Tanuki-Czytelnia

Tanuki.pl

Wyszukiwarka opowiadań

Studio JG

Opowiadanie

Moc i Magia

Władcy Żywiołów

Autor:Selena
Korekta:Mai_chan
Serie:Twórczość własna, Might & Magic
Gatunki:Fantasy, Baśń
Uwagi:Alternatywna rzeczywistość
Dodany:2006-12-06 00:06:17
Aktualizowany:2006-12-07 13:46:58


Poprzedni rozdziałNastępny rozdział

Na zewnątrz pałacu Victoria ogląda klucze, które dostała od Escatona. Wstawione w nie klejnoty to kamienne serca żywiołów - każdy klucz posiada klejnot odpowiadający jednemu z czterech rodzajów potęg, ziemi, powietrza, wody i ognia. "Według zagadki musimy znaleźć jaja, wewnątrz których ktoś jest uwięziony, a to są do nich klucze." - stwierdziła Cauri.

To było dość prawdopodobne, więc Victoria i jej towarzysze zaczęli przeszukiwać obszar wokół pałacu. Niektóre budowle miały drzwi bez widocznych zamków. Inne w ogóle nie posiadały widocznych drzwi, stanowiąc otwarte skorupy nie dające schronienia. Ale znajdowały się tam cztery budynki inne od pozostałych. Chociaż nie posiadały widocznych drzwi, zbliżanie się do nich sprawiało, że klejnot w jednym z czterech kluczy Niszczyciela zaczynał lśnić.

Tak oto, bohaterowie weszli do wszystkich czterech budowli. Każda z nich była więzieniem jednego z czterech władców żywiołów. Ponieważ byli dość potężni, by powstrzymać zniewalające efekty magii kryształu z Ravenshore, które opanowały ich poddanych, Escaton uwięził ich, by wykonać swoją misję.

W więzieniu wody bohaterowie znaleźli Pyrannaste, władcę ognia. "Uwolnijcie mnie szybko nie wiem jak długo jeszcze wytrzymam!" Victoria pośpiesznie zrobiła to co kazał żywiołak. "Nareszcie wolny. Moja udręka dobiegła końca, lecz co się dzieje z moimi poddanymi? Wiem, że Niszczyciel zmusił ich do strasznego zadania. Moja obecność wkrótce ich uspokoi. Muszę iść... żegnajcie." Jego przeciwieństwo, Acwalandera, władcę wody, znaleźli w celi o płonących ścianach. "Pomocy! Udało mi się przeżyć do tej pory, ale jak długo jeszcze wytrzymam? Niszczyciel to odpowiednie imię dla kogoś, kto uwięził mnie w taki sposób. Gdyby nie wy, ja Acwalander, Władca Wody, wkrótce przestałbym istnieć. Moje odejście wywołałoby zakłócenie równowagi we wszystkich wymiarach. Dziękuję wam. Żegnajcie." W budynku, który był wypełniony obłokami, a cela była zawieszona w powietrzu bez jakiejkolwiek podpory więziony był Gralkor Okrutny, władca ziemi, który rzekł - "Ach, śmiertelnicy... dobrze. Nie jesteście moimi ciemiężcami. Uwolnijcie mnie z tego miejsca! Nie skrzywdzę was." Tak więc uczynili. "Jestem wolny! Teraz niechaj ten, który był na tyle głupi, by mnie więzić - ów Niszczyciel - poczuł mój gniew. Nie przez pomyłkę zwany jestem Gralkor Okrutny. Cierpienie jakie przeżyłem spłacone zostanie po tysiąckroć!" Władcę powietrza, Shalwenda, znaleźli w głębokiej podziemnej jaskini. "Czy przybyliście mnie uwolnić? Dziękuję wam. Odchodzę teraz, by zebrać się z innymi władcami. Razem wszystko naprawimy. Strzeżcie się! Nasze działania zdestabilizują kryształowy portal. Ruszajcie teraz do domu, albo zostaniecie tu uwięzieni na zawsze. Żegnajcie."

Poprzedni rozdziałNastępny rozdział

Ostatnie 5 Komentarzy

  • Skomentuj
  • Pokaż komentarze do całego cyklu

Brak komentarzy.