on wykrzesał coś z komediowych bohaterów. Bolinowi chyba skończyły się teksty, a Wu nie miał żadnego śmiesznego momentu i był okropnie denerwujący.

    Kuviry nie zinterpretowałabym aż tak pozytywnie. Jest wprawdzie najmniej zła, ale aniołkiem nie była (swoimi atakami mogła zabić najwięcej ludzi ze wszystkich sezonów). Nie zgadzam się również, że jej wątek był od początku do końca dobrze poprowadzony. Jej podobieństwo do Korry zauważyli chyba tylko ci co dobrze przymrużyli oczy, a potem dali nam okropnie naciągane zakończenie, bo twórcy chyba za dużo naczytali się Naruto.

    No i te wątki poboczne, drugoplanowi bohaterowie też źle poprowadzone. Chyba tam też coś budżet nawalił. Może oczekuje za dużo po świetnym trzecim sezonie. Natomiast Mako nigdy nie był świetną postacią, choć być mógł. Jak ludzie go nie lubili od połowy pierwszego sezonu, tak nienawidzą go do końca.

    O wątku kończącym całą serię mogłabym napisać dużo. Może coś naskrobie w dyskusji, jeśli ktoś taką zacznie.

    Ogólnie uważam Korrę za świetny serial, choć podsumowałabym go dokładnie tak jak w powyższej recenzji. Wciągnęłam się na maksa. Jest to świetna odskocznia od anime. Zaczęłam przygody Aanga i jestem równie zachwycona.

    Jeśli chodzi o sezony to 3>1>4>2

  • Sulpice9 : 2015-02-06 11:05:46

    Jeśli o mnie chodzi to chyba tak bym dał:

    3 > 1,4 > 2

    Jeśli chodzi o Kuvirę, owszem, miała swoje grzechy na sumieniu, ale z drugiej strony była absolutnie przekonana, że tak trzeba. Jak mawiał Machiavelli, czasem trzeba być okrutnym, by osiągnąć swój cel. Oczywiście, jej postępowanie było złe, ale nie sądzę by ona tak to postrzegała.

    Mako... cóż, zarówno w drugim jak i trzecim sezonie polubiłem go (i większość moich znajomych też): był takim rozsądnym, trzeźwo myślącym gliną, nawet w nieco autoironiczny sposób. No, ale rozumiem, że można go nie lubić.

    Pozdrawiam!

  • Erio : 2015-02-07 13:01:41

    Ale Zaheer i Unalaq też uważali, że to co robią jest dobre. Amona nie liczę, bo on kłamał. Ich główny cel miał według nich ulepszyć świat.

    Mako nie jest postacią, której nienawidzę. Większość widzów jednak miała klapki na oczach i nie widzieli tego ''rozsądnego, trzeźwo myślącego gliny'' (i twórcy za mało to podkreślili), a gościa który zdradza na prawo i lewo.

  • Sulpice9 : 2015-02-09 21:22:05

    No tak, tylko, że Kuvirę popierał prawie cały naród, który pragnął dokładnie tego samego co ona (stabilizacji i porządku), Zaheer dowodził tylko niewielkim oddziałem, z którego ideą nie zgodziłaby się prawie żadna grupa społeczna (chwilowy amok po śmierci królowej ciężko uznać za trwałe poparcie).

    Z kolei nie liczę Unalaqa, bo był tak słabo napisaną postacią, że sami twórcy robili sobie z tego przysłowiowe jaja.

  • Altena : 2015-02-21 13:19:49
    KorrAsami

    Recenzent pisze: czy nie może być serialu o przyjaźni, czy wszystkie relacje muszą kończyć się związkiem". Pierwsze pytanie do recenzenta - czy taka refleksja nasunęłaby się, gdyby na końcu twórcy sparowali Korę z Mako? Lub kimkolwiek innym, ale płci przeciwnej?

    Zauważyłam bowiem, że wiele osób ma tendencję to buntowania się przeciw wątkowi romansowemu zamiast przyjaźni jakoś głównie wtedy, kiedy ten watek pojawia się między osobami tej samej płci.

    Co by nie było - zgadzam się z recenzją, że wątek, a raczej doprowadzenie do niego, poprowadzone zostało fatalnie, jakby faktycznie twórcy wpadli na to w ostatniej chwili i zrobili na odwal. Tę relację można było pogłębić. Wyeksponować, że w tych listach więź między dziewczynami robiła się coraz silniejsza, że nie tyle chodzi o zaufanie między przyjaciółkami, co silniejsze uczucie, że tęskniły za sobą bardziej, niż za innymi przyjaciółmi. I tak dalej. Można było wiele, ale twórcy się spieszyli i mieli problemy finansowe. Szkoda, naprawdę szkoda. Ale i tak bardzo się cieszę, że zrobili to co zrobili. Osobom homoseksualnym po prostu potwornie zależy na bohaterach, którzy kończą sparowane z osobą tej samej płci, tak jak widzowie hetero nakręcają się hetero romansami, które mamy WSZĘDZIE. Tak więc narzekanie, że wątek miłosny między dwoma kobietami nie zamieniono na przyjaźń oceniam prawie (prawie, bo nie znam intencji recenzenta, bazuję tylko na tekście), jako homofobiczne. Bo romanse hetero mamy niemal w każdym filmie. Przyjaźni też, całą masę. Wątków homo zaś nie mamy wcale (pomijam anime yaoi i yuri, to nieco inna bajka), a potrzebujemy. Bardzo. Dlatego, też lubię serie o przyjaźni, ale wolałabym, aby statystycznie nieco więcej romansów hetero zamieniono na przyjaźń, za to powstało nieco więcej relacji takich jak Korra i Asami (lepiej poprowadzonych), aby nieheteronormatywni widzowie też mogli czerpać radość z oglądania.

  • Sulpice9 : 2015-02-21 19:36:31
    RE: KorrAsami

    Po pierwsze:


    Pierwsze pytanie do recenzenta - czy taka refleksja nasunęłaby się, gdyby na końcu twórcy sparowali Korę z Mako? Lub kimkolwiek innym, ale płci przeciwnej?


    Zauważyłam bowiem, że wiele osób ma tendencję to buntowania się przeciw wątkowi romansowemu zamiast przyjaźni jakoś głównie wtedy, kiedy ten watek pojawia się między osobami tej samej płci.


    Bardzo bym prosił na przyszłość o trochę czystsze zagrywki: tak formułowane komentarze automatycznie spychają mnie w rejony, gdzie muszę się tłumaczyć ze swoich przekonań politycznych, a nie kwestii merytorycznych. Tym bardziej, że zaznaczyłem w recenzji, że romans Korry i Mako również nie miałby sensu, więc nie wiem skąd te przypuszczenia. Tanuki to nie miejsce na takie debaty i nie będę ich prowadził.


    Jeśli chodzi o romanse w "Korrze", to na dobrą sprawę podobały mi się tylko te komediowe (Eska i Bolin, Zhu Lee i Varrick). Z tych "na poważnie" w grę wchodzi tylko Pema i Tenzin, choć to nie tyle romans, co małżeństwo z długim stażem.


    W moim odczuciu Korra powinna zostać sama.


    Pozdrawiam.

  • Komentarz usunięto
Aby komentować musisz się zalogować