Tanuki-Czytelnia

Tanuki.pl

Wyszukiwarka opowiadań

Yatta.pl

Opowiadanie

Mamoru Musi Umrzeć

Konwulsja 27: Samurai Moon

Autor:Jeff Daly
Korekta:Irin, Teukros
Tłumacz:Grisznak
Serie:Sailor Moon
Gatunki:Parodia
Uwagi:Yuri/Shoujo-Ai
Dodany:2008-01-05 00:53:00
Aktualizowany:2008-09-04 19:44:00


Poprzedni rozdziałNastępny rozdział

Autorem fanfika jest Jeff Daly. Przekład autorstwa Grisznaka

Fanfic by Jeff Daly. Translation by Grisznak.

Oryginał znajduje się na http://www.fanfiction.net/u/838433/Baka_Gaijin30Baka_Gaijin30/

Original version at http://www.fanfiction.net/u/838433/Baka_Gaijin30Baka_Gaijin30/

Wszystkie prawa zastrzeżone

All rights reserved


Autorem fanfika jest Jeff Daly. Przekład autorstwa Grisznaka/ Fanfic by Jeff Daly. Translation by Grisznak. Oryginał znajduje sią na http://www.fanfiction.net/u/838433/Baka_Gaijin30Baka_Gaijin30/ original version at http://www.fanfiction.net/u/838433/Baka_Gaijin30Baka_Gaijin30

- Chibi Chibi - śliczne maleństwo gaworzyło radośnie, siedząc na podłodze w domu Outer Senshi. Obok niej siedziały Chibi Usa, Hotaru i reszta Outer Senshi.

- Wyleczyłyście ją - powiedziała zadowolona Michiru.

- Tak naprawdę to pomogła nam Ami - powiedziała Chibi Usa.

- Dobra robota, świetliczku - Haruka pogładziła swoją przybraną córkę po głowie.

- No dobrze - wtrąciła się Setsuna. - To może uczcimy to przy lemoniadzie, którą ja i Michiru dopiero co zrobiłyśmy.

- Chibi chibi - dziewczynka odpowiedziała niejako za wszystkich. Senshi ruszyły w kierunku jadalni, kiedy nagle, w tłoku, Haruka uderzyła stopą o nogę fotela.

- Auuć! - krzyknęła, unosząc stopę. - Niech to diabli! Kurwa mać! Auuu! - krótkowłosa blondynka miotała we wszystkie strony przekleństwami, podskakując na jednej nodze, aż w końcu straciła równowagę i upadała, uderzając głową w ścianę.

Reszta rzuciła się, aby jej pomóc, podczas gdy Michiru pobiegła po telefon, by wezwać pogotowie. Hotaru zaczęła płakać, co błyskawicznie obudziło nieprzytomną Harukę. Michiru odłożyła słuchawkę, widząc, że jej ukochana żyje.

- Ruka? - spytała, tuląc ją. - Wszystko w porządku?

- Myślę... że tak - głos Haruki brzmiał dziwnie, nieco wyżej niż zwykle - Zaraz... czemu ja mam na sobie te szmaty? Nie ma tu nigdzie żadnej sukienki?

Michiru i Setsuna otworzyły szeroko usta. Hotaru odezwała się jako pierwsza.

- Proszę, trzymaj się. Michiru zadzwoni po karetkę...

- Ktoś ma przyjechać? Goście? Zaraz, przecież nie mogą mnie zobaczyć w tym stanie, bez makijażu...

Hotaru i Chibi Usa dołączyły do grona osób o szeroko otwartych ustach, podczas gdy Chibi Chibi obserwowała wszystko uważnie, słuchając wszystkiego, co zostało powiedziane.

- Chibi Chibi biiiyyyyaaatch! - uśmiechnęła się promiennie, podczas gdy zza okna dał się słyszeć odgłos syreny.


Japonia, rok 1756. Epoka Edo, czas, kiedy Japonia była całkiem odcięta od świata. Czasy szogunów i Samurajów.

...oraz miejsce akcji filmów Akiry Kurosawy.

W tamtych to czasach mała, ale potężna grupa feudałów władała przeważającą częścią Japonii, wykorzystując do tego armie samurajów. Ludzie ci, znani jako daimyo, pozostawali nie do końca wierni szogunowi, a co za tym idzie, cesarzowi.

W mieście Edo dwójka potężnych klanów daimyo miało połączyć się poprzez ślub Lady Serenity i Lorda Endymiona. Ślub ten został postanowiony jeszcze przed ich narodzinami.

Do klanu Inner należały Serenity, Minako, Makoto i Ami. Kiedy to we czwórkę stały przed świątynią, oczekując na przybycie przedstawicieli drugiego klanu, Makoto dostrzegła smutek w oczach Serenity.

- Pani? - spytała. - Co takiego sprawia, że się smucisz? Czy to nie powinien być najszczęśliwszy dzień w twoim życiu?

- Ale przecież - odpowiedziała - mam poślubić kogoś, kogo nigdy nie widziałam na oczy, podczas gdy kocham kogoś innego.

W tym samym czasie, kilka kroków za nimi, toczyła się inna rozmowa.

- Mina-chan? - spytała Ami, w widząc, że twarz jej przyjaciółki powoli staje się sina. - Wszystko w porządku?

- Kimono... za ciasne - jęknęła - Duszę się...

Ami szybo poluzowała pasek na kimonie koleżanki, kiedy właśnie rozległ się dźwięk gongu, zwiastujący, że oto przybyli przedstawiciele klanu Outer, którego przywódca, Endymion, miał poślubić Serenity. Stał on na przedzie, z kataną u boku. Tuż za nim stały Michiru, Setsuna, Hotaru i...

- O, ślub! - krzyknęła kobieta w jasnoróżowym kimono, mająca na twarzy kompletny makijaż i włosy zdobione spinkami - Uwielbiam śluby, zwłaszcza, jeśli mogę się specjalnie na nie ubrać.

Przez chwilę panowała cisza, po czym odezwała się Minako.

- Pani Michiru? - spytała. - Kto to taki? A gdzie jest Pan Haruka?

- To jest pan Haruka - odpowiedziała Michiru, mrużąc oczy - zanim zaczęliśmy kręcić ten odcinek, mieliśmy nieszczęśliwy wypadek, ona uderzyła się w głowę i... sama widzisz.

- Ooo! - Haruka zauważyła Serenity w ślubnymi kimonie. - Masz przepięknym wzorek na kimonie. Obiecaj, że po ślubie powiesz mi, skąd wzięłaś tak urocze szaty.

- Dość już - przerwał Endymion - wejdźmy wreszcie do świątyni i bierzmy ten ślub.

- Nie tak szybko! - rozległ się głos i pomiędzy grupy wjechała postać na koniu. Była to Rei, słynny ronin, ze śmiercionośnym mieczem w dłoni. - Serenity nie poślubi cię ani dziś, ani jutro, Endymionie!

- Doprawdy? - spytał daimyo, sięgając po katanę. - A niby kto ma mnie powstrzymać, ty?

- Tak, ona! Ona i jej wierni pomocnicy! - zabrzmiał kolejny głos i oczom zebranych pojawiły się dwa kucyki, niosące na swych grzbietach dziewczynki uzbrojone w drewniane, ćwiczebne miecze. - Ja, Chibi Usa, potomkini znanego rodu samurajów i Chibi Chibi będziemy wspierać naszą panią. Prawda? - spytała młodszą towarzyszkę.

- Chibi chibi biiiyyyyaaatch! - zapiszczała dziewczynka, machając drewnianym mieczykiem. Po zbyt zamaszystym cięciu straciła równowagę i spadła z konia.

- Nie! Tylko nie to! - krzyknęła Ami.

- To nie my! - powiedziała Hotaru, pokazując jednocześnie palcem Harukę, która zbierała kwiaty.

- Dość już pieprzenia! - krzyknął Mamoru - Nie pozwolę, aby mój ślub był przerywany przez jakiegoś pomniejszego ronina!

Rei zeskoczyła z konia. Zwróciła się do Chibi Usy - To sprawa między mną, a Endymionem. Ty i Chibi Chibi trzymajcie się z daleka.

- Jasne, Rei - powiedziała różowo włosa dziewczynka, podając coś roninowi - Prawda, Chibi Chibi?

- Chibi chibi biiiyyyyaaatch! - pokiwało potakująco głową słodziutkie maleństwo.

Rei chwyciła przedmiot wręczony jej przez Chibi Usę i zaczęła manipulować przy głowie. Następnie obnażyła swój miecz. Serenity wpatrywała się trwożnie, kiedy jej ukochana oraz Endymion krążyli wokół siebie, mierząc się wzrokiem i szukając słabych punktów przeciwnika.

- Słuchaj - powiedział Endymion, trzymając przed sobą miecz - Nie wybaczę ci tego, że przerwałaś moje zaślubiny z Serenity...

- Pięć minut później -

- Przez prawie trzydzieści rozdziałów byłem już zabijany na najróżniejsze głupie sposoby, a i tak wciąż żyję. Prędzej czy później i tak wygram, tak musi być. Zobaczysz, że...

- Dziesięć minut później -

- Kurosawa? Daj spokój! Kto dziś jeszcze pamięta kim był Kurosawa. W związku z tym... - głos Endymiona zamarł, kiedy mówiący coś zauważył. Wszyscy wokół już spali, powaleni beznadziejną nudą jego monotonnej mowy. Wszyscy, poza dwoma wyjątkami: pierwszym była Haruka, która nie zwróciła uwagi na jego gadaninę i plotła wianek z kwiatów. Drugim była Rei, która z wyciągniętym mieczem wciąż stała, gotowa do walki.

- Ja... Jak? - spytał zaskoczony. - Poprzednim razem moja przemowa powaliła cię na ziemię.

Rei nie odpowiedziała, zamiast tego zaatakowała, tnąc mieczem i zmuszając Endymiona do obrony. Cofnął się, odbijając jej miecz, po czym ciął przed siebie z wielką siłą, która sprawiła, że miecz wypadł z dłoni Rei.

- Skończone - powiedziała Haruka, kładąc na skroniach wianek. Wszyscy zebrani spali głębokim snem. Endymion pochylał się nad Rei, szykując się do zadania śmiertelnego ciosu. W desperacji Rei sięgnęła po kamień i cisnęła nim w przeciwnika. Endymion uchylił się i kamień trafił w głowę Haruki. Trafiona upadła na ziemię, budząc przy okazji pierwszą osobę, na którą spadła.

Rei cofała się, szukając pospiesznie sposobu na wygraną. Endymion uniósł miecz wysoko, gdy nagle oczy wyszły mu na wierzch, kiedy to miecz, podany Rei przez kogoś, utkwił w jego piersi. Jego oręż upadł na ziemię.

- Kto... Jak? - spytał, padając na kolana.

- Chibi chibi biiiyyyyaaatch! - zabrzmiał słodziutki głos.

- Ale... jak wytrzymałaś moją nudną przemowę?

Rei wyjęła z uszu dwie kulki waty, które wcześniej podała jej Chibi Usa.

- Odrobiłam lekcję - powiedziała, kiedy Endymion padł martwy na ziemię. Następnie podbiegła do Serenity, podczas gdy rozległ się głośny jęk.

- Kto mnie, do kurwy nędzy, trafił szmulem? - spytała Haruka, podnosząc się z ziemi. - Ja... co? Różowe? Kto mnie ubrał w ten idiotyczny róż? I wcisnął na łeb te chwasty?

Reszta członkiń obydwu klanów powoli wracała ze świata snów, podczas gdy Rei i Serenity wkroczyły do świątyni, trzymając się za ręce. Michiru rzuciła się na Harukę, tuląc swoją partnerkę, która ponownie powróciła do normalnego stanu.

- Cóż - powiedziała uśmiechnięta Minako - wygląda na to, że wszystko jest po staremu.

- Chibi chibi biiiyyyyaaatch!

- Prawie wszystko - westchnęła Ami.

Poprzedni rozdziałNastępny rozdział

Ostatnie 5 Komentarzy

  • Skomentuj
  • Pokaż komentarze do całego cyklu
  • Setsuna : 2008-04-11 14:27:59
    pytanie#2

    Chciałbym ponowić moje pytanie, bo minęło kilka miesięcy a tu nic nowego z tej serii nie ma.

  • Grisznak : 2008-01-17 17:34:26
    RE: pytanie

    Setsuna napisał(a):
    czy to już koniec czy będzie więcej?

    Jest więcej odcinków, ale nie mogę nie obiecać szybkiego przetłumaczenia, bo odpadłem po tych tutaj. Nie wykluczam jednak, że może kiedyś dokończę.

  • Setsuna : 2008-01-17 15:00:30
    pytanie

    czy to już koniec czy będzie więcej?

  • Skomentuj
  • Pokaż komentarze do całego cyklu