Jak to zobaczyłem pierwszy raz, to podchodziłem do tego jak do jeża, bo niby yuri z WHR? Ale jednak można, jak widać, i to całkiem nieźle.
Krzych Ayanami : 2007-06-02 15:47:12 cóż...
Jakoś nie mam przekonania do tej pary. Dojima jeszcze by przeszła, ale Miho? Po za tym szefa zapamiętałem jako pantoflarza wchodzącego do tyłka swoim przełożonym...
Dzień z życia łowny czarownic
Wiesz, że lubię to opowiadanie :*
Nie umiem specjalnie oceniać stylu, ale specjalnie nic mi tu nie brakuje poza faktem, że jak dla mnie jest stanowczo za krótkie ;) Chcę więcej :*
ha
Jak to zobaczyłem pierwszy raz, to podchodziłem do tego jak do jeża, bo niby yuri z WHR? Ale jednak można, jak widać, i to całkiem nieźle.
cóż...
Jakoś nie mam przekonania do tej pary. Dojima jeszcze by przeszła, ale Miho? Po za tym szefa zapamiętałem jako pantoflarza wchodzącego do tyłka swoim przełożonym...