Tanuki-Czytelnia

Tanuki.pl

Wyszukiwarka opowiadań

Otaku.pl

Opowiadanie

Płomień na tafli lodu

Odkrycie

Autor:Shanejayell
Tłumacz:Grisznak
Serie:Sailor Moon
Gatunki:Obyczajowy, Romans
Uwagi:Yuri/Shoujo-Ai
Dodany:2008-04-11 16:46:30
Aktualizowany:2008-04-11 16:46:30


Poprzedni rozdziałNastępny rozdział

Fanfic autorstwa Shanejayell, przekład autorstwa Grisznaka. Oryginał znajduje się na http://www.fanfiction.net/u/199217/shanejayell Fanfic by Shanejayell, polish translation by Grisznak.

Original version at:

http://www.fanfiction.net/u/199217/shanejayell


Kiedy Haruka zauważyła całą trójkę, westchnęła głęboko. Prawdę rzekłszy, nie była nawet specjalnie zaskoczona. Spodziewała się, że prędzej czy później się tu pojawią. Uśmiechnąwszy się, podeszła do Michiru i dyskretnie wskazała na nie - Niech to, to musiał być niezły szok - powiedziała Michiru.

- Lepiej poszukam Ami - powiedziała Haruka. Rozejrzała się, zauważając w końcu obiekt swoich poszukiwań rozmawiający z kimś koło półki z książkami - No tak - mruknęła, po czym, żałując, że musi przerwać tę słodką scenę, podeszła do Ami - Wygląda na to, że ktoś tu za tobą przyszedł - powiedziała, wskazując miejsce, gdzie siedziały Usagi, Rei i Minako.

Ami nawet nie odwróciła się - Niech zgadnę, Minako, Rei i Usagi? - Haruka skinęła głową, zaskoczona reakcją - Makoto jest zbyt delikatna, aby robić takie rzeczy - powiedziała i spojrzała ku stolikowi. Trio nie wydawało się szczególnie przerażone tym, co działo się wokół nich. A na dodatek całkiem sporo pośród członkiń klubu wydawało się zainteresowane trzema ślicznymi dziewczynami.

- Lepiej chodźmy im pomóc - Ami dała znać Haruce, która podążyła za nią. Po drodze wzięły ze sobą Michiru. Ami i Haruka dały do zrozumienia tłoczącym się wokół kobietom, że cała trójka jest z nieco innej bajki, po czym siadły koło nich.

Haruka i Michiru zajęły miejsca siedzące, ale Ami stała, patrząc na przyjaciółki.

- Myślę, że przydałyby się jakieś wyjaśnienia, nieprawdaż?

Haruka położyła dłoń na ramieniu Ami - Siadaj i dokończ drinka, ok? - szepnęła. Ami przez chwilę się wahała, jednak w końcu westchnęła i usiadła.

- Przepraszam - zaczęła Rei - To był mój pomysł, więc jeżeli masz się już gniewać na kogoś, to na mnie - po tych słowach spojrzała na Ami. Zanim Czarodziejka z Merkurego zdążyła coś powiedzieć, na stolik, przy którym siedziały padł spory cień.

- Dobra, przerwa! - rozległ się radosny głos kobiety, którą trio czarodziejskich Mat Hari spotkało przy wejściu - Hejka, jak leci? Te nowe to wasze znajome? - i zanim ktokolwiek odpowiedział, spojrzała na Minako - Cześć, jestem Bones - powiedziała - Zatańczysz? - Minako patrzyła na nią przez chwilę, zastanawiając się wyraźnie nad czymś, po czym wstała i uśmiechnęła się.

- Z przyjemnością - odpowiedział, podając swoją dłoń kobiecie. Akurat leciała dość żywa melodia i już po chwili Minako i Bones szalały na parkiecie.

Ami wzruszyła ramionami - Myślę, że to w sumie i moja wina, niepotrzebnie tak się zachowywałam, mogłam się domyśleć, że będziecie się o mnie martwić. I to był twój pomysł? - spytała. Rei pokiwała potakująco głową. Ami patrzyła na nią uważnie - No więc teraz już wiesz jak sprawy wyglądają. Nie przeszkadza ci to?

Rei uśmiechnęła się do niej - Jeżeli jesteś szczęśliwa, to i ja jestem szczęśliwa.

Usagi przez dłuższą chwilę miała minę, jakby całe Kryształowe Tokio zwaliło jej się na głowę. Po pewnym czasie doszła jednak do siebie i rzuciła się na Ami, tuląc ją i śmiejąc się głośno - A ja się martwiłam, bo nigdy nie widziałam cię z chłopakiem! Tak się cieszę! Powiedz, masz może dziewczynę?

Rei roześmiała się - Daj jej może odetchnąć! - Usagi posłuchała, dając Ami chwilę na złapanie oddechu - A więc ta nieodwzajemniona miłość to kobieta? - spytała Rei, zwracając się ku Ami.

- Nie powiem - Ami uśmiechnęła się prowokująco i tajemniczo.

Haruka pogłaskała ją po głowie - Widzisz, przecież ci mówiłam, że nie ma nic złego w powiedzeniu im o wszystkim. Słuchaj czasem starszych! - te ostatnie słowa wypowiedziała tonem cokolwiek protekcjonalnym.

- No dobrze, ale weź poprawkę na to, że o Tobie wiedzieliśmy wszystko właściwie od pierwszego spotkania. W moim przypadku jednak musiało to być zaskoczenie, w końcu żadna z moich przyjaciółek nie miała podstaw, aby przypuszczać, że wolę kobiety - odrzekła Ami z uśmiechem.

- Ma rację - skinęła głową Rei - Kiedy was poznałyśmy, byłyście już parą, więc przywykłyśmy do tego szybko - po czym przeniosła wzrok na Ami - ale gdy teraz tak sobie myślę, dochodzę do wniosku, że sama nie dawałaś nam żadnych wskazówek.

Ami mrugnęła porozumiewawczo - I tak żadna z was by ich nie zrozumiała - odparła. Rei pokazała w odpowiedzi język, zaś Ami pstryknęła w jej kierunku pestką wisienki.

Michiru spojrzała z zaskoczeniem - Jak dzieci - powiedziała, uśmiechając się do Haruki.

Usagi opuściła je jako pierwsza, wychodząc na umówione spotkanie z Mamoru. Minako podbijała właśnie parkiet, wywołując podziw u zebranych i zaskoczeniu u pozostałych Czarodziejek. Haruka i Michiru również poszły zatańczyć, zostawiając Rei i Ami same.

Ami sączyła drinka, patrząc na Rei - cieszę się, że przyjęłaś to tak spokojnie - powiedziała w końcu, wodząc wzrokiem po pomieszczeniu. Rei roześmiała się.

- Nic w tym w końcu złego - odrzekła - Szczerze mówiąc, spodziewałyśmy się czegoś dużo gorszego - Ami uniosła powieki, zastanawiając się, cóż takiego to miało być - Ja...do diabła, myślałam, że spotykasz się z żonatym mężczyzną - wydusiła z siebie w końcu.

Ami wpatrywała się w nią z szeroko otwartymi ustami, sprawiając, że Rei zaczerwieniła się ze wstydu. W końcu odezwała się ze śmiechem - Żonatym mężczyzną? Może z zamężną kobietą, owszem, ale z mężczyzną?

- Byłaś taka tajemnicza - odpowiedziała Rei - A mówiąc o tajemnicach, to która z nich jest tą szczęściarą, która skradła ci serce?

Ami patrzyła na Rei przez chwilę, ciesząc wzrok odbiciem świateł tańczących w jej długich, czarnych włosach - Ty - powiedziała cicho, bez namysłu. Rei otworzyła oczy szeroko. „No i wyszło szydło z worka” - pomyślała Czarodziejka z Merkurego, decydując się postawić wszystko na jedną kartę - Tak, to ty - powiedziała głośniej, ze szczerym uśmiechem.

- Żartujesz sobie, prawda? - spytała Rei. Ami w odpowiedzi pokręciła głową, zbyt przestraszona aby odpowiedzieć słowami.

- Przykro mi - powiedziała w końcu, rumieniąc się ze wstydu, ale Rei w odpowiedzi przysunęła się bliżej, kładąc dłoń na jej ramieniu.

- Nie, to mi powinno być przykro - powiedziała mocno. Jej oczy przeszywały Ami, gdy mówiła dalej - Nie byłam dla Ciebie dobra, prawda? - mówiąc to czuła, ze sama się czerwieni, przypominając sobie, jak przebierała się rano w towarzystwie Ami.

- Nie widziałaś - Ami powoli odzyskiwała rezon - Może...napiłabyś się czegoś? - pospiesznie zmieniła temat i pobiegła do baru. Rei podążała za nią wzrokiem, bijąc się przy tym z myślami.

Ami po pewnym czasie wróciła, stawiając na stoliku dwa drinki - Wiesz Ami, nie jestem pewna... - Rei zaczęła w końcu mówić to, o czym myślała - Znam cię w końcu od kilku lat, ale nigdy nie myślałam o tobie w ten...w ten sposób - ku jej irytacji poczuła, ze znowu się rumieni. Ami chciała coś powiedzieć, ale Rei dała do zrozumienia, że jeszcze nie skończyła - Jednakże bardzo cię lubię i myślę, że dziś zrozumiałam, iż to co między nami jest, niekoniecznie musi być wyłącznie przyjaźnią.

Oczy Ami niemal wyskoczyły z orbit ze zdziwienia - Czy chodzi ci o to, o czym myślę? - spytała.

- Nie jestem pewna, Ami - Rei powściągnęła jej zapał - Ale chciałabym to sprawdzić. Umówisz się ze mną?

Ami zachichotała - Ale nie w takich okolicznościach jak dziś - powiedziała, nadając głosowi przesadnie dramatyczny ton - Co byś powiedziała na obiad i potańcówkę?

- Brzmi nieźle - odpowiedziała z uśmiechem Rei.

Poprzedni rozdziałNastępny rozdział

Ostatnie 5 Komentarzy

  • Skomentuj
  • Pokaż komentarze do całego cyklu

Brak komentarzy.