Tanuki-Czytelnia

Tanuki.pl

Wyszukiwarka opowiadań

Studio JG

Opowiadanie

Pandemonium

Prolog

Autor:Pompon-nee
Korekta:Dida
Serie:Twórczość własna
Gatunki:Fantasy, Komedia, Mroczne, Przygodowe, Romans
Uwagi:Utwór niedokończony, Przemoc
Dodany:2011-05-02 08:00:10
Aktualizowany:2011-05-01 11:44:10


Następny rozdział

Nie wychodząc naprzeciw pięknym wstępom, jakie w zwyczaju mają pisać wielcy i wspaniali pisarze, mający na swoim koncie mniej lub bardziej ambitne tytuły - historia ma się tak...

Dawno temu żyła sobie mała dziewczynka, która w pewnych okolicznościach musiała opuścić swój dom i zamieszkać z kimś zupełnie obcym. Było to oczywiście trudne dla dziewczynki, ale cóż mogła zrobić? Otóż nic. Wiadomo przecież każdemu ze swoich lat młodości i zabaw, że dzieci i ryby głosu nie mają. Albo raczej głos mają, tylko nie zawsze ktoś chce tego głosu posłuchać. A czasem powinien. I tak niestety dziewczynka została pozbawiona mamy i taty. Biedna dziewczynka... Biedni rodzice - pomyślicie lub... nie pomyślicie wcale, no bo w końcu, kogo obchodzą jakieś małe dziewczynki? Jakkolwiek by nie było - otóż nie, rodzice nie byli tacy biedni, na jakich wyglądają. Dobrym rodzicom się dzieci nie odbiera, a jeśli już, to w wyjątkowych sytuacjach. Ta wyjątkowa nie była, był to raczej typowy przykład rodem z książki, pt. „Jak dziećmi zajmować się nie należy? - poradnik dla opornych”.

No ale cóż z tego? Znalazła chyba w końcu normalny dom? Tak, jednak pod wpływem przeżyć dziewczynka stała się całkiem... inna od reszty można by rzec. Ale dość o jej ciężkich przeżyciach, po prostu powiedzmy, że miała trudne dzieciństwo, tyle w zupełności wystarczy na dobry początek.

Dziewczynka ta była kruchym, ale i bystrym stworzonkiem, które mimo swojej przeszłości, w przyszłości zapewne mogłoby zostać kimś wielkim, gdyby wykazało tylko trochę dobrych chęci. Chęć wykazywała, owszem, niestety nie było to coś ambitnego. Czytała książki. Czyli jak, to źle? Przecież co innego mówią dorośli. Faktycznie, czytanie rozwija, ale co, jeśli ktoś czyta same bajki...? Wtedy sytuacja się komplikuje. A kiedy są to same baśnie o księżniczkach, kotach w butach i innych dziwactwach... Taka broń w łapkach dziewczynki poszkodowanej przez los może być zabójcza, mimo że taka na pierwszy rzut oka się nie wydaje.

A... kim była owa dziewczynka? - spytacie. Cóż, była to...

Tu prolog się kończy, a zaczyna historia właściwa.

Następny rozdział

Ostatnie 5 Komentarzy

  • Skomentuj
  • Pokaż komentarze do całego cyklu
  • Lyneel : 2011-08-16 21:50:48

    jak na razie mi się podoba, masz naprawdę ciekawy, nietypowy styl, w którym czyta się bardzo łatwo - miałam wrażenie, że ktoś sprawnie opowiada mi dobrą opowieść. ma się ochotę sięgnąć po więcej. co prawda tekst trochę chaotyczny, dużo też powtórzeń - jak choćby "dziewczynka", "rodzice", "biedni" itd. Czyli słowa, zwłaszcza te 2 pierwsze, których unikać jest trudno, ale jednak jest to możliwe.

    choć akurat w tym opowiadaniu konieczne się nie wydaje

    ale to tylko drobna uwaga ;)

    no dobrze, wygadałam się, a teraz czytam dalej!;)

  • Skomentuj
  • Pokaż komentarze do całego cyklu