Tanuki-Czytelnia

Tanuki.pl

Wyszukiwarka opowiadań

Otaku.pl

Komentarze

chise



  • Do "Żegnaj... - Żegnaj..."
    Na plus

    Tekst dobry, główny pomysł fabularny ciekawy (ale to chyba siłą rzeczy;), bardzo za to podobały mi się niektóre sformułowania kończące subrozdziały.

    Szkoda zakończenia, moim zdaniem lepiej zadziałałaby sugestia, że może coś, że może jednak... albo cień sugestii chociażby.

    "żegnaj" wydaje mi się zbyt patetycznym rozwiązaniem.

    ogółem na plus.

  • Do "Zbiera się na burzę... - Zbiera się na burzę..."
    Jestem na tak

    *Świetna* moim zdaniem obserwacja pewnych zachowan i stanów przy tęsknocie i czekaniu na kogoś. I fajny język pisania, zwłaszcza jeśli chodzi o opisy, które wychodzą malowniczo i hm, poetycko.

    I taką właśnie miała nadzieję.. Że się skusi. On.

    Bardzo charakterystyczna sylwetka. Tak charakterystyczna, że tym razem nie było mowy o najmniejszej pomyłce.

    Takie przerywane i trochę przewrotne zdania świetnie trafiają w mój gust estetyczny, za to duży plus.

    Fabuła średnia, ale nadrabia to jak najbardziej styl pisania.

  • Do "Wyznanie - Wyznanie"
    Średnio

    Moim zdaniem nieco zbyt któtko, jak na opowiadanie tego typu. Cała akcja relacji między dziewczynami toczy się zbyt szybko i chyba zbyt dosłownie.

    Napisane ogólnie całkiem nieźle, czyta się lekko. Plus za fajne sformułowania, zwłaszcza w początkowym opisie świata.

  • Do "Wspomnienia - Wspomnienia"
    Ciekawe

    Całkiem przyjemna i wiarygodna historia życia młodzieńca. Czyta się przyjemnie i bez zbyt szybkiego przeczucia, w którą stronę całość pójdzie, jako że przez większą część opowiadania może spokojnie iść w jakąkolwiek... co w zależności od sposobu patrzenia może stanowić zarówno zaletę, jak i wadę.

    Szkoda może trochę, że mroczny klimat jest wyczuwalny dopiero pod koniec.

  • Do "Świt - Świt"
    Polecam.

    Mi bardzo się podobało. Wesoły akcent w postaci psa i jakiś taki miły, pozytywnie nastawiający spokój, emanujący z tego opowiadania. Mnóstwo subtelności i niedopowiedzeń, to naprawdę tworzy klimat.

    Język pisania autorki podoba mi się nieodmiennie.

    Sequel lepszy od fanficu pierwotnego, wiarygodniejsze zarysowanie postaci i całość mniej ostentacyjna.

  • Do "Tylko mnie poproś do tańca - Tylko mnie poproś do tańca"
    Melancholijnie

    Mniej więcej od połowy tego opowiadania zauważalny staje się smutek i narastająca melancholia. Bardzo podoba mi się wykorzystanie piosenki, jako ostatniego pragnienia umierającej dziewczyny, która zrządzeniem losu tylko miała w tym momencie przy sobie kogoś bliskiego.

    Całość może nieco zbyt dramatyczna- Setzer przybywa w idealnie utrafionym momencie, ani za wcześnie ani za późno, wydarzenie sprawia wrażenie naciąganego, podobnie jak fakt, że Terra decyduje się zostać w opuszczonym mieście, odseparowac od towarzyszących jej wcześniej ludzi.

    Nie zmienia to jednak delikatnie smutnego, jak piosenka zresztą, nastroju opowiadania.

    Przyjemne do czytania.

  • Do "Ostatni dzień - Ostatni dzień"
    Tak sobie

    Mam wrażenie, że autor chciał zawrzeć w tym krótkim opowiadaniu zbyt wiele różnych elementów... co raczej nie wyszło całości na dobre.

    Za bardzo pisane jest w sposób mający wyjaśnić czytelnikowi rzeczy oczywiste dla bohaterów, myślę że historia glównego bohatera- nabrałaby większego dynamizmu gdyby przedstawić ją w formie dialogu.

    Najbardziej razi w oczy zakończenie. Patos w najczystszej postaci. Szkoda.

  • Do "Rain - Rain"
    Tragedia

    Przede wszystkim uderza brak logiki w przedstawionej historii. Pseudo-naukowe wstawki raczej drażnią niż wyjaśniają cokolwiek, filozofia jest co najmniej mętna a i język pisania daleki od ideału.

    Moim zdaniem autor zabrał się za zdecydowanie zbyt ambitny jak na swoje ówczesne możliwości temat.

    Jestem na nie.

  • Do "Przebaczenie... - Przebaczenie..."
    Szkoda

    Bardzo dobry - naprawdę- początek i bardzo niedobra końcówka. Opis więzienia i opis człowieka jest dla mnie wiarygodny, historia jego "nawrócenia" niestety nijak nie... Nie rozumiem potrzeby odsuwania akcji w czasie o grube tysiąclecia, tym bardziej że świat przedstawiony nie rózni się zbytnio od naszego. Ani tym bardziej nadawania nowych nazw rzeczom znanym, jak religii katolickiej.

    Nie wiem, skąd wzięła się idea zakończania opowiadań streszczeniem dalszego życia bohatera, ale moim zdaniem jest *kompletnie* chybiona.

    Nie ma też jasnej analogii pomiędzy wizytą "głowy kościoła" a zachowaniem bohatera, jest za to analogia mocno przejaskrawiona...

    Szkoda, bo jak pisałam, poczatek autentycznie mi się podobal.

  • Do "Przygody Brata Kleofasa - Zapach Śmierci"
    Intrygujące

    Bardzo długie, ale o dziwo nie czułam znudzenia przy czytaniu.

    Przede wszystkim pochwała dla autora za spójność fabularną i logikę wydarzeń, sama fabuła też trzyma przyzwoity poziom napięcia i szczerze powiem, że jest wciagająca.

    Styl pisania oceniam pozytywnie, poza kilkoma wpadkami nieźle trzyma się obranej konwencji. Plus za umiejętne wplatanie stylizowanego słownictwa.

    Minus za nie do końca dopracowane sylwetki bohaterów, zwłaszcza głównego, którego z przykrością stwierdzam nie byłabym w stanie opisać w kilku zdaniach... zbyt bardzo był uśredniony.

    Ogólnie jestem na tak.

  • Do "Asassin - Assasin"
    Niby nie tak źle, ale...

    Za-koń-cze-nie. Znowu niczym nie wytłumaczalny patos, który psuje momentami całkiem pozytywne wrażenie z całości.

    Kompletnie niewiarygodny główny bohater, super-hero rozwalający przeciwników ze skutecznością godną gier komputerowych, kierujący się niezrozumiałymi motywami i ni z gruchy ni z pietruchy "zakochujący się" w wampirzycy, chyba tylko na złość całej reszcie. Nie mówiąc już o tym, że o ile nie przekonują mnie zwykle super-bohaterowie, to już tym bardziej nie trafiają do mnie super-dzieciaki, trudno, awersję mam.

    Czyta się bez większych zgrzytów, ale i bez większych zachwytów.

    Plus za świat przedstawiony, a raczej jego fragment- zwalczające się w metropolii gangi + na dodatek jakaś sekta całkiem nieźle ze sobą współgrają.

  • Do "Ja tańczę - Ja tańczę"
    Pozytywnie

    Jakiś taki strasznie pozytywny tekst, radosny obrazek oscylujący sobie gdzieśtam wokół jednej z idei przewodnich fantasy, jaką stanowi podróżowanie...

    Paradoksalnie podoba mi się brak fabuły i zamiast tego postawienie na opis rzeczywistości.. Jakoś pasuje do przytoczonego fragmentu utworu.

    Miła odmiana, nie powiem.