Tanuki-Czytelnia

Tanuki.pl

Wyszukiwarka opowiadań

Inuki - sklep z mangą i anime

Komentarze

Grisznak



  • Do "Eksterminacja - Money, Money, Money, czyli Pieskie Życie"

    Po co złapaliśmy Inujaszę ? O tym jest mowa w którejś z kolejnych części, zapewniam, że było to logiczne posunięcie.

    Zaś Kagomę brutalnie potraktowałem nie ja tylko GoNik. Poza tym w porównaniu z tym co spotkało kilku innych pechowców, którzy stanęli na naszej drodze, to ona nawet szybko i bezboleśnie kopnęła w kalendarz.

    Zemsta ? Jak ten półpies reszte życia spędzi we Wrocławskim Zoo to o zemście może co najwyżej marzyć.

    Dziękuję za miłe słowa w imieniu całej załogi.

  • Do "Tęsknota - Tęsknota"
    nawet nawet...

    Kilka błędów psuje nieco odbiór całosci. Jak na mnie za mało tu treści, takie fiki "przemyśleniowe" nigdy nie należały do najciekawszych. Sam wątek nie jest zły, ale aż się prosi o rozwinięcie, nadanie mu jakiejś konstrukcji, formy opowieści.

  • Do "Moon at the Scorpio - Moon at the Scorpio"

    Dziękuję bardzo. Bezpośrednio po opisanych wydarzeniach ma miejsce akcja pokazana w grze "Castlevania III: Dracula Curse" wydanej na NES w 1990, w której kierujemy ruchami Trevora. Z kolei prologiem do opisanych tu wydarzeń jest gra "Castlevania: Legends" wydana na GB, gdzie Alucard i Sonia spotykają się po raz ostatni.

    Następny rozdział, rozgrywający się po DC nazywa się "Curse of Darkness" i został jakiś czas temu wydany na PS2 w Japonii. U nas wciąż jeszcze nie doczekał sie premiery.

    Wiem, trochę to zagmatwane, ale na Castlekeeper Chronicles wyjaśniliśmy to wszystko.

    Jakiś czas temu dodałem na Inner World of Final Fantasy opowiadanko ze świata Castlevanii dotyczące postaci Joachima Armstera i jego przemiany w wampira. Wkrótce i tu powinno się ono znaleźć.

  • Do "Zamiana Ról - Zamiana Ról"

    Miya-chan napisał(a):
    Pytanie do szanownego Autora - czy tego jest więcej? Bo kuszące. Bardzo.

    Heh, dzięki. Czy ja wiem ? Nie bardzo, takie rzeczy zwykłem pisac jako one shoty, nie lubię zapędzać się w ślepą uliczkę długasnych fików.

    Poza tym, gdyby ten fik był dłuższy, byłby chyba zwyczajnie nudny.

  • Do "Zamiana Ról - Zamiana Ról"

    IKa napisał(a):
    FF nie ogladałam, więc raczej nie wypowiem się o "kanoniczności postaci" i rozwiązaniu fabuły.

    Pomysł ciekawy i nieźle poprowadzony. Gdzieniegdzie drobne błędy stylistyczne (głównie powtórzenia) i mnóstwo zbędnych spacji... (morduje za spacje przed ! i ?), ale sam tekst dobry.

    Sorry, wszyscy mnie za te spacje mordują, a ja i tak je stawiam, siła przywyczajenia. Raz mi nawet pracę odrzucono z tego powodu...A ja i tak je stawiam, tak mi weszło w nawyk, choć z tym walczę.

  • Do "Zamiana Ról - Zamiana Ról"

    Hitokiri napisał(a):
    Nie znam zbytnio realiów Final Fantasy, więc nie mogę się wypowiadać na ich temat. W każdym razie tekst mi się podobał. Najbardziej początek - czytając resztę, miałam wrażenie, że odpuściłeś sobie dalszą redakcje, albo przeprowadzałeś ją niedokładnie... Zdania momentami są straszliwie długie, miejscami jest zbyt dużo zaimków, co mi osobiście bardzo utrudnia czytanie. Powtórzeń nie dostrzegłam.

    Radzę ci, przeczytaj tekst jeszcze raz i jeszcze raz go zredaguj. Bo samo opowiadanie jest bardzo dobre, wczułam się w postacie i sytuację. A to cenię najbardziej.

    Długie zdania to mój fetysz, nic na to nie poradzę, ja po prostu uwielbiam pisać takie węże słowne.

    Fakt, przeczytałem i kilka błędów znalazłem, najchętniej napisałbym to raz jeszcze.

  • Do "Zamiana Ról - Zamiana Ról"

    IKa napisał(a):
    Oh well, jak mówi Maieczka... zawsze istnieje opcja Edycji opowiadania, czyż nie?

    Istnieje, istnieje, ale jak znam siebie, gdybym się wziął za to, skończyłoby się to pewnie napisaniem całości od nowa. Dlatego niech już lepiej pozostanie takie jakim jest. Ale o pytajnikach i wykrzyknikach postaram się pamiętać.

  • Do "Rzecz o Koronie - IV"
    Zapomniałbym...

    Zapomniałbym, że to już czwarta część, na Devie chyba nie dałem rady przeczytać, tu owszem.

    Zazwyczaj stylizacje mnie bawią, tu w kilku miejscach również, ale jednak nie drażnią tak jak w wielu innych przypadkach, w których miałem z nimi do czynienia.

    Czytało się całkiem przyjemnie.

  • Do "Harry Potter i dwóch takich, co ukradli księżyc - Harry Potter i dwóch takich, co ukradli księżyc"
    krótkie, konkretne...

    Aczkolwiek raczej przewidywalne, to mimo wszystko wesołe.

  • Do "Eksterminacja - Harry Potter i Akta OdeSSy"
    Grrr!!!

    Setsuna87 napisał(a):
    Wydrukowałam to całe tydzień temu i dziś skończyłam.

    Czy autorzy tego czegoś to ludzie normalni, potwierdzić to może ktoś kto ich zna? Bo ja bym się bała spotkać ich na ulicy...

    Jeśli jesteą bizonem (w co wątpię) tudzież jaoistką (czego nie wykluczam), to prawidłowo.

  • Do "Conquest, Love and Perserverance - Perserverance"

    Setsuna87 napisał(a):
    Nie spodziewałam się, że jakieś opowiadanie yuri kiedyś mi się spodoba, ale cud się zdarzył. Uwielbiam Lodoss.

    Miło mi to słyszeć.

  • Do "Eksterminacja - Polowanie na Bizony"
    well...

    Karolina napisał(a):
    Ciekawe, czemu poza homoseksualistami i elfami nie wzieli sie za Zydow i murzynow?

    Fraulein czytała widać nieuwaznie, bo zapomniała, że w pierwszym epizodzie do piachu poszedł Brock, stuprocentowy murzyn. Zaś co do Żydów - jakoś w anime się nie pojawiają. Może oznacza to, że Japończycy sind antisemiten?

    Karolina napisał(a):
    Skonczcie gimnazjum, a moze dowiecie sie kim byl Hitler i co robil a nie bedziecie go wychwalac!

    Problem w tym, że gdy chodziłem do szkoły gimnazjów jeszcze nie było. Ale uczyłem w jednym w ramach praktyk. Czy to się może liczyć?

    Karolina napisał(a):
    Jedna rasa -ludzka rasa!

    A jak to się ma do elfów?

  • Do "Rzecz o Koronie - I"
    gratuluję

    Gratulację, cieszę się widząc, że ktoś jest jednak bardziej konsekwentny niźli stary ork jeśli chodzi o pisanie długich tekstów.

  • Do "Eksperyment - Eksperyment"
    mocne

    Muszę przyznać, że naprawdę wesoła rzecz.

    Czyżbym wyczuwał tu jakieś tamagoczowo - neopetowe konotacje?

  • Do "Druga próba - Dwunasty Anioł"
    niezłe

    Całkiem miły w lekturze fik (choć tego pairingu raczej sobie nie wyobrażam), przede wszystkim nieco uczłowieczający bohaterów Evy (chwilami tak, że aż to przestaje być Eva).

  • Do "Druga próba - Przetrwanie"
    no proszę...

    To mi dopiero niespodzianka....

    "Market Garden" - to po prostu warzywniak, czyli sklep z warzywami.

  • Do "Polowanie - Polowanie"
    Super

    Uwielbiam takie teksty - proste i z powalającą puentą.

  • Do "Lunarnyj Matros, czyli Haraszyje Senshi Sailor Marks - Lunarnyj Matros, czyli Haraszyje Senshi Sailor Marks"
    Dzięki

    A co się tyczy yuri - to było pisane jako yuri, swoją droga chyba pierwszy mangowy fanfik jaki w zyciu napisałem, tak dawno że już właściwie nie pamiętam dokładnie kiedy. W każdym razie cieszę się, że się podobało.

  • Do "Wizyta z dawna oczekiwana - Wizyta z dawna oczekiwana"
    RE: O proszę!

    Ty naprawdę lubisz damsko-damskie romanse:) Albo to już nadinterpretacja z mojej strony

    Żadna nadinterpretacja, fanfików yuri natworzyłem faktycznie wiele, a w Otaku piszę głównie o takcih pozycjach. Tak więc to raczej fakt.

  • Do "Nie ma towaru w NERV'ie - Nie ma towaru w NERV'ie"
    Zimpli da Best

    Znakomite! Uśmiałem się zdrowo czytając ten tekst. Takie fiki to dowód na to, że jednak warto było oglądać Evę.

  • Do "Conquest, Love and Perserverance - Conquest"
    dziękuję

    Skoro wywołało pozytywne odczucia, to tylko się cieszę.

  • Do "Eksterminacja - Tottaly Dies czyli Odstrzelone Agentki"
    RE: :D

    Pampuka napisał(a):
    Odniosłam wrażenie że Grisznak nie lubi Odlotowych agentek:P:D Całkiem miło się czytało i łatwo se można było powyobrażać wszystkie sceny. Fajne opowiadanko ]:)

    Nie lubi? Czy ja wiem? Ta seria jest mi głeboko obojętna, po prostu w czasach gdy pisaliśmy ten tekst, była popularna, także wśród mangowców, więc i jej się przy okazji dostało.

  • Do "Cindirella's Search - Rozdział I"
    Niespodzianka?

    Niespodzianka to dopiero będzie, jak wrzucę drugi rozdział.

    W każdym razie, cieszę się, że tekst się podobał.

  • Do "Cindirella's Search - Rozdział I"
    RE: ;))

    Mircia napisał(a):
    he he... całkiem dobre... tylko zdziwiłam się, że nie ma znaczka, który przestrzega przed treściami yuri (wybacz, nie mogła się powstrzymać - z tego co widzę, lubisz ten gatunek aż za bardzo;)

    co do tekstu - dobry. zastanawia mnie tylko fakt, dlaczehgo jest aż tak duży odstęp pomiędzy dialogami postaci...

    ile masz w planie wydać rozdziałów?

    Nie nie, żadnego yuri tu nie planuję, a dlaczego, to wyjaśni się w drugim rozdziale.

    Ile ich będzie? Nie wiem, na razie mam dwa, w pracach jest trzeci.

  • Do "Cindirella's Search - Rozdział I"
    RE: :)

    iosellin napisał(a):
    no to przywedrowalam i tu ;) Ciezko cos stwierdzic, bo w zasadzie dopiero poczatek. Aczkolwiek, nie rozumiem czemu Ami sie musiala przesajlorkowywac na zwyklego zlodzieja. To zajsc od tylu i przywalic solidnie w leb ciezkim podrecznikiem czy czymkolwiek innym by nie wystarczylo, zeby delikwent dal kobiecie spokoj? ;p

    Ciekawe, że za tą scenę w innym miejscu dostał mi się ochrzan z zupełnie innego powodu. Ale co tam...

    Co do sailorkowanie - po prostu miałem ochotę na taką bardziej typową scenkę.

  • Do "Cindirella's Search - Rozdział I"
    RE: Haha!

    crazy_witch napisał(a):
    Masz plusa za Ami! I to w jakim wydaniu! Włóczącą się po klubach i wyraźnie poirytowaną. No to czekam na część drugą.

    Dziękuję. Trochę to potrwa, bo tanuczy system dodawania jest niezbyt szybki.

  • Do "Conquest, Love and Perserverance - Perserverance"
    RE: O!

    crazy_witch napisał(a):
    Jakoś mało uważnie musiałam poprzednio czytać, że nie zauważyłam kolejnych części.

    Pierwsza część miała okrutną puentę i to było fajne. Teraz jest już happy(?) end i tak jakoś nie pasuje mi to. Ale nie traktuj tego jako zarzutu, po prostu moje czepialstwo. :)

    Bo i pisane były poczatkowo niezależnie od siebie. W sumie każda część była eksperymentem formalnym, pisanym wg zasady: limit ilości słów.

  • Do "Sailor Kombat - Nadchodzi WRÓG!"
    Super

    Moja lubić, nawet bardzo. Miły powrót do dawnych lat, bo zarówno MK jak i Sailorki to dawne, dobre czasy. Czekam na więcej części, ufam, że będą równie udane.

    Czy mi się tylko wydaje, czy tu nie było Hotaru i Chibiusy? Bo za Starsami niespecjalnie tęsknię, ale brak tej dwójki był wyraźny.

  • Do "Lunarnyj Matros, czyli Haraszyje Senshi Sailor Marks - Lunarnyj Matros, czyli Haraszyje Senshi Sailor Marks"
    RE: Hehe...

    Henry Springer napisał(a):
    Genialne po prostu... Może by tak sequel z hasłem "dalej do boju o plan 5-cio letni", albo "walka z amerykańską stonką"? Śweietny klimat!

    Dziękuję. Nie, więcej nie będzie. Raz, że pisałem to ładnych parę lat temu, dwa, że takie fiki są dobre jako one shot, rozciągane stają się zwyczjanie nudne. Musiałbym mieć jakiś naprawdę dobry pomysł.

  • Do "Sailor Kombat - Obrońcy Ziemi"
    fajne

    Równie dobry jak pierwszy. Dobra robota, miło się czytało. Outerocentric, jak widzę i oby tak dalej.

  • Do "Samopomoc uczniowska - Samopomoc uczniowska"
    fufufu...

    Nawet pasuje do ogólnej poetyki Evy, nie powiem. Choć końcówka tak czy siak mnie rozłożyła.

    Co zas się tyczy Rei - cóz, quasirobot, więc mu i tak wszystko jedno.

  • Do "Cindirella's Search - Rozdział II"
    no tak...

    Regularności nie obiecuje, bo tą dodałem niemal natychmiast po pojawieniu się pierwszej, a i tak trzeba było czekać.

  • Do "Sailor Kombat - Współpraca, integracja, miłość i libacja"
    fajne

    Jak i w poprzednich częściach, tu również jest wesoło. Dobra robota.

    Zastanawiam się, czy masz w planach wprowadzić jeszcze Mamora...

  • Do "Cindirella's Search - Rozdział III"
    no tak

    A wiesz, że zespół z Poporando autentycznie był w Japonii na listach przebojów?

    A czego się boi? Z przyjemnością bym to zobaczył.

  • Do "Sailor Kombat - Poimprezowe nastroje"
    heh

    No proszę, powiało romantyzmem...i wesolutko, jak zwykle.

  • Do "Dzień z życia łowcy czarownic - Dzień z życia łowcy czarownic"
    ha

    Jak to zobaczyłem pierwszy raz, to podchodziłem do tego jak do jeża, bo niby yuri z WHR? Ale jednak można, jak widać, i to całkiem nieźle.

  • Do "Cindirella's Search - Rozdział III"
    ...

    To raczej poprzedni wykazywał się talentami wokalnymi, śpiewając disco polo.

    Krótkie, owszem, ale za to częściej. Zresztą z tym fikiem jest tak, że piszę go, kiedy mi akurat przyjdzie ochota, to improwizacja.

  • Do "Leśna mogiła - Leśna mogiła"
    ...

    A więc tak - technicznie jest nieźle, poważniejszych błędów w nazewnictwie ani militariach nie wyłapałem.

    Ciut przesadzasz pod koniec z patosem, ale to można zrzucić na karb stylistyki - bo takich opowiadań w latach 50 i 60 powstawały kopy i pisane były w podobnym stylu (choć może bez takiego nacisku na technikalia).

  • Do "Noir seria druga. - Odc. 1 - Prolog."
    ...

    Kawał dobrej roboty. Cieszę sie, że i tu trafił ten fik.

  • Do "Las Cierni - Wziąż Żywa (1956)"
    RE: .

    Setsuna87 napisał(a):
    Smutne, ale mimo to ładne. Podobal mi się ten cykl. Czy to już koniec?

    Nie, będą jeszcze dwa epizody.

  • Do "Las Cierni - Rodzynki w Cieście (1926)"
    Dzięki

    Owszem, ostatni. Przyznaję, że gdy czytałem ten cykl, mówiłem sobie, że i tak coś doń dopiszę, ale gdy dotarłem do końca, uznałem, że jednak całość jest ładnie zamknięta.

    Pewnie coś jeszcze przetłumaczę, bo Erika ma dużo fików yuri na koncie, ja zaś brałem te, które mi szczególnie podpasowały. Jeśli natomiast faktycznie udało nam się (bo, nieskromnie przyznam, tłumacz też ma tu swoje do zrobienia) oddać klimat Marimite, to dla mnie największy komplement.

  • Do "Sailor Kombat - Niezapomniany wieczór"
    ...

    Na to żem czekał, bardzo ładnie ci poszczególne walki wyszły, miło się czytało. Dobra robota, z pairingami tez pomysł zacny (Haruka/Milena rządzi).

  • Do "Noir seria druga. - Odc. 5 - Ścieżka przez ciernie"
    ...

    Czytam już drugi raz tego fika i wciąż mi się podoba. Odwaliłaś kawał solidnej roboty, jest w nim niesamowity klimat, nastrój i swoisty autentyzm.

  • Do "Sailor Kombat - Time to say sayonara"
    no i koniec

    ...ale za to całkiem sympatyczny, mniej wariacki, bardziej refleksyjny, ale tak czy owak, udany. Plusik za końcówkę z Hotaru.

    Ciąg dalszy? Są w końcu jeszcze Street Fighter, Tekken....

  • Do "Sailor Kombat - Time to say sayonara"
    ...

    9 lat? No to zazdroszczę konsekwencji, nie wiem, czy bym potrafił tak dług siedzieć przy jednym tekście. Tym bardziej gratuluję.

  • Do "Uroki Wymiany Międzynarodowej - Rozdział I"
    RE: hahahaha

    agatha napisał(a):
    Zapowiada się świetnie:D Mam nadzieje że szybko dodasz następny rozdział :D.

    Zgodnie z terminarzem, druga część będzie w piątek, a trzecia - za tydzień

  • Do "Eksterminacja - Tottaly Dies czyli Odstrzelone Agentki"
    RE: E tam :)

    Kazik-chan napisał(a):
    Jeżeli by patrzeć po tych opowiadaniach, to niemal wszystkich serii, od "Slayersów" zaczynając na "Inu-yashy" kończąc Grinszak by nie lubił xD

    No, widzę, że Chii w naprawie... Kuruj się kolego, kuruj :D

    Pozdrowienia i niech kisiel wiśniowy będzie z Wami ^^

    Tu raczej nie chodziło o lubienie czy nie lubienie, w grę wchodziła kwestia popularności danych tytułów w czasach, gdy Eksterminacja była pisana (a było to kilka lat temu).

  • Do "Mamoru Musi Umrzeć - Konwulsja 1: Na okrutnych ulicach"
    RE: Gratulacje...

    Sam jestem zaskoczony, gdyż pierwsze odcinki raczej nie są aż tak udane jak późniejsze, np. ten z karaoke czy Gang Stars (nowe, hip hopowe wcielenie Three Lights). Na razie zrobiłem sobie przerwę, ale 19 epów jest już po polsku i czeka na tanukowym terminarzu.

  • Do "Conquest, Love and Perserverance - Perserverance"
    RE: Bez przesady

    Samanuel napisał(a):
    Czytałem różne rzeczy od Bibli przez Darwina po "Rok 1984", "Folwark Zwięrzęcy" i

    "Opowieści niesamowite" E.A.Poe Czytałem mangę i oglądałem Anime Ale takich rzeczy... w moich oczach po prostu herezja

    Nawet Film X i Hentai nie przyprawiły mnie o taki skręt kiszek w żołądku jak to. W moich oczach to nie jest Happy end tylko jakiś happy wkręt

    Miło mi, że moją dzieua porównuje się z takimi rzeczami jak Biblia czy twórczość Orwella. To spory komplement.

    Zaś co do treści - to już kwestia gustu, a wyraźnie było zaznaczone, iż mamy do czynienia z yuri.

  • Do "Tenchi Muyo! Pod prąd - Dobrze być złym"
    kilka uwag

    A więc jedziemy - pomysł też jest i czytać można. Osobiście radziłbym pociąć to nieco, ten rozdział można było spokojnie rozbić na trzy części, a czytało by się łatwiej.

    Co do kanoniczności TM nie podejmuję się oceniać, bo realia tegoż znam słabo. Nigdy nie byłem zwolennikiem crossoverów, ale tu jakoś to nie drażni.

  • Do "Cindirella's Search - Rozdział IV"
    RE: !!!

    W ciągu najbliższych dni (polecam zajrzeć do terminarza) powinny być dwa kolejne.

  • Do "Cindirella's Search - Rozdział VI"
    dziękuję.

    Przyznaję, że zaskoczyło mnie, iż fik ten może być czytelny dla kogoś, kto Sailorek nie pamięta bądź nie zna - jego siła miała opierać się na odniesieniach do charakterów tychże i pewnych modyfikacjach.

    Niemniej, skoro mimo tego sie podobał, to poczytuję to sobie za duży komplement i dziękuję bardzo.

    Co się tyczy "różowego gatunku" - lubię go, ale wszystko polega na tym, aby stosować te wątki umiejętnie i tak, aby nie zniesmaczyć co bardziej wrazliwych czytelników.

  • Do "Nimleth i Gharr - Nimleth i Gharr"
    ...

    W klimacie bliskie tolkienowskim historiom, aczkolwiek chwilami ciut kiczowate - choć to może zrzucić na karb konwencji. Generalnie jednak niezłe.

    Jedyne, do czego bym się doczepił to odmiana słowa "ork". Tych "orków a nie "ork".

  • Do "Lunarnyj Matros, czyli Haraszyje Senshi Sailor Marks - Lunarnyj Matros, czyli Haraszyje Senshi Sailor Marks"
    RE: Cudo

    Pirx napisał(a):
    Kocham takie opowiadania, a to trafiło właśnie na pierwsze miejsce moich ulubionych Piszesz naprawdę świetnie. Więcej takich perełek poproszę :)

    Dziękuję. To staroć, właściwie mój pierwszy mangowy fanfik napisany wiele lat temu, niemniej fajnie, że wciąż się podoba.

  • Do "Mamoru Musi Umrzeć - Konwulsja 16: Wielkie Joł!"
    RE: ...

    Setsuna napisał(a):
    Star Lights jako hip hopowcy, tego się nie spodziewałam, choć rzeczywiście zaczynało mi ich brakować.

    A będą występować jeszcze w kilku innych rolach. Dzięki za komentarze, miło wiedzieć, że ktoś to jednak czyta.

  • Do "Mamoru Musi Umrzeć - Konwulsja 16: Wielkie Joł!"
    RE: wtrącenie

    Morf_GM napisał(a):
    Grisznak napisał: "miło wiedzieć, że ktoś to jednak czyta"

    Czyta, czyta. Nie zrażaj się, proszę, brakiem komentarzy, bo np. w moim przypadku biorze się to ze szczątkowej znajomości Sailorek. Trudno komentować tekst bez znajomości żródła, do którego ten się odnosi. Zbyt łatwo popełnić gafę i wyjść na głupka, co to "nie zna się, nie rozumie, a zabiera głos".

    Z utworami z kategorii "twórczość własna" nie ma już na szczęscie tego kłopotu.

    Ale czytam, czytam, w dodatku z duzą przyjemnością.

    Rozumiem, jednak pamiętaj proszę, że komentarze, nawet krótkie i lakoniczne są dla piszącego/tłumaczącego dowodem na to, że nie pracuje wyłącznie "sobie a muzom".

  • Do "Mamoru Musi Umrzeć - Konwulsja 16: Wielkie Joł!"
    RE: czyta czyta...

    iosellin napisał(a):
    i z niecierpliwoscia czeka na kolejny odcinek :>

    No proszę, uderz w stół, nożyce się odezwą (albo, jak mówił Andre Le Pper - otworzą).

  • Do "On chce, ona nie. - On chce, ona nie."
    ...

    Zasadniczo zgodzę się z wnioskami wcześniejszych komentatorów - rumieniąca się Integra to sprzeczność sama w sobie. Kilka niezłych pomysłów, ale brak jakiegokolwiek wątku fabularnego.

  • Do "Róża w kolorze herbaty - Róża w kolorze herbaty"
    ...

    A mi sie nawet podobało. Ma to swój klimat.

  • Do "O mój boże... - Część 1"
    pomysłowe

    Nie powiem. Nie wiem, jak to się dalej rozwinie. Widząc nagłówek "FY" spodziewałem się fika składającego się głównie z okrzyków "Miyaka!" i "Tamahome!", a tu niespodzianka.

  • Do "Bluszcz - Bluszcz"
    ...

    O proszę! Krótkie, rzeczowe, dobrze napisane i z puentą. Gratuluję.

  • Do "One Hundred fics challenge - 21-24"
    ...

    Dzięki. Owszem, sam jestem wielkim fanem szóstki i akurat pisanie fików z tego FF zawsze sprawiało mi najwięcej przyjemności. Czy dam rade napisać te planowanych sto drabble - tego niestety nie wiem, ale się postaram.

    Cieszę się, że ktoś tu grał w FF VI.

  • Do "Fushigi Akugi - Fushigi Akugi (część 1)"
    ...

    Nawet, nawet...

    co prawda przczytałem FY całe za jednym zamachem i nie wszystko już dobrze pamiętam (poza powtarzanym co kilka stron okrzykiem z wiadomymi imionami), ale to wydaje się mieć potencjał. Yui dojąca konia...no cóż, pomysłowe.

  • Do "Fushigi Akugi - Fushigi Akugi (część 2)"
    ...

    Czy mi się to dobrze kojarzy ze sceną z mangi? Bo jakbym to już gdzieś widział. Aczkolwiek styl opisu całkiem zacny.

  • Do "Opowieści pocztowe - Długi weekend"
    ...

    Przegapiłem pierwszy odcinek, jak widzę. Trudno, już to nadrabiam. Sympatyczna opowiastka "z życia wzięta", a jak znam autorkę, to i pewnie z doświadczeń zawodowych. Napisana sprawnie i przyjemna w lekturze.

    Inna bajka, że gdybym to ja pisał o poczcie polskiej na bazie własnych doświadczeń, to wyszła jakaś tragifarsa tudzież groteska.

  • Do "Czerwień Lodu - Czerwień Lodu"
    ...

    Niezłe. Fabularnie ograny do bólu motyw, znany z setek filmów i powieści. Kilka niepotrzebnych anglicyzmów (datadisk, dropship), ale generalnie czyta się nieźle.

  • Do "XENOMORPH - XENOMORPH"
    ...

    Tragedia. Jeden z tych fików, które winny byc usunięte z Tanuka. Fabuła leci po łebkach, styl koszmarny, ogólna nędza.

    Ktoś tu wyżej zauważył, że można ten tekst potraktować jako komedię. Owszem, można, jednak nie wydaje mi sie, aby taka była intencja autora, o czym świadczą dobrane tak a nie inaczej wyróżniki.

  • Do "Pamiętnik Czołgisty - Część I"
    ...

    Chciałbym uwierzyć, że to miała być komedia. Poważnie, chciałbym. Jednakże nie zanosi się nad to. Cytując jednego z prominentów PZPR - "Ni to pies, ni wydra, coś na kształt świdra". Co ciekawe, jest tu nawet jakiś pomysł (a może raczej jego zaczątki).

  • Do "Ariel's Diary 2 - My Best Friends - Zespół..."
    ...

    Sam dialog i nic poza tym? Nie, dziękuję.

  • Do "Kto miał rację? - Kto miał rację?"
    ...

    Pomyślałem, że zaryzykuję i przeczytam fik z Naruto...No i mi sie dostało. Żenada, słabo napisane, fabuła nie trzyma sie kupy, nawet morfinista, który sui generis jest postacią komediową, nie bawi. Moja skromna wiedza na temat Naruto nie pozwala ocenić zbyt dobrze reszty postaci (choć co do Sakury coś mi tu nie pasuje - ale może zmienia się wraz z rozwojem wydarzeń).

    Technicznie jest bardzo słabo - utwierdza mnie to w stereotypowym wizerunku fandomu Naruto.

  • Do "Fushigi Akugi - Fushigi Akugi (część 3)"
    !!!!

    Brawo!Kasowanie bizonów zawsze mi pasowało, nawet jeśli to jeden bizon wykańczał drugiego.

    Problem tylko taki, że już nie będzie "Miaka!" "Tamahome!".

  • Do "Cindirella's Search - Rozdział VI"
    RE: a gdzie...

    iosellin napisał(a):
    ...ciag dalszy? ;P 2 miesiace i ciiiisza! Do roboty! :D

    Dziś dodałem, niedługo winien być. Aczkolwiek ostrzegałem, że ten fik pisze się tylko wtedy, kiedy mi do głowy wpadają pomysły na nowe epizody.

  • Do "Czarny Pan - Inny niż Wszyscy"
    ...

    Powtórzenia - już w pierwszym zdaniu dwukrotnie używasz słowa "śnieg", dalej to też się zdarza. Początek dość typowy, napisany nie najgorzej, zobaczymy, jak to się rozwinie.

  • Do "Rozmowy trumienne - Rozmowa I"
    ...

    Trumienne znam już od pewnego czasu, niemniej powtórzyć mogę zawsze, iż jest to jeden z bardzo niewielu fików z HP, które przeczytałem z przyjemnością. Nawet konstrukcja, oparta właściwie wyłącznie na dialogu mi nie przeszkadza.

  • Do "Rozstanie - Rozdział 1"
    ...

    Z pomysłem. Nie, żeby jakimś superoryginalnym, ale do przeczytania. Jak na drabble to całkiem dobrze.

  • Do "Nic tu nie ma - Nic tu nie ma"
    ...

    Całkiem fajny, iście monty pythonowski pomysł.

  • Do "Mamoru Musi Umrzeć - Konwulsja 27: Samurai Moon"
    RE: pytanie

    Setsuna napisał(a):
    czy to już koniec czy będzie więcej?

    Jest więcej odcinków, ale nie mogę nie obiecać szybkiego przetłumaczenia, bo odpadłem po tych tutaj. Nie wykluczam jednak, że może kiedyś dokończę.

  • Do "Marionetka - Marionetka"
    ...

    Połowa przyjemności płynie tu ze znajomości "VS" i realiów Lea Monde/Murond. Ciekawy pomysł na to, że jednak ktoś żywy mógł tam pozostać. Za to daję tak wysoką ocenę.

  • Do "Alicja w krainie carów - Alicja w krainie carów"
    ...

    Jak już pisałem kiedyś, bardzo fajny tekst. Cokolwiek szalony, ale mieści się to w konwencji Lewisopodobnej.

  • Do "Obrazy - Obraz 1."
    ...

    Gdyby nie wstęp, pomyślałbym, że to początek do jakiegoś lovecraftopodobnego tworu (i w sumie by mi to nawet nie przeszkadzało). Oceniając to jednak na tle tego, co napisałeś, we wstępie, wypada podejść nieco inaczej. Tak więc, zaletą jest długość (a raczej "krótkość"), bo takie coś w dłuższej wersji byłoby przegadane i zwyczajnie niestrawne. Ma to swój klimat. Z oceną na razie wstrzymam się, bo zobaczyć trzeba, jak będzie z pomysłami.

  • Do "Brave: Lady Genevieve - Rozdział I"
    ...

    Ojojoj...czuć tu bardzo młodego autora. Nie powiem, także pewien entuzjazm pisarski, ale i daleko idącą naiwność fabularną, która nieodmiennie kojarzy mi się z bajkami o Drizzcie. A to do dark fantasy, jakim jest Warhammer, ma się jak pięść do nosa.

    Logiki pewnych wydarzeń przez czystą grzeczność nie komentuję - bo takie pomysły, jak ten z pierwszych dwóch akapitów to obraza dla logiki i realizmu.

    A co jest najśmieszniejsze? Że to da się czytać...Poważnie. I to chyba największy komplement, jaki mogę powiedzieć. Oceny nie wystawiam - bo wnioskuję, że będzie ciąg dalszy. Zobaczymy, co z tego wylezie, choć obawiam się "zagajników".

  • Do "Brave: Lady Genevieve - Rozdział I"
    RE: RE: ...

    Setsuna napisał(a):
    Dziękuję za opinię. Tak, to pierwszy dluższy taki teskt jaki napisalem. Co do "bajek o Drizzcie" to lubię je i porównanie to jest komplementem.

    Nie wiem, o co chodzi z "zagajnikami", ale domyślam się, że o nic przyjemngeo. Mam nadzieję, że kolejne części bardzij przypadną ci do gustu.

    Zagajniki są tu nawiązaniem do "Nekromanty z Następnej Wioski", jednego z najgorszych opowiadań, jaki miałem okazję czytać.

    Komplement...wiesz, "Kroniki Mrocznego Elfa" mają opinię jednego z najgorszych, najbardziej banalnych i sztampowych fantasy. Byłbym ostrożny zatem odbieraniem porównań do nich w kategoriach komplementów.

    Nie widzę w kalendarzu kolejnych odcinków tegoż, ale jak mniemam, planujesz takie. Popracuj nad logiką - przeczytaj jedną cz dwie książki o działaniach wojennych w XV/XVI wieku, naucz się czegoś o taktyce (bo widzę, że ciągnie cię ku batalistyce), a nie będziesz (mam nadzieję) pisać takich (powiedzmy to sobie szczerze) bzdur jak powyższy fragment.

  • Do "Obrazy - Obraz 2 - Miłość"
    ...

    Ojojoj....O ile w pierwszym rozdziale, wstępie można było ten chaotyczny styl przyjąć jako konwencję, ale niestety tu jest to męczące.

  • Do "Baśń o brzydkim rycerzu - Baśń o brzydkim rycerzu"
    ...

    Lekki, dowcipny i bardzo przyjemny tekst.

  • Do "Brave: Lady Genevieve - Rozdział II"
    ...

    Bogowie melodramatycznego kiczu! Oto i godne was dzieuo!

    A tak poważnie (choć na 100% poważnie tu się nie da) - uchichrałem się jak norka czytając ostatni fragment - stopień zidiocenia głównego bohatera zapowiada całkiem fazowy ciąg dalszy - pisz dalej, bo czytanie takich rzeczy poprawia humor.

    Acha, ale jeśli się okaże, że główna bohaterka to Genevieve Dieudonne, to dopiero wtedy przekonasz się, drogi autorze, czym jest grisznakowy jad.

  • Do "Eksterminacja - Passion (of the Shinji)"
    RE: Bomba ;)

    Crystal Storm napisał(a):
    Sok z gumijagóg i radio Maryja to perełki tego rozdziału. Extra! Tylko nie rozumiem o co chodzi z Shinjim z tytule @_@

    No w końcu ktoś musiał Evangelionem kierować, nie?

  • Do "Ku nieuchronnemu przeznaczeniu? - Rozdział 1"
    ...

    Na razie za wcześnie, żeby toto oceniać. Pomysł jest, zobaczymy, jak będzie z realizacją.

  • Do "Brave: Lady Genevieve - Rozdział I"
    RE: RE: RE: RE: ...

    A możesz mi podać jakieś tytuły? Byłbym zobowiązany.

    Mój redakcyjny kolega Ysengrinn wymienił kilka tytułów. Generalnie, a w kwestiach realiów okołowarahmmerowskich, można opierać się na XV-XVI wieku, a więc na czasach wojen religijnych. Poszukaj więc w lokalnej bibliotece książek o tym okresie. Akurat "Historyczne Bitwy", aczkolwiek merytorycznie trzymające niezły (na ogół) poziom, nie zajmowały się ( z tego co pamiętam) tym okresem. Tytułów nie podaję, gdyż diabli wiedzą, do czego akurat masz dostęp.

    Ja np. wolę Salvatora albo Howarda. I owszem, banał jest bo tak ma być. Czy każde opowiadanie musi być głębokie i ambitne? Nie!

    Nie, ale powinno być dobrze napisane, z wypośrodkowaniem pomiędzy dynamiką akcji a opisem. Czytając "Brave" nie znalazłem (jak dotąd) żadnej informacji o powierzchowności głównego bohatera. Rozumiem, konwencja pamiętnika narzuca pewne ograniczenia, ale inteligentny autor znajdzie sposoby, aby to obejść (wystarczy, że bohater podsłucha rozmowę dotyczącą jego osoby, gdzie ktoś opisuje jego wygląd - że zasugeruję proste, acz skuteczne rozwiązanie).

    Sam lubię Howarda, ale na nim świat się nie kończy. Skoro lubisz fantasy "męskie", "ciężkie" to spróbuj przeczytać "Czarną Kompanię" Cooka - masz tam dużo batalistyki, ale i sprawnie skonstruowaną fabułę.

  • Do "Ku nieuchronnemu przeznaczeniu? - Rozdział 2"
    ....

    Ano ciekawe. Myślałem, że ów ślepy z kosturem Rezo ale gdyby tak było, to jednak zachowanie Gourryego byłoby zbyt familiarne.

    Zobaczy się, co będzie dalej.

  • Do "Bezludzie - Rozdział 1"
    ...

    Aż mnie korci żeby spytać, czy to nie było aby napisane na podstawie własnych doświadczeń?

    Styl płynny i jak generalnie reader friendly.

  • Do "Mamoru Musi Umrzeć - Konwulsja 26: Mireille Boquet Show"
    RE:

    Altena napisał(a):
    Sailor Moon wzdrygnęła się - Ale co w tym dobroczynnego? - spytała.

    - Zajęłam się jego katem - powiedziała Kirika.

    Mniemam, że chodziło o kota? ;)

    Że też ja tego jeszcze nie skomentowałam, fanfik jest reweacyjny :D Chcę więcej takich^^

    Tak, kota. Zaraz poprawię.

    Dziękuję za miłe słowa, cieszę się, widząc, że moja robota tłumacza nie idzie jednak na marne.

  • Do "Brave: Lady Genevieve - Rozdział I"
    RE: RE: Krytyka 'Brave'

    Setsuna napisał(a):
    style Nortona.

    Przypadkiem nie chodzi o Andre Norton od Świata Czarownic? Jeśli tak, to informuję, że Andre Norton była kobietą (co zresztą widać w jej twórczości gołym okiem).

  • Do "Return - Rozdział 1"
    sympatyczne

    Tak, dokładnie to, co w tytule komentarza, mimo tego budzącego grozę niebieskiego znaczka. To całkiem sympatyczny fik, w którym yaoi za bardzo nie uświadczymy (mam nadzieję, że autora nie urażę tym stwierdzeniem).

  • Do "Brave: Lady Genevieve - Rozdział X"
    podsumowanie

    Z tego, co widzę w terminarzu, to jest to ostatni rozdział tej części (proszę mnie poprawić, jeśli źle zrozumiałem). A zatem, kilka słów od ojca krytykującego:

    Masz jakiś warsztat, a co chyba najważniejsze i co jest twoją najmocniejszą stroną, nie cierpisz na brak pomysłów - coś tu się cały czas dzieje, miesza, bohaterowie mają co robić. I fajnie, bo nic gorszego niż fiki pisane w stylu "Czekając na Godota". Oszczędność opisowa ma swoje dobre i złe strony - ja sugeruję jednak w kolejnych częściach nieco je rozwinąć. Dwa - trzy słowa więcej na temat każdej postaci, miejsca potrafią naprawdę zdziałać cuda.

    Dalej - jednolitość narracyjna sie chwali, ale ma jedno zagrożenie - może nudzić. Eksperymentowanie z różnymi sposobami narracji to śliski grunt, ale myślę, że mógłbyś, drogi autorze, nieco tu pokombinować.

    Wreszcie - jednolite, bardzo szybkie tempo akcji. Za szybkie, jak na moje oko. Dajmy bohaterom i czytelnikowi odpocząć choćby na chwilę.

    To chyba tyle uwag, zobaczymy, jak ci pójdzie z kolejnymi częściami.

  • Do "Inny typ faceta - Rozdział 1"
    ...

    Niby CC nie znam a i tak końcówka mnie ubawiła. Znaczy - dobra rzecz.

  • Do "Mamoru Musi Umrzeć - Konwulsja 28: Mała Bogini"
    RE: Lol

    anitka94 napisał(a):
    Nie czytałam całego cyklu, tylko rozdział 28, bo szukałam fanficu o Oh!My goddess! I mogę powiedzieć tylko jedo: Beka z tego, ale pozytywnie. Mam tylko małe zastrzeżenia: Skuld potrafi tylko przenosić przedmioty bez ich dotykania, nie pracuje w Gorącej Lini Boginek ani tym bardziej w Centrum Pomocy Ziemi, bo mogą tam pracować tylko boginki z niograniczoną licencją. Ale jest fajnie!

    Dziękuję. Niestety, jako tłumacz nie mam wpływu na ewentualne pomysły autora, a biorąc pod uwagę, że oavkę OMG widziałem ładnych kilka lat temu, takich detali już zwyczajnie nie pamiętam.

  • Do "Prosiacek - Prolog"
    ....

    Rzadko ruszam fiki potterowe, bo jestem uczulony. Ale ten był całkiem niezły.

  • Do "Maski - Rozdział 1"
    ...

    Hmmm...Są tu zdania zbudowane niezbyt elegancko, do tego nie widzę niczego nowego - ot, takie tam powielanie rzeczy znanych już z anime.

  • Do "Mroczna przepowiednia - Czy to prawdziwe życie?"
    ...

    Na ocenę na razie za wcześnie, ale zaczyna się nawet ciekawie. Zobaczymy, jak to sie rozwinie.

  • Egmont, który lwią część swoich mang tłumaczy "z tłumaczeń" (o ile mi wiadomo) generalnie odwala kaszankę wydawniczą, idąc z założenia, że "ciemny lud to kupi". Warstwa językowa jest u nich tylko jednym z wielu błędów (kto widział rastry w "Gunsmith Cats" ten wie, o czym mówię). A kwiatki typu "Kombinezon Bojowy Gundam"?

    Waneko i JPF tłumaczą z japońskiego a ich tłumacze to raczej fachowcy. Nie, żeby wpadek nie było - moje wydanie pierwszego tomiku "Uteny" jest gęsto popodkreślane znalezionymi przeze mnie cudami typu pięć razy pod rząd użycie przymiotnika dziwny, czy też "problematyczny mundurek" w rozmowie dwójki nastolatków.

    Co się tyczy wierności - to śliska i niepewna ścieżka. Przekonał się o tym bie tak znowu Jetix puszczając Naruto. Fani gotowi byli ukrzyżować twórców za "wioskę ukrytą w liściach" (choć nazwa ta brzmi, moim zdaniem, sensowniej niż "wioska ukrytego liścia" na którą uparli się fani).

  • Do "(pląta)Nina - Rozdział 2"
    RE: O, Nina

    Soniasonia napisał(a):
    Nie spodobało mi się określenie "Jedenastostrefowcy"- bardzo sztuczne. Osobiście użyłabym określenia "Jedenastka". Czekam na dalsze rozdziały.

    Co do tego określenia - tu kwestia zawsze będzie otwarta. Kilka pierwszych odcinków oglądałem z polskim tłumaczeniem, gdzie taki zwrot występował, co za tym idzie, przywykłem do niego. Mea culpa.

    Cieszy mnie, że się spodobało.

  • Do "Wywiad z Ericą Friedman - Prolog"
    RE: Za wywiad arigato gozaimas

    Soniasonia napisał(a):
    Ami i Minako (Makoto? Ciągle mi się mylą...) razem? Rei podkochująca się w Usagi? Hi hi. Ja bym na to nie wpadła.

    Polecam lekturę fika "Mamoru musi umrzeć", gdzie wszystko to występuje, zaś ten drugi wątek jest głównym motorem całej fabuły.

  • Do "Anioł Śmierci - Rozdział 1 - Dar z niebios"
    niezłe

    Lubię próby przenoszenia mangowych historii w nasze realia, nieważne, że najczęściej są one klapami. To zaczyna się nawet obiecująco, ale z oceną poczekam.

  • Do "(pląta)Nina - Rozdział 2"
    RE: Fanfic o Ninie "O.o

    CainSerafin napisał(a):
    W życiu nie spodziewałem sie, że ktoś będzie chciał napisać opowiadanie o Ninie. W końcu to (zasłużenie) jedna z najbardziej znienawidzonych postaci w CG. Miałem nadzieje, że w drugiej serii ją poprawią, ale na razie jest wręcz przeciwnie.

    A fanfic jest ciekawy, choć ciężko cokolwiek oceniać na podstawie jednego rozdziału.

    Dziś jest już drugi rozdział. A co do znienawidzonych, to już kwestia gustu, ja do niej nigdy nic nie miałem.

    CainSerafin napisał(a):

    Najbardziej mnie ciekawi, jak bardzo zmienisz fabułę w stosunku do anime-im bardziej tym lepiej. No i zakończyłeś pierwszy rozdział w najlepszym momencie-plus.

    Hmmm...tu może cię spotkać mała niespodzianka, ale poczekajmy.

  • Do "Cindirella's Search - Rozdział IX"
    ...

    To może jeszcze trochę potrwać...ten fik, jak nietrudno zauważyć, pisany jest skokami, właściwie gdy przyjdzie mi do głowy pomysł na kolejny epizod, wtedy go piszę. Właśnie wrzuciłem nowy rozdział, ale zanim się pojawi, minie trochę czasu.

    Miło mi jednak bardzo, bo nie sądziłem, że ktoś to jeszcze czyta.

  • Do "Anioł Śmierci - Rozdział 2 - Gość"
    ...

    Mam tu jedną, ale poważną uwagę - nie wydaje mi się, aby bogowie śmierci mieli narodowość. Toteż Ryuk przedstawiający się Polakowi nie powie o sobie "shinigami", tylko "śmierć", ewentualnie "bóg/anioł śmierci", tak jak jest to przyjęte w danej kulturze.

  • T. napisał(a):
    "Gorzej było z konkursami - część z nich bowiem zwyczajnie "pożyczono" z mających się niebawem odbyć konwentów."

    Care to explain?

    Care. Proszę bardzo:

    "Awantura o Mangę" - sztandarowy konkurs Seby z PierniConu. Wiedzówka o Sailor Moon - mój konkurs, zapowiadany na PierniCon od dłuższego już czasu, "Who's that Sparta..." - z Baki, "Rozpoznawanie postaci..." - z Niuconu.

    Zaznaczam, że nie chodziło mi o atrakcje powtarzające się wszędzie typu "Kalambury".

  • Do "(pląta)Nina - Rozdział 4"
    RE: Kolejna dobra część opowiadania.

    CainSerafin napisał(a):
    Opowiadanie, choć dobre, ma jedna zasadniczą wadę - zbyt dobrze oddałeś charakter Niny. Jest ona najbardziej "popsutą" postacią w CG i nie rozumiem dlaczego postanowiłeś jej nie poprawiać. Niewielkim kosztem można ją było przerobić na inteligentną, cichą, ale w sumie dobrą osobę. A tak mamy patrzącą na innych z góry rasistkę.

    Można było, ale byłoby to już OOC, zaś włożyłem sporo roboty, aby zachować wierność charakteru postaci, co staram się robić zawsze (bo OOC niepokojąco blisko do jakichś Mary Sue i tym podobnych wynalazków).

    Nina jako milutka i cicha dziewczyna byłaby zwyczajnie nudna, a tak przynajmniej wzbudza emocje.

  • BlackGeisha napisał(a):
    Co do konkursów....rozpoznawanie postaci po cosplayu było 1 raz i prowadziłam je ja.

    Anyway chyba nie byłam aż tak tragiczna jako org cu?: <

    Jakby co to zgłoś sie na gadu:1236952

    Nie. Ty byłaś jedną z tych, którzy robili dobrze swoją robotę.

  • ZjadaczkiChińskichZupek napisał(a):
    Grisznak wspomniałaś coś o darmowej kawie, herbacie i zupkach chińskich... szukałyśmy a jednak nigdzie ich nie mogłyśmy znaleźć, gdzie to było?

    Na stoisku serwisu Inner World of Final Fantasy, w sali konsolowej.

  • Pomysłom na alternatywne zakończenia zwykle kibicuję, bo bywają naprawdę ciekawe, a nierzadko nawet lepsze od oryginalnych Tu było podobnie, krótko, treściwie, ale z pomysłem.

  • Zasadniczo zgadzam się ze wszystkim, co tu napisano. Co nam wyszło, to nam wyszło i z tego jesteśmy dumni, co nam nie wyszło, to postaramy się za rok zrobić lepiej. Za uwagi zawsze będziemy wdzięczni.

    Cieszę się, że mój panel o CG się podobał.

  • Do "Mroczna przepowiednia - Połączone zło"
    ...

    Dobra, mój redakcyjny kolega przejechał się walcem drogowym, ja spróbuję to zrobić ciut inaczej. Zatem, ten fik jest słaby, nawet bardzo, to ogólna konkluzja. Właściwie tylko młody wiek autorki usprawiedliwia tu wszystkie wpadki. Ale powoli...

    Poszukajmy plusów...to jest długie, zatem autorka jest osobą pracowitą. Dba o szczegóły, detalicznie opisuje każdą rzecz - i super. To tyle, jeśli chodzi o plusy.

    Minusy - cała reszta. Styl i język wywołują dzikie spazmy śmiechu, niestety, takie są fakty. Lektura obszernych fragmentów "Mrocznej Przepowiedni" może być pierwszorzędną rozrywką, gdyż tekst ten obfituje w takie kwiatki językowe, logiczne i stylistyczne, że niejeden parodysta by lepszych nie wymyślił. Teukros podał przykłady (a to naprawdę kropla w morzu). Jak unikać takich rzeczy? Myśleć. Zastanów się, droga autorko, czasem nad sensem jakiegoś sformułowania, spróbuj sobie wyobrazić daną rzecz, sytuację. Fantastyka pozwala na pewną swobodę, ale na bogów, stutysięczna armia wampirów?

    Dalej, język. Tu jest słabo, bardzo słabo. Ewidentnie mało czytasz, a jeśli już, to rzeczy niezbyt wysokiej próby(z lektury "Bravo Girl" lub powieści R.E. Salvatore'a nie da się nauczyć literackiego języka polskiego). Co kilka słów oczy kolą rzeczy, za które prof. Miodek nabiłby cię na pal. Tu lekarstwo jest jedno - dużo czytać, bo tylko tak można nauczyć się sprawnie posługiwać językiem w piśmie.

    Choć pewnie niektórzy z moich znajomych uznają to zdanie za dziwne, powiem tyle - pisz dużo i czytaj jeszcze więcej. Ucz się. Jesteś młoda, masz jeszcze dużo czasu. Znam osoby znacznie starsze, których "dzieua" nie są wcale lepsze od "Mrocznej Przepowiedni".

  • Do "Death Note Densetsu - Rozdział 1"
    RE: perełka :)

    iosellin napisał(a):
    "niektórzy z jego kolegów (parszywi zazdrośnicy) zaczęli rozszyfrowywać jego nazwisko w zgoła obrzydliwy sposób, odczytując je po gaijińsku od tyłu" - genialne :D sam to zauwazyles? :)

    Chciałbym. Znajoma yaoistka mi to sprzedała.

  • Do "Moja sekretna miłość - Prolog"
    Nijakie

    Nijakie to bardzo, bez pomysłu. Polubiła sport i co? Nic z tego nie wynika, brak jakiegoś finału, elementu zaskoczenia czy choćby humorystycznej pointy.

  • Do "Królewna Śnieżka - Królewna Śnieżka"
    Dobre

    Krótkie, ale błyskotliwe i z pomysłem. Dobra robota.

  • Do "Death Note Densetsu - Rozdział 4"
    RE: dobre!

    Henry Springer napisał(a):
    Jak zwykle cudny humor Grisznaka! A motywacja Lighta "By żyło się lepiej. Wszystkim." po prostu mnie zabiła. Na śmierć...

    Dziękuję. Zazwyczaj unikam prezentowania moich sympatii czy antypatii politycznych w fikach, ale tutaj pozwoliłem sobie na wyjątek i cieszy mnie, że się spodobał.

    Ioselin napisał(a):
    Kurcze, tak jakos do siebie pasuja Light i Ami

    W pewnym sensie. Inspiracją do fika był rysunek z "Charyego Pottera i Sezonu Polowań na Czarownice", z pairingiem Ami oraz L. Też ciekawy układ ("eLciu, mógłbyś postawić tu tego laptopa").

  • Do "Death Note Densetsu - Rozdział 4"
    RE: Ami + L

    iosellin napisał(a):
    e, Ami z L sa zbyt podobni na pairing ;) nawet kolor wlosow prawie ten sam ;p predzej na rodzenstwo mozna by 'spairingowac' ;)

    Zgadzam się w całej rozciągłości, stąd też zdecydowałem się na Lighta. Poza tym jest to skrajnie irytująca postać, zatem trudno odmówić sobie przyjemności ponabijania się z niej.

  • Do "Green Eyes - Nie zrozumiałaś..."
    ....

    Kilka rzeczy mi tu zazgrzytała niemożebnie. Będzie to pewnie czepialstwo, ale ten beton... W średniowieczu (a na ten okres wskazuje wszystko) nie znano betonu. Dwa - "zdrada ludu" to termin rewolucyjny, pojawiający się w okresie rewolucji francuskiej i kolejnych. W typowej monarchii nie miałby on racji bytu.

    Dobra, przejdźmy do meritum. Krótkie, ładne i na temat, z obowiązkowym dla gatunku zakończeniem. Co prawda można by się przyczepić do logiki zakończenia, ale dam spokój, bo konwencja zobowiązuje. Podobało mi się i chętnie przeczytam coś więcej tego typu, zwłaszcza, że autorzy yuri rzadko sięgają do realiów mediwistyczno - fantastycznych.

  • Do "Die - Rozdział 1"
    ...

    Czy ja wiem...właściwie rzecz przewidywalna, ale jednak z klimatem - a to rzecz istotna. Dałem siódemkę, bo dobrze się czytało.

  • Do "Róża jest naszym przeznaczeniem - Róża jest naszym przeznaczeniem"
    RE: Bomba

    "Saturn" napisał(a):
    JEst tu tylko drobny błąd na początku. Pisze, że podmieniono członków samorządu na Inner Senshi, ale jest tam też Haruka, która była Outer Senshi, jeśli dobrze pamiętam.

    Owszem, ale na swoja obronę mogę dodać, że tak jest napisane w oryginale. Co nie zmienia faktu, że to rzeczywiście nieścisłość, którą można poprawić.

  • Do "Inner Senshi Business - Prolog"
    ....

    Ładne, nastrojowa rzecz z moimi ulubionym outer senshi w rolach głównych. Fajne zakończenie, nie powiem. Jest kilka zwrotów, które można by poprawić, ale wiem, to stara rzecz. Dobry fik.

  • meg napisał(a):
    tylko Hetalii brakuje :)

    Brakuje, gdyż kiedy pisałem ów artykuł, nie bardzo było jeszcze o Hetali wiadomo. Uzupełnię to przy okazji aktualizacji, gdy zbierze się więcej materiałów do dodania.

  • Do "Wielki Tryumf Małych Wojowniczek - Prolog"
    kapitalne

    Jedenaście lat, a fik jak stare wino, wciąż dobry. Kilka drobnych literówek ("Choć" zamiast "Chodź" itd), ale czytało się naprawdę dobrze.

  • Do "(Nie) powaga - Na ratunek!"
    Mocne

    Krótkie, wesołe i na temat. Takie, jak lubię. Do tego konstatacja "Paladyn", następująca po opisie - bezbłędna.

  • Do "(Nie) powaga - Na ratunek!"
    RE:

    GoNik napisał(a):
    Kwik. Urocze jest. Stanowczo lepiej sprawdzasz się w krótszych formach, nie obraź się :3

    Tak po za tym chciałabym zobaczyć elfa jadącego na tarczy, o!

    Goniś, służę: http://www.youtube.com/watch?v=C9SQn0qDd1g (1.33 sekundy)

  • Do "Cindirella's Search - Rozdział XI"
    RE:

    tsbo napisał(a):
    Świetne opowiadanie, będzie dalsza część?

    Pewnie będzie, ale to typowy nieregularnik, piszący się etapami, kiedy akurat mam jakiś pomysł na ciąg dalszy.

  • ellizjum napisał(a):
    to co czym, według mnie, zapomniałeś wspomnieć:

    Czekanie na zimnie przez kilka godzin. ty Grisz, pewnie nie czekałeś, ale ten wielki tłum przed wejściem zaczął się formować już od 7ej i wierz mi, nie był zadowolony. Dajmos nawet zaczął mi zwracać uwage, że było powiedziane iż konwent zaczyna się o 10ej, i trzeba było przyjechać na czas. Ludzi jadą z całej polski, najcześciej nocą i nie da się ustawic tak połączeń by być na konkretną godzine! Zawsze orgowie wpuszczają wcześniej, to skąd miałam wiedzieć, ze teraz będzie inaczej? Temperatura na dworze oscylowała w granicach zera, a ludzie tam stali nawet 4 godziny. Sama weszłam do środka używając kłamstwa! Nikt nie sprawdzał, czy osoba wchodząca to faktycznie wystawca, za którego sie podaje, czy dolfiarz (za którego sie właśnie podszyłam).

    Napisałem, o tu:

    "Obsługą naprawdę znacznych rozmiarów kolejki zajmowała się jedna (sic!) kasa. Nic więc dziwnego, że wiele osób musiało godzinami czekać na zimnie i chłodzie, nieważne, czy zrobiło rezerwację czy nie."

  • Do "Gdzie diabeł nie może - Prolog"
    ...

    Nawet oryginalny pomysł, co przy tonach fików z Pottera samo w sobie jest zjawiskiem. Fajna rzecz.

  • Do "Fanzin Houko - recenzja - Prolog"
    re:

    Co do Final Fantasy... już na forum Ci pisałem, ale widać raz nie wystarczy... Square podczas tworzenia FF stworzyła Square-Enix, na takiej samej zasadzie jak CD Project i CD Project Red i nasz polski "Wiedźmin"....

    Nawet na okładce użytej przez was w recenzji widnieje logo SE a nie Square. Błąd i tyle, mój drogi.

    A samo anime, ma słusznie krytyczną recenzję, według Ciebie niesłuszna,

    Nie zrozumiałeś. Ja pochwaliłem krytyczne podejście.

    Więc możesz go wydrukować albo zrobić nam sponsoring drukowania

    Gdybyś doczytał akapit do końca, zrozumiałbyś, że pochwalam w tym przypadku internetową drogę dystrybucji.

    Może piszę trochę za mało formalnie, jednak taki mam styl. Nie trzymam się formalności jak w urzędach, w swoim artykułach staram się wprowadzić "luz języka" dla czytelnika, gdyż czasem słowa slangiem, dużo lepiej trafiają do odbiorcy.

    Nader ciekawe usprawiedliwienie elementarnych braków w edukacji. "Slang" nie oznacza łamania co i rusz podstawowych zasad języka polskiego.

    tak jak według mnie Shuffle! na Tanuki...

    Recenzja na Tanuki jest napisana po polsku, w odróżnieniu od "Elfenlied" z Houko.

  • Do "Sztuka uwodzenia by Bulma - część druga"
    heh

    Trudno o lepszą puentą. Pomysłowe, nie powiem.

  • Do "Natural Born Sailors #33 - Prolog"
    urocze

    Co by nie mówić - przekomiczne. Śmiem stwierdzić, że lepsze od oryginału.

  • Do "Pamiętnik znaleziony w Duppie - Rozdział 1"
    ha!

    Cóż, nic odkrywczego zapewne nie napiszę, jeśli wspomnę, że jest to jeden z tych fików, które nawet czytane po latach wciąż brzmią świetnie i bronią się w 100% Styl jest niewątpliwie oryginalny (choć nie każdemu musi przypaść do gusru), a niekiedy wręcz monty pythonowskie pomysły powalają na łopatki. Zastanawiam się, czy nie lepiej by go było podzielić, bo kogoś może przerazić rozmiar.

  • Do "Nocowanie - Prolog"
    sympatyczne

    Prosta i krótka, ale jednak sympatyczna w sumie rzecz.

  • Do "Szkarłatny śnieg - Prolog"
    hmmm

    Co mi się w tym fiku spodobało, to nie wiem, czy w pełni przez autorkę zamierzona, ale jednak trafnie oddana beznadzieja powstania - w krótkiej, konkretnej opowiastce.

  • Do "Natural Born Sailors #96 - Prolog"
    heh

    Nie da się ukryć, że wciąż super się to czyta. Michiru (pardon, Maryśka) z tej wersji jest jeszcze bardziej skrzywiona niż moja z "CS". Zaś całe H&M została tu nader uroczo sparodiowane.

    I Ania lubiąca gin...

  • Do "Sailor Sun - część pierwsza "Inshou""
    ...

    Po pierwszym akapicie byłem niemal pewien, że to będzie coś o Ami, bo opis się zgadzał, no ale okazało się, że mamy do czynienia z typowo fanowskim self insertem. No nic, zobaczymy, jak to się rozwinie.

  • Do "Sailor Sun - część trzecia "Yume""
    nawet, nawet...

    Czytam to i czytam, nawet sprawnie napisane. Jak na tego rodzaju historyjki - jest nieźle.

  • Do "Dziady cz. II : Widowisko - Prolog"
    Fajne

    Zarówno pomysł jak i realizacja przypadły mi do gustu. Dobra robota.

  • Do "Cała prawda o Atenie - Rozdział 1"

    Prych, to nie fair, dokładnie wczoraj zacząłem pisać fika pod identycznym tytułem, tyle że z SS. Jeśli go skończę, to będę musiał przez Ciebie tytuł zmieniać.

    Tak czy siak, opowiadanie zacne, dowodzące jasno, kto był pierwszą s**ą Olipmu i dlaczego.

  • Do "Jak oni śpiewają? - Rozdział 1"
    RE: Zadziwiające...

    Miya-chan napisał(a):
    ...że żadnemu z panów nie przyszło do głowy zaśpiewać pod oknem Minako. Ta to by NA PEWNO ich doceniła i może nawet bez szkód dla ich zdrowia, jak to było w przypadku Usagi.

    Chociaż właściwie...

    To raczej wina autora, który nigdy nie przepadał za Minako i jakiś czas temu zauważył, że konsekwentnie pomija ją w swoich fikach.

  • Do "Midnight - recenzja - Prolog"
    Midnight

    Zacznę od końca - dołączona do podręcznika przygoda jest tak słaba, że aż szkoda komentować. Ale ona jednocześnie jest dobrym punktem odniesienia dla Midnight jako całości - systemu mającego świetne założenia i nieco gorszego w praktyce.

    Podstawowy problem polega na tym, w co chcemy grać? Ja w Midnight dostrzegłem system pozwalający rozgrywać sesje w klimacie podobnym do "Czasu Honoru", "Komandosów z Navarony" i tym podobnych, gdzie gracze wcielają się w role cichociemnych, działających na terenie okupowanym. Problem w tym, iż ów system nie premiuje tego rodzaju gry. Rolą graczy, w założeniu twórców, jest iście warhammerowska walka z niepokonanym przeciwnikiem, im bardziej bohaterska i dramatyczna, tym lepsza. Plusem jest co prawda zmniejszenie nieco stopnia mocy względem oryginalnego D&D, ale i tak gracze mogą, jeśli się postarają, przekształcić się w małe armie, niszcząc całe oddziały wojsk wroga.

    Do samego podręcznika od strony technicznej właściwie zastrzeżeń nie mam. Wkradło się tu kilka literówek, ale mnie np. bardziej drażnią rzeczy typu "Niedźwieżuki", czyli radosna kreatywność tłumaczy. Litościwie, zbyt wiele jej tu nie ma. Od strony graficznej natomiast podręcznik do Midnight opracowany jest wzorcowo.

    W kwestii świata - zgodzę się z zarzutami recenzenta, świat Midnight trudno nazwać logicznym i realistycznym. Nie, żeby gros światów fantasy miało pretensje do bycia takimi, ale jeśli spiritus movens wszystkich istotnych dla historii świata wydarzeń jest wojna, to wypadałoby nad tą wojną popracować, tymczasem, gdyby trzymać się logiki świata, to trzeba by przyjąć, że niepokonany Izrador jest na krawędzi porażki i nawet bez jakichkolwiek działań dodatkowych powinien niebawem przegrać wojnę. Tymczasem nic na to nie wskazuje, wręcz przeciwnie, z opisu wyłania się swoisty miks Śródziemia ze Starym Światem, gdzie siły zła wygrają, jeśli nie dziś, to jutro albo pojutrze.

    Mimo wszystko, oceniam Midnight bardzo wysoko. To zapewne najciekawszy setting do D&D z jakim miałem do czynienia, dający spore możliwości i naprawdę klimatyczny świat. Kładę tu nacisk na słowo klimat, gdyż Midnigh to właśnie system dla "klimaciarzy", lubiących pławić się w mroku i ciemności, ale nie mających też nic przeciw rezaniu orków.

  • Do "Legend of Galactic Senshi - Rozdział 1"
    RE:

    Slova napisał(a):
    Za wiersz Poe na wstępie automatycznie 10. Zobaczmy, co dalej.

    Ah, miał być kosmos i epickie bitwy, a mamy yuri... no, ale co zrobisz, taki autor : D

    Stronie technicznej nie mam nic do zarzucenia, poza dwoma powtórzeniami:

    Nie była szczególnie wysoka, prawdę powiedziawszy była niższa od większości z nich. Krótkie, ciemne włosy barwy kobaltu były zaczesane na boki.

    , oraz

    z za drzwi padło pojedyncze, ledwie słyszalne słowo. Dziewczyna pchnęła drzwi i weszła do środka, zamykając natychmiast drzwi za sobą.

    , nawet potrójne kombo.

    Od oceny się powstrzymam, przede wszystkim dla tego, że jestem brutalem i chyba nigdy yuri nie zrozumiem, przez co musiałbym wystawić raczej niską ocenę. Nie mam zamiaru jednak psuć statystyk, zwłaszcza, ze to dopiero wstęp, więc poczekam na jakąś akcję inną, niż w łóżku. Tylko nie przesadzaj z tymi dewiacjami, bo się ze złości machnę i gwiazdków ubędzie!

    Za uwagi dziękuję, postaram się poprawić te błędy.

    Co do treści - całość ma osiem rozdziałów, ten jest pierwszy i stanowi wstęp - bitew tu będzie sporo, zaręczam. Zaś sam wątek yuri, choć obecny, mocniej niż w tym rozdziale zaznaczony już nie będzie, tu akurat mogę uspokoić.

  • Do "Dar Feliksa - Prolog"
    dobre!

    Krótkie, sympatyczne i na temat, z pointą idealnie pasującą do Polski. Podobało mi się.

  • Pozwolę sobie dodać, że wspomniane w tekście "Kwaidan - opowieści niezwykłe" autorstwa Lafcaido Hearn, ukazały się po polsku w 1984.

  • Do "Legend of Galactic Senshi - Rozdział 4"
    RE: Włosy królowej

    Nycia napisał(a):
    koniec hymnów pochwalnych zaczynam się czepiać

    ciemne włosy królowej, znacznie krótsze, były rozpuszczone i swobodnie spływały po ramionach, wzdłuż białej sukni.

    CIEMNE?! Serenity miała ciemne włosy?! Może ja mam sklerozę i nie jestem specjalnie spostrzegawcza ale królowa Serenity miała białe włosy i nosiła taką samą fryzurę jak jej córka.

    Zaiste, w anime tak właśnie było, ale nieprzypadkowo w prologu zaznaczyłem, że kanon traktuję swobodnie. Zostałem przy identycznych imionach, ale uznałem, że dorzucenie do tego identycznych fryzur i kolorów włosów to rzecz cokolwiek groteskowa, dlatego też pozwoliłem sobie na zmianę.

  • Do "Legend of Galactic Senshi - Rozdział 4"
    RE: RE: RE: Włosy królowej

    Miya-chan napisał(a):
    Bez obrazy, ale cś mi tu nie gra. Mogę zrozumieć, że postać w fanfiku zachowuje się OOC, jeśli sensownie usprawiedliwia to fabuła albo jeśli mamy do czynienia z parodią. Ale zmianę wyglądu kanonicznej postaci zaobserwowałam jak dotąd tylko... Uch, już miałam napisać "w książkowej adaptacji Baldura", do której porównanie z pewnością pogrążyłoby każdego autora :P ale nie, w Sailorkach live też pozmieniano kilka imidżów, a nie chciałam nikogo trzepnąć w ucho za to. Nie miałam bowiem zamiaru czepiać się samych włosów królowej, tylko Twojego podejścia do sprawy. Jeśli się pisze fanfik, to na czym się opierać, jeśli nie na kanonie? Że zwisa Ci i powiewa, że groteska? W takim razie na gwizdek w ogóle nazywać to opowiadanie fikiem o Sailorkach, zamiast pozmieniać przy okazji nazwy i wrzucić do twórczości własnej? Nie powiem, pomysł miałeś intrygujący, ale jak się zastanawiam, dokąd z nim zmierzasz, ciarki mnie przechodzą.

    Aha, i popieram Slovę - bitwa wyglądała jak z podręcznika do historii wzięta. Trochę to nie pasowało...

    Co do bitwy - to pierwszy raz, kiedy w swoich tekstach sięgam po batalistykę, dopiero uczę się pisać o takich sprawach, toteż zdaję sobie sprawę, że zapewne daleko mi do dobrego opisu, poza tym, jak słusznie zauważyłaś - wyszło jak opis z podręcznika. Widać wyraźnie, jak zawód wpływa na człowieka...

    Co do włosów - powodem, dla którego to zmieniłem (już po napisaniu fika) było to, że nie grało mi to, iż matka i córka wyglądają jak klony, toczka w toczkę tak samo. Ja rozumiem pewną umowność w przypadku twórczości Takeuchi, ale jednak uznałem, że skoro piszę fika, to mogę sobie pozwolić na odskok.

    Wreszcie, co się tyczy zachowań OOC - zaznaczyłem na starcie - to nie są bohaterki SM, ale ich wcześniejsze wcielenia. Celowo po nie sięgnąłem, aby nie musieć niewolniczo trzymać się schematów z mangi, poeksperymentować itd. Dodam jednak, że fabularnie całość umieszczona jest w realiach SM. A to, że potraktowałem przebieg wydarzeń po swojemu - cóż, poczekajmy do finału. Coś czuję, że wtedy dopiero mi się dostanie.

  • Do "Mistress - Prolog"
    o

    Cieszę się, że jednak posłuchałaś i wrzuciłaś tutaj ten tekst, szkoda by było, gdyby zaginął w odmętach sieci (a to, co ostatnio stało się z Shining Moon pokazuje, jak niewiele brakuje). Dobre, dość mroczne i z pomysłem, a przy tym ograniczone formalnie. Z jednej strony, trudno mi nie zgodzić się z przedmówczynią, dałoby się z tego zrobić fajną, długą historię, z drugiej jednak - szacunek dla czytelnika, który kazał całość zamknąć w formie krótkiej historyjki.

  • Do "Legend of Galactic Senshi - Rozdział 8"
    RE:

    Slova napisał(a):
    Nie było najlepiej, naprawdę. Miała być wielka polityka etc, tymczasem jest kilka zgrzytów logicznych i romans na pierwszym planie. Nie to, żeby w czymś przeszkadzał, ale zdecydowanie jest zbyt mocno wyeksponowany w stosunku do pozostałych wątków. Przede wszystkim to jest za krótkie rozpatrując to w kwestii długości rozdziałów. Po prostu za mało miejsca, by zawrzeć tutaj wszystkie cele, o jakich mówiłeś, zanim zacząłeś to pisać. Zdecydowanie mogłeś więcej miejsca poświęcić bataliom, ale o tym już mówiłem. No i takie prowadzanie bohaterów tylko na chwilę, by zaraz ich uśmiercić na pewno nie jest dobrym rozwiązaniem. Owszem, czasem dokładnie opisanie historii pewnej przypadkowej osoby, a zaraz potem, kiedy czytelnik myśli, że będzie kimś ważnym dla fabuły, uśmiercenie jej może podkreślić beznadziejność sytuacji czy bezsilność wobec np. żywiołu, ale tutaj ewidentnie większość osób miało do odegrania znacznie poważniejsze role, szkoda, że nie wykorzystałeś ich potencjału.

    Pozwolę sobie odpowiedzieć. Odpierać zarzutów nie będę, gdyż w większości są one słuszne. To pierwszy raz, kiedy porwałem się na napisanie czegoś takiego, a rzadko kiedy za pierwszym razem wszystko udaje się idealnie. Poza tym, ktoś mi słusznie zapewne zwrócił uwagę, iż próbowałem tu pożenić ogień z wodą - serię dla dziewczynek, jaką wszak w oryginalne Sailor Moon jest, z poważniejszą historią z pogranicza space opery, polityki i militariów. Że było to karkołomne - to i wiedziałem, chociaż przyznam szczerze - napisanie dokładnie takiego fika, z tymi postaciami i w takich realiach chodziło za mną od dawna. Wiedziałem, że narażę się tym fanom SM - cóż, to wlicza się w koszta własne.

    Faktem jest, że sama obecności tych a nie innych bohaterek w pewnym sensie mnie ograniczała. Trzymałem się kanonu a jednocześnie go łamałem, wprowadzałem wątki całkowicie niezgodne z założeniami oryginału, by w innych momentach wiernie się go trzymać. Sprawiło to, że sam nie jestem do końca z tego fika zadowolony. Ma on momenty, które bardzo lubię i do których wracam, ale ma takie, które teraz, z perspektywy czasu, bym usunął. No nic, nie ma co płakać nad rozlanym mlekiem.

    Wreszcie - fik ów był pisany jako (w założeniu) połowa całej opowieści. Druga jej część miała się rozgrywać w czasach współczesnych i być alternatywną wersją wydarzeń znanych z pierwszej serii Sailor Moon - dzięki temu nie byłoby kolizji logicznej wydarzeń przedstawionych tutaj z historią oryginalną. Problem jest taki, że w pewnym momencie spostrzegłem, że tworzę historię zbyt ciężką, poważną i mroczną - dlatego też przerwałem jej pisanie. Może kiedyś do niej wrócę i opublikuję ją - wtedy bowiem ta tutaj nabierze pełniejszego wyrazu.

    Za uwagi, komentarze i przede wszystkim - wierność lekturze, wszystkim serdecznie dziękuję.

  • Do "Triada - Rozdział 1"
    nawet...

    Dałbym temu szansę. Sam pomysł połączenia SM z elementami grozy wydaje mi się atrakcyjny (bo SM dobrze łączy się ze wszystkim). Akcja toczy się szybko, rozmowy - pisane językiem potocznym, są naturalne, nawet jeśli niezbyt literackie.

    Sięgając po erotykę, pokaleczysz się - erotyka jest bowiem najtrudniejszą rzeczą jaką autor może próbować opisać i umiejętność pisania o seksie w sposób, który nie będzie u czytelnika wzbudzał śmiechu albo zażenowania, jest czymś równie rzadkim co cennym. Omijasz to - może i dobrze, ale nadużywanie jednego zwrotu wywołuje niezamierzoną śmieszność.

    Dobra, może nie jest to napisane szczególnie, ale przeczytałem i nie zgrzytałem zębami - a to dobry znak. Pisz dalej. Będę czytał.

  • Do "Doom Trooper: Żołnierz zagłady - recenzja - Prolog"
    RE: za wczesnie

    Jakub napisał(a):
    posiadam calkiem pokazna kolekcje kart doom troopera. Jezeli bylby ktos zainteresowany rozgrywka i przyblizeniem mi zasad (bylem wtedy troche za mlody i wsrod rowiesnikow nie ogarnalem nikogo kto tez by je zbieral, takze jestem zielony apropo rozgrywki) to z checia pogram. Kajakub@gmail.com Warszawa

    Na oficjalnej stronie znajdziesz komplet zasad: http://www.thewinternet.com/doomtrooper/rules/index.html

  • Do "Cindirella's Search - Rozdział XI"
    RE: skandal

    iosellin napisał(a):
    hmm ktos tu sie obija ;) zadnego odcinka w 2009? wstyyyd ;)

    Wenę-chan porwała Galaxia i nie chce oddać, a na siłę pisać nie lubię, zwłaszcza fików. Mam rozgrzebany jeszcze dodatek do "Legend of Galactic Senshi" i też go dokończyć nie mogę.

  • Do "PAczka wspomnień z PAconu - relacja - Prolog"
    RE: szkoda

    Sonia napisał(a):
    że tak mało napisałeś o tych konferencjach - co dokładnie było na nich mówione? Słyszałam, że JPF zapowiedział nieprędkie wydanie czegokolwiek nowego. Studio JG anime chcą wydać, a jak inne wydawnictwa?

    Waneko nie sprecyzowało planów odnośnie nowych tytułów, jedynie zasugerowało, że ma kłopoty ze zdobyciem licencji na Nanaę. Hanami zapowiedziało kontynuowanie wydawania tytułów Taniguchiego, nie wyda natomiast Berserka. Poza tym ciąg dalszy Solanina, Suppli i Balsamisty. Studio JG wyda "Liberty, Liberty", "Lament of the Lamb" i anime "Hetalia".

  • Do "Ciemność przed zmierzchem - Rozdział 1"
    Mniam

    Że tak to mało finezyjnie, ale obrazowo ujmę. Bardzo udany fanfik, bardzo w moim guście i bardzo mi się podobał. Trzy razy "bardzo" czyli trzy razy "tak". Może i jestem staroświecki, ale lubię poważne, sailorkowe historie, zwłaszcza zaś gdy dotykają okresu Srebrnego Millenium.

  • Do "Przerażający hrabia Tenoh - Prolog"
    Hihihi

    Dobre, kilka razy uśmiechnąłem się szeroko podczas lektury, zwłaszcza zaś w finale.

  • Do "Róża - Rozdział 1"
    Ładne, ale...

    Początek ciut mnie rozczarował, bo takie kwieciste (nomen omen) sformułowania zupełnie mi do Sei nie pasują. Dalej już było lepiej, nawet nieźle przedstawiono myślenie Sei.

  • Do "Potęgo Karłowatej Planety! - Prolog"
    Niezłe

    Z tego tematu fani robią sobie żarty od dawna. Kilka literówek się wkradło, ale czytało się sympatycznie.

  • Do "Lato - Lato"
    No no no...

    Na starcie miałem bardzo mieszane uczucia... Hetalia, fanfiki, holocaust, piece... to wręcz wyjątkowo grząski grunt i wręcz proszenie się o spektakularną wpadkę. A tu niespodzianka, udało się i to bez potknięć. Moje gratulacje.

  • Do "Próba Ognia - Omeny"
    Sympatyczne

    Za krótkie, aby na razie wystawić ocenę, ale szansę daje, bo ten fragmencik czytało się nieźle.

  • Komentarz usunięto
  • Do "„cel uświęca środki” - Rozdział 1"
    Bełkot

    Ciężko przyznać, ale jednak trzeba - to bełkot. Zdania budowane niezbyt sensownie, mam wrażenie, że pisane jednym ciągiem, przypadkowo tylko dzielone przecinkami i kropkami. Tego rodzaju fiki generalnie do ciekawych nie należą, ale jeśli już je piszemy, to warto mieć coś ciekawego do powiedzenia, coś, co uzupełniłoby wizerunek postaci, fabułę. Tu tego nie ma.

  • Do "Powód do zmartwień - Prolog"
    Dobre

    Krótkie, dowcipne i sprawnie przetłumaczone. Dobra robota.

  • Do "Eksterminacja - Harry Potter i Akta OdeSSy"
    RE: Świetne!

    zirael napisał(a):
    Czytam to kolejny już raz i coraz bardziej mi się podoba :) Mam tu na myśli cały cykl...

    Małe pytanie do autora... Grisznak, czy ty czytujesz Pratchetta? Czasami mam wrażenie, że czytam jakieś jego opowiadanie :)

    O ironio, Prachetta nigdy nie czytałem (nie licząc napisanego we współpracy z Gaimanem "Dobrego Omenu"). Wynika to z tego, że ten pan napisał duuuużo książęk i zawsze obawiałem się sięgać po jego twórczość, bo jeśli nie daj Boże mi się spodoba, to będę musiał to wszystko przeczytać (już tak mam, że jak coś polubię, to rzucam się na to). Inna rzecz, że nawet "Dobry Omen" przeczytałem kilka lat po napisaniu "Eksterminacji" (bo ten fanfik powstał bardzo dawno).

  • Największy przekręt w dziejach Tanuki. Niektórzy mogliby się uczyć, jak wciskać kit na najwyższym poziomie.

  • Do "Podróż - Rozdział 1"
    Sympatyczne

    Choć czegoś mi tu brakowało (jak na komedię, rzecz chyba za mało komediowa), mogę uznać całość za rzecz udaną.

  • Do "Noir na wakacjach - Noir na wakacjach"

    Pisałem już kiedyś, ale powtórzę - fajne, sympatyczne opowiadanie. Lubię twoje fiki, a ten jest jednym z bardziej udanych.

  • Do "Love 3: Ciemnogród krzyżem naznaczony - relacja - Prolog"
    RE: neutralność

    Sprecyzuj, w czym widzisz problem. Dokładnie, z cytatami.

  • Tori napisał(a):
    Jeśli chodzi natomiast o nazwy z mitologii nordyckiej. W polskim języku używa się tylko określenia "Wanowie", a nie "Vanowie", przy czym "Vanaheim" i "Wanaheim" można stosować zamiennie. Ponadto nazw krain takich jak "Vanaheim" czy "Asgard" się nie odmienia (a w każdym razie nie powinno).

    Oczywiście, że się odmienia, polskie tłumaczenie "Eddy", autorstwa Apolonii Załuskiej-Stromberg, ma wszystkie tego rodzaju nazwy odmieniane (przykładowo: Wanaheim - str. 60, Asgard - str. 128).

  • Kira-sama20 napisał(a):
    początkująca swój styl mangowy w Polsce

    Po pierwsze, co to jest "styl mangowy"? Po drugie, komiksy polskich rysowników naśladujących Japończyków, wychodzą u nas do jakichś 10 lat, a w śród nich nie brak pozycji prezentujących wyższy poziom niż opisywany tutaj tytuł. Jak więc tu mówić o "początkowaniu" czegokolwiek?

  • Grisznak...nie wiesz co to styl mangowy? - to własnie kreska i styl w komiksach japońskich..Nie wiedzieć takiej rzeczy. Dziwne jak dla mnie.

    A dla mnie dziwne jest, że ktoś tak łatwo sprowadza całe bogactwo japońskiego komiksu do jednego, dziwnego worka, określenia, który de facto nic nie znaczy. Bo weźmy np. "Ratownika" Taniguchiego, "Dragonball" Toriyamy i "Pluto" Urusawy. Dobra, dorzućmy "Pamiętnik Kociłapki" i np. "Battle Royale". Co łączy te komiksy, poza tym, że autorzy są Japończykami? Praktycznie nic. Styl może występować w obrębie twórczości jednego pisarza, rysownika, może okresu historycznego lub gatunku. Ale nie ma czegoś takiego jak "styl mangowy", tak jak nie ma czegoś takiego jak "styl komiksowy". Swoje styl mają Todd Macfarlane, Grzegorz Rosiński, Erik Larsen, Moebius czy Frank Miller. Po swojemu rysuje Baranowski, a zupełnie inaczej - Śledziu. Inaczej rysuje Manara, a inaczej - Uderzo. Więc gdzie tu mówić o stylu?

  • Witaj Karolinko, też mam już ponad 20 lat, chętnie Cię poznam. Nie wiem, jak z tym doświadczeniem tylko, bo jestem w tym wieku, gdzie o doświadczeniu się już nie mówi, ale sądzę, że jakoś to będzie. Tylko pamiętaj, nigdy nie wiesz, kto jest po drugiej stronie.

    A tak poważnie - możesz uważać co chcesz, twój wiek i lata doświadczenia na pewno sprawiają, że będziesz się czuła kompetentna w temacie. Nie mi cię nawracać. Jednakże uważam, że obrażasz komiks japoński, spłycając całość dokonań tamtejszych grafiku do jakiegoś "stylu". Rób jak chcesz, inna sprawa, że zazwyczaj z określeniem "styl mangowy", "w stylu manga" itd spotykam się w tekstach pisanych na temat komiksu japońskiego przez laików.

    I proszę, rozumiem ponad dwadzieścia lat na karku i dziesięć lat doświadczenia, jednak, jak mniemam, nie dotyczy to komiksu i animacji amerykańskiej. Jeśli twoim zdaniem np. kreskówki o Kaczorze Donaldzie czy komiksy Todda MacFarlane zawierają kanciaste postaci, to bardzo ciekaw twojej definicji kanciastości - zwłaszcza kontekście np. projektów postaci w "Bleach" czy "Pokemonie". Wszak dziesięć lat doświadczenia i ponad dwadzieścia lat życia do czegoś zobowiązują...

  • Ela napisał(a):
    Bardzo się dziwię recenzentce tego artykułu ( nie obrażając naturalnie) Jak płaci się za książkę 10 czy 20 zł człowiek może się spodziewać niedociągnięć , Jeżeli ludzie chcą coś na wysokim poziomie niech kupią komiks za 50 zł czy za 100zł.

    O dziwo, wydawane w Polsce mangi na wysokim poziomie (przewyższającym wydania niektórych wydawnictw zachodnich) kosztują 20-30 zł. 50-100 to już ceny wydań luksusowych.

  • Ocena tej mangi w internecie wynosi 8/10.

    Jakieś źródła?

  • Do "Otaku nr 8/2012 - recenzja wydania - Prolog"
    RE: Małe sprostowanie

    616 napisał(a):
    Artykuł o Super i Real Robot nie jest Grisznaka. Jego imię trafiło tam za sprawą chochlika drukarskiego.

    Potwierdzam. Choć pewnie wynika to z tego, że też niedawno pisałem tekst o mechach, mogła po prostu zajść pomyłka.

  • Joko napisał(a):
    chciałam tylko zwrócić uwage na fakt że wydawnictwo Kotori to że tak powiem synek wydawnictwa Omikami. O ile się nie mylę prowadzaąje te same osoby z tym że wydawnictwo Omikami zostalo rozwiązane a na jego miejsce wskoczylo Kotori. Nie rozumiem więc czemu mowa o nabieraniu doświadczenia i wsawkach sugerujących zupełną rozdzielność wydawnictw.

    Z wydawnictwa Omikami zrobiły się dwa wydawnictwa - Kotori i Yumegari. Tak więc stwierdzenie, jakoby Kotori wskoczyło na miejsce Omikami, jest raczej nadużyciem.

  • Do "Talisman: Magia i Miecz - recenzja - Prolog"
    RE: Słaba instrukcja

    Guest napisał(a):
    A mnie właśnie wyjaśnienie zasad wydaje się słabą stroną. Jest może dużo napisane (nie grałem w takie gry) ale brak w tym jasności. Jak napisałem na innym portalu często np. w tekście [instrukcji/kart] używane sa słowa: "odrzucić","porzucić","pozostawić", przy czym raz są łączone z kontekstem [pola] planszy a raz stosu kart odrzuconych i nie wiadomo czy mam (np. mogę/muszę/nie muszę) je porzucić na planszy, porzucić = tracę i idą do odrzuconych itp. przypadki. Czytam 5 raz instrukcję, szukam po kartach jakiś szczególnych informacji i co dwie strony odmieniam wnioski o 180 stopni bo kolejna partia tekstu, kolejny przykład zaprzecza temu wcześniejszemu. Wydaje mi się, że trzeba sobie samemu określić część zasad i nie patrzeć na instrukcję.

    To jest bolączka większość instrukcji gier z Fantasy Flight. Tu jest to o tyle dziwne, że instrukcja do pierwszej polskiej edycji MiMa liczyła bodajże 5-6 stron i zawierała niemal to samo (nowością są jedynie żetony losu, których kiedyś nie było). Oceniało mi się to o tyle trudno, że znam zasady tej gry na pamięć, więc sam nie miałem problemów.

  • Do "Sweet Ass Online - Prolog"
    RE: Zacna parodia :D

    MiszczKoszykufki napisał(a):
    Dycha za dedykacje i opisy pośladów xD Chociaż można było jeszcze wpleść opisy różowych czołgow ;P

    Chyba dział samobieżnych typu "Elefant".

  • Do "Sweet Ass Online - Prolog"
    RE:

    Gnosis. napisał(a):
    Odniosłam wrażenie, że ktoś pisał to po pijanemu. Bez obrazy. Brakowało mi tylko stwierdzenia typu ,,jego koń galopował po łące Kirito, szczęśliwy i rozochocony''. Parę razy się uśmiechnęłam, ale reszta mnie zażenowała. Yaoi ujedzie, ale NIE TAKIE yaoi - absurdalne (nawet jak na parodię), bezsensowne i sztuczne. Cóż, nie podobało mi się.

    Autor jest wzorem trzeźwości, zaręczam. A "końskich" porównań, jak widać, nie chciał nadużywać, jedno już w finale występuje.

  • kai napisał(a):
    Kiedy napiszecie recenzje do 2 tomu Bisu? Chciałabym zakupić tomik ale nigdzie nie mogę znaleść ciekaweji długiej recenzji

    Nie ma na to za bardzo szans, bo wydawnictwo Yumegari zakończyło z nami współpracę i przysyła już egzemplarzy recenzenckich.

  • moshi_moshi napisał(a):
    jeżeli będę miała czas, kasę i chęć

    Mission Impossible?

  • Komentarz usunięto
  • Komentarz usunięto
  • Akcja komiksu rozpoczyna się w XVIII-wiecznej Anglii (..) w rozdziale piątym widzimy bohatera rozmawiającego przez telefon.

    Cóż, może dobrze, że sobie maili nie wysyłają??

    A poważnie, "profesjonalna grupa tworząca komiksy" i takie numery? Wstyd.

  • Do "Diuna - recenzje - Diuna"
    RE:

    Auriga napisał(a):
    Science fiction to dość grząski temat. Większość tekstów

    stanowi po prostu fantastykę, przy ktorej użycie przymiotnika "naukowy" jest jedynie ozdobnikiem mającym nadać splenor powstałemu dziełu.

    W przypadku "Diuny" przymiotnik ten ma, moim zdaniem, zastosowanie, ponieważ autor faktycznie stworzył wizję świata posttechnologicznego, takiego, który świadomie rezygnuje z bardziej zaawansowanej technologii na rzecz poszerzania możliwości ludzkiego ciała i umysłu - to im przychodzi zastąpić odrzucone komputery. Można się spierać nad sensem takiej wizji, trzeba jednak autorowi oddać, że stworzył dość spójny i oryginalny obraz świata przyszłości, dramatycznie odmienny od typowych wówczas wizji przyszłości. Co ważne, dzięki rezygnacji z hipotez na temat możliwych kierunków rozwoju techniki, "Diuna" nie starzeje się tak szybko jak te powieści, które właśnie głównie techniką się zajmują.

  • Do "Diuna - recenzje - Diuna"

    "Auriga" napisał(a):
    W momencie gdy mamy do czynienia z literaturą, w której wzrasta zawartość "nauki" i zgodności z nią wykorzystanych koncepcji wzrasta także ponadczasowość samego dzieła. Stąd jeśli utwór jest całkowicie oparta na istniejącej lub możliwej nauce i technologii jest rownież całkowicie ponadczasowa.

    Problem w tym, że współczesny (czyt. mający miejsce w drugiej połowie XX wieku i później) rozwój nauki wyprzedził domysły wielu autorów gatunku. Pisząc swoje dzieła w latach 50 - 70 opisywali oni możliwy rozwój techniki w sposób, który dziś najczęściej budzi tylko śmiech. I to mam na myśli mówiąc, że ich twórczość zestarzała się. Najlepiej natomiast prezentują się te dzieła, którzy traktowali kwestie technologiczne drugoplanowo - jak choćby "Diuna" czy np. "Odyseja Kosmiczna 2001". Ci zaś autorzy, którzy bawili się w zgadywanki technologiczne bliskiego stopnia, zwykle tworzyli rzeczy, które dziś raczej śmieszą. Dlatego wolę te bardziej abstrakcyjne pomysły, jak w "Diunie".

  • Do "Wojny kobiet - Górski Pałac"

    Dałbym jedynkę, ale że lektura dostarczyła mi naprawdę sporo śmiechu, to jednak wypada dać co najmniej te dwa. Powiewające na wietrze biusty mnie dobiły. Momentami to nawet brzmi jak fanfik do "Queen's Blade"...

  • Komentarz usunięto
  • Do "Yuri no Hana - [001] - Czerń i biel."

    Dobra, napisane względnie poprawnie, tzn. zdarzały się śmieszności w rodzaju "alabastrowych ramion" albo "mlecznych włosów", ale zrzućmy to na konwencję. Gorzej, że trudno to zauważyć jakąś fabułę, czyta się to jak wstęp do hentaja albo prolog do jakichś "Wspomnień nimfomanki".

    Aha, czy tylko mi się tak wydaje, czy z opisu wynika, że przez cały czas bohaterka ubrana jest tylko w to boa z piór?

  • Do "Wypłynąć z labiryntu - Rozdział 1"
    Urocze

    Cóż, żadną tajemnicą nie jest, iż bardzo lubię właśnie Ami, toteż każde opowiadanie z nią w roli głównej sprawia mi przyjemność, zaś gdy do tego dołączyć jeszcze dwie kolejne sailorki, które bardzo lubię, to już pełnia szczęścia. Fajny pomysł na wykorzystanie właśnie Ami w roli bohaterki i pokazania większości wydarzeń z jej perspektywy. Bardzo udanie obeszłaś te fragmenty, które w języku polskim ciężko byłoby plastycznie i barwnie opisać bez popadania w skrajność i przesadną wulgarność, ale to już, jak mi się wydaje, specyficzna umiejętność piszących kobiet (nie wszystkich, oczywiście), które potrafią o seksie pisać elegancko i stylowo. Całość zamknęłaś w dość krótkiej formie, co w sumie cieszy, bo pokazuje, że pisząc, stawiasz na konkret i unikasz wodolejstwa, które w takich fikach czasem się pojawia.

    Ogólnie, tak jak zwykle polskie fiki erotyczne to mniej lub bardziej epickie porażki, to tutaj mamy dowód, że jak autor ma pewien talent, to się da.

  • Do "Poskromienie Tytanów - Rozdział 1"
    Wszystko jasne!

    Teraz już wiem, czemu jest taki nacisk na wydanie tego tytułu w Polsce.

  • Do "Poskromienie Tytanów - Rozdział 1"
    RE: Good job!

    MiszczKoszykufki napisał(a):
    Alabastrowych pośladów nigdy mi dosyć ;D Ja tam czekam na wersję z Free! z odniesieniami do delfinków, pingwinków i motylków ;'D

    Pisanie takiego czegoś z "Free" w zasadzie mijałby się z celem, bo "Free!" samo w sobie jest czymś takim właśnie, tylko ciut bardziej soft.

  • Wrażenia z imprezy najbardziej popsuł mi sam koniec, kiedy to organizatorzy wyprosili wszystkich na 15 minut przed końcem filmu Trigun. Niby nic wielkiego, ale argumentowanie tego: " bo nie chce nam się sprzątać do późna" było trochę nie na miejscu.

    Cieszyć się pozostaje, że nie grożono wam przy okazji pobiciem, jak swego czasu na Funekai.

  • Trochę martwię się ostatnią częścią - z fabuły "Hobbita" wynika, że będzie to niemal wyłącznie bitwa pięciu armii, czyli walka, walka i jeszcze raz walka. Może uda się coś z tego jeszcze wyciągnąć (powrót do Shire?), ale jakoś mam złe przeczucia.

    Niekoniecznie, Jackson pozostawił sobie kilka wątków do rozwinięcia, które spokojnie wypełnią mu film. Cała sprawa związana z Dol Guldur i wypędzeniem stamtąd zła. Motyw Thandruila czeka na rozwinięcie. Wydarzenia w Dale związane z Bardem. Wreszcie, Tauriel, która po śmierci Kilego może chcieć odpłynąć na zachód (co by wyjaśniało jej brak w wydarzeniach z LOTR). Kto wie, czy nie pomieszają jeszcze czegoś w związku z Sarumanem.

  • Ja też. Fajnie było przeczytać.

  • Do "Santa Teresa - Santa Teresa: 1"

    To ciągłe "samowanie" jednak irytuje, gdy czyta się tekst po polsku. Serio, trzeba być bardziej japońskim niż Japończyk?

    Co do tekstu, trudno na razie coś powiedzieć, acz kreacja Nel wydaje mi się jakaś taka zaskakująco w sumie poważna, biorąc pod uwagę jej postać z mangi. No ale zobaczymy, jak to się rozwinie.

  • Do "Santa Teresa - Santa Teresa: 1"
    RE:

    Persimmon napisał(a):
    Jeśli dobrze się orientuję, używanie honoryfikatorów nie jest błędem, jeśli docelowy odbiorca jest w stanie je zrozumieć. Skoro jest to fanfik, to jest on skierowany do konkretnego grona osób, które powinny być zaznajomione z tematem. Zresztą nie oszukujmy się, że takie "sama" czy "kun" jest bardzo wygodne, bo z góry określa relacje między dwoma postaciami. Skoro Pesche mówi do kogoś "Nel-sama" to wiemy, że ją szanuje i znajduje się ona wyżej w hierarchii. Jasne, taki "san" czy "chan" (w niektórych przypadkach, zdecydowanie nie wszystkich) da się ładnie przetłumaczyć na nasze, ale język polski nie ma odpowiednika dla takiego "kun" czy nawet "senpai".

    W przypadku "sama" czy "san" język polski doskonale sobie radzi, podobnie zresztą jak ze zdrobnieniami. Właśnie dlatego mnie to razi, gdyż czytam "Bleach" i tam żadnych samów i kunów nie ma. To trochę tak, jakby w polskim przekładzie komiksu amerykańskiego bohater mówił do drugie "Mister Smith, niech pan zrobi to i to...", lub - w przypadku niemieckiego - "Herr Schmidt, niech pan zrobi to i to...". Język polski nie jest na tyle ubogi, by samować, kunować i chanować.

  • Do "Santa Teresa - Santa Teresa: 1"

    Ile ludzi, tyle opinii: z tego, co zauważyłam, tłumacze albo pozostawią honoryfikatory, albo rzeczywiście je opuszczają. Dzieje się tak zarówno w filmach jak i w książkach, więc nie tylko my tutaj mamy ten problem. ;)

    Od naprawdę wielu lat nie spotkałem się z tłumaczeniem, w którym występowałyby honoryfikatory. Przez moje ręce przechodzą mangi znakomitej większości polskich wydawców i żaden już od dawna nie stosuje tego rodzaju rzeczy, wychodząc z założenia, że "chanowanie" wygląda po prostu nieprofesjonalnie.

  • Do "Photo (yuri) Kano - Rozdział 2"
    RE: Ciekawe, nie powiem!

    Hiromi napisał(a):
    Ok, brachu dało Ci się zaskoczyć mnie rozwojem sytuacji, czytając myślałam na końcu będzie jatka, a tu śmiech i nieprawdopodobne zdziwienie. Dziękuję za świetną rozrywkę i liczę na więcej, ale wolałabym kontynuację, któregoś z już istniejących opowiadań niż nową historię.

    Dziękuję, ale to było pisane z założenia jako głupawka wywołana niezbyt dobrym anime.

  • Do "Mur - Mur"

    Pomysłowe, nie powiem.

  • Styl chyba nawet dość zbliżony do pierwowzoru (w sensie, do LN), co mogłoby być zaletą, gdyby nie sporo literówek i zwrotów brzmiących "po polskiemu". Przydałaby się tu bardzo solidna beta.

    Plusem są niewątpliwie polskie akcenty, udanie urozmaicające całość. No i odwaga w podjęciu tematu, nawet jeśli efekt nie zawsze wypadł zadowalająco. Ale o jakiejkolwiek erotyce, nawet tej bardzo "soft" ciężko się pisze w języku polskim.

  • W noweli o mmo oczekuję słownictwa mmo, tak jak w książce o wojnie można spodziewać się wojennych opisów

    Ale to przecież zwyczajna powiastka młodzieżowa, a nie jakaś fachowa praca na ten temat. A w takich zwykle upraszcza się maksymalnie język, aby trafić mogły do jak największego grona czytelników.

    Co więcej, jesteśmy w Polsce i książki powinno się u nas wydawać po polsku, a nie w jakiejś nowomowie językowej rodem z internetu.

  • Gdybyś pisał książkę o nowoczesnych pracownikach korporacyjnych, to w dialogach też używałbyś "menedżmentów", inaczej wystąpiłby problem z realizmem.

    Zależy, do kogo chciałbym z taką książką trafić. Gdyby to miała być masówka, to dałbym kilka slangowych wtrętów, ale całość napisał po ludzku, unikając zbyt częstego stosowania marketspechania, bo wtedy powstałaby książka zbyt hermetyczna.

    Tu zaś mamy klasycznie młodzieżową masówkę. Wyjścia są dwa - albo uczłowieczać język, jak zrobiło Kotori, albo dać przypisy/słowniczek terminologii.

  • Do "Death Note Densetsu - Rozdział 1"
    RE: ...

    Weronika Otaku napisał(a):
    Bardzo fajnie się czytało ;-) Czekam na następne części!!

    Dziękuję. Wszystkie cztery części są opublikowane.

  • Norrc napisał(a):
    Dlaczego te polskie tłumaczenia brzmią tak komicznie...

    Po trochu z powodu naszej gramatyki. Ale z drugiej strony, w oryginale one zapewne nie brzmią wiele lepiej.

  • Norrc napisał(a):
    Fakt, oryginał nie jest może zbyt wyrafinowany ale zarówno "零" (zero) jak i "空ろ" (u nas "puste") mają w sobie sporo wieloznaczności i więcej hmmm, smaczku? One mają brzmieć "cool i kakkoii" stąd taki dość nietypowy sposób zapisania.

    Np. po angielskiemu brzmiało by to lepiej jako "Hollow" niż "Empty". A "puste"? To słowo jest takie... zwykłe. Brakuje tego czegoś.

    Wiem, że może i to czepialstwo... ale po prostu bleh.

    Jak już tak tłumaczą, to czemu nie "zerowa Maryja"?

    Dobrze, że przynajmniej nadwiślane wydanie SAO nie zgrzeszyło polskim tytułem...

    Bo zasada jest taka - tłumaczysz coś, co jest napisane w języku autora. Jeśli autor sam używa innego języka niż ten, w którym jest napisana książka, to takie rzeczy pozostawiasz w tym języku. To powszechna praktyka w tłumaczeniach.

    Zawsze mogło być "Jezus Maria! Puste Pudełko!"...

  • Do "Wataha - recenzja książki - Prolog"
    RE:

    Diablo napisał(a):
    Jeśli chodzi o dziki w horrorach, to nie przychodzi mi do głowy żaden tytuł w którym grałyby one główną rolę, ale mogę za to przywołać "Ciało i krew" Mastersona. Co prawda pojawiają się tam wątki paranormalne oraz różne "genetyczne cuda" ale wydatną rolę w fabule odgrywają tam świnie. Które też zresztą urządzają niezłą rzeźnię w centrum handlowym.

    Dziki pojawiły się w niewydanym u nas, piątym tomie cyklu "Sabat" wielkiego Guya N. Smitha, którego akcja, co ciekawe, toczy się w Polsce, a tytułowy bohater walczy m.in. z opętanymi dzikami.