Tanuki-Czytelnia

Tanuki.pl

Wyszukiwarka opowiadań

Studio JG

Opowiadanie

Cindirella's Search

Rozdział XI

Autor:Grisznak
Korekta:Inai
Serie:Sailor Moon
Gatunki:Obyczajowy
Dodany:2008-09-04 17:08:54
Aktualizowany:2011-12-03 12:03:54


Poprzedni rozdziałNastępny rozdział

To już jedenasty odcinek! O zgrozo, a jednak! Piszę to ponad rok, a końca jak nie było widać, tak nie widać. Od tego czasu idea i koncepcja fika uległy zasadniczej zmianie, wiele pomysłów poszło do kosza, urodziło się za to dwa razy tyle nowych. No nic, wy nieliczni, którzy wytrzymaliście do tej pory - dziękuję za cierpliwość i jedziemy dalej z tym koksem. Kto wie, może przegonię kiedyś „Sagę o Ludziach Lodu”?

Ami uważnie obserwowała ubraną jak na pogrzeb Hotaru, zastanawiając się, na ile wszystkie traumatyczne przeżycia tego dziecka (których, co by nie mówić, życie mu nie szczędziło, zaś życie pod jednym dachem z Haruką i Michiru oraz przyjaźń z Chibi Usą swoje dołożyły) mogły mieć wpływ na taki a nie inny image, kiedy to Makoto podeszła do nich.

- Hotaru, Ruka i Michi są w domu?

- Na górze - dziewczynka uniosła dłoń i palcem wskazała schody. Mako chwyciła Ami za ramię i nie zwracając uwagi na dramatyczne próby wyswobodzenia się tej ostatniej z uchwytu, pociągnęła ją na górę. Kiedy były już w połowie schodów, do ich uszu dotarły krzyki dobiegające zza zamkniętych drzwi. Zatrzymały się i zaczęły słuchać.

- To wszystko twoja wina, idiotko! Przez ciebie będziemy musiały teraz jechać puszką na sardynki z tą kretynką, która prowadzi gorzej niż nawalony sake Kappa.

- Ja tylko chciałam... coś zmienić, wiesz... urozmaicić...

- Zmienić? Co ty sobie, k***a, wyobrażasz? Zaciągnęłaś nas diabli wiedzą gdzie i tak się rozochociłaś, że resory poszły! Musiałam potem pchać nasze auto do domu! Na obcasach! Tak, cholera jasna, urozmaicenie jak nie wiem, co! Może mam ci jeszcze podziękować? No dalej, powiedz, że tak!!!

- Kretynka, która prowadzi gorzej niż co? - spytała Makoto, zwracając się do Ami, zastanawiając się, czy te słowa aby przypadkiem nie dotyczyły jej - O kim ona mówi?

- Nie wiem - odrzekła Ami - pewnie chodzi o jakiegoś kierowcę z teamu Haruki - choć po trochu Ami nie mogła nie zgodzić się ze stwierdzeniem, że jazda z Makoto nie należała do przyjemności, no chyba, ze ktoś lubi sporty ekstremalne. Obie podeszły do drzwi, za którymi rozgrywała się cała scena. Ami, po chwili wahania, zapukała, po czym, nie uzyskawszy odpowiedzi, nacisnęła klamkę. Ich oczom ukazał się następujący widok: skulona na podłodze Haruka mająca na sobie jedynie białą bieliznę drżała, chowając głowę w dłoniach, podczas gdy nad nią stała wściekła Michiru i głośno artykułowała swoje niezadowolenie. W ręce trzymała wieszak, którym groźnie wywijała w powietrzu. Wyglądająca jak wcielenie furii Czarodziejka z Neptuna nie zauważyła nawet, że ktoś otworzył drzwi.

- Ale Michi, ja naprawdę nie chciałam.... - widok Haruki, dramatycznie zasłaniającej się przed śmigającym niebezpiecznie blisko jej głowy wieszakiem pasował jak ulał do programu typu „Sędzia Anna Maria Wesołowska” poświęconego przemocy w rodzinie. Ami pamiętała, jak to kiedyś Michiru w towarzystwie wspominała od niechcenia coś o „odpowiednim tresowaniu”, gładząc po głowie Harukę, ale wydawała się żartować. Wyglądało na to, że jednak nie do końca.

- Ty mi tu teraz nie słodź! Będę musiała gnieść moją specjalnie kupioną na tę okazję kreację w starym, brudnym rzęchu tej tępej waria...O, Makoto? Ami?

Obie Outer Senshi zauważyły właśnie stojące w drzwiach Makoto i Ami. Haruka zaczerwieniła się, podczas gdy Michiru z miejsc zmieniła nastawienie i podbiegła do obu przybyłych przyjaciółek, rzucając w kąt wieszak, który omal nie stał się narzędziem zbrodni.

- Ami, jak ja cie dawno nie widziałam! - Czarodziejka z Naptuna uściskała Ami, całując ją w policzki, nie zważając na fakt, iż Ami starała się dać do zrozumienia, iż nie przepada za podobnymi czułościami, zwłaszcza ze strony osoby o skłonnościach ku kobietom - Ale wyrosłaś, no no! Zmieniłaś się! I Makoto! O, my się widziałyśmy jakiś czas temu, ale zawsze się cieszę, gdy wpadasz - teraz obowiązkową porcję uścisków zaliczyła „kretynka, która prowadzi gorzej niż nawalony sake kappa”. W międzyczasie Haruka podniosła się z ziemi i szybko zarzuciła porannik, posyłając jednocześnie Ami przepraszające spojrzenie. Ta dała znać, że rozumie. Tak, teraz rozumiała wszystko, łącznie ze znaczeniem tytułu artykułu z gazety, którą widziała u Haruki, gdy ta poprzedniego dnia wiozła ją do Makoto. Oczywiście, nie dała tego po sobie poznać, tylko uśmiechnęła się do Michiru tak słodko, jak to ona tylko potrafiła. Nie znała nikogo, na kogo by to nie zadziałało.


- Wybaczcie nam kłopot, ale Ruka - tu Michiru posłała w kierunku swojej drugiej połowy spojrzenie, pod którym ta skuliła się niczym zbity pies pod uniesioną ręką właściciela - miała wczoraj wypadek, wjechała na kamień czy jakoś tak i zepsuł nam się samochód. Naprawdę, jestem ci bardzo wdzięczna Makoto, że zgodziłaś się nas podwieźć swoim autem.

- Jest tylko jeden problem - powiedziała Mako, która, nie wtajemniczona we wszystkie szczegóły zajścia, doszła do wniosku, że jej metalowy umysł i tak ich nie obejmie - Mam w samochodzie cztery miejsca. Jak się pomieścimy z wami dwiema i Hotaru?

- Hmmm... To faktycznie może być kłopot - stwierdziła Haruka.

- Ruka, powiedz mi - wtrąciła się Michiru, na której obliczu zalśnił diaboliczny uśmiech - w piwnicy chyba jeszcze stoi ten stary rower, nie?

- Rower? Ale to Juuban jest prawie piętnaście kilometrów...

- Dlatego im szybciej wyjedziesz, tym lepiej. Poza tym odrobina ruchu dobrze ci zrobi. Ciągle tylko siedzisz w samochodzie...

- Ale Michi, to jest rower, który kupiłyśmy Hotaru, ja się na niego nie...

- Podniesie się trochę siodełko i...

- Wiecie co? - przerwała Ami, czując, że czas już najwyższy, aby zakończyć sprawę - Mako podrzuci najpierw Michiru i Hotaru, a potem, gdy będzie jechać do fryzjera, aby odebrać Minę i Setsunę, podskoczy też po Harukę. Zgoda?

Haruka, której perspektywa przemierzania piętnastu kilometrów na dziecięcym rowerku nie wydawała się szczególnie zachwycająca, od razu przytaknęła. Michiru, która najwyraźniej miała szczerą ochotę zesłać na blondynkę wszelkie plagi egipskie, przekleństwa muzułmańskie i klątwy chińskie, skrzywiła się nieco, ale musiała przyznać, że propozycja Ami brzmi całkiem sensownie.

- Dajcie mi pięć minut, ubiorę się i będę gotowa - powiedziała i opuściła pokój. Haruka westchnęła głęboko, a gdy kroki Michiru umilkły już na schodach, siadła na łóżku.

- Dziękuję - powiedziała do Ami, gdyż Makoto wciąż wydawała się niczego nie rozumieć - Wiem, nie musisz nic dodawać, to moja wina.

- Nie zaciągnęłaś hamulca? - spytała z uśmiechem Czarodziejka z Merkurego.

- Nie do końca - Haruka odwróciła się, czując, że się rumieni na wspomnienie minionej nocy - Wiecie co, przebiorę się, a wy przywitajcie się z Hotaru.

Ami, czując, że faktycznie tak będzie najlepiej, złapała Makoto za rękę i wyprowadziła wciąż totalnie skonfundowaną przyszła władczynię Jowisza z pokoju. Ta wciąż nie rozumiała tego, czego była świadkiem i oczekiwała jakichkolwiek wyjaśnień.

- Ami - spytała w końcu - O co chodziło z tym hamulcem?

- Widzisz, wczoraj, gdy Haruka mnie podwiozła do Ciebie, narzekała, że coś jej się psuje z hamulcem i musi jechać do przeglądu. Pewnie to przyczyna tego zamieszania.

- Tak, rozumiem, ale żeby Michiru tak się denerwowała? Przecież jej nigdy nie obchodziło auto Ruki.

- Ludzie się zmieniają - westchnęła filozoficznie Ami, kończąc rozmowę, zastanawiając się, czy jest na świecie taki kit, którego nie dałoby się wcisnąć Makoto.

Poprzedni rozdziałNastępny rozdział

Ostatnie 5 Komentarzy

  • Skomentuj
  • Pokaż komentarze do całego cyklu
  • Grisznak : 2010-01-29 00:50:41
    RE: skandal

    iosellin napisał(a):
    hmm ktos tu sie obija ;) zadnego odcinka w 2009? wstyyyd ;)

    Wenę-chan porwała Galaxia i nie chce oddać, a na siłę pisać nie lubię, zwłaszcza fików. Mam rozgrzebany jeszcze dodatek do "Legend of Galactic Senshi" i też go dokończyć nie mogę.

  • iosellin : 2010-01-28 00:21:50
    skandal

    hmm ktos tu sie obija ;) zadnego odcinka w 2009? wstyyyd ;)

  • Grisznak : 2008-12-15 15:51:56
    RE:

    tsbo napisał(a):
    Świetne opowiadanie, będzie dalsza część?

    Pewnie będzie, ale to typowy nieregularnik, piszący się etapami, kiedy akurat mam jakiś pomysł na ciąg dalszy.

  • tsbo : 2008-12-15 14:58:58

    Świetne opowiadanie, będzie dalsza część?

  • Skomentuj
  • Pokaż komentarze do całego cyklu