Tanuki-Czytelnia

Tanuki.pl

Wyszukiwarka opowiadań

Studio JG

Opowiadanie

Death Note: Sacrifice

Koniec Kiry

Autor:Kira
Korekta:Dida
Serie:Death Note
Gatunki:Kryminał
Uwagi:Utwór niedokończony, Self Insertion, Alternatywna rzeczywistość, Przemoc
Dodany:2011-04-09 11:03:07
Aktualizowany:2011-04-09 11:03:07


Poprzedni rozdział

Prawa autorskie do tego opowiadania należą się mnie.


Koniec Kiry

Tego dnia Light Yagami poszedł na spotkanie z Mattem, jedyną osobą, która mogła mu zagrozić. Ten już na niego czekał w umówionej kawiarni. Wyglądał pogodnie. Zupełnie inaczej niż zwykle. W szary dzień zwykle był smutny, zdołowany. Ale nie dziś. Coś musiało się stać. On bez powodu się nie uśmiechał. Przywitał Kirę, szczerząc zęby. Zirytował tym Lighta.

- I co się głupio cieszysz? - spytał Light.

- Mam dobry powód. Mam na ciebie haka i nic na to nie poradzisz. Ja mogę cię zabić, a ty mnie nie.

- Nie bądź taki pewny siebie. Zawsze jest jakieś wyjście. Nie przemyślałeś wszystkiego. Mogę zlecić zabicie ciebie komuś innemu. Mogę cię też zabić nie używając notatnika, np. zastrzelić.

- Naprawdę? Posunąłbyś się do czegoś tak prymitywnego? Słyszałem, że jesteś bogiem nowego świata. A ty chcesz mnie zastrzelić jak zwykły morderca? To nie w twoim stylu. Poza tym, ja jestem niewinny. Zrobiłem tylko to, o co mnie prosiłeś. Chcesz złamać swoje zasady? Gdzie tu sprawiedliwość?

- Nie mów tak! Zabiję cię w taki, czy inny sposób! - Lighta poniosły emocje. Coś nowego. Ale zaraz się uspokoił, pomyślał. Podzielił się swoimi przemyśleniami z Mattem: - Niezły blef! Prawie się nabrałem. Chcesz mnie zabić, proszę bardzo! Ale zaraz, co się stało? Przecież nie masz notatnika! Prawda? Nie widzę nigdzie Ryuuka.

- Zgadza się, zrzekłem się notatnika. Nie dziwię się, że zauważyłeś.

- Tak więc to twój koniec. Dałem komuś kartkę z notatnika i podałem tej osobie twoje nazwisko. Co ty na to?

- Szkoda tylko, że ten ktoś nie zna mojej twarzy. Zapewne zaraz tu będzie, by mnie zobaczyć?

W tym momencie Matt zobaczył stojącą w drzwiach blondynkę, która trzymała w dłoniach kartkę i długopis. Spodziewał się takiego obrotu spraw. Był jednak przygotowany na taką sytuację.

- Cześć! Podejdź, porozmawiajmy. - Zagadnął do dziewczyny Matt.

- Chodź Misa, nie krępuj się. - Amane Misa usiadła obok Matta. Uśmiechnęła się do niego. Zadzwoniła komórka w kieszeni Matta. Odebrał.

- Halo? Tak, teraz. - Zakończył rozmowę. Sekundę później do kawiarni wkroczył Keith z dwójką agentów. Złapali oni Lighta i Misę i zakuli w kajdany. Detektyw wyciągnął swojego klasycznego zakręconego lizaka. Matt stanął koło Keitha, nucąc: „Nic mi nie grozi nic”. Kira oszalał.

- Nieeee! Nie tym razem! No dalej, zabijcie mnie!

- Nie. Nie zabijemy cię. Wtedy byłbyś poza kontrolą. Będziesz siedział w izolatce aż do śmierci. Misa musi pozostać w tym mieście. Poza tym jest wolna. Matt, ty też już możesz iść do domu. To koniec. Ale wiedz, że domyśliłem się, że miałeś notatnik. Nie zostaniesz jednak ukarany. Nie popełniaj więcej tego błędu. Kira to nie jest sprawiedliwość. Żegnaj.

- Mmm, szkoda, że to już koniec. Narka! Misa, idziesz ze mną?

- Tak. Żegnaj Light.

- Nie odchodź! Zabij ich jakoś! Uwolnij mnie!

Misa i Matt wyszli z kawiarni. Spacerowali przez jakiś czas.

- Słuchaj Matt. Musisz coś wiedzieć. Light schował Notatnik Śmierci w pewnym miejscu i poprosił mnie, żebym go użyła, jeśli zostanie złapany. - Misa zaprowadziła go do miejsca ukrycia notatnika. Był zakopany w lesie. Matt wyciągnął go i schował do plecaka. - Musimy wyciągnąć Lighta z więzienia, proszę? - To pytanie zadane przez Misę kompletnie rozbroiło chłopaka.

- Dopiero co tam trafił! Zresztą jeszcze chwilę temu chciałaś mnie zabić. Dlaczego mam ci pomóc?

- Błagam! Ja kocham Lighta! - Misa zaczęła płakać. Matt odszedł bez słowa. Zastanawiał się, jaką ma podjąć decyzję. W końcu coś wymyślił. Kupił w sklepie zapalniczkę. Wychodząc natknął się na Misę. Wetknął jej w ręce notatnik oraz zapalniczkę.

- Zniszcz go, to ci pomogę. I tak nie mam co robić.

Misie trzęsły się ręce. Spaliła jednak Notatnik Śmierci. Jedyny notatnik w świecie ludzi. Już nikt nie może zabijać za jego pomocą. Oczywiście on nadal ma ukryty skrawek notatnika na wszelki wypadek.

- Dobra. Light nie powinien już być Kirą. Jest niewinny, więc mogę ci pomóc. Wiesz, gdzie jest przetrzymywany?

- Tak. Ale Keith ma go ciągle na oku. Light jest w jego prywatnej kwaterze.

- Chodźmy więc. Po drodze kupię sobie kebaba, bo jestem głodny.

- Bez żadnego przygotowania?

- Hmm, nie będę głodny i to powinno wystarczyć. Wymyśli się coś.

Poszli na drugi koniec miasta. Dotarli do kwatery Keitha. Bez problemu zostali wpuszczeni do środka. Zaprowadzono ich do pokoju obserwacji. Czekał tam na nich Keith. W telewizorze widać było celę, w której przebywał Light. Blondyn bardzo się ucieszył na widok gości.

- Cześć Matt! Co tam?

- Przyszliśmy zobaczyć co u Lighta. Misa nalegała.

- Jakieś pół godziny temu coś się zmieniło. Jakby stracił pamięć i nie wiedział gdzie jest. Nie rozumiem tego. Dostał od nas książkę o jaką prosił i teraz czyta.

- Pytał o mnie? - spytała Misa.

- Nie...

- Bulwers! - Misa strzeliła fochniętą twarz.

- Tylko po to tu przyszliście? - spytał Keith.

- Nie, przyszliśmy, żeby go uwolnić. - Keith i Matt wpadli w szał śmiechu.

- Siadajcie. Jak chcecie to możecie z nim pogadać. Proszę, tu macie mikrofon.

Misa rzuciła się do mikrofonu.

- Light, Light, słyszysz mnie?

- Misa, co ty tu robisz? Jak się cieszę, że tu jesteś.

- Naprawdę? - W jej oczach widać było szczęście. Tym razem to Matt odezwał się do mikrofonu:

- Cześć Light. Co tam?

- Kim jesteś? - A więc udało się. Light już nie jest Kirą.

- Jestem Matt. Nie pamiętasz mnie? A kojarzysz Notatnik Śmierci?

- Nie. Kiedy stąd wyjdę? Nudzi mi się tu.

- Możemy wejść do jego pokoju? - spytał Matt.

- Po co?

- Chcemy go uwolnić. - Kolejna furia śmiechu.

- Zabawny jesteś. No dobrze, idźcie.

- „Jaja sobie robi?!” - pomyślał Matt.

Weszli do celi Lighta, zostawiając Keitha w obserwatorium. Misa rzuciła się na szyję Lightowi. Ten za to spojrzał z zaciekawieniem na Matta.

- Yo!

- Jakbym cię kiedyś widział.

Misa szepnęła Lightowi do ucha plan ucieczki. Bardzo skomplikowany plan ucieczki. Plan ucieczki doskonałej. Polegał na tym, że Light ucieka z kwatery. Matt odezwał się do kamery:

- Keith, powiem ci sztuczkę. Masz talię kart?

- Tak.

- Potasuj. Ułóż jedną przy drugiej na podłodze. Jedną kartę pozostaw na stole. Teraz podnieś co trzecią z podłogi. Teraz dowolną. Ile masz króli?

- Trzech.

- Dobrze. Wybierz 5 kart i wyrzuć je. Weź 3 karty. Jedna z nich to król. Zastanów się, pod którą kartą znajduje się król. Zapewniam, że na pewno tam jest król.

- Mmm. Wyzwanie. Sam to wymyśliłeś?

- Wujek mi to kiedyś pokazał. Jeśli ci się nie uda, to nie jesteś takim geniuszem, za jakiego cię uważam. Masz 5 minut.

Keith wyciągnął lizaka i zagłębił się w zagadce. Misa i Light uciekli z pokoju. Matt zaczął poganiać Keitha. Wyszedł z pokoju mówiąc Keithowi, że idzie mu pomóc. Spokojnie jednak wyszedł z kwatery i zaczął biec do ustalonego miejsca. 5 minut później spotkał się tam z Misą i Lightem.

Poprzedni rozdział

Ostatnie 5 Komentarzy

  • Skomentuj
  • Pokaż komentarze do całego cyklu

Brak komentarzy.