Tanuki-Czytelnia

Tanuki.pl

Wyszukiwarka opowiadań

Studio JG

Opowiadanie

Adventure Time tom 2 - recenzja komiksu

Autor:Koranona
Redakcja:Avellana
Kategorie:Recenzja, Komiks
Dodany:2015-05-14 19:48:34
Aktualizowany:2015-05-14 19:49:34

Dodaj do: Wykop Wykop.pl


Ilustracja do artykułu



Pomysł: Pendleton Ward

Scenariusz: Ryan North

Ilustracje: Shelli Paroline, Braden Lamb, Mike Holmes

Tłumaczenie: Jan Godwod

Format: B5+

Oprawa: klejona

Okładka: kolorowa

Rodzaj: komiks amerykański

ISBN: 97-88-380-010-62-8



Nakładem wydawnictwa Studio JG ukazał się kolejny tom z cyklu Adventure Time, którego pomysłodawcą jest Pendleton Ward. Pierwszy zeszyt był strzałem w dziesiątkę, gratką dla fanów serii, naprawdę dobrze zrobionym i wydanym komiksem. Druga część od samego początku miała wysoko zawieszoną poprzeczkę, choć trzeba przyznać, że nieco obniżoną przez równolegle wydawaną powieść graficzną z tego samego cyklu. Jak sprostała oczekiwaniom?

W drugim tomie nasi bohaterowie spróbują podróży w czasie, którą umożliwia im skonstruowany przez Królewnę Balonową wehikuł czasu. Początkowo świetnie się bawią, przychodzi jednak moment, gdy sprawy zaczynają się komplikować. Jak z wielu innych filmów i książek wiadomo, zaginanie kontinuum czasoprzestrzennego niesie ze sobą poważne konsekwencje, które odczują nie tylko Finn i Jake, ale wszyscy mieszkańcy krainy Ooo. By naprawić „zniszczoną” linię czasową, bohaterowie muszą wspiąć się na wyżyny swoich umiejętności, pokonać niezliczone niebezpieczeństwa, słowem, przeżyć kolejną przygodę!

Jak widać, ma się co dziać i się dzieje. Trudno jest chociaż na chwilę oderwać się od lektury, bo wydarzenia trzymają w napięciu do samego końca. Historia z pierwszego tomu miała więcej przestojów, momentów, które wprawdzie nie nudziły, ale dawały odetchnąć i cieszyć się komiksem trochę dłużej. W tym przypadku fabuła okrutnie wciąga, na tyle, że dokładniejsze studiowanie rysunków można zostawić na powtórne czytanie. Nie sądziłam, że znajdzie się jakiś aspekt lepszy niż w pierwszy zeszycie, a tu niespodzianka. Jeśli kiedykolwiek zastanawialiście się na przykład, co stało się z kocykiem Finna z pilotażowego odcinka animowanej serii, to macie doskonałą okazję się tego dowiedzieć.

Jeśli o rysowniczą stronę chodzi, tom trzyma doskonałą formę. Wszystko jest zgrabne, czytelne i cieszące oko, po prostu jak klasyczny Adventure Time. W dalszym ciągu między stronami komiksu można zobaczyć kolorowe przerywniki w postaci krajobrazu czy twarzy Finna, chwyt ten jednak jeszcze się nie znudził i za każdym razem wywołuje uśmiech. Poza tym, tak jak w przypadku poprzedniego zeszytu, na końcu czeka czytelnika galeria kolejnych ponad dwudziestu alternatywnych okładek.

Nie ma się nad czym rozwodzić - drugi tom jest równie świetny jak pierwszy, więc jeśli ktoś choć przez chwilę się zastanawiał, czy warto po niego sięgnąć, to niech się dłużej nie zastanawia. Oba tomy, do których scenariusz pisał Ryan North, są świetną zabawą, zarówno dla początkujących fanów Adventure Time, jak i dla weteranów serii. Wszystkim amatorom absurdalnego humoru, którzy jeszcze się z tym tytułem nie zetknęli, nieodmiennie polecam zacząć z nim przygodę.


Ostatnie 5 Komentarzy

  • Skomentuj

Brak komentarzy.