Historia bardzo dobrze ukazana, owszem, uczucia bohaterów (tzn. Asuki) jak najbardziej prawdziwe, tylko że ja nie lubię czytać o "miłości" między Shinjim i Asuką. Nie potrafię uwierzyć, że coś takiego mogłoby między nimi zaistnieć. Ale to tylko moja opinia, przecież inni niekoniecznie muszą się z nią zgadzać.
Może się nie znam na tych sprawach, ale to, co jest między Shinem i Asuką, to według mnie właśnie jest miłość. Mimo, że powierzchownie patrząc na całą sprawę można stwierdzić, że są zbyt różni by mogło między nimi zaiskrzyć, to jednak po głębszej analizie widać, że tak naprawdę są tacy sami i łączy ich naprawdę wiele. Poza tym, chyba sam reżyser daje im szansę na rozwój tego uczucia, na końcu " The End of Evangelion" zostawiając ich jako jedynych ludzi na świecie. Ale to tylko moja opinia.
Trudna sprawa
Historia bardzo dobrze ukazana, owszem, uczucia bohaterów (tzn. Asuki) jak najbardziej prawdziwe, tylko że ja nie lubię czytać o "miłości" między Shinjim i Asuką. Nie potrafię uwierzyć, że coś takiego mogłoby między nimi zaistnieć. Ale to tylko moja opinia, przecież inni niekoniecznie muszą się z nią zgadzać.
To właśnie miłość!
Może się nie znam na tych sprawach, ale to, co jest między Shinem i Asuką, to według mnie właśnie jest miłość. Mimo, że powierzchownie patrząc na całą sprawę można stwierdzić, że są zbyt różni by mogło między nimi zaiskrzyć, to jednak po głębszej analizie widać, że tak naprawdę są tacy sami i łączy ich naprawdę wiele. Poza tym, chyba sam reżyser daje im szansę na rozwój tego uczucia, na końcu " The End of Evangelion" zostawiając ich jako jedynych ludzi na świecie. Ale to tylko moja opinia.