Tanuki-Czytelnia

Tanuki.pl

Wyszukiwarka opowiadań

Otaku.pl

Opowiadanie

Posthumanistyczny cyborg w anime na przykładzie „Ghost in the Shell"

Autor:Michał "Chudy" Chudoliński
Kategorie:Społeczeństwo
Dodany:2010-03-19 20:44:32
Aktualizowany:2010-03-20 00:19:32

Dodaj do: Wykop Wykop.pl


Ilustracja do artykułu

Michał "Chudy" Chudoliński jest studentem III roku Socjologii Collegium Civitas. Poniższy tekst powstał w ramach przedmiotu "CZY JESTEŚMY CYBORGAMI? KULTUROWE I SPOŁECZNE KONTEKSTY POSTHUMANIZMU".

Artykuł zamieszczono także na portalu Paradoks


Rok 2009. Uczeni z Uniwersytetu w Reading tworzą robota wyposażonego w organiczny mózg. Brytyjczycy pobrali komórki mózgowe ze szczurzych płodów i umieszczali je w specjalnym płynie, gdzie komórki mogły żyć i równocześnie sterować maszyną. Wcześniej jednak usunęli w nich połączenia synaptyczne. Obserwując, jak synapsy są odtwarzane na nowo, naukowcy chcieli się przekonać, czy wyizolowane komórki nerwowe są w stanie kontrolować robota. Nie dość, że eksperyment się powiódł, to jeszcze robot potrafił uczyć się nowych umiejętności. Jest to pierwszy przypadek w historii, gdy biologiczny mózg steruje maszyną, a zaobserwowany proces edukacji mózgu pozwoli, według naukowców, lepiej go zrozumieć z pożytkiem dla nauki i medycyny. Niedługo ci sami badacze powtórzą eksperyment, tym razem z użyciem ludzkich neuronów1.

Wyżej przedstawiony eksperyment pokazuje nam, z jak zawrotną prędkością rozwija się postęp technologiczny współczesnej cywilizacji. Na naszych oczach następuje zmiana mająca diametralny wpływ na rzeczywistość społeczną. W niedalekiej przyszłości, obok obecnie stosowanych zapłodnień in vitro i protez kończyn z włókien węglowych, będzie możliwe wszczepianie mechanicznych urządzeń do uszkodzonych organów oraz elektroniczna modyfikacja narządów dla polepszania ich wydolności. Wraz z nadzieją na urzeczywistnienie marzeń o długowieczności i powiększeniu puli zdolności o nadludzkie możliwości, nadchodzi równocześnie obawa przed przekroczeniem granic, z których nie będzie już odwrotu. Ten lęk przed nieznanym ma wymiar w dużej mierze etyczny. Czy tworząc te inteligentne hybrydy biotechnologiczne nie zatracamy aby człowieczeństwa? Czy tworząc sztuczną inteligencję nie przyczyniamy się do powstania istot, z którymi będziemy musieli w przyszłości konkurować i dzielić przestrzeń społeczno-polityczną? Jak przedefiniować człowieczeństwo po takich przemianach? Czy jest to w ogóle możliwe?

Tymi kwestiami od ponad stu lat zajmuje się kultura popularna poprzez wprowadzenie motywu cyborga w obrębie m.in. filmów, książek i komiksów. Sam motyw cyborga przechodził na przestrzeni czasu kilka ewolucji. Najpierw mieliśmy do czynienia z automatami kontrolowanymi w dużej mierze przez ludzi. Jednym z pierwszych był szachista, skonstruowany przez Wolfganga von Kempelena w 1770 roku. Automat ów w lewej ręce trzymał fajkę, prawą natomiast przesuwał figury na szachownicy. Grał na tyle dobrze, że potrafił wygrywać z mistrzami gry, w tym z samą Katarzyną Wielką, co zresztą zainteresowało pisarzy2. Wśród nich był Edgar Allan Poe, który za sprawą inspiracji szachistą napisał w 1834 roku nowelę Człowiek, który się zużył. Zawarł w niej po raz pierwszy przykład człowieka-maszyny z licznymi protezami, będącego skutkiem okrutnych działań wojennych. Dużo wcześniej automaty pojawiły się w micie o Golemie Jehudy Löw ben Bekalela z legend hebrajskich oraz w prozie Mary Shelley, Frankenstein, czyli nowy Prometeusz. Szczególnie w tym ostatnim zostały przedstawione problemy, które będą miały wpływ na późniejsze odmiany cyborgów. Dotyczą one granic moralnych odkrywania świata przez naukowców, nieśmiertelności i zniesienia tym samym doświadczenia śmierci oraz kwintesencji tego, co ludzkie. Przejawiają się one w następnej metamorfozie, humanoidalnych maszynach zwanych androidami. Te mechaniczne twory, samoświadome w skutek sztucznej inteligencji, postrzegały siebie z czasem jako istoty pod każdym względem lepsze od ludzi. Tym samym miały tendencje do wszczynania konfliktów wymierzonych w ich stworzycieli, chcąc zawładnąć światem. Z czasem tego typu interpretacje mitów cyborga były coraz popularniejsze (jak chociażby w Terminatorze Jamesa Camerona czy Matrixie braci Wachowskich), chociaż w niektórych z nich nadano maszynom pierwiastek emocjonalny (program HAL 9000 z 2001: Odysei Kosmicznej Stanleya Kubricka). Ostatnia znacząca rewolucja w podejściu do kwestii maszyn i cybernetyki nadeszła wraz z książką Neuromancer Gibsona, która zapoczątkowała żywot pochodnej science-fiction, cyberpunku. W odmętach strzępkowej narracji, postmodernistycznego ujęcia fabuły i łamania skostniałych konwencji fikcji naukowej, narodziła się posthumanistyczna istota likwidująca bariery cielesne i symboliczne za pomocą techniki. Kreacja będąca „burzycielką dzisiejszych pojęć w imię pojęć nadchodzących”3. Z przekazów kulturowych zaliczanych do cyberpunku najlepiej ten twór opisuje uznany na całym świecie japoński film animowany Ghost In the Shell w reżyserii Mamoru Oshii, będący adaptacją kultowej mangi Masamune Shirow o tym samym tytule.

Do świata przedstawionego w anime wprowadzają następujące słowa: „W niedalekiej przyszłości korporacje łącznościowe sięgnęły gwiazd, a elektrony i światło płyną poprzez wszechświat. A jednak postęp komputeryzacji nie zlikwidował jak dotąd podziałów narodowych i rasowych...”. Wkraczamy do przepastnego i klaustrofobicznego Newport City, miasta przyszłości roku 2029 położonego w Japonii. Jest to oderwany od natury i zsekularyzowany świat, w którym kartezjański pierwiastek materialny przestał mieć jakiekolwiek znaczenie, a naukowcy potrafią wszczepiać w mechaniczne ciała dusze, stanowiące kwintesencje danej istoty. Miejsce akcji, metropolia zewnątrz przestrzegająca ideałów prawa i wolności, skrywa w swej otchłani poważnie patologie - na ulicach szerzy się przestępczość, terroryzm stał się codziennością, a korporacje walczą z rządem o władzę polityczną. Molochy korporacyjne pokroju Megatechu (producenta ciał dla cyborgów) mają o tyle przewagę, że kontrolują proces rozwoju technologicznego, przynoszący nie tylko profity finansowe, ale również możliwość nadzorowania mas, ich trendów kulturowych i konsumpcyjnych. Na ulicach zaś można spotkać stworzenia, które fizycznie nie mają z ludźmi praktycznie nic wspólnego. Jednym z nich jest główna bohaterka filmu, Motoko „Major” Kusanagi, tajna agentka Sekcji 9, oddziału szturmowego Ministerstwa Spraw Wewnętrznych Japonii zwalczającego przestępstwa cybernetyczne oraz najcięższe wykroczenia. Wraz z Batō, jej partnerem zawodowym i cyborgiem zarazem, oraz Togusą, jedynym oprócz szefa sekcji człowiekiem w całej grupie, próbują zwalczyć cybernetycznego mistrza zbrodni. Władca Marionetek, bo o nim mowa, potrafi wejść w dusze swoich ofiar i modyfikować je wedle swojego upodobania, by wykonywały jego polecenia. Jak się zresztą później okaże, superprzestępca narodził się w morzu informacji za sprawą tajnego projektu państw, mającego służyć szpiegostwu. Dysponując dostępem do pełni baz danych na świecie, przeobraził się w inteligentną formę życia, nowy myślący byt całkowicie różny nie tyle od człowieka, co od samego cyborga, o czym zresztą napiszę w przedostatnim akapicie.

Motoko jest dosłownym wcieleniem ironicznego snu Donny Harraway z sławnego Manifestu cyborgów, w którym „cyborg jest organizmem cybernetycznym, hybrydą maszyny i organizmu, wytworem rzeczywistości społecznej i fikcji”4. Major Kusanagi dokonała wymiany biologicznych organów na mechaniczne, z czego jedynym prawdziwie naturalnym organizmie w technologicznej obudowie jest jej mózg, katalizator duszy. Obce są jej fizjologiczne dolegliwości ludzi. Jak sama mówi w filmie, jest wyposażona w „kontrolowany metabolizm, wspomagane zmysły, zwiększony refleks i siłę fizyczną, oraz powiększoną pamięć”. Nie istnieją dla niej również podziały rasowo-płciowe. Poprzez zanik swej fizycznej istoty kobiecości nie przynależy do żadnej z płci, przez co w odróżnieniu od innych kobiet nie podlega prawom przemocy symbolicznej5, ustalającej domeny i uprawnienia danej płci we współczesnym świecie. Widać to na przykładzie jednej z pierwszych scen, kiedy to Motoko szpieguje dyplomatę chcącego nielegalnie wywieźć ważnego programistę poza granicę kraju. Batō stwierdza, że w mózgu bohaterki „jest mnóstwo dziwnych zakłóceń”, na co ta mu odpowiada: „to pewnie ta pora miesiąca”, po czym odkrywa płaszcz, za którym kryje się nagie ciało bohaterki. Jest zupełnie inną formą życia, mogącą dzięki podłączeniu kabli do rdzenia kręgowego przejść z sfery realnej do cybernetycznej i obserwować całe miasto z lotu ptaka, widząc go niczym w GPSie. Bohaterka przekracza kres płciowości, zamazując jednocześnie granice dzielące realność od ułudy oraz cyborga od nie-cyborga.

W przeciwieństwie do swoich znajomych cyborgów, Kusanagi ma rozterki natury egzystencjalnej. Nasilają się one szczególnie po schwytaniu człowieka wykonującego nieświadomie zadanie dla Władcy Marionetek, myślącego w międzyczasie, że śledzi małżonkę, która de facto nie istnieje, będąc wymysłem zaprogramowanych wspomnień. Po tym smutnym zdarzeniu Motoko odczuwa obcość i stara się zrekonstruować w sobie to, co nazywamy człowieczeństwem. Jej alienacja jest szczególnie odczuwalna w scenie, kiedy Kusanagi przechadza się po ulicach miasta. To, co widzi jest odbiciem obaw twórców co do świata, jakiego znamy, łudząco przypominających przestrogi wygłaszane przez rewizjonistów tj. Leszka Kołakowskiego i filozofów szkoły frankfurckiej. Major, przemierzając zakątki miasta, wyczuwa wokół siebie atmosferę Post-Oświecenia, odartej ze świętości rzeczywistości, w której wartością jest chciwość naukowców w odczarowywaniu świata i odgrywaniu roli stworzycieli życia. Ludzie, nieustannie korygując siebie, nie zauważyli szkodliwości przodującego paradygmatu myślenia, nie wywiązującego się z swojej roli. Jest to bowiem oświecenie przeciwstawiające się sobie, tworzące nowe mity w miejsce starych w myśl zasady „natura nie znosi próżni”. Tutaj nauka, technika i konsumpcja są obiektami o znamionach religijnych, mającymi swoich wiernych wyznawców, co zresztą jest potęgowane przez mistyczną muzykę Kenjiego Kawaii, nawiązującą nastrojem do buddyzmu, przewodniej religii w Japonii. Dodajmy do tego zmieszanie kultur, globalizację i nadmiar informacji wydobywających się z środków masowego przekazu i mamy powody, dla których ludzie zostają wyłączeni z rzeczywistości. Sama Kusanagi nie może odnieść się do niczego co znajduje się w zasięgu jej otoczenia, ponieważ nie odczuwa w sobie tej specyficznej więzi ciała i umysłu. Jest outsiderem w wyobcowanym i chaotycznym świecie, który na siłę stara się być zasłonięty przez sztuczną iluzję porządku politycznego. Znamienny jest tutaj fakt, że film został wyprodukowany w Japonii. Kraj ten po Drugiej Wojnie Światowej przeżył głęboki i szybki proces industrializacji i unowocześnienia. To tam zresztą powstały pierwsze prototypy robotów oraz doszło do ważnych przełomów z zakresie Nano i biotechnologii, przez co kraj ten został niegdyś z dumą nazwany „Królestwem Robotów”.

Podobnie jak cyborg Haraway, Motoko przeżywa kilka prób definiujących ją jako posthumanistycznego cyborga. Zatarcie granic pomiędzy tym, co mechaniczne a co człowiecze, oraz płciowo-rasowe zostało już opisane. Zniwelowanie cezury między fizycznym a niefizycznym zachodzi dopiero pod sam koniec filmu, podczas ostatecznego spotkania Kusanagi z Władcą Marionetek. Ta inteligentna forma życia chce zawrzeć z Major symbiozę w celu spełnienia swego istnienia i nadania mu cech typowych dla żywych organizmów, tj. rozmnażania czy umierania. Jak sam przyznaje, nie mógłby zrobić tego przez zwykłe skopiowanie swojego bytu w przestrzeni cybernetycznej, gdyż stworzyłby jedynie idealną kopię siebie, a nie nowy, unikalny twór. „Życie utrwala się i dąży do równowagi przez różnorodność, włączając w to samo poświęcenie, jeśli zajdzie taka konieczność. […] Wszystko po to, by przetrwać, unikając słabości niezmiennego systemu”, powiada program. Motoko, pozwalając w sposób wymuszony na połączenie obu bytów, doprowadza do wykonania kolejnego kroku na drodze ewolucji gatunku. Nie jest już w żaden sposób człowiekiem, a istotą cybernetyczną par excellence. Wchodzi w przestrzeń niedostępną dla człowieka - nieograniczoną sieć cybernetyczną o potężnym potencjale. Przypomina to nieco stanięcie w prześwicie bycia u Heideggera, czyli zanurzenie się w nieznane nam wcześniej doświadczenie duchowe objawiające naturę rzeczy takimi, jakimi są. Napełnia ono „[…] swoją mocą, nadaje myśleniu istotowy wymiar, dzieli się jakimś dobrem, czyni człowieka wolnym”6. To doznanie nirwany, błogosławieństwa, co w filmie zostało zresztą sugestywnie pokazane poprzez zstępującego na Kusanagi anioła. To wyjątkowa scena, gdyż nasiąknięta jest pozytywnym ładunek w stosunku do przyszłości. Owszem, dochodzi tutaj do zatracenia w Motoko indywidualności, tak kluczowej dla odczuwania człowieczeństwa. Niemniej jest tutaj też i aprobata nowego świata techniki, w którym poszerzone są możliwości tworzenia więzi z innymi bytami. Motoko, po przebyciu transformacji, czuje się dopełniona - wie o rzeczach, które nie śniły się myślicielom. Przekroczyła następną fazę rozwoju, co podkreśla poprzez cytowanie Biblii: „Gdy byłem dzieckiem, mówiłem jak dziecko, czułem jak dziecko, myślałem jak dziecko. Kiedy zaś stałem się mężem, wyzbyłem się tego, co dziecinne" (1 Kor 13, 11). Odosobnione podejście do przyszłości i do wkładu cyborgów w nasze życie zostaje zintensyfikowane w kontynuacjach filmu, Ghost in the Shell 2: Innocence oraz w serialu Ghost In the Shell: Stand Alone Complex.

Podsumowując, Ghost In the Shell prezentuje antyutopię przyszłości, powielaną wielokrotnie w kulturze masowej, w której ludzie dochodzą do przełomowego momentu w rozwoju technologicznym. Momentu, w którym nie tyle nie potrafią rozporządzać techniką i rozumieć zjawisk przez nią wytwarzanych, co na jej rzecz pozwalają zdewaluować się sytuacjom granicznym, istotnym dla naszej egzystencji, m.in. śmierci, bólowi i nieuleczalnym chorobom. Z drugiej jednak strony zapala promyk nadziei, że gdzieś w tej toni betonowego mroku pojawi się prześwit z którego wyłania się światłość, pozwalająca na wytworzenie się nowej jakości człowieczeństwa i odrodzenie się poczucia godności w świecie zupełnie nie-ludzkim. Są to wydarzenia, które czekają nas lada chwila i zapewne będą wymagały rewolucji w ogólnie pojętym światopoglądzie, skutkującym zejściem z tronu antropocentryzmu na rzecz uznania równości wobec innych stworzeń. Prędzej czy później do tego dojdzie, gdyż (jak to zostało powiedziane w filmie) „jeśli coś jest technologicznie możliwe, człowiek tego dokona. Jakby kierował nami pierwotny instynkt”.


BIBLIOGRAFIA

1. Ashby Madeline. 2008. Ownership, authority, and the body: Does antifanfic sentiment reflect posthuman anxiety?. “Transformative Works and Cultures” 1. URL: http://journal.transformativeworks.org/index.php/twc/article/view/40/49.

2. Bendyk Edwin. 2008. Człowiek-tytan. “Krytyka polityczna” 15: 139-149.

3. Corbett Austin. 2009. Beyond Ghost In the (Human) Shell. “Journal of Evolution and Technology” 20, 1: 43-50.

4. Chmielarz Wojciech. 2009. Robot z mózgiem. „Nowa Fantastyka” 12: 3.

5. Ghost in the shell (Kôkaku kidôtai). 1995. Film. Reżyseria: Mamoru Oshii. DVD. Warszawa: Kino Domowe - Magazyn DVD.

6. Gombrowicz Witold. 1986. Dziennik 1953-1956. W: Dzieła, t. VII. Kraków: WL, s. 31.

7. Haraway Donna. 2003. Manifest Cyborgów: nauka, technologia i feminizm socjalistyczny lat osiemdziesiątych. Tłum. Sławomir Królak i Ewa Majewska. „Przegląd Filofoziczno-Literacki” 3: 49-87.

8. Haska Agnieszka, Stachowicz Jerzy. 2010. Czy automaty śnią o śpiewających lalkach?. Nowa Fantastyka 1: 14-15.

9. Heidegger Martin. 2007. Pytanie o technikę. W: Odczyty i rozprawy. Warszawa: Aletheia, s. 7-29.

10. Horkheimer Max, Adorno Theodor W. 1994. Dialektyka oświecenia. Fragmenty filozoficzne. Tłum. M. Łukasiewicz. Warszawa: Wydawnictwo IFiS PAN.

11. Loska Krzysztof, Świech Andrzej, Tkaczyk Tomasz. 2003. Rewolucja dokonana - Czym jest cyberpunk?. W: Kletowski Piotr i Marecki Piotr (red.), Nowe Nawigacje II: Azja-Cyberpunk-Kino niezależne. Kraków: Rabid, s. 115-124.

12. Meller Anna, Wawrzyniak Paweł. 2003. Humanizm i technokracja czym jest sztuczna inteligencja?. W: Kletowski Piotr i Marecki Piotr (red.), Nowe Nawigacje II: Azja-Cyberpunk-Kino niezależne. Kraków: Rabid, s. 177-184.

13. Minor Paul. 2000. Ghost in the Shell. “Cyberpunk - Night City Limits”. URL: http://cyberpunk.net.pl/zasady/sourcebooki/gitsbook/

14. Napier Susan J. 2005. Anime from Akira to Howl's Moving Castle, Updated Edition: Experiencing Contemporary Japanese Animation. New York: Palgrave Macmillan.

15. Piórkowski Dariusz. 2008. Ekstatyczno - egzystencjalna istota człowieka w filozofii Martina Heideggera. „Tezeusz”. URL: http://www.tezeusz.pl/cms/tz/index.php?id=871.

16. Sobol Agnieszka. 2003. Cyberprzestrzeń - Elektroniczny afterlife. W: Kletowski Piotr i Marecki Piotr (red.), Nowe Nawigacje II: Azja-Cyberpunk-Kino niezależne. Kraków: Rabid, s. 137-156.

17. Schulz Miłosław. 2003. Ciało do korekty - Cyborgi. W: Kletowski Piotr i Marecki Piotr (red.), Nowe Nawigacje II: Azja-Cyberpunk-Kino niezależne. Kraków: Rabid, s. 157-175.

18. Świech Andrzej. 2003. Cyberpunk - Kroniki w chromie. W: Kletowski Piotr i Marecki Piotr (red.), Nowe Nawigacje II: Azja-Cyberpunk-Kino niezależne. Kraków: Rabid, s. 125-136.

____________________
1 Wojciech Chmielarz, Robot z mózgiem, „Nowa Fantastyka” 2009, nr 12, s. 3..
2 Agnieszka Haska, Jerzy Stachowicz, Czy automaty śnią o śpiewających lalkach?, „Nowa Fantastyka” 2010, nr.1, s. 14-15..
3 Witold Gombrowicz, Dziennik 1953-1956, Dzieła, t. VII, Kraków 1986, WL, s. 31..
4 Donna Haraway, Manifest Cyborgów: nauka, technologia i feminizm socjalistyczny lat osiemdziesiątych, „Przegląd Filozoficzno-Literacki” 3, s. 49,.
5 Przemoc symboliczna jest miękką odmiana przemocy, która nie daje po sobie poznać, że jest przemocą. Polega na uzyskiwaniu różnymi drogami takiego oddziaływania klas dominujących czy uprzywilejowanych na całość społeczeństwa i na klasy podporządkowane, by podporządkowani postrzegali rzeczywistość, w tym samą relację dominacji, której są ofiarą, w kategoriach percepcji i oceny, które wyrażają interes klas dominujących. W ten sposób podporządkowani postrzegają swoją sytuację jako naturalną lub nawet korzystną czy pożądaną dla nich samych, bo postrzegają rzeczywistość społeczną w kategoriach stworzonych przez klasy dominujące w celu legitymizacji ich dominującej pozycji. Przemoc symboliczną badał szczegółowo Pierre Bourdieu w Męskiej Dominacji..
6 Dariusz Piórkowski, Ekstatyczno - egzystencjalna istota człowieka w filozofii Martina Heideggera. „Tezeusz”. URL: http://www.tezeusz.pl/cms/tz/index.php?id=871.


Ostatnie 5 Komentarzy

  • Skomentuj
  • Pokaż wszystkie komentarze
  • Chudy : 2010-03-23 16:19:14
    Odzew

    Witam!

    Bardzo się cieszę, że tekst spotkał się z krytyką merytoryczną, a nie "trollową". Przyznaje, że powyższa praca jest bardziej szkicem zaryswoującym gamę kwestii, jakie znajdują się w "Ghost in the Shell". Niemniej...

    Jaka banalność tezy pracy? Zgodzę się z tym, że "Ghost in the Shell", podobnie jak i inne filmy w kulturze popularnej przestrzegające przed nowoczesnością i jej problemami, opowiada o zatracającym się człowieczeństwie w obliczu realnych zmian technologicznych. Ale dochodzi do zupełnie innych wniosków i robi to w nietypowy sposób, co zresztą przedstawiłem. On wręcz pozytywnie odnosi się do tego, co się wytworzy w odmętach sieci, do tej nowej jakości człowieczeństwa odkrywającej nowe obszary i możliwości bycia. Nie widzę w tym nic banalnego.

    Po drugie Motoko. Czy w anime główna bohaterka rzeczywiście jest ironiczna? Czyżby? Moim zdaniem nie. Owszem, w komiksowym pierwowzorze jest to zobrazowane porpzez przerysowane, momentami komiczne rysunki. Anime natomiast jest o wiele bardziej złożone w tej kwestii, bo Motoko jest w niej przedstawiona trochę jak lalka, odczłowieczona z pewnych reakcji emocjonalnych charakterystycznych dla kobiet. Przyznaje, są w anime momenty, w których Motoko jest szydercza, ale są one trochę wzięte w nawias z powodu tego, jak jej ciało może wyrażać emocje. Ta szyderczość nie jest przynajmniej aż tak wyrazista, jak w mandze.

    Pytanie - jak TY widzisz to anime? Jak można rozpatrywać te sceny w zgoła inny sposób, niebanalny? Chciałbym się tego dowiedzieć.

    Niemniej dziękuję za krytykę. Gdy będę pisał podobny tekst będę starał się nie popełniać podobnych błędów i niedoróbek.

  • Daytona : 2010-03-23 10:27:32
    Słów merytorycznych kilka

    Zajrzałem do tekstu zwabiony jakże dumnym jego tytułem. Tytuł mimo swej treściowej nieporadności pozostawmy jednak na boku.

    Dobrze, że ktoś próbuje traktować anime, jako bazę do pewnych rozważań. Dobrze, że ktoś zadaje sobie trud minimalnego zarysowania kontekstu tematyki, którą zamierza opisywać. Niedobrze, gdy kończy się na próbach.

    Największym problemem tekstu, który przyjmuje sobie ambitnie cel pozorów naukowości jest jego pobieżność i - co bardziej uderzające - zawężenie w zakresie tezy. Autor od samego początku założył, iż „Ghost in the Shell” jest filmem opowiadającym o zatracającym się człowieczeństwie w OBLICZU realnych zmian natury technologicznej. Tym, samym podając najbardziej oczywiste przykłady ograniczył jego zawartość do kwestii, które są w nim najmniej interesujące. Na usprawiedliwienie autora mogę jedynie przyznać, iż stawia on banalność omawianego zagadnienia już na wstępie, co oszczędza czytelnikowi zbędnych złudzeń.

    Mam zdanie zupełnie inne od poprzedzającego mnie komentującego, gdyż moim zdaniem nikt nie dokonał tutaj analizy samego tytułu anime, a raczej wystukał garść prostych refleksji, do których akurat "Ghost in the shell" było łatwo dostosować. Jak inaczej nazwać bowiem zamknięcie nacechowania kulturowego tego tytułu w zdaniach:

    "Znamienny jest tutaj fakt, że film został wyprodukowany w Japonii. Kraj ten po Drugiej Wojnie Światowej przeżył głęboki i szybki proces industrializacji i unowocześnienia. To tam zresztą powstały pierwsze prototypy robotów oraz doszło do ważnych przełomów z zakresie Nano i biotechnologii, przez co kraj ten został niegdyś z dumą nazwany „Królestwem Robotów”. "

    czy też:

    "Tutaj nauka, technika i konsumpcja są obiektami o znamionach religijnych, mającymi swoich wiernych wyznawców, co zresztą jest potęgowane przez mistyczną muzykę Kenjiego Kawaii, nawiązującą nastrojem do buddyzmu, przewodniej religii w Japonii."

    Czy autor naprawdę zakłada, iż anime osiągnęło już tak ponadkulturowy aspekt, że nie zadaje sobie pytań odnośnie tego kontekstu? Czy taka analiza może zostać uznana za poprawną?

    Nie chciałbym mnożyć przykladów uproszczeń, bo w żaden sposób nie pomoże to autorowi tekstu, który stworzył jak mniemam tekst w jego opinii kompletny. Spośród licznych nie mogę się jednak oprzeć jeszcze jednemu fragmentowi:

    "Poprzez zanik swej fizycznej istoty kobiecości nie przynależy do żadnej z płci, przez co w odróżnieniu od innych kobiet nie podlega prawom przemocy symbolicznej, ustalającej domeny i uprawnienia danej płci we współczesnym świecie. Widać to na przykładzie jednej z pierwszych scen, kiedy to Motoko szpieguje dyplomatę chcącego nielegalnie wywieźć ważnego programistę poza granicę kraju. Batō stwierdza, że w mózgu bohaterki „jest mnóstwo dziwnych zakłóceń”, na co ta mu odpowiada: „to pewnie ta pora miesiąca”, po czym odkrywa płaszcz, za którym kryje się nagie ciało bohaterki."

    W którym momencie tej sceny reżyser zaznacza zaprzeczenie płciowości bohaterki? Bo z tego opisu wynika coś dokładnie przeciwnego. Domyślam się, że to efekt dużego skrótu myślowego, bo przecież wszyscy wiemy, że tak naprawdę Motoko ironicznie żartuje na temat własnej cielesności. Wspominałeś wcześniej o manifeście cyborga, czy nie uważasz, że lepiej byłoby pójść tym tropem jeżeli już zdecydowałeś się przedstawić sprawę w taki sposób? I ponownie – czy nie przyszło autorowi na myśl, iż Ghost In the Shell nie podlega jedynie wpływom manifestu Harraway czy literatury Gibsona, ale także bogatego dorobku japońskiej literatury, która cielesność czy seksualność często stawia za najważniejszy kontekst postaci cyborga? Gdyby autor spróbował pójść tą drogą zapewne odkryłby wiele aspektów tematu i zwrócił uwagę, iż Motoko nie pozbywa się swojej kobiecości (płci) tylko pozbywa się tych jej aspektów, które są uznawane za nieprzystające do współczesności, te które – jak już zauważyłeś – są jednocześnie atrybutami jej słabości.

    I to tylko bardzo krótkie rozwinięcie jakiś założeń uproszczonej tezy. W odniesieniu do innych akapitów może wskazać równie bogatą i nie zawsze tak subtelną paletę uproszczeń.

    Innymi słowy. Dobrze, że powstają teksty, które badają anime w ramach ekspresji kulturowej, a nie jako popkulturowy, komercyjny produkt, ale nie kosztowałoby autora wiele wysiłku, ażeby stworzyć dzieło kompletne, które rzeczywiście miałoby jakąś wartość. Może i na III rok socjologii z perspektywą łatwego zaliczenia przedmiotu to się nadaje. Jako artykuł – co najwyżej na łamy „Newsweeka”.

    P.S W tekście nadal znajdują się błędy odmiany i nieliczne literówki. Pozostawiam modyfikującym pod rozwagę.

    Pozdrawiam serdecznie,

    Daytona

  • SixTonBudgie : 2010-03-20 09:31:14
    Błąd własny

    A, chciałbym jeszcze swój własny błąd skorygować, jako mimowolne i błędne zaprzęgnięcie pojęcia cybernetyki do tematyki cyborgów.

  • IKa : 2010-03-20 00:20:10

    Dziękuję, literówki poprawiono.

  • SixTonBudgie : 2010-03-19 23:48:09
    Ciekawe czy ktoś to czytał...

    Po pierwsze: literówki i raz jeszcze literówki. Nie wiem, czy ktoś to sprawdzał przed zamieszczeniem, ale fragmenty typu:

    (jak to zostało pozwiedzane w filmie), myślącego międzyczasie czy o, co widzi jest odbiciem obaw twórców co do świata, jakiego znamy, łudząco przypominających przestrogi wygłaszane przez rewizjonistów tj. Leszek Kołakowski i filozofów szkoły frankfurckiej., Zatarcie granic pomiędzy tym, co mechaniczne a co człowiecze oraz płciowo-rasowe zostały już opisane. , albo - tu prawdziwa perełka - stepującego na Kusanagi anioła. To wyjątkowa scena, gdyż nasiąknięta jest pozytywnym ładunek w stosunku do przyszłości.,

    każą mi w to szczerze wątpić. Takie to oczywiste i rzucające się w oczy.

    Co do treści właściwej mam mieszane odczucia. Niby fajnie rozebrano Ghost... na czynniki pierwsze, niby na to wskazywał sam tytuł, ale... (tak, z reguły jest jakieś "ale"). Przede wszystkim nie powinno się wysuwać tak daleko idących wniosków w oparciu o jeden tytuł. Owszem, może i dobre by to było jako pewna forma rozebrania problematyki GITS-a na czynniki pierwsze, ale już niekoniecznie sprawdza się to jako dywagacje na tematy cybernetyczne. Przez to anime to wydaje się jakby ostateczną wykładnią tematu (a przecież wcale tak nie jest, szczególnie że samo anime jest w pewien sposób tendencyjne). Z tej też przyczyny to, co w artykule jest ciekawe, jednocześnie traci na wartości, poprzez wybiórcze potraktowanie tematu.

  • Skomentuj
  • Pokaż wszystkie komentarze