Tanuki-Czytelnia

Tanuki.pl

Wyszukiwarka opowiadań

Studio JG

Komentarze

Shinpuu



  • Do "Rok 1612 - recenzja - Prolog"
    Durnota...

    Film obejrzałem w kinie dawno temu... jeszcze w czasach gimnazjalnych. Rzekomo w ramach lekcji historii, ale wydaje mi się, że jedyne co wspólnie z widzami otrzymałem, to papkę z mózgu.

    Nie czarujmy się- film miał bardzo wysoki budżet i to widać na pierwszy rzut oka. Pytanie tylko: co z tego, skoro zawiera takie pokłady kretynizmu i durnoty, że nasz sejm wydaje się przy tym klubem dla inteligentów.

    Żeby nie być gołosłownym:

    -armata ze skóry stworzona przez wieśniaka, która nie tylko nie wybucha, ale jeszcze skutecznie razi Polaków,

    -wybuch składu amunicji, przypomina detonację bomby atomowej,

    -husaria atakująca bramę miasta,

    -"sowiecka" wersja Gandalfa,

    -wsiór wygrywający pojedynek na szable z polskim hetmanem,

    -cała kretyńska scena z odparciem ataku piechoty na miasto ( z litości nie będę komentować),

    -bitwa pod Moskwą- husaria przegrywa z lekką jazdą

    -kiczowate i mdłe zakończenie,

    -schemat "źli katolicy-dobrzy prawosławni"

    -polscy żołnierze są rozczłonkowywani, przebijani, dekapitowani, rozrywani wybuchami a nawet palą się żywcem. Rosjanom się to nie zdarza (poza kilkoma scenami)...

    Celowo napisałem "sowiecka",gdyż film ten, podobnie zresztą jak anime "First Squad: Moment of Truth" i ukraiński "Taras Bulba" to nic innego jak ohydna propagandówka, zakłamująca historię i przeznaczona dla ciemnego społeczeństwa które i tak to kupi. Utrwalająca mit człowieka z zachodu jako gwałciciela i mordercy niewinnego narodu rosyjskiego (o jego niewinności mieliśmy okazję przekonać się już wielokrotnie...).

    A to, że jest filmem przygodowym nie daje żadnej taryfy ulgowej.

    PS: Jeśli ktoś chce poczytać o wojnach polsko-rosyjskich, polecam książki pana Jacka Komudy, które przynajmniej obiektywnie pozwalają spojrzeć na problematykę tamtych czasów (pomimo, że zawierają wątki fantastyczne).

    A film "Rok 1612" powinien zostać zapomniany. Lub zapamiętany, jako ostrzeżenie dla tych, którzy zamierzają w przyszłości tworzyć filmy historyczne a nie "brednie na kółkach"...