Tanuki-Czytelnia

Tanuki.pl

Wyszukiwarka opowiadań

Studio JG

Opowiadanie

Inna

Spotkanie

Autor:Nanami chan
Serie:Twórczość własna
Gatunki:Dramat, Mroczne, Obyczajowy
Uwagi:Utwór niedokończony
Dodany:2009-08-01 02:18:24
Aktualizowany:2009-08-01 02:18:24


Poprzedni rozdziałNastępny rozdział

Żyłam w przekonaniu,że to tylko sny wywołane tęsknotą za siostrą,że kiedyś zniknął jeśli się pogodzę z jej odejściem.Jednak stawały się coraz częstsze.W końcu przestałam się jej opierać.Wędrowałyśmy,jak mi się wydawało we śnie.Na nowo odkrywałyśmy zakątki Darkness Falls,których ona nie miała szansy dobrze poznać.Niekiedy ku własnemu zdziwieniu budziłam się ubrana mimo iż pamiętałam,że na noc zakładałam koszulę,zdarzało mi się też wstawać z nogami zabrudzonymi ziemią.Gdy powiedziałam o tym matce ta zbagatelizowała sytuacje.Stwierdziła,że z pewnością lunatykuje i powinnam iść do lekarza,w końcu tyle złego dzieje się teraz w mieście.Cóż... pomocna jak zawsze.Po tym incydencie nie wspominałam już o tym co się ze mną dzieje.

Przyzwyczaiłam się w końcu do tych nocnych wypraw.Nauczyłam się na nowo ufać Marie i nie bałam się o niej śnić.Pewnej niedzieli wydarzyło się coś co znów zaczęło napawać mnie niepokojem.Po wyjściu z wieczornej mszy usłyszałam jej głos... Spośród szumu liści dochodziło do mnie cichutkie "Eve,Eve maleńka chodź do mnie.. chodź do nas...".Głos ten ucichł chwilę później.Nagle wydarzenia wokół mnie zaczęły przyspieszać."Śniłam" o Marie co noc,wieczorami słyszałam w oddali jej szepczące nawoływanie,niekiedy nawet wydawało mi się wręcz,że ją widzę w oddali.

Ciągle znikali kolejni mieszkańcy.Wtedy jeszcze nie łączyłam jej z tymi wypadkami.Nadal była dla mnie czymś w rodzaju urojenia stworzonego przez stęsknioną siostrę.

W końcu pewnej upalnej kwietniowej nocy poznałam prawdę...

Marie razem z Jean Cloudem - jej partnerem opowiedzieli mi wszystko.O tym kim są... To co od nich usłyszało zmieniło moje poglądy na temat życia i śmierci o 1800.

Okazało się,że kilka tygodni przed śmiercią Marie poznała Jean Clouda i jego kilku pobratymców.Na początku nie uwierzyłam w to co jej pokazali,ale już po chwili zmieniła zdanie.Młodzieniec oświadczył,że przeznaczone jest zostać jego wybranką.Zważywszy na uczucie,które ich niemal od początku połączyło i na wyrok jakim była dotykająca ją choroba nie wahała się ani sekundy.Marie bez strachu pokrążyła się w objęciach śmierci.Prawdopodobnie gdyby nie przemiana miałaby szansę pożyć z nami jeszcze przynajmniej pół roku,ale nie miała ochoty konać tyle czasu.Wolała odejść z własnej woli.Podobno proces zmiany w wampira jest bezbolesny,Marie jednak cierpiała.Nie był to jednak ból fizyczny lecz psychiczny.Ciężko się rozstać z życiem zaledwie po 22 latach egzystencji.Kiedy było po wszystkim szybko odeszli z miasta.Marie bała się,że nie wytrzyma psychicznie tej rozłąki z najbliższymi.Powoli uczyła się jak zabijać i nie zostać odkrytym.W końcu wampiry nigdy nie były istotami kochanymi przez społeczeństwo.Wkrótce przystosowała się do nowego życia i postanowiła wrócić po siostrę za którą nadal tęskniła.

Wtedy wszystko zrozumiałam.

To dlatego znikali ludzie,Jean Cloud i moja siostra w końcu musieli się czymś pożywić... Nie powiem,nie podobała mi się ta informacja,ale... w końcu i tak wszyscy kiedyś umrzemy więc sposób nie jest taki ważny.Poza tym "podobno" śmierć w wyniku wampirzego ugryzienia nie boli,ma to coś wspólnego z substancją wydzielaną przez ślinę wampirów.Mimo to uciekłam.Musiałam to wszystko sobie poukładać.

Poprzedni rozdziałNastępny rozdział

Ostatnie 5 Komentarzy

  • Skomentuj
  • Pokaż komentarze do całego cyklu

Brak komentarzy.