: 2007-09-27 10:22:28 I demony mogą się lękać Rozdział 1:Rozdział 1
Dobra, wciągająca historia. Niesztampowi bohaterowie w postaci trójki żwawych staruszków o nieprzeciętnych talentach - oldboje raz jeszcze ruszający po przygody. Coś jak zdjęta ze sciany i zabrana na polowanie stara strzelba: model może nie najnowszy i czasami się zacina, ale za to nigdy nie pudłuje. To jest dobre.
Jako nieco niewiarygodne odebrałem to, w jaki sposób zawarto układ z demonem. Za łatwo poszło, bez wiekszego napięcia: w końcu to nie paktowanie z panią z warzywniaka o cenę pęczku marchewek. Odrobina więcej dramatyzmu nie zaszkodziłaby.
Widzę też, że nie brakuje ci wiedzy i to, że się nią dzielisz z czytelnikiem, dobrze robi tekstowi. Ale mam wrażenie, że powinieneś pamiętac, iż nie każdy wie czym jest sfera Dysona i dlcego odgrywa tu tak niebagatelną rolę. Wypadałoby objaśnić to w kilku prostych, zrozumiałych dla laika zdaniach, zamiast zostawiać czytającego z zagadką. Ja w tym celu specjalnie siegnąłem do Wikipedii (i nie żałuję).
Dużo ciekawych pomysłów, gotowych do rozwinięcia. Odrobina humoru.
Całosć podoba mi się bardzo i chętnie przeczytam dalszy ciąg.
I demony mogą się lękać Rozdział 1:Rozdział 1
Dobra, wciągająca historia. Niesztampowi bohaterowie w postaci trójki żwawych staruszków o nieprzeciętnych talentach - oldboje raz jeszcze ruszający po przygody. Coś jak zdjęta ze sciany i zabrana na polowanie stara strzelba: model może nie najnowszy i czasami się zacina, ale za to nigdy nie pudłuje. To jest dobre.
Jako nieco niewiarygodne odebrałem to, w jaki sposób zawarto układ z demonem. Za łatwo poszło, bez wiekszego napięcia: w końcu to nie paktowanie z panią z warzywniaka o cenę pęczku marchewek. Odrobina więcej dramatyzmu nie zaszkodziłaby.
Widzę też, że nie brakuje ci wiedzy i to, że się nią dzielisz z czytelnikiem, dobrze robi tekstowi. Ale mam wrażenie, że powinieneś pamiętac, iż nie każdy wie czym jest sfera Dysona i dlcego odgrywa tu tak niebagatelną rolę. Wypadałoby objaśnić to w kilku prostych, zrozumiałych dla laika zdaniach, zamiast zostawiać czytającego z zagadką. Ja w tym celu specjalnie siegnąłem do Wikipedii (i nie żałuję).
Dużo ciekawych pomysłów, gotowych do rozwinięcia. Odrobina humoru.
Całosć podoba mi się bardzo i chętnie przeczytam dalszy ciąg.