Tanuki-Czytelnia

Tanuki.pl

Wyszukiwarka opowiadań

Studio JG

Opowiadanie

Harry Potter i dwóch takich, co ukradli księżyc

Harry Potter i dwóch takich, co ukradli księżyc

Autor:lotopauanka
Korekta:IKa
Serie:Harry Potter
Gatunki:Fantasy, Komedia, Parodia
Dodany:2006-11-17 12:15:11
Aktualizowany:2008-03-09 15:31:17



Była noc, ale księżyc świecił jasno. Oświetlał dwie rude czupryny skradające się chyłkiem na wzgórze. Długie sylwetki z długimi, rudymi głowami o piegowatych twarzach taszczyły spore pudło z bardzo, bardzo, bardzo długim kablem. Kabel brał swój początek w niewielkiej i niebogatej, rozwalającej się ciut chatce. W jednym tylko oknie paliło się jeszcze światło - w sypialni rodziców...

Bracia dotarli na szczyt pagórka i ustawili sprzęt.

- Przez wzmacniacz prawdopodobnie potrafi przyciągnąć nawet ogromne rzeczy. Sprawdzamy?

- No. Dawaj szybciej!

- Accio księżyc! - zawołał jeden z bliźniaków do mikrofonu podłączonego do wzmacniacza. Zaklęcie rozbrzmiało niesamowicie głośno i niebezpiecznie wyraźnie, niczym wyrok wydany na nieszczęsny ziemski padół.

- Fred! George! Zostawcie ten księżyc! - Pani Weasley wybiegła z domu wymachując panicznie rękami. Była bardzo wściekła i bardzo nie wiedziała, co teraz zrobią, gdy wielka tarcza księżyca zaczęła zbliżać się ku nim...

W tym czasie mugolskie stacje kosmiczne wpadły w panikę i trwożne podniecenie z faktu, iż księżyc zmienił swój ruch po orbicie. We wszystkich stacjach telewizyjnych mówiono tylko o tym.

- Nie wiadomo, co jest przyczyną tak gwałtownej i niespodziewanej zmiany drogi Księżyca, ale wiadomo jedno: żadna ze stacji badawczych nie dysponuje środkami mogącymi przywrócić Księżycowi jego dawny bieg. To wielkie ciało niebieskie równe 1/81 masy naszej planety zbliża się w kierunku Ziemi z ogromną prędkością. Mimo iż spali się w atmosferze, to niestety nie na tyle by dotrzeć do Ziemi nie wyrządzając szkód. Pragniemy powiadomić, że już za kilkanaście minut wielka, ciężka bryła uderzy w Ziemię i będzie to koniec wspaniałego Zjednoczonego Królestwa Wielkiej Brytanii I Irlandii Północnej, ponieważ kieruje się ona dokładnie na nasze rodzinne wyspy. Radzimy spędzić tę noc w gronie najbliższych i czule pożegnać się na zawsze.

Żaden mugolski Anglik nie przejął się szczególnie, ponieważ od kilku minut trwał właśnie pierwszy kwietnia.

W połowie swojej drogi do Ziemi równej ok. 400 000 km Księżyc pędził na łeb na szyję nie mogąc nad sobą zapanować.

- Ażesz kurcze - mówił sam do siebie przez zaciśnięte z wysiłku zęby. - Nie mogę nic zrobić! Magia. Nie cierpię magii. Nigdy nie lubiłem. Nie po to zastąpiłem trzy magiczne księżyce, żeby znowu znosić obecność magii! Co za pokolenie... By nie zostawić w spokoju nawet starego Księżyca. - Kolejny raz próbował poderwać się z powrotem w górę. Daremnie. - No i rozbiję się o Ziemię. Ratunkuuuu!

Czarodzieje z całego świata nie byli tak spokojni jak ich mugolscy ziemscy współlokatorzy. Ministerstwo Magii zostało postawione w pełnej gotowości. Najpotężniejsi czarodzieje z całego świata zaczęli świstoklikować się do Nory.

Wszyscy Weasley'owie łącznie z mieszkającym u nich chwilowo Harrym wybiegli na podwórze przyjrzeć się wydarzeniom. W Hogwarcie trwały naprawy po wyjątkowo złośliwym zaklęciu, które ktoś nielegalnie rzucił w szkole zmniejszając ją do rozmiarów domku dla lalek, dlatego uczniowie na kilka dni zostali odesłani do domów.

Łącząc swoje siły, ramię przy ramieniu stanęli czarodzieje na wzgórku. Jak jeden mąż, głosem potężnym, rzucili zaklęcie zmniejszające. Z początku wydawało się nie działać najlepiej, bo ziemski satelita nie szczególnie przejawiał tendencje do zmiany rozmiarów. Fred z Georgem wzięli sprawę w swoje ręce i postanowili pomóc. Na trzy-cztery wypowiedzieli zaklęcie zmniejszające do wzmacniacza i wycelowali promień swoich różdżek we wspólną wiązkę magii czarodziejów. Po chwili księżyc stał się tak mały, że znikł im z oczu.

- Ha! Dobrze było poćwiczyć na Hogwarcie, co Fred?

- No jasne George! - Roześmiani i dumni przybili sobie piątkę.

- Harry, kochaneczku, szybko - przeżywała pani Weasley - bierz miotłę i łap go zanim wpadnie w trawę i nigdy go nie znajdziemy!

Harry Potter najlepszy i najmłodszy szukający w historii Hogwartu, najlepszy przyjaciel Rona i najsławniejszy czarodziej współczesnego świata nieustraszenie dosiadł miotły i popędził w odmęty nocnego nieba.

W tym czasie Księżyc...

- No nie, teraz jeszcze to. Tak mnie zmniejszyć. Czuję się taki poniżony... Zero szacunku! Gdyby nie ja połowa ich magicznych rytuałów wzięłaby w łeb! I tak się odwdzięczają...

Nie trzeba szczególnie wspominać, że Harry złapał księżyc wykonując po drodze dwa popisowe salta, dostarczył go bezpiecznie na ziemię i zaczął rozdawać autografy. Zebrani tam najwięksi, co nie znaczy, że najwyżsi magiczni fachowcy odesłali nadąsany księżyc bezpiecznie na orbitę i przywrócili mu dawne rozmiary. Rodzina Weasley'ów spokojnie poszła spać, a mugole wstali rano szczęśliwi, że media zrobiły im taki wiarygodny i pomysłowy dowcip na prima aprilis. Media natomiast skorzystały z nastrojów panujących w narodzie i nie przyznały się do swojej niekompetencji w tej kwestii.


Ostatnie 5 Komentarzy

  • Skomentuj
  • Pokaż wszystkie komentarze
  • zakuro5 : 2011-02-23 21:31:51
    totalna rozwałka-ale pozytywna

    racja-tekst bardzo, bardzo, ale to baaardzo przewidywalny. ale kocham go za to, że przy czytaniu wprost zwijałam się ze śmiechu... naprawdę dobre! gratulacje dla autorki!

  • Maja : 2010-12-09 15:21:43

    Według mnie opowiadanie jest takie sobie. Niczym mnie nie zachwyciło prócz oryginalnego pomysłu ze wzmacniaczem. I to wcale nie dlatego nie polubiłam tego opowiadanka, bo kocham Księżyc, ale najprawdopodobniej ze względu na język pisania.

  • Kumiko-Chan : 2008-10-26 17:55:17
    RE: trochę sobie przesadziłam

    lotopauanka napisał(a):
    No wiem, z tym zmniejszeniem Hogwartu to popusciłam wodzę fantazji ;)...

    i dobrze że puściłaś wodze fanazji. Dzięki temu wszystko pięknie się ułożyło. Tylko krótkie takie. Ciekawa jestem reakcji mugoli gdyby to nie był 1 kwietnia.

  • lotopauanka : 2006-12-03 00:40:31
    trochę sobie przesadziłam

    No wiem, z tym zmniejszeniem Hogwartu to popusciłam wodzę fantazji ;)...

  • Nisha : 2006-11-22 14:17:32
    Hogwart w wersji mini?

    Fajne. Autorka miała dobry pomysł. Z tym, że żaden uczeń raczej nie zmniejszyłby Hogwartu, ponieważ zamek jest chroniony silnymi zaklęciami. Nietrudno sobie wyobrazić, co by się działo, gdyby nie te zaklęcia...

  • Skomentuj
  • Pokaż wszystkie komentarze