Tanuki-Czytelnia

Tanuki.pl

Wyszukiwarka opowiadań

Yatta.pl

Opowiadanie

Trucizna

Rozdział 11

Autor:carmilla
Serie:Harry Potter
Gatunki:Fantasy
Dodany:2009-12-28 23:40:32
Aktualizowany:2009-12-28 23:40:32


Poprzedni rozdział

- I w wtedy profesor obezwładnił profesora Sombrę zaklęciem. - zakończył swoje sprawozdanie Harry.

- Dziękuję ci Harry. A teraz proszę abyś udał się do skrzydła szpitalnego, żeby obejrzała cię pani Pomfrey. Musimy mieć pewność, że wszystko jest w porządku. - powiedział troskliwie dyrektor i uśmiechnął się do młodego Pottera.

Kiedy Harry opuścił gabinet Dumbledore'a, dyrektor spojrzał wyczekująco na nauczyciela eliksirów, a delikatny uśmiech wyłaniał się spomiędzy gęstej brody.

- No Severusie świetnie się spisałeś. Wiedziałem, że ci się uda.

- Jak to wiedziałeś? Co chciałeś przez to powiedzieć Albusie? - odparł zaskoczony Snape.

- Myślisz, że nie wiedziałem, że Santiago Sombra jest byłym Śmierciożercą? I że odwiedzał Bellę w więzieniu? I czy Severusie naprawdę myślałeś, że uwierzyłem, że to ty otrułeś Diega na przyjęciu? Oraz tych innych biedaków? Oh, Severusie nie sądziłem, że dasz się na to złapać. - mówił wesoło Albus a Snape był coraz bardziej zły. Ciemne oczy Mistrza Eliksirów zwęziły się w wąskie szparki świdrujące gniewnie Dumbledore’a. Dyrektor wiedział, kim jest Somba i mimo wszystko pozwalał, by Snape był przez niego poniżany? Tego się nie spodziewał.

- Severusie nie bądź na mnie zły tylko opowiedz mi, co działo się w lochach. - zachęcał go Albus starając się, by jego głos brzmiał uspokajająco. Pewnie spostrzegł, iż jego podwładny zaraz eksploduje.

Dławiąc w sobie złość Sev opowiadał po kolei wszystko, co mu się tej nocy przydarzyło. Kiedy skończył zapytał niby mimochodem - Co stanie się z tym lalusiem?

- Zostanie przesłuchany a potem prawdopodobnie spędzi resztę życia w Azkabanie. - powiedział Dumbledore zatroskanym głosem. Kiedy skończył Severus uznał, że to koniec rozmowy i skierował się w stronę drzwi. Kiedy złapał klamkę usłyszał cichy głos dyrektora.

- Pewnie zastanawiasz się dlaczego nie powiedziałem ci, że wiem o wszystkim. Ale pozwól to, że pozostanie tajemnicą starego, zdziwaczałego dyrektora szkoły magii.

- Jak pan sobie życzy dyrektorze. - zdołał jedynie wykrztusić Snape przez zaciśnięte zęby.

- Tylko znowu pojawia się problem kto poprowadzi zajęcia obrony przed czarną magią... Mamy środek semestru a nasz nauczyciel jest podejrzany o usiłowanie morderstwa...

- Myślę, że dyrektor sobie poradzi. - odparł chłodno Snape nie patrząc na swojego przełożonego.

- W takim razie mam prośbę Severusie. Czy mógłbyś poprowadzić te zajęcia do czasu, gdy znajdę odpowiedniego kandydata na to stanowisko? - zaproponował Dumbledore drapiąc się po swoim długim nosie.

Dopiero teraz Sev spojrzał na dyrektora. Wydawało się, że tym razem Albus mówi poważnie. Snape jednak nie chciał okazywać radości, która powoli wypełniała jego serce.

- Oczywiście. Jeżeli w ten sposób będę mógł pomóc. - odparł sztywno Severus.

- Wiedziałem, że na tobie można polegać. Zatem jeszcze dzisiaj przyślę ci sowę z rozkładem zajęć. Potrzebna będzie zmiana planu lekcji, żeby obrona przed czarną magią nie kolidowała z eliksirami. A teraz powinieneś odpocząć. - skończywszy dyrektor usiadł w swoim ogromnym fotelu i zaczął przeglądać stertę pergaminów zakrywających całą powierzchnię biurka.

Kiedy Snape w końcu opuścił owalny gabinet udał się do swojego królestwa, gdzie czekała go Ognista i paczka najlepszych cygar, które czekały na specjalną okazję. Chyba nadszedł na nie czas.

KONIEC

Poprzedni rozdział

Ostatnie 5 Komentarzy

  • Skomentuj

Brak komentarzy.