Tanuki-Czytelnia

Tanuki.pl

Wyszukiwarka opowiadań

Studio JG

Opowiadanie

Córka Boga

Rozdział 7

Autor:Itasagi
Korekta:Dida
Serie:Harry Potter
Gatunki:Fikcja
Uwagi:Self Insertion
Dodany:2011-11-06 20:16:16
Aktualizowany:2011-11-06 20:16:16


Poprzedni rozdziałNastępny rozdział

Przywiązywała właśnie list do sowiej nóżki, kiedy usłyszała za sobą głos:

- Od kiedy wysyłasz listy?

- Przyjaciółka mnie poprosiła, więc wysyłam, Severusie - odpowiedziała i wypuściła sowę na wiatr. - A ty co tu robisz?

- Dyrektor mnie poprosił. - Zachichotała.

Spojrzała za okno.

Był niedzielny świt, słońce dopiero budziło się do życia, a świat powoli odzyskiwał swoje kolory. Jeszcze nagie drzewa powoli, nieśmiało wypuszczały pąki. W powietrzu czuć już było zbliżającą się wiosnę.

Snape stanął obok niej i podziwiali razem ten słodko-magiczny moment.

Po chwili usłyszeli hałas. Łoskot dziesiątek skrzydeł. To sowy wracały z nocnych łowów. Wszystkie z gracją i wdziękiem usiadły na żerdziach.

- Myślę, że powinniśmy je zostawić - stwierdził.

Wyszli i pozwolili sowom odpocząć w spokoju. Skierowali się na zamek. Było wcześnie, więc korytarze były jeszcze całkowicie opustoszałe. Ich kroki odbijały się echem od ścian. Szli w milczeniu przed siebie.

Nagle Severus zatrzymał się. Spojrzała na niego pytająco. Przytknął palec do ust, nakazując jej milczeć. Trzy razy przeszedł wzdłuż ściany.

I nagle pojawiły się drzwi. Otworzył je i puścił ją przodem.

W środku było niezwykle przytulnie. Na środku stał niewielki, okrągły stół. Dookoła niego ustawione były eleganckie fotele. Naprzeciw wejścia znajdował się kominek, w którym wesoło trzaskał ogień. Pod ścianami stały półki z licznymi książkami i przedmiotami czarnomagicznymi.

Snape usiadł w jednym z foteli i wskazał jej drugi.

- Gdzie jesteśmy? - spytała siadając.

- To miejsce nigdy nie zostało oficjalnie nazwane, zbyt mało osób wie o jego istnieniu. Choć skrzaty mówią o nim Pokój Życzeń

- Pokój Życzeń? Czyli, że jeśli o coś poproszę, to się spełni? - spytała zaintrygowana.

- Teoretycznie tak. Ale nie do końca. Możesz na przykład przywołać miejsce takie jak to. Choć są rzeczy i miejsca, których nie przywołasz. Z czasem sama zorientujesz się jak to działa. - Pokiwała głową ze zrozumieniem. - Żeby się tu dostać musisz przejść obok tej ściany trzy razy, myśląc intensywnie o miejscu, którego potrzebujesz.

- A jak zmaterializowałeś to? - Przywołał ją gestem.

Nachyliła się w jego stronę. Zdradził jej szeptem hasło. Uśmiechnęła się. To będzie ich kolejny, wspólny sekret.

Zegar wybił dziewiątą. Opuścili Pokój Życzeń i udali się na śniadanie.

Wielka sala była niemal pusta. Ale jej przyjaciółki siedziały już przy stole. Pożegnała się ze Snapem i podeszła nich.

- I co? Wysłałaś ten list? - spytała ją Lauren z sarkazmem. Przytaknęła.

- I niby przypadkiem spotkałaś Snape’a? - W głosie Darlene słychać było drwinę.

- Nie tylko ja chodzę do sowiarni - stwierdziła naburmuszając się.

- No już, już. - Amber poklepała ją po ramieniu. - Tylko się z tobą droczą.

Melani spojrzała na nie wzrokiem zbitego psa.

Poprzedni rozdziałNastępny rozdział

Ostatnie 5 Komentarzy

  • Skomentuj
  • Pokaż komentarze do całego cyklu
  • loe : 2011-11-06 22:00:35

    Severus zachichotała? :)No cóż, przyjemne opko. Mam nadzieję, że się rozkręci.

  • Skomentuj
  • Pokaż komentarze do całego cyklu