No cóż tekst bardzo mi się podoba. Jest ciekawy składny i całkiem dobry. Tylko niestety pojawia się tam trochę powtórzeń, które odrobinę mi przeszkadzają. Mimo wszystko jednak uważam, że to jest naprawdę świetne i jeśli miałabym wystawić ocenę od 0 do 10 dałabym 9.
Pierwsze, co się rzuca w oczy, to dziwne wrażenie, spowodowane użyciem czasu teraźniejszego - jakby ktoś wszechwiedzący na bieżąco relacjonował obserwowane właśnie wydarzenia. Być może przez to, między innymi, tekst jest taki nieskładny; ten rodzaj narracji zwyczajnie nie pasuje do użytego czasu. Do tego dochodzą natrętne powtórzenia, a do uniesienia brwi ze zdumienia skłoniło mnie określenie 'około 42 partyzantów' - 'około 40' byłoby bardziej na miejscu, chyba że te postaci mają inny system liczenia, niż obecnie ludzie (w taki jednak wypadku jaki, szóstkowy? siódemkowy?). W dodatku w żadnym momencie tego opowiadania nie dało się odczuć, że jest to science fiction, a tym bardziej cyberpunk. Używane są, z opisu sądząc, znane nam pojazdy (przy okazji: nie pisze się 'Hamer', tylko 'Hummer', i to jest wersja cywilna, podczas gdy wersja wojskowa nazywa się 'Humvee' albo 'HMMWV'; o ile dobrze założyłam, że to o ten samochód chodzi) i broń, ludzie, przynajmniej na razie, wydają się być po prostu ludźmi.
Na razie nie oceniam, poczekam na ciąg dalszy. Może będzie lepiej, a problem w tym, że ocena dotyczy zawsze całego cyklu, nie jego części składowej, zaś raz danej oceny zmienić już się nie da :-(. Dlatego: powodzenia.
Dark Angel
No cóż tekst bardzo mi się podoba. Jest ciekawy składny i całkiem dobry. Tylko niestety pojawia się tam trochę powtórzeń, które odrobinę mi przeszkadzają. Mimo wszystko jednak uważam, że to jest naprawdę świetne i jeśli miałabym wystawić ocenę od 0 do 10 dałabym 9.
Dziwne wrażenie
Pierwsze, co się rzuca w oczy, to dziwne wrażenie, spowodowane użyciem czasu teraźniejszego - jakby ktoś wszechwiedzący na bieżąco relacjonował obserwowane właśnie wydarzenia. Być może przez to, między innymi, tekst jest taki nieskładny; ten rodzaj narracji zwyczajnie nie pasuje do użytego czasu. Do tego dochodzą natrętne powtórzenia, a do uniesienia brwi ze zdumienia skłoniło mnie określenie 'około 42 partyzantów' - 'około 40' byłoby bardziej na miejscu, chyba że te postaci mają inny system liczenia, niż obecnie ludzie (w taki jednak wypadku jaki, szóstkowy? siódemkowy?). W dodatku w żadnym momencie tego opowiadania nie dało się odczuć, że jest to science fiction, a tym bardziej cyberpunk. Używane są, z opisu sądząc, znane nam pojazdy (przy okazji: nie pisze się 'Hamer', tylko 'Hummer', i to jest wersja cywilna, podczas gdy wersja wojskowa nazywa się 'Humvee' albo 'HMMWV'; o ile dobrze założyłam, że to o ten samochód chodzi) i broń, ludzie, przynajmniej na razie, wydają się być po prostu ludźmi.
Na razie nie oceniam, poczekam na ciąg dalszy. Może będzie lepiej, a problem w tym, że ocena dotyczy zawsze całego cyklu, nie jego części składowej, zaś raz danej oceny zmienić już się nie da :-(. Dlatego: powodzenia.
Wnioski końcowe
Powiedziałabym, że narracja w czasie teraźniejszym Ci nie służy. Opisy masz raczej suche, dość techniczne.
Jest sporo przeszkadzających mi powtórzeń.
Powtórzenia to jeszcze jednak pół biedy, ale klimatu cybera to ja nie czuję...
Pracuj nad warsztatem.