Tanuki-Czytelnia

Tanuki.pl

Wyszukiwarka opowiadań

Inuki - sklep z mangą i anime

Komentarze

San-san



  • Do "Obiekt - Rozdział 1"
    mała korekta

    ściany piętrzyły się na wysokość dwóch pięter

    – nietrafione zestawienie.

    Niektóre wyrazy powielają się i występują w zbyt bliskim sąsiedztwie. Np. „młody doktor” i „młody naukowiec” dwa zdania później. Nie brzmi to najlepiej. (mój osobisty najczęstszy błąd ;D).

    wydobył z siebie ledwie kilki

    Andrei wydedukował, iż jest to człowiek skryty, niewiele mówiący o swojej pracy i życiu. Minęło już kilkadziesiąt minut, a naukowiec wydobył z siebie ledwie kilki niezbędnych słów.

    – po kilkudziesięciu minutach znajomości ludzie nie stają się zbyt rozmowni. Może to i prawda, ale „młody naukowiec” nie mógł tego „wydedukować” tak prędko.

    ogon barwy węgla wesoło podrygiwał obok dziecka

    – nienajlepiej skonstruowane, pomyśleć można, że ogon leży sobie „obok” zupełnie nie związany z resztą ciała.

    Całkowita ciemność i dwa zielone, świecące oczy

    . – przy całkowitej ciemności nie widać nic. Oczy kota jarzą się dopiero, gdy poświecić latarką.

    nikt nie znał tego numeru. Nikt, oprócz Andreia

    – czyli nie musi patrzeć na wyświetlacz, żeby wiedzieć kto dzwoni ^^

    Za szybko mu uwierzyła. Powiedz „nie bój się”, a każdy rzuci ci się w ramiona.

    Chciał uratować dziewczynkę, a morduje innych ludzi :P

    Szybko uciekli ;P. Taki ośrodek byłby otoczony jak poligon. W zasadzie wystarczy zamknąć bramę, a ktoś, kto cudem wjechał (samochodem!) do środka, byłby w pułapce. A skoroby nawet po-wystrzeliwał strażników przy wejściu, w międzyczasie ktoś by się zorientował. Facet czekał pod drzwiami! Pomijam już fakt, że drzwi to miejsce raczej na widoku, nawet jeśli to wejście od kuchni. Jeden strzał podniósłby już takie larum, że pierwsze co by zrobiono: zamknięto by bramę główną.

    jednym haustem poróżnił je

    – tu chyba się wkradła ingerencja Worda ;).

    Jedynie Iwan zyskał moją sympatię.

    Bohater główny nie podobał mi się.

    Pomysł stary, ale ładnie napisane. Trochę za krótkie, jeśli chodzi o samą dziewczynkę. Brakuje mi zaznajomienia się Andrieja z nią. Ciekawiej byłoby gdyby pierwsze wrażenie robiło na jej niekorzyść, a dopiero chęć poznania upewniła Andrieja w planie uprowadzenia dziewczynki.

  • Do "Burza - Rozdział 1"
    moje trzy grosze

    Rozświetlone kontrolki migotały, rozświetlając panele kontrolne

    – podwójne powtórzenie, „rozświetlanie” i „kontrolne”

    Podobnie powtarza się na przestrzeni kilku zdań słowo „mozolny” albo „sprawdzić” a po chwili „sprawdzimy”, nie brzmi to dobrze, bo czyta się szybko. Gdyby porównać to do skali książki, to na jednej stornie nie powinny się powtarzać te same określenia.

    Gwiazdozbiór Łabędzia! ^^ jeden z moich ulubionych, zwłaszcza na zimowym niebie :D.

    Tylko, że Orzeł jest na tyle daleko od Łabędzia, że trudno nazwać tamtejsze planety „okolicznymi”… Wiem o co Ci chodziło, ale może lepiej zabrzmi „planet okolicznych gwiazdozbiorów”?

    Opowiadanie ciekawe, akcja rozwija się płynnie bez potknięć, ale urywa się za szybko. Trochę było to przewidywalne, mam na myśli decyzję kosmitów.

    A mimo wszystko pozostaje problem owego źródła energii. Skoro jest to coś o mocy mogącej przyspieszyć obiekt ponad prędkość światła (opuszczenie układu w ciągu 10 lat) to jest To bardzo potężne. Jeśli w coś takiego walnie błyskawica mogłoby się to skończyć o wiele gorzej niż np. wybuch bomby. W dodatku chyba naukowcy mają jakiś zapas owej energii: mogą ją wytworzyć, czy też nie wszystko od razu umieścili w jednym jedynym wahadłowcu. Co notabene byłoby bez sensu zwłaszcza, że powodzenie próby miałoby umożliwić dalszą eksplorację przestrzeni kosmicznej.

    Jak wspominałam… nie mogę przeczytać nic nie pozostawiwszy komentarza. ;)

    Pozdrowienie!

  • Do "Miłość ponad wszystko - Rozdział 1"

    Podoba mi się narrator i sposób przedstawienia.

    Nie przepadam za kwiecistym językiem, ale to mnie wciągnęło.

    Długość testu jest w sam raz.

    Romans słońca i księżyca, ładne.

  • Do "Dajmitoproszę - Rozdział 7"

    Bardzo mi się podobało i to z kilku powodów. Personifikacje pokochałam już od wchłonięcia "Sandmana" N.Gaimana, lubię opowieści z ich udziałem. Sama spersonifikowałam kiedyś pory roku.

    Typ narracji również kojarzy mi się dobrze, nieco podobny do stylu Ćwieka czy Philipiuka.

    Postaci są cudne, mają ten specyficzny smaczek, łatwo je polubić.

    Przeszkadza mi tylko oszczędność opisów. Lubię wiedzieć jak wygląda otoczenie, zwłaszcza jeśli jest nietypowe. Z postaciami to samo. Mimo wszystko zjadłam dotychczasowe rozdziały i pragnę być nakarmiona następnymi :).

  • Do "Preludium do... - Happy End'u"

    Czuję się jakbym szukała opowiadań ulubionej autorki.

    Zawsze sobie powtarzam, że dobra opowieść to taka, o której się myśli po jakimś czasie od jej przeczytania i powraca wciąż myślami do bohaterów.

    Twoja opowieść Autorko taka właśnie jest.

    Mam wrażenie, że mogłabyś napisać o niczym, a i tak by mnie to wciągnęło.

    Chcę kupić Twoją książkę. Pod jakim tytułem ją znajdę, gdzie i kiedy? :)

  • Do "Dajmitoproszę - Rozdział 7"

    Lubię Ironię i Homofobię, zwłaszcza Ironię, choć nie wiem jaki jest powód zrobienia z niego "kotowatego" wydaje mi się, że to przedobrzenie.

    Kobieta-rekin jest świetną kreacją, podoba mi się także Szaleństwo (większość personifikacji Szaleństw mi się podoba ^^'), ale oboje raczej ze względu na funkcje w opowiadaniu.

    Przyjemna także jest Prawdziwa Miłość :)

    Każdy ma jakieś swoje zalety.

    Trudno mi bardziej sprecyzować. Zazwyczaj im częściej się jakaś postać pojawia, tym bardziej się ją lubi. Im więcej o kimś wiesz tym łatwiej go ocenić. Tu wątki są liczne i liczne postaci, utrudnia to skupienie się na ulubionym bohaterze.

    Nie lubię postaci-koksów ideałów i zbyt uroczych, ale to jak większość. Stare prawo, większość woli Pipi Pończoszankę, niż Becky z Tomka Sawyera ;P.

    Bardziej chwytają za serce łobuziaki, "tsundere", wredne typy i trudne charatery.

  • Do "Ostatnia stacja - Ostatnia stacja"

    O_O 10? Nie przesadzasz? (dopiero zauważyłam ten komentarz ;P) Za komplementy "arigatiu'.

    Niziurski - która książka? :D Jestem fanką Niziurskiego.

    Co dalej... Nun straciłam trochę zapał, bo wyszło wiele nieścisłości i błędów. Powinnam zapewne zacząć pisanie od nowa, ale do tego też nie mam serca.

    Miałam plan co do dalszych wypadków, ale nie jestem pewna czy wypali.

    Z przyczyn czasowo problematycznych, pisanie musi zostać odwleczone.

  • Do "Wymiana - Rozdział 1"

    Arigatiu ;*

    Ale nie słodzić mi zbytnio.

    Mi łatwo woda sodowa do głowy uderza ^^

  • Do "Ostatni smok - Ostatnie zakupy w ferie"
    kilka uwag

    – Zabij mnie jeśli nie mogę być twoim sługom

    sługą.

    pospieszyłam brązowowłosą

    użyłabym słowa „ponagliłam”

    – Szantażowałaś go?!

    Skąd ten wniosek?

    Rozmawiali na wale :P niedorzeczne

    Czemu mi to zrobiła? Przez nią się zawstydziłam

    Zbrodnia xD


    Hm utwór nie jest taki zły, ale wygląda mi to trochę na ściągnięte z InuxBoku. I to bardzo.

    Bohaterka jest nieprzyjemna. Tsundere, ale jakaś taka dziwna. Dlaczego dla niektórych jest ostra (babcia) dla innych nie (Madana)? Nie racjonalne mi się to wydaje.

    Poza tym językowo poprawnie, choć monolog wewnętrzny bohaterki trochę miesza przy czytaniu. Nie widzę dobrze, czy to kursywa, czy nie, ale dobrze byłoby takie rzeczy inaczej graficznie przedstawić.

  • Do "Ostatni smok - Nieoczekiwane spotkanie"
    począwszy od końca ;)

    Bynajmniej wiem

    Zwróć uwagę proszę na znaczenie słowa ‘bynajmniej’: link nie bardzo wiem czy miałaś na myśli „tak, wiem czego ode mnie chciały duchy”, czy „Bynajmniej nie wiedziałam tego”


    Mówiła na niego kot.

    To kim on był w końcu? O_O


    O mój Borze...

    Masz dysleksję?

    Word chyba nie poprawił ze względu na ‘bór-borze’. :P

    A ja tak mówię na promotora xD


    Nun. przeczytałam nie po kolei :P

  • Do "Między nim a promieniami słońca - Między nim a promieniami słońca."
    po zachodzie

    Ojej, wzruszyłam się pod koniec. Autentycznie zaszkliły mi się oczy. Taka urocza historia. A co się stało z babcią?

    Bałam się, że jak bohaterka wyszła szukać przybysza, to napiszesz, że zastała po powrocie babcię zmarłą Q.Q

    Podoba mi się zarówno pomysł jak i wykonanie. W kilku miejscach były drobiazgi, które bym poprawiła

    "należę do strachliwych" -> ludzi. brakuje mi tu tego słowa.

    I w jednym miejscu zamiast płatki, napisałaś kwiaty.

    Szkoda też, że nie podzieliłaś tego na większą ilość akapitów. Bo taki zwarty tekst trudno się czyta, albo raczej, trudniej zacząć gdy widzi się taki ciąg, zniechęcasz tym samym potencjalnych czytelników, tak myślę.

  • Do "Zombie Totalna Apokalipsa Zagłady - Epizod Pierwszy: Krwawy Świ(r)t, czyli historia grubymi nićmi szyta"

    To może... wiesz gdzie jest Park Tysiąclecia?

    - Nie.


    XDD umarłam!!! Buahahaa wariaci ^^!

    i ja rysujaca na drzewie ;**

    bomba, wiszczę przed monitorem :D

  • Do "Wymiana - Rozdział 1"

    Błędy to złośliwe zakalce, które wymykają mi się spod palców ;) - moja niedokładność, mimo iż poprawiałam kilka razy, ot edytorka od siedmiu boleści :P

    % ... Coś mnie tchnęło na taką pointę, ale już nie do końca pamiętam co. Może próba wejścia w humor jaki pojawia się na czytadłach fantastycznych polskich fantastów, gdzie zazwyczaj alkohol jest osią humoru.

    Nie wiem czy to smutne, raczej wyobrażałam sobie, że rozmemłani mieszkańcy tej planety po alkoholu zaczynają myśleć bardziej mniej trzeźwo a bardziej artystycznie. Nie wiem czy można by to nazwać przesłaniem, raczej moją małą przewrotnością ^^

  • Do "Zombie Totalna Apokalipsa Zagłady - Epizod Drugi: W (K)żywym Zwierciadle, czyli jak nie dać się rozgryźć zombie"

    Nareszcie!

    Nie wiem czemu, ale niektóre kwestie brzmią jakoś inaczej po Wieczorze Szaleńców XD

    Wystarczy mi kilka linijek i już mi się twarz cieszy ;)

    ... Chociaż w zasadzie wystarczy, że odsłucham nagranie z WS i mam tak samo. Szalleńcy. :>

  • Oglądałam to dawno temu, wybiórczo, na polonii... Może czym innym. Aż dziwne, zupełnie inaczej zapamiętałam rysunek postaci. Wydaje mi się też, że oglądałam ostatni odcinek i był bardzo wzruszający, mimo iż nie jestem katoliczką.

    Podobało mi się wtedy. ;)