Tanuki-Czytelnia

Tanuki.pl

Wyszukiwarka opowiadań

Studio JG

Opowiadanie

Książkowa Księżniczka - Rozdział 1 -

Rozdział 1

Autor:Kuhaku_Mashiro
Serie:Twórczość własna
Gatunki:Dramat, Obyczajowy, Romans
Uwagi:Utwór niedokończony
Dodany:2014-12-30 22:41:42
Aktualizowany:2015-02-08 12:55:42



- 1 -

Pewnego dnia, późnym popołudniem, podczas zajęć Klubu Literatury --

- ...Ile światów nosisz w głowie?

-- Przewodnicząca klubu zadała mi takie właśnie pytanie. Kompletnie nagle i bez jakiegokolwiek ostrzeżenia.

- ...Hm?

A ja, jak się można zresztą było łatwo domyślić, nie za bardzo miałem pojęcie, o co chodzi z tym pytaniem. Tak więc mogłem jedynie gapić się na nią z wyrazem najszczerszego zdumienia wypisanym na twarzy.

- Słucham? Co powiedziałaś, Przewodnicząca?

Zapytałem się tak czysto z automatu, a nie z jakiegoś konkretnego powodu.

- ...Ile światów nosisz w głowie?

Powtórzyła spokojnie Przewodnicząca, ani na moment nie odrywając ode mnie swojego wzroku.

- Ja... Chyba nie za bardzo rozumiem...

- ......

- Przewodnicząca...? Nie mogłabyś... No nie wiem... Trochę jaśniej...?

- ...?

Tak, gdyby tylko mogła wyrażać się w bardziej zrozumiały sposób, to było by naprawdę świetnie. "Ile światów nosisz w głowie?" Przecież ja nie mam nawet pojęcia, co to znaczy!

Taki to właśnie był problem z tą moją Przewodniczącą -- Niezmiernie rzadko się odzywała, a kiedy już to robiła, to mówiła strasznymi zagadkami.

Tylko nie zrozumcie mnie tutaj źle! Było to na swój sposób odrobinę męczące, ale osobiście uważałem, że stanowiło to część jej uroku osobistego.

- ...Jaśniej...?

Wyraz twarzy Przewodniczącej jak zwykle się nie zmienił. Po prostu lekko przechyliła głowę na bok, wyrażając w ten sposób swoje zdziwienie.

- Tak, jaśniej. Byłbym wdzięczny.

- ......

Przez chwilę Przewodnicząca wyglądała tak, jak gdyby się nad czymś głęboko zastanawiała(chociaż jej ekspresja dalej pozostała taka sama), by po chwili...

- ...!

...Zdała sobie sprawę, o co mi chodziło! Prawdopodobnie. Chyba. Przynajmniej mam taką nadzieję.

- ...Zaczekaj chwilę.

Przewodnicząca schyliła się pod stół, przy którym akurat siedzieliśmy i sądząc po odgłosach, to właśnie zaczęła przeczesywać zawartość swojej torby w poszukiwaniu... W poszukiwaniu czegoś.

Uporała się z tym dość szybko. Zupełnie tak, jak gdyby tylko na to czekała przez cały ten czas.

- ...Proszę.

- ...Co to jest?

Zapytałem, z lekkim niedowierzaniem spoglądając na dość pokaźną stertę pustych kartek, jakie Przewodnicząca z głośnym pacnięciem położyła przede mną na stole.

- ...To, o co prosiłeś.

- ...że co?

- ...Ile światów nosisz w głowie?

Ona... Ta Przewodnicząca... Ona...!

Ona kompletnie nie zrozumiała, o co mi chodzi!!!

- ...Pokaż mi.

Haa... No i co ja mam teraz biedny zrobić? Kompletnie nie wiem, czego ta dziewczyna ode mnie oczekuje, ale jednocześnie nie mogę jej odmówić. Jeszcze zrobi jej się przykro i będę się z tego powodu bardzo źle czuł.

Chociaż z drugiej strony, jakby na to nie spojrzeć, to sam jestem sobie winien, że musiałem tutaj teraz przebywać. Doskonale zdawałem sobie z tego sprawę.

Tak zgadza się... Gdybym tylko wtedy nie zrobił tego, co zrobiłem, to teraz nie musiałbym...

- ......

...Eh, nieważne. Teraz już nie ma sensu się nad tym rozwodzić. Jedynym, co mogłem teraz zrobić, to po prostu zacisnąć zęby i spróbować zrobić to, o co prosiła mnie przewodnicząca.

- ...Czyli że mam przez to rozumieć, że chcesz, żebym coś napisał, zgadza się?

- ......

Przewodnicząca nic nie odpowiedziała po prostu energicznie kiwnęła parę razy głową, potwierdzając tym samym moje słowa.

Fajnie. Bardzo fajnie. Przynajmniej wiem, co mam robić.

- No dobrze. W takim razie mogłabyś mi dać jakiś ołówek, Przewodnicząca? Jakoś tak nigdy nie miałem zbyt wielkiego zaufania do długopisów.

To powiedziawszy zacząłem pisać na kartkach. Początkowo dosyć niechętnie, jednak z każdą kolejną chwilą zacząłem wciągać się w to coraz bardziej i bardziej, przestając zwracać uwagę na cokolwiek innego.

A tuż obok mnie, chociaż nie mogłem tego zobaczyć, siedziała Przewodnicząca, wpatrując się we mnie jak w obrazek.

Właśnie na czymś takim opierała się nasza znajomość.

Czy może inaczej -- Na tym opierała się moja znajomość z tą Książkową Księżniczką.

Znajomość, która rozpoczęła się w dosyć... Niecodzienny sposób.


Ostatnie 5 Komentarzy

  • Skomentuj
  • O. G. Readmore : 2014-12-31 09:10:59

    Tekst mnie nie powalił. W zasadzie to wydał mi się nijaki. Wszystko właściwie sprowadza się do dialogu, który jest zapchany wielokropkami.

  • TeresaODelikatnymUśmiechu : 2014-12-30 23:42:34
    Ho Ho. Mikami na tapecie :D

    Pierwszy (króciutki) rozdział przeczytany. Na razie wstrzymuje się z ocenianiem. Mam nadzieję, że to rozbiegówka i wkrótce uraczę się dłuższym tekstem. Jak dla mnie, zapowiada się ciekawie :D

  • Skomentuj