Tanuki-Czytelnia

Tanuki.pl

Wyszukiwarka opowiadań

Studio JG

Opowiadanie

Samotna

Samotna

Autor:Mai_chan
Korekta:Irin
Serie:Slayers
Gatunki:Dramat, Fantasy, Romans
Uwagi:Songfik
Dodany:2005-07-05 00:22:07
Aktualizowany:2006-06-17 23:25:35



Jestem zła. Szkoła mnie dobija. Niemiecki mnie wykańcza. Chcę mi się spać. Albo zrobić komuś krzywdę >:> Have a nice day.


SAMOTNA

czyli podręcznego katalogu chorób psychicznych i nerwowych część pierwsza.


Twoja komnata w moim pałacu. Pomieszkiwałeś tu od czasu do czasu, aż w końcu komnata gościnna przesiąknęła tobą na wskroś. I jakoś tak wyszło, że już nikt nie mógł tu mieszkać. To było miejsce, do którego zawsze mogłeś wrócić, będąc pewnym że będziesz miał gdzie odpocząć, gdzie się posilić, gdzie porozmawiać z ludźmi, których... Którzy...

Umierasz. I ja nic nie mogę na to poradzić. Tak samo jak nie mogłam ocalić mojej matki... I nie zdążyłam ci powiedzieć... Bałam się. I nadal się boję. A przecież... Przecież...

/I'm so tired of being here

Suppressed by all of my childish fears/

Nawet już mnie nie usłyszysz. Ból przesłonił ci wszystkie zmysły. Mówię do ciebie, chcę cię uspokoić, staram się ukoić twój ból magią. Nie potrafię. Nie słyszysz mnie, moje słowa do ciebie nie docierają, a zaklęcia nie dają efektów. Co mam robić? Wychodzę na chwilę na balkon, by zaczerpnąć świeżego powietrza. Leżysz tam, za moimi plecami. Więc czemu nadal widzę twoją twarz? Czemu, gdy zamykam oczy, widzę pod powiekami twój uśmiech... Czy ja zwariowałam? Nie... Nie...

/And if you have to leave

I wish that you would just leave

Because your presence still lingers here

And it won't leave me alone/

Znów jestem przy tobie. Twój oddech jest taki płytki... Nigdy nie myślałam, że możesz zachorować. Zawsze byłeś silny, odważny, zdrowy... A teraz to ja opiekuję się tobą. A przecież to własnie ty zawsze mnie broniłeś, chroniłeś... O ironio, jestem odporna na chorobę, która cię dotknęła. Nie mogę nawet umrzeć razem z tobą. Patrzę na twoją twarz. Nagle przed oczami stają mi te wszystkie lata, które minęły od chwili naszego poznania. Lata, w ciągu których bezustannie podążałam za tobą, bezustannie szukałam twojej akceptacji. Te lata, przez które cię kochałam. Mam cię teraz stracić?! Nie chcę tego. Przecież o tobie nie da się zapomnieć! Zawsze będę cię kochać, nawet gdy ciebie już nie będzie. Tylko dlaczego to musi tak boleć?!! Dlaczego to musi nieść ze sobą takie cierpienie?!!

/These wounds won't seem to heal

This pain is just too real

There's just too much that time cannot erase/

Jesteś taki bezradny... Zdany na mnie. Ale ja cię nie opuszczę. Będę tutaj, by cię bronić. By otrzeć twoje łzy, by zmniejszyć twój ból, by odegnać lęki. Rzucasz się w gorączce, masz halucynacje. Krzyczysz. Trzymam twoją dłoń. Tylko tyle mogę zrobić. Ale ty lekko ściskasz moją dłoń, jakby dając znak, że wiesz, że tu jestem. Dziękujesz mi? Nie ma za co... Jakżebym mogła tego nie zrobić?

/When you cried i'd wipe away all of your tears

When you'd scream

i'd fight away all of your fears

And i've held your hand through all of these years/

Nie krzyczysz już. Nie rzucasz się. Leżysz w spokoju, a twój oddech jest coraz słabszy. Ściskam twoją dłoń. A druga ręka zaciska się w pięść w bezsilnym żalu tak mocno, że paznokcie ranią mi wierzch dłoni...

Kocham cię Zelgadisie.

/But you still have all of me/

Umarłeś. Nie ma cię. Nie nie nie nienienienienienienie!!! NIE! NIE ZGADZAM SIĘ!! Mam już cię nigdy nie zobaczyć? Nigdy już nie zobaczę jak się śmiejesz, jak się smucisz, jak walczysz, trenujesz, jak siedzisz wpatrzony w niebo, jak grasz na gitarze, nic, nigdy, to koniec! Histeryzuję, wiem! Ale przecież... Jeszcze niedawno, jeszcze wczoraj, a wtedy, wtedy... Widzę przed oczami 5 lat z mojego życia. 5 lat przepełnionych na wskroś tobą. Tkwię w tych wspomnieniach. Nie widzę jak służebni krzątają się wokół twojego ciała, nie czuję jak mną potrząsają, nie słyszę jak do mnie mówią. W oczach mam łzy. Przed oczami przesuwają się obrazy. Co było, co mogło się zdarzyć, co się nie wydarzyło, a powinno... To sen, to tylko sen... Prawda?

/You used to captivate me by your resonating light

But now i'm bound by the life

you left behind

Your face it haunts my once pleasant dreams

Your voice it chased away all the sanity in me/

Nie, to nie sen. Właśnie stoję nad twoim grobem. Dziura w ziemi, w której twoje ciało pozostanie na zawsze. Czy nie będzie ci tam smutno? Tam, pod ziemią... Będziesz tam taki samotny... Chciałabym iść tam z tobą. Ale... Przecież cię znam. Ty byś nie chciał. Nie chciałbyś, żebym umierała z tęsknoty za tobą. Prawda? Trochę to okrutne, nie sądzisz? Ja tu zostanę... Samotna, opuszczona, złamana... Dlaczego ciebie już nie ma? Dlaczego...?

/These wounds won't seem to heal

This pain is just too real

There's just too much that time cannot erase/

Pozwól mi nie wierzyć. Pozwól mi nie wierzyć w twoją śmierć. Albo po prostu zabierz mnie ze sobą, pozwól mi umrzeć! Stoję nad twoim grobem. Zamieńmy się. Niech to ja będę martwa, a ty żyj i bądź szczęśliwy. Spuszczają trumnę do grobu. Rzucam kwiat... Niech ten kwiat strzeże cię zamiast mnie. Klękam przed grobem. Łzy... Kiedy mi zabraknie łez? Tak wiele ich wylałam... I zapewne wyleje jeszcze więcej.

/When you cried I'd wipe away all of your tears

When you'd scream I'd fight away all of your fears

And I've held your hand through all of these years

But you still have all of me/

Klęczę przed twym grobem. Nie chcę wierzyć. Nie chcę wierzyć, ale przecież wiem. Dlaczego to właśnie ty? Zawsze byłam sama... I teraz też? Teraz już będę zawsze sama. Cóż... Życie toczy się dalej... Ale w głebi mojego serca... Zawsze pozostaniesz tylko ty. Zawsze. Zawsze. Zawsze.

Kocham cię Zelgadisie.

/I've tried so hard to tell myself that you're gone

And though you're still with me

I've been alone all along/


Żegnaj.



ENDE

Piosenka to "My immortal" Evanescense z płyty Fallen.

No a teraz czekam na opinię. Mai_chan_13@poczta.onet.pl Fik powstał pod wpływem wściekłości i zmęczeeeenia poszkolnego. Jak nie dostanę żadnych opinii to rzucam pracę na Flame'em i biorę się za fika do MKR :P

PS. Podręczny Katalog Chorób Psychicznych i Nerwowych oczywiście będzie miał kolejne części, ale pod żadnym pozorem nie należy tego uważać za kontynuacje. Będą to oddzielne historie, niezależne od siebie. Łączyć je będzie tylko ogólna radość wręcz z nich promeniująca i inspiracja - czyli Evanescence ^^


Ostatnie 5 Komentarzy

  • Skomentuj
  • Lotta : 2008-11-07 22:03:56
    znowu

    Piszesz ładne opowiadania, ale one wszytskie są takie smutne, melancholijne. To też. Zupełnie nieslayersowe.

  • Skomentuj