Tanuki-Czytelnia

Tanuki.pl

Wyszukiwarka opowiadań

Otaku.pl

Opowiadanie

DRRR!! tom 3 - recenzja książki

Autor:Melmothia
Redakcja:Avellana
Kategorie:Książka, Recenzja
Dodany:2016-11-09 19:39:58
Aktualizowany:2016-11-09 21:48:58

Dodaj do: Wykop Wykop.pl


Ilustracja do artykułu




Tytuł oryginalny: Durarara!!

Tytuł polski: DRRR!!

Autor: Ryohgo Narita

Ilustracje: Suzuhito Yasuda

Tłumaczenie: Tomasz Molski

ISBN: 978-83-63650-89-6

Gatunek: akcja, komedia, dramat

Cena okładkowa: 24,90 zł

Format: 13,0 x 18,2

Liczba stron: 256

Wydawnictwo: Kotori






Przeszłość jest uparta, nie odpuszcza, przeszłość cię dopadnie. Szczególnie taka, której żałujesz i o której chcesz zapomnieć. Masaomi Kida jest tego najlepszym przykładem - wydarzenia sprzed lat wracają do niego i uderzają w jego teraźniejszość z całą siłą, wspomagane wyrzutami sumienia, ale też determinacją, aby drugi raz nie popełnić tych samych błędów. Chłopak był bowiem już kiedyś zamieszany w walki gangów, co skończyło się dla niego i bliskiej mu osoby tragicznie. Z wyjątkową niechęcią więc pakuje się w podobną sytuację, tym razem jednak tylko po to, aby zemścić się na rozpruwaczu, którego uważa za osobę odpowiedzialną za skrzywdzenie swojej przyjaciółki, Anri Sonohary. Los się jednak z niego śmieje, na miejscu wrogów stawiając najbliższe mu osoby, dokładnie te, które chce ochronić nie tylko przed całym złem, ale też przed mroczniejszymi aspektami swojego życia. Ta chęć ukrycia przed przyjaciółmi pewnych rzeczy cechuje nie tylko Masaomiego, ale również Anri, która boi się reakcji najbliższych osób, jeśli te odkryłyby, że jest Saiką. Nie trzeba też chyba przypominać, jaką tajemnicę skrywa Mikado Ryuugamine?

Kiedy więc gang Żółtych Szali prosi o powrót swojego przywódcę, Masaomiego, ten postanawia z jego pomocą dopaść rozpruwacza, którego podejrzewa o przynależność do Dolarów - tym samym bezbarwny gang staje się jego wrogiem numer jeden. Sytuacja ta martwi Celty Sturluson, która czuje się za nią częściowo odpowiedzialna, gdyż jako członek Dolarów starła się Żółtymi Szalami, oczywiście całkiem prywatnie, ale dla gangów to nie ma znaczenia - za czyny jednego członka odpowiada bowiem cała banda. Do wojny gangów nie chce również dopuścić Anri - do tej pory żyła jakby pod kamieniem, ale po rozwiązaniu sprawy z rozpruwaczem otworzyła się nieco na świat, dołączyła do czatu i dowiedziała, jakiego konfliktu są źródłem córki przebywającego w niej przeklętego miecza. Tak samo jak Celty czuje się odpowiedzialna, podejmuje więc - dość zdecydowane jak na siebie - kroki, przy okazji pakując się w niezłe kłopoty.

Najbardziej nieświadomy tego, co się dzieje, i prawie nieobecny w tym tomie jest Mikado. Mimo że jest szefem Dolarów, charakter grupy uniemożliwia sprawowanie nad nią kontroli, a jedynymi znanymi nam osobami, które pod szyldem tej grupy walczą, są Kadota i spółka. Podczas czytania książki można więc odnieść wrażenie, że to nie opowieść o walce gangów, a o wewnętrznym starciu Masaomiego Kidy z jego niechlubną przeszłością, w które przypadkowo zamieszane zostało stadko innych ludzi. Chociaż nie, słowo "przypadkowo" nie jest tu na miejscu. Za wszystkim stoi i szaleńczo z tego powodu chichocze jeden człowiek, i nie będzie nawet spoilerem, kiedy napiszę, że nazywa się on Izaya Orihara. Jego miłość do ludzi zdecydowanie ma charakter sadystyczny, a oglądanie tego, jak jego pionki miotają się na ustawionej planszy, sprawia mu niewyobrażalną przyjemność. Pozbawiony animowanego uroku Izaya wydaje się o wiele bardziej okrutny i mniej sympatyczny, zresztą nie tylko on. Shizuo w książce jawi się jedynie jako kłębek agresji, a jego próby zamordowania każdego, kto go w jakikolwiek sposób urazi - o co nadzwyczaj łatwo - nie wyglądają już tak zabawnie. Powtórzę jednak to, co pisałam poprzednio - książka nie ujmuje nic z uroku Celty, ta postać zdecydowanie się autorowi udała, a każdy kolejny tom tylko nas w tym utwierdza.

Jeśli chodzi o postaci, to pojawia się kilka nowych. Nie ma sensu rozwodzić się nad członkami gangu, są to typowi chuligani, którzy nikogo nie interesują, ale poza nimi poznamy jeszcze parę szczególnych osób o wyraźnych - czasami może aż nazbyt wyraźnych - charakterach. W czasie teraźniejszym oraz w retrospekcjach wraz z Masaomim na scenie pojawia się jego była dziewczyna, Saki Mikajima. Aktualnie łączy ich dość dziwny i raczej niezdrowy związek wzajemnej zależności, będący wynikiem wydarzeń sprzed dwóch lat, który - jeśli nic nie zrobią - wyniszczy ich oboje. Na szczęście jest to ważny wątek, nierozerwalnie spleciony z głównym, więc jego rozwiązanie to tylko kwestia czasu. Do parady dziwaków dołącza za to ojciec Shinry, Shingen Kishitani. Pan jest wyjątkowo irytujący i zdecydowanie nienormalny. Nie dziwię się reakcjom Celty na jego zachowanie, chociaż moim zdaniem i tak wykazuje się ona wielką cierpliwością wobec tego pozbawionego krztyny przyzwoitości świra. Ostatnim nabytkiem jest... policjant, Kinnosuke Kuzuhara, który chyba jako pierwszy człowiek (a nie na przykład kosmita) obudził w sercu Celty prawdziwy, bezbrzeżny strach. Od tego tomu zaczyna się gra w kotka i myszkę między drogówką a Bezgłowym Jeźdźcem, wątek raczej marginalny, ale wprowadzający sporo humoru do powieści.

Tym razem rozterki bohaterów nie są aż tak nachalne - owszem, nadal mamy je prezentowane w sposób, który sugeruje, że autor ma czytelnika za idiotę, ewentualnie nie potrafi w subtelniejszy sposób przekazać, co postać myśli czy czuje, ale jednak w tym tomie jest to nieco mniej napastliwe w swojej łopatologii. Najwięcej dowiemy się o Masaomim, jego związku z Saki, jego rozterkach, niepewnościach i strachu - wszystko to jest związane z niemożnością uwolnienia się od przeszłości. Portret Kidy udał się lepiej niż Anri w poprzednim tomie, jednak ten bohater nie wypada przez to bardziej sympatycznie. Wręcz przeciwnie, jego zachowanie mogło w niektórych momentach naprawdę irytować, a obecny w narracji patos raczej nie poprawia odbioru. Sonohara za to, kiedy już nie poświęcamy jej myślom tyle czasu, wypada lepiej, pod koniec nawet decydując się na nietypową konfrontację... ale to już doczytajcie.

Struktura powieści jest taka sama, jak była, co oznacza, że skaczemy od postaci do postaci. Każdy rozdział, często też podrozdział, jest prowadzony z punktu widzenia innego bohatera. Dzięki temu dostajemy całościowy obraz rozbudowanej sytuacji, a rozwijana w kierunku punktu kulminacyjnego akcja trzyma w napięciu, chociaż nie zdziwię się, jeśli niektórzy okażą się rozczarowani zbyt łatwym zakończeniem. W tomie tym, jak i w poprzednim - oraz w przeciwieństwie do wersji animowanej - niewielką rolę odgrywa Mikado Ryuugamine. W przypadku powieści każdy tom ma innego bohatera, na którym się skupia, ale sam autor w posłowiu stwierdza, że najważniejszą postacią jest Celty.

Niestety, ponownie pojawiło się trochę różnych błędów, od składniowych (np. na s. 50: "...dać dzieciom lekcję, które wszak są naszą przyszłością, o tym..." - nie sądzę, żeby chodziło o to, że lekcje są naszą przyszłością...), przez fleksyjne (na s. 126, kiedy zamiast "niosącemu" mamy "niosącym"), aż po brak całego wyrazu (przedostatni akapit na s. 121) czy zwykłą literówkę (spis treści). To tylko kilka przykładów, wpadek jest nieco więcej. Za to tłumacz, jak i poprzednio, wyjaśnia w przypisach kilka spraw. Wydanie tego tomu jest więc na podobnym poziomie, co poprzednie, niezłym, ale z polem do poprawy. Dodatkowo, w moim egzemplarzu rozkładana kolorowa strona z początku tomu niefortunnie się skleiła, a jej rozklejenie spowodowało znaczne straty. Miejmy nadzieję, że to tylko w tym jednym woluminie.


Ostatnie 5 Komentarzy

  • Skomentuj

Brak komentarzy.