Tanuki-Czytelnia

Tanuki.pl

Wyszukiwarka opowiadań

Otaku.pl

Opowiadanie

Death Note - child of BB

Panicznie boi się latać

Autor:Shinigami
Serie:Death Note
Gatunki:Komedia, Kryminał, Obyczajowy
Dodany:2013-01-16 21:21:34
Aktualizowany:2013-01-16 21:21:34


Poprzedni rozdziałNastępny rozdział

Można kopiować ale nie podawać jako swoje.


Watari przyjechał po dzieciaka. Ryuzakiemu zrobiło się trochę smutno, naprawdę nie chciał rozstawać się z Lucy ale nie mógł jej zatrzymać. Irytowało go to.

Kiedy tylko starszy mężczyzna wszedł do pokoju bachor schował się za L’a. Kurczowo trzymając się jego spodni odmówił współpracy. Watari ze spokojem próbował wyjaśnić małej o co chodzi, ona trzymała się i pociągała za spodnie detektywa, a wyżej wymieniony detektyw trzymał spodnie co by mu nie opadły.

Spróbowała wspiąć się na Ryuzakiego a ten miał do wyboru zsadzić ją ze swoich nóg, na które się wspinała i pozwolić opaść spodniom ukazując wszem i wobec swoje gacie lub też ich nie ukazać przytrzymując dżinsy i pozwalając dzieciakowi wejść. Wybrał te drugą opcję i Lucy weszła na jego plecy i ścisnęła za koszulkę.

Miała minę jakby chciała się rozpłakać ale pozostawała twarda.

- Jeśli mam jechać gdziekolwiek - powiedziała głośno - to Ryuzaki jedzie ze mną choćby tylko mnie odprowadzić!

- Lucy…

- Inaczej nie dam się nigdzie zawieźć!

- Lucy, posłuchaj…

- Spokojnie, Watari - odezwał się L - pojadę z nią.

Staruszek wyglądał na zdziwionego ale pomógł spakować rzeczy dziewczynki. Wszystkie ubrania, które kupił jej detektyw, rower… Na drogę dostała plecak z zapakowanymi grzankami z dżemem, czekoladą i słoikami takowoż z dżemem.

Po namyśle, kiedy starszy mężczyzna poszedł po coś do samochodu, Ryuzaki wręczył dziewczynce mały pager i kazał go używać tylko gdy będzie miała naprawdę poważne kłopoty. Pokazał jej swój, taki sam.

Schowała go do torby.

Kiedy wsiedli do samochodu trzymała mężczyznę za rękę. Po chwili namysłu wgramoliła mu się na kolana. Razem wyglądali przez okno.

Była spokojna aż do lotniska. Na widok samolotu usiadła detektywowi z determinacją na stopie i owinęła jego nogę rękami i nogami. Z wniesieniem jej do samolotu nie byłoby problemu ale uparcie trzymała się Ryuzakiego, nie dawała poddać kontroli osobistej i czepiała nogawek przechodzących ludzi.

Ostatecznie wyznała, że panicznie boi się latać.

Samolot niemalże im odleciał ale udało się wprowadzić smarkulę na pokład. Przy wznoszeniu się uczepiła się jego koszulki, a potem zasnęła.

- Przywiązała się do ciebie - zauważył Watari. Siedzieli w I klasie i byli tam chyba jedynymi pasażerami.

- To fakt. Zdaje mi się - detektyw uśmiechnął się lekko i zarazem kpiącą - że będzie mi jej brakowało.

- Nie możesz pozwolić sobie na wychowywanie tego dziecka. To duża odpowiedzialność a czasami nie masz przecież czasu nawet na sen.

- Właśnie dlatego dzieciak leci do Wammy’s House’a. Wykształci się w niej co się da i puści w świat.

- Pamiętam - odezwał się po chwili milczenia białowłosy mężczyzna - jak ty byłeś takim sześcioletnim dzieckiem.

Na wspomnienie (blaknące już) tamtych dni Ryuzaki uśmiechnął się do siebie i mimowolnie pogłaskał Lucy po głowie.

Kiedy jakiś czas później młoda się obudziła zjadła prawie wszystkie grzanki z dżemem zostawiając sobie jedną na potem. Wypiła sok i wytarła buzię w rękaw. Usiadła jak L i zapytała się co teraz będą robić.

Ryuzaki wziął kilka książek dla siebie i pozycje, o które prosiła smarkula. Wręczył jej stos książek. Ledwie utrzymując równowagę zaczęła czytać.

Była cicho aż do lądowania ale i tak co chwilę łapała go za dłoń albo koszulkę i trzymała przez chwilę.

Poprzedni rozdziałNastępny rozdział

Ostatnie 5 Komentarzy

  • Skomentuj
  • Pokaż komentarze do całego cyklu

Brak komentarzy.