Tanuki-Czytelnia

Tanuki.pl

Wyszukiwarka opowiadań

Yatta.pl

Opowiadanie

Death Note - child of BB

Masz jakieś imię?

Autor:Shinigami
Serie:Death Note
Gatunki:Komedia, Kryminał, Obyczajowy
Dodany:2012-11-14 08:00:14
Aktualizowany:2012-11-09 22:46:14


Poprzedni rozdziałNastępny rozdział

Można kopiować ale nie podawać jako swoje.


L był zszokowany. BB miał dziecko!? Zawsze myślał, że są bardzo podobni, on i Beyond. Teraz okazywało się, że nie. On się nigdy nie całował a B już miał dziecko! Westchnął głęboko. Nie za bardzo miał ochotę teraz zajmować się kwestią „co zrobić z bachorem?”. Zostawiłby je tam, zawiadamiając odpowiednie władze o sierocie. Ale Misora nakrzyczała na niego. Trochę się obraził ale nie dał tego po sobie poznać. Ostatecznie miał zamiar zabrać dziecko do siebie. Nie wiedział czemu. Chciał się trochę poprzyglądać „dziełu” rywala? Nie. To nie to. Może chciał zobaczyć czy nadaje się do Wammy’s House’a? Nie ma co, zrobiłaby furorę. Większość dzieciaków wiedziała ogólnikowo, że toczył się pojedynek między L a B. Jako córka rywala L’a, seryjnego mordercy, dziewczynka zrobiłaby furorę.

Watari już przyjechał. Dziewczynka, która wysiadła z limuzyny miała w rękach słoik dżemu. Oboje weszli bez słowa. Smarkula spojrzała na niego krzywo. Watari musiał już iść coś załatwić, więc został sam na sam z małym potworem.

- Masz jakieś imię? - zapytał.

- Mam - odparła krzywiąc się lekko.

- Jakie?

- Nie powiem ci!

- Dlaczego? - był lekko zdziwiony. Przyzwyczaił się, że ludzie przeważnie odpowiadali na jego pytania. Zwłaszcza w sali przesłuchań.

- Tata powiedział, że nie mogę mówić jak mam na imię - powiedziała dumnie. Przyjrzała mu się krytycznie i powiedziała - Jesteś podobny do mojego taty.

- To jak na ciebie mówił tata?

- „Mała” albo „Lucy”.

- Lucy to twoje imię?

- Nie! Takie imię zastępcze! Jesteś strasznie niepojętny. Jak mówię, że nie powiem to nie powiem! - mówiła tak jakby była zirytowana jego niewiedzą. On próbował mówić nieco prościej, żeby takie małe dziecko zrozumiało, a ona irytowała się niskim poziomem rozmowy.

Spojrzał na nią zdziwiony. Miała trochę obrażoną minę. Mimo wszystko była podobna do niego. Podeszła do mężczyzny, wręczyła mu słoik dżemu ananasowego. Spojrzała na niego poważnie i nagle pobiegła gdzieś w bok.

- Złap mnie! - krzyknęła.

- A jak nie będę cię gonił? - spytał obojętnie.

-W takim razie będę odłączać wszystkie kable tak długo aż mnie złapiesz. - zaczęła się śmiać. Zauważył duży, czarny, gumowy zegarek na jej dłoni.

Podziałała na niego groźba odłączenia wszystkich kabli. Niektóre nie powinny być odłączane, szlag może trafić cały jego system. L pomyślał jeszcze, że powinien jednak zostawić tego bachora w spokoju.

Ruszył w pościg.

Mimo skromnego umeblowania cały czas się o coś potykał. Mimo braku zakamarków ciągle gubił smarkulę z oczu. Już dwadzieścia minut latali po domu a mała zdążyła odłączyć telewizor, playstation, i monitor od mniej ważnego komputera.

„Jak dorwę to ukatrupię na miejscu” pomyślał zdyszany biegnąc za potworkiem „Albo zwiążę i zamknę w szafie!”.

Poprzedni rozdziałNastępny rozdział

Ostatnie 5 Komentarzy

  • Skomentuj
  • Pokaż komentarze do całego cyklu

Brak komentarzy.