Tanuki-Czytelnia

Tanuki.pl

Wyszukiwarka opowiadań

Inuki - sklep z mangą i anime

Opowiadanie

Sailor Sun

część dwudziesta czwarta "Tetsu"

Autor:Aurorka
Serie:Sailor Moon
Gatunki:Przygodowe
Uwagi:Self Insertion
Dodany:2009-08-20 10:47:41
Aktualizowany:2009-08-20 10:47:41


Poprzedni rozdziałNastępny rozdział

Mars napiął strunę łuku i ostrożnie wyjrzał za róg schodów. Nikogo nie było. Tylko na szczycie schodów była mgła. Mars opuścił rękę z łukiem.

- Nikogo? - Venus wyjrzała zza pleców Marsa. - Dziwne. Selenity mówiła, że na szczycie schodów ktoś jest.

- Może jest na tarasie widokowym? - Mars ponownie podniosła łuk i zaczęła wspinać się po schodach.

- Uważaj, mgła jest niebezpieczna - powstrzymał Marsa Jowisz.

Oślepiało go światło. Prawą ręką osłaniał oczy, mimo to przed oczami miał plamki. Było mu gorąco. Yoshi położył lewą rękę na karku i otarł pot.

- Gdzie my jesteśmy? - zwrócił się do Pajączka.

- U mnie... - odezwał się głos nie należący do Pajączka.

- Kto tu jest?! - otworzył leciutko prawe oko, ale natychmiast je zamknął.

Światło złagodniało.

- Tak lepiej?

Otworzył ostrożnie oczy nie odstawiając ręki. Przez chwilę przed oczami miał tylko mrok, ale wzrok szybko nabierał ostrości. Yoshi odjął rękę i przyjrzał się mężczyźnie stojącym 10 metrów przed nim. Był wysoki, miał szare, proste włosy sięgające kolan. Ubrany był w dziwną szatę koloru purpurowego sięgającą ziemi.

- Kim jesteś? - powtórzył Yoshi pytanie.

- Nazywam się Featon - powiedział nieznajomy tonem, który wykazywał lekkie zdziwienie.

- Featon?

- Nie pamiętasz mnie?

- A powinienem?

Featon roześmiał się. Ciągle się uśmiechając wolno skierował swe kroki w stronę Yoshi'ego, który bezwiednie zaczął się cofać.

- Nie radziłbym Ci dotykać mgły - powiedział Featon nie zatrzymując się. - Drugi raz Cię nie przepuści.

Yoshi obejrzał się za siebie. Nie sprawdzał jaka odległość dzieli go od mgły, sprawdzał czy Pajączek siedzi mu na ramieniu. Nie było go. Zmarszczył brwi i wyprostował się. Featon stanął metr przed nim i wyciągnął rękę.

Aurelia stała pod wieżą. Wyczuwała jakąś zmianę w powietrzu choć nie mogła uchwycić jej sensu. Czuła się niepewnie. Ogarnęły ją wątpliwości. "A co jeśli Hotaru się myliła i nie mam żadnej mocy?" Zacisnęła dłonie w pięści. " Nie przekonam się, jeśli nadal będę tu stała". Ruszyła po schodach.

- Aaaaaaaaaa! - złapała się za głowę. Ciężko oddychała. Uwiesiła się poręczy czekając na powrót bólu. Czuła, że ponownie nadejdzie. Nie myliła się.

Zemdlała.

- Czar przeznaczenia? - zapytał Maga Titonos.

- Tylko ktoś o wielkiej mocy mógł go złamać.

Młodzieniec siedzący przy stole nigdy nie przejawiał żadnej mocy. Mag wychowywał go odkąd Tito skończył 5 lat. Jego rodzice zostali napadnięci i zginęli. Zdążyli jednak schować małego chłopca w krzakach, skąd z szeroko otwartymi oczami oglądał śmierć swoich rodziców. Znalazł go siedzącego nieruchomo i ze szklistymi oczami wpatrzonego w ciała rodziców. Z jego oczu nie poleciała ani jedna łza. Był w wielkim szoku.

Ze wspomnień wyrwał go głos Titonosa.

- ...w niej jest?

- Słucham?

- Pytam: jakie znajdują się w niej zaklęcia?

- Ważne.

- No w to nie wątpię - Tito spojrzał krytycznie na Maga - przecież nie starałbyś się tak bardzo ukryć tej księgi, gdyby zaklęcia nie były ważne - po namyśle dodał - ...i niebezpieczne.

- Wszystko w porządku? - zapytała cicho Klymena córkę.

Eos od kilku dni przesiadywała w ogrodzie wpatrując się w niebo.

- Tak mamo - odpowiedziała Eos nie odwracając wzroku.

Klymena zawahała się, po czym usiadła koło córki i podniosła wzrok na niebo. Niebo na słońcu nie było ciekawe. Światło bijące od pałacu sprawiało, że kolorem niewiele się różniło od powierzchni słońca.

"Może wraca wspomnieniami do nieba jakie widziała na Ziemii" - pomyślała Królowa.

- Nie opowiedziałaś mi jeszcze jak spędziłaś dzień na Ziemii - Klymena przejechała delikatnie ręką po włosach Eos. - Co Ci się najbardziej podobało?

Eos drgnęła, ale nie odpowiedziała. Jej oczy przybrały ciemniejszą barwę.

Klymena widziała już kiedyś taką barwę oczu.

U siebie.

Kiedy poznała Heliosa.

- I co teraz? - Merkury zwrócił się z tym pytaniem do Selenity. - Nie przejdziemy przez tę mgłę.

Stały na półpiętrze czekając na decyzję Selenity.

- Ktoś idzie - ostrzegł Pluton stojący kilka schodków niżej. Przyjął pozycję obronną.

Czarodziejki zamarły w bezruchu.

Cisza.

Sekundy ciągły się w nieskończoność.

Nikt się nie pojawił.

- Jesteś pewna, że kogoś słyszałaś? - Uran zszedł jeden stopień.

- Nie słyszałam, ale wyczułam czyjąś obecność. Bardzo słabą, ale jednak.

- Ej! - Selenity się wzdrygnęła.

- Co się stało!? - zwróciły się ku niej.

- Coś mnie załaskotało - sięgnęła do ucha by się podrapać.

- ....nie rób....tego....

- Czego? - odwróciła się do stojącego obok Marsa.

- Ja nic nie mówiłam - odpowiedział zdziwiony Mars.

- Więc... kto? - powiodła wzrokiem po Czarodziejkach, które spoglądały na nią zaniepokojone.

- .....to....ja....

- Jaki Ja?

- Z kim rozmawiasz? - zapytał Neptun.

- Nie słyszycie go?

- Kogo?

- No... jego.

- ....one mnie....nie słyszą....

- Dlaczego?

- ....bo....siedzę....w Twoim uchu....

- Co!? - Selenity aż podskoczyła.

Mars zrobił ruch jakby chciał dotknąć Selenity, ale Jowisz go powstrzymał.

- Kim jesteś? - zapytała Selenity tajemniczego głosu.

- ....jam jest....Pajączek....

- Pająk?!? - zbladła. Miała wielką ochotę wytrząsnąć go z ucha i to natychmiast. Z wysiłkiem powstrzymała się od tego. Przecież nie często ma do czynienia z gadającym pająkiem. - O co chodzi?

Featon opierał dłoń na piersi Yoshi'ego. Oboje mieli zamknięte oczy.

- Właściwie to księga zawiera tylko jedno zaklęcie.

- Jedno? - Titonos spojrzał na księgę, którą w ręku trzymał Mag. - Cholernie długie to zaklęcie.

- Jak ty się wyrażasz?

- Przepraszam.

Mag usiadł.

- Reszta tekstu dokładnie opisuje działanie zaklęcia, porę, kiedy ma zostać wypowiedziane i kto może je wypowiedzieć.

- Strasznie to skomplikowane. Możesz opisać jego działanie jednym słowem?

- Zamrażanie.

- Tylko tyle? - Titonos był szczerze zawiedziony. - Tyle zachodu o jakieś zaklęcie zamrażania?

- To zaklęcie ma bardzo wielką moc. Może nawet... - zawahał się czy powiedzieć mu, ale skoro już znalazł tę księgę... - Może nawet zamrozić słońce.


koniec części dwudziestej czwartej, no i oto poszukiwane zaklęcie zostało ujawnione :)))))))


Dlaczego Pajączek wdrapał się do ucha Selenity? Kto i kiedy może wypowiedzieć tajemnicze zaklęcie?


story wrote by Aurorka (18.11.2003)

Poprzedni rozdziałNastępny rozdział

Ostatnie 5 Komentarzy

  • Skomentuj
  • Pokaż komentarze do całego cyklu

Brak komentarzy.