Tanuki-Czytelnia

Tanuki.pl

Wyszukiwarka opowiadań

Otaku.pl

Opowiadanie

O studencie, który chciał zostać ninja

***

Autor:manna
Korekta:Dida
Serie:Twórczość własna
Gatunki:Komedia
Dodany:2012-03-04 14:32:27
Aktualizowany:2012-03-04 15:18:27



Rodzina Williama Smitha była przypadkiem dość ciekawym. Ojciec był szanowanym przedsiębiorcą, przewidywalnym człowiekiem i pochodził z zacnej rodziny. Dlatego wszystkich zdumiało, gdy wbrew woli krewnych poślubił nagle Azjatkę niewiadomego pochodzenia, sierotę, której kuzynostwo parało się piractwem gdzieś w Afryce.

Smithowie żyli dość spokojnie i doczekali się syna, Williama. Wychowywali go bezstresowo, dopóki nie poszedł na studia ekonomiczne. William bowiem z całego serca nienawidził ekonomii, jednak tradycja rodzinna i oczekiwania ojca nie pozostawiły mu wyboru, o ile nie chciał zostać wyrzucony z domu. Pani Smith, osobie bardzo wrażliwej, nie podobała się taka sytuacja. Pewnego dnia, gdy pan Smith był poza domem wezwała do siebie syna.

- Rzuć znienawidzone studia - rzekła. - Jesteś sprawny fizycznie. Znasz język chiński. Jedź na wschód i zostań ninja. Masz moje błogosławieństwo.

Z tymi słowy pani Smith pobłogosławiła syna. Dała mu też wskazówki, jak dotrzeć do jej rodzeństwa w Azji.

- Znają drogę do ukrytej wioski ninja - powiedziała. - Pomogą ci. Żegnaj, synu. Spotkamy się w niebie dla ninja, gdzie przebywają też moi rodzice.

William, zdezorientowany nadmiarem informacji, pozwolił matce się uściskać, wziął przygotowany przez nią bagaż i opuścił dom.


Do tej pory Azja była dla Williama równie bliska co widok z okna w czasie gęstej mgły - gdzieś tam za morzem, ale kompletnie niewidoczna. Według wskazówek matki udało mu się znaleźć jej rodzeństwo. O dziwo, natychmiast go rozpoznano.

- Witaj, synu May - powitał go wuj. -Jestem Lin. Oto twój drugi wuj, Ping. To zaś nasze żony i córki - wskazał grupkę kobiet. -Żyjemy, by ci służyć.

- Pani May miała zostać przywódczynią klanu - wyjaśniła mu jedna z kuzynek. - Jesteś jej synem, więc spełnimy wszystkie twe żądania. Czego ci trzeba?

William spojrzał na urocze kuzynki i bogate stroje wujostwa, po czym odetchnął głęboko i rzekł:

- Chcę zostać ninja.

Kiedy tylko przestali się śmiać, otrzymał odpowiedź:

- Paniczu, by zostać ninja, trzeba trenować od najmłodszych lat - wyjaśnił wuj Lin.

- Zrobię wszystko - upierał się William.

Krewni spojrzeli na siebie.

- W porządku - odezwał się wuj Ping. - Toczymy wojnę z sąsiednią wioską ninja. Jeśli ją zakończysz, spełnimy twą prośbę.

Najwidoczniej jednak nie docenili Williama.


W drugiej wiosce ninja, Dolinie Stu Dziewic, nikt o Williamie nie słyszał. Bardziej niż światem zewnętrznym zajmowano się zachowaniem prawdziwości nazwy doliny, choć przebąkiwano coś o przeprowadzce. William bez problemów dostał się do wioski wroga. Początkowo zamierzał zabić przywódcę wioski, Tenzena, bo w komiksach zawsze zabijali głównego złego, aby wygrać, jednak zbliżenie się do mężczyzny okazało się niemożliwe. Powitała go za to córka Tenzena. W chwili gdy ją ujrzał, opuściły go mordercze intencje. Księżniczka była jego ideałem piękna. Zapomniał o konflikcie, całym świecie, a nawet o Angelinie Jolie.


Trzy dni spędził William w towarzystwie córki Tenzena. Dziewczyna także pokochała go od pierwszego wejrzenia.

- Mój ojciec cię zabije, gdy nas nakryje - przypominała mu często. - Odda ci moją rękę tylko jeśli się wykażesz.

- Co mam uczynić? - zapytał w końcu William.

- Idź, zabij księcia z wrogiej nam wioski. Podobno przybył, by zostać ninja. Miej się jednak na baczności, bo to syn pani May.

- Ach, nieszczęście! - zakrzyknął William. - Ja jestem synem pani May!

- W takim razie zginiemy oboje - zawyrokowała córka Tenzena. - Smutny to los, zaiste, jednak honor zobowiązuje.

- Zostaw honor, pójdźmy razem na studia - odparł William.

- O, za tobą pójdę i do piekła.


Razem uciekli ciemną nocą z Doliny Stu Dziewic. Pan Smith jednak nie chciał widzieć syna na oczy. Pani Smith dała młodym swoje błogosławieństwo i kazała im jechać do Afryki, gdzie spotkają jej kuzynów. William jednak postanowił podjąć nowy kierunek studiów i ukończył je. Córka Tenzena nudziła się straszliwie, nieprzyzwyczajona do cywilizacji zachodu. Ich małżeństwo rozpadłoby się niechybnie, gdyby nie podjęli decyzji o wyprawie do Afryki. Tam, razem z kuzynami pani Smith, parali się piractwem aż po kres swych dni.


Ostatnie 5 Komentarzy

  • Skomentuj
  • EvelynTemptation : 2012-03-07 13:08:05

    Za dużo treści w tak krótkim tekście. Poza tym wyczuwam tu nie tyle co komedię, ale parodię filmów typu Indiana Jones.

    Mało rozbudowane, a przydałoby się bardziej to rozpisać, bo dużo się dzieje.

    Cały tekst opiera się na zasadzie zrobię tak, bo tak, jak typowa kobieta w "te dni" albo nastolatek w fazie buntu. Nie ma żadnych wyjaśnień, wszystko się dzieje bo się dzieje. To jest jak sen, w którym latasz, oddychasz pod wodą albo dzieje się masa absurdalnych rzeczy, ale jako, że to jest świat snu, przyjmujesz jako nieodłączną część swojej egzystencji, jak oddychanie.

    Opowiadania przygodowe z reguły są tasiemcami i nie bez powodu. Co prawda, rozumiem, że chcesz z tego zrobić komedię, ale są informacje czy sytuacje, które po prostu trzeba zamieścić. W zasadzie mogłabym to nazwać streszczeniem, bo może masz trochę dialogów (o ile można to tak nazwać), ale to jest opis czegoś, co ma być opowiadaniem, a nie samo opowiadanie.

    O ile spodobał mi się pomysł studenta, który chce (na pewno sam chce...?) zostać ninja, to sposób w jaki to jest przedstawione mnie przeraża.

  • Az : 2012-03-07 10:18:34
    Odnośnie opowiadanka

    Szczerze myślałam, że to będzie dłuższe i ciut bardziej tragiczne lub przepełnione miłością czyli zamiast tego piractwa zostać w azji i wpaść do źródełka utopionej dziewicy( żart- odniesienie do ranmy z tym źródełkiem ). Opowiadanko na swój sposób nawet byłoby fajną książką lepszą od zmierzchu czy czegoś co na rynku jeszcze szaleje;/

    w skali od 1/10 dam ci 7/10

  • Skomentuj