Tanuki-Czytelnia

Tanuki.pl

Wyszukiwarka opowiadań

Studio JG

Opowiadanie

Lilim

Umwandlung 1

Autor:M3n747
Korekta:IKa
Serie:Neon Genesis Evangelion
Gatunki:Dramat, Mistyka
Dodany:2007-05-09 18:02:52
Aktualizowany:2008-02-21 19:11:34


Poprzedni rozdziałNastępny rozdział

Rano jej nie było. Shinji miał przez chwilę nadzieję, że był to jednak wyłącznie sen, wytwór przeciążonej ostatnimi dniami psyche, lecz szybko pozbył się wszelkich złudzeń, gdy tylko przetarł wciąż jeszcze zaspane oczy i skupił wzrok na sąsiedniej poduszce. Była wygnieciona, a do poszewki przyczepionych było kilka długich włosów, które tkwiły tam, jakby chcąc powiedzieć chłopakowi "A figę!". Jednakże, przyznał się przed sobą, nieobecność Asuki wcale mu nie przeszkadzała. Tak nawet było lepiej, bo jeszcze by zaczęła dawać zwyczajowy wyraz temu, co myśli o nim i, jako nowość, o tym, czego rzekomo mógł się dopuścić.

"Taa, i kto tu niby ma kosmate myśli?" - przemknęło mu przez myśl, gdy wstawał z łóżka przeciągając się i walcząc z upartymi resztkami snu. Szybko się ubrał, jak zwykle w te same koszulę i spodnie co zawsze, mimo iż nie były to jego jedyne rzeczy. Była to chyba kwestia zwyczajnego przyzwyczajenia, do której jednakże dochodziło coś jeszcze - poczucie komfortu i bezpieczeństwa.

"Które będzie mi raczej potrzebne, jeśli Asuka zacznie mnie o dzisiejszą noc wypytywać…" - mimo tak strasznej perspektywy Shinji uśmiechnął się pod nosem. Szybko jednak uśmiech ustąpił miejsca zasępieniu. "Ja to mam jednak niefart, że musiałem tu utknąć akurat z nią."

Zobaczył ją, kiedy wyszedł przed dom. Kiedyś powiedziałby, że wychodzi zaczerpnąć świeżego powietrza (o ile miejskie powietrze można tak określić), ale teraz, gdy miał nad głową nieprzebrane odmęty płynu LCL, to stwierdzenie gwałtownie traciło na aktualności.

Shinji skierował swoje nieśpieszne kroki w stronę "rudego terroru" bujającego się bezwiednie na łańcuchu rozciągniętym między słupkami, oddzielającymi chodnik od ulicy. Zabawne, jak w krótkim czasie tak wielka ilość przedmiotów, rzeczy i pojęć uległa przedawnieniu i zatraciła swe dotychczasowe funkcje oraz znaczenie, by nie rzec, że została zdewaluowana. Słupki takie jak te już do niczego się nie przydadzą, gdyż nie ma już nikogo, kto by jeździł samochodami po ulicach, ani przechodniów stąpających ponad tysiącami betonowych płyt, zmierzając w sobie tylko znanych kierunkach, więc siłą rzeczy nie ma też wypadków, przed którymi te słupki miały w zamierzeniach chronić. Tak rozmyślając zbliżył się do pleców Asuki niemal na wyciągnięcie ręki i dopiero teraz zauważył, że przez cały czas mruczała coś pod nosem - bardzo cicho, dlatego wcześniej nie usłyszał.

- Hm? - Shinji zrobił zdziwioną minę - Co mówisz?

Asuka drgnęła gwałtownie, zaskoczona jego obecnością, odwróciła się i spojrzała nań nieprzytomnym spojrzeniem, jak patrzy ktoś obudzony w środku nocy lub wyrwany z głębokiego zamyślenia.

- O, Shinji…

- Uhm - skwitował wzmiankowany, nie siląc się przy doborze słów - O czym mówiłaś?

Asuka zamrugała wyraźnie zdumiona.

- Że co proszę?

Shinji byłby zrobił jeszcze bardziej zdziwioną minę, ale się w porę powstrzymał. "Lepiej nie ryzykować" pomyślał i zbył pytające spojrzenie dziewczyny słowami:

- Eee, nic takiego, wydawało mi się tylko… - jednocześnie mając nadzieję, że zabrzmiało to dość przekonywująco. Chyba tak, gdyż Asuka przestała drążyć temat. Shinji nawet się już prawie ucieszył, choć zdziwiło go wyjątkowo spokojne - żeby nie rzec: normalne - zachowanie eks-pilotki tego dnia.

- Tak, pewnie tak… - przyznała wyjątkowo spokojnie eks-pilotka, odwracając głowę od Shinjiego i ponownie wpatrując się w nieokreśloną dal. - A co do dzisiejszej nocy…

"No to po mnie" - westchnął w duchu od dawna już pogodzony z marnym losem Shinji.

- …to chciałam cię… przeprosić…

- Co? - chłopak nawet nie starał się ukryć swego przemożnego zdziwienia. Na szczęście udało mu się stłumić westchnienie ulgi, w końcu nie wiadomo, jak by to odebrała, a przecież nie ma co kusić losu.

- Właściwie sama nie bardzo wiem, jak się u ciebie znalazłam. Pamiętam, że miałam zły sen, obudziłam się przerażona w środku nocy, bałam się zasnąć ponownie, w obawie, że koszmar powróci… - jej głos ściszał się coraz bardziej, powoli, acz konsekwentnie - Nagle patrzę - leżę wczepiona w twoje ramię… - urwała nie kończąc myśli. Zwiesiła głowę oddając głos ciszy.

- Nie tylko ty… - zaczął Shinji, lecz przerwał, gdyż dopiero teraz zdał sobie sprawę, że już od dłuższego czasu nie przełykał śliny, zasłuchany w dźwięczny głos Drugiego Dziecka.

Drugie Dziecko omylnie zrozumiało tę przerwę i spojrzało na Shinjiego pytającym wzrokiem. Shinji odchrząknął dyskretnie, spojrzał we wpatrujące się weń, proszące o wyjaśnienie, niebieskie oczy, po czym dokończył:

- Nie tylko ty dzisiaj śniłaś.

Poprzedni rozdziałNastępny rozdział

Ostatnie 5 Komentarzy

  • Skomentuj
  • Pokaż komentarze do całego cyklu

Brak komentarzy.