Tanuki-Czytelnia

Tanuki.pl

Wyszukiwarka opowiadań

Inuki - sklep z mangą i anime

Opowiadanie

Sailor Sun

część trzydziesta trzecia "Kyuutai"

Autor:Aurorka
Serie:Sailor Moon
Gatunki:Przygodowe
Uwagi:Self Insertion
Dodany:2009-10-20 16:27:33
Aktualizowany:2009-10-20 16:27:33


Poprzedni rozdziałNastępny rozdział

- Wszystko w porządku?

Mag półprzytomnie rozejrzał się dookoła. Znajdował się z powrotem na Ziemii. Pośród gałęzi drzew, pod którymi leżał, dojrzał wzgórze, a na nim zamek.

- Gdzie jestem?

Królowa Klymena podniosła się z klęczek.

- Koło pewnego królestwa, o którym słyszałam wiele dobrego. Możesz wstać?

Z pewną trudnością, ale udało mu się nawet wyprostować. Czuł się coraz lepiej.

- Czy powiodło mi się?

Królowa uśmiechnęła się z wdzięcznością.

- Gdyby nie Ty, mój syn musiałby umrzeć.

- Przecież pogrążony w Wiecznym Śnie to tak, jakby nie żył...

Królowa zaprzeczyła ruchem głowy.

- Śmierć oznacza koniec, a sen oznacza, że może kiedyś, ktoś, obudzi Go...

Featon poczerwieniał na twarzy.

- Odsuń się!!!

- Nie - powiedziała spokojnie Aurelia. - Nie pozwolę Ci, żebyś zrobił mu krzywdę.

- Wolisz, żeby to on zrobił mi krzywdę?!

Aurelia zamknęła oczy.

- Nie...

Kiedy ponownie je otworzyła biła z jej twarzy nieugięta siła i smutek.

- Ale sam się oto prosisz.

Kula w rękach Yoshi'ego przybrała odpowiednie rozmiary.

- Jestem gotów. Odsuń się.

Aurelia podniosła wzrok na srebrną kulę. Wahała się tylko ułamek sekundy. Poczuła przeraźliwy chłód na policzku, kiedy kula przelatywała koło niej.

Wystawił twarz na dotyk słońca. Świergot ptaków docierał do niego jak przez mgłę, a trawa pachniała odurzająco. Ziewnął.

- Titonos?

W dźwięcznym głosie słychać było nutkę smutku.

Titonos podniósł się na łokciu i otworzył oczy. Pierwszą rzeczą jaką zobaczył były złote pantofelki unoszące się kilka centymetrów nad ziemią.

- Czyś Ty jest Titonos, uczeń Sol'a? - powtórzyła pytanie właścicielka złotych pantofelków.

Titonos uniósł głowę. Przed nim stała, a raczej unosiła się, kobieta o pięknych, zielonych oczach. "Gdzie ja widziałem te oczy?" podrapał się w głowę. Kobieta otworzyła usta, by ponownie zadać pytanie.

- Jestem Titonos - podniósł się nie odrywając od jej twarzy wzroku. - Ale nie znam żadnego Sol'a.

- A niby kto cię wychował? - zagrzmiał za nim znajomy głos.

Titonos odwrócił się i ujrzał zbliżającego się Maga.

- Nie wiedziałem, że Staruszek ma na imię Sol.

- Ile razy mam ci przypominać, żebyś mnie tak nie nazywał?

- Dobrze, już dobrze.

- Pani, racz wybaczyć mu, jest jeszcze taki niedojrzały - Mag skłonił się z szacunkiem.

Titonos przyglądał się mu z zaciekawieniem. Nigdy nie widział kłaniającego się Maga, nawet przed królem, któremu służył. Przeniósł wzrok na tajemniczą kobietę i dopiero wówczas dostrzegł wyrastające jej z pleców skrzydła.

- O cholera...

Mag poczerwieniał i trzepnął w ucho Titonosa.

- Czy ty zdajesz sobie sprawę przed kim stoisz?!

- Klymeną - odpowiedział niezrażony Tito. - Królową Słońca.

Kula po prostu odbiła się od ręki Featona. Gdyby nie szybka reakcja Yoshi'ego, zostałaby w niej uwięziona Aurelia. Kula zamroziła mgłę torującą przejście na schody i powoli zaczęła się rozprzestrzeniać na całą mgłę.

- Jak to możliwe...? - Yoshi trzymający w objęciach Aurelię, która zdziwiona wpatrywała się w mgłę, równie zdziwiony wpatrywał się w Featona.

- Uprzedzałem, że mogę was jeszcze zaskoczyć.

- Ale to zaklęcie... Nikt nie powinien go zatrzymać.

Featon podniósł dłoń, którą odbił kulę na wysokość oczu.

- My, Słoneczni Ludzie mamy pewną zdolność, z której tylko nieliczni zdają sobie sprawę. Potrafimy uczyć się przez "skórę".

- Przez "skórę"?

- Każde rzucone zaklęcie zostawia w nas ślad. Ciało zapamiętuje je i uodparnia się. Jest to proces żmudny, ale bardzo przydatny. To, że zaklęcie rzucone na mnie po raz drugi zadziałało sprawiła twoja drobna pomyłka.

- Pomyłka?

- A więc tak wygląda Złote Królestwo... - Titonos łapczywie rozglądał się dookoła starając się wszystko zapamiętać.

- Pójdź za mną... - królowa Klymena poprowadziła go krętymi schodami na szczyt wieży. Otworzyła wielkie drewniane drzwi... "Drewniane drzwi?" zdziwił się ...i wprowadziła go do wielkiej sali. Na jej środku kilka centymetrów nad podłogą unosiła się kula mgły... "Mgła?!? Tutaj?!?" ...Klymena minęła ją i podeszła do męxczyzny stojącego pod oknem.

- Heliosie, przyprowadziłam go...

Król nie obrócił się.

- Featon jest w sali obok. Pośpieszcie się, on może w każdej chwili się uwolnić. Ja zostanę tutaj z córką...

"Z jaką córką?" Titonos rozejrzał się. "Tu nikogo nie ma..."

- Titonosie... - królowa już stała pod kolejnymi drzwiami.

Pokój był o połowę mniejszy. Młodzieniec o szarych włosach nie zważając na wyładowania elektryczne, miotał się po małej klatce, w której był uwięziony. Na widok wchodzących przestał się szamotać i uśmiechnął się. Ten uśmiech wywołał na plecach Tito ciarki.

- Pośpiesz się - ponagliła go królowa. Jej oczy pełne były bólu.

Tito zrobił dwa kroki do przodu i uniósł dłoń.

- Tyś, który Wielbisz

Tyś, który Wielbiony... - przy pierwszych słowach jego głos lekko drżał -

...Jam jest słabym Ogniwem

Przez Ciebie wzmocnionym

Pozwól mi uwierzyć

Pozwól mi zwyciężyć

Tam gdzie życie kręte

Jak te schody wieży

Niech Twa Moc zrodzona

Od Ciebie zapożyczona

W Wieczny Lód zamieni

Wszystko dookoła!*

Kula błyskawicznie urosła mieniąc się tysiącami barw. Ich ruchy hipnotyzowały...

- Rzuć ją! - wyrwał go głos królowej.

Spełnił żądanie.


koniec części trzydziestej trzeciej, czy ktoś się domyśla o jakiej pomyłce była mowa?


Czy Featon stał się niepokonany? Kto uratuje Ziemię i jej mieszkańców? No i o jaką pomyłkę chodzi Featonowi??


*tłum. Aurorka


story wrote by Aurorka (15.12.2003)

Poprzedni rozdziałNastępny rozdział

Ostatnie 5 Komentarzy

  • Skomentuj
  • Pokaż komentarze do całego cyklu
  • Wierna :D : 2009-10-23 21:34:06

    Czyli po prostu musimy czkać? Łeee, ja chcę więcej :D

  • Aurorka : 2009-10-22 11:21:27
    ...

    Mogę Cię pocieszyć, że historia niedługo się kończy :D

    A co do częstotliwości ukazywania się ich, to już nie ode mnie zależy, ja wysłałam całość do Tanuki.pl

    Pozdrawiam ciepło w te chłodne już dni wszystkich czytelników :)

  • Nycia : 2009-10-20 23:36:51
    Ja wiem!

    Znalazłam pomyłkę Tito  kliknij: ukryte w 10 wersie powinno być pożyczona a jest zapożyczona Normalnie jestem z siebie dumna:P A tak na marginesie to świetna historia tylko szkoda że taka długa(ach te dialogi) i tak wolno dodawana a przecież już dawno ją napisałaś.

  • Skomentuj
  • Pokaż komentarze do całego cyklu