Tanuki-Czytelnia

Tanuki.pl

Wyszukiwarka opowiadań

Yatta.pl

Komentarze

Days of Destroyer

XVI. Tu czas stanął w miejscu i rozejrzał się dookoła.

Pokaż komentarze dla:

  • Dodaj komentarz
  • Powrót do opowiadania


  • Kamenka : 2010-01-03 19:11:52

    "Xellos stwierdził, że Filia owszem nie jest mu obojętna bo przecież go irytuje, poczym zmusił się do snu."

    Nie ma to jak oszukiwanie samego siebie, też jestem dobra w praktykowaniu tego... Jest takie powiedzenie nie wiem czy dobrze je pamietam ,ale cos w tym stylu- "Kłamstwo powtarzane wiele razy staje się prawdą" -Chyba Xellos jest zwolennikiem tego powiedzenia.

    Zwinnie wybrnełaś z tej dyskusji miedzy Xellosem i Filia, ja cały czas sądziłam, że jednak możesz w tym wszystkim "popłynąć" i posunąć ich o szczebelek dalej, ale jestem zadowolona,że jednak tak sie nie stało, tak jest ciekawiej:)))

    Pozdrawiam

  • Ri-chan : 2010-01-04 21:45:44

    Dobra...nie kocham zbytnio tego fica ale nie mogę się jakoś oderwać...Chyba dlatego, że zastanawia mnie jakie kolejne szalone pomysły się tutaj pojawią.

    Może i stereotypowe prace są kiepskie ale moim zdaniem(tu się powtórzę) ta je łamie zbyt często. W sumie tylko dopracowana fabuła, opisy i na prawdę dobry język sprawiają, że fic nie jest irytujący. Bo na prawdę mam wrażenie, że chwilami robisz to specjalnie...nie wiem jak...ale mam wieczne poczucie "braku" czegoś ważnego(co specjalnie jest tu zamieszczone) że chwilami to żal mi całej grupy- takie z nich uparte bestie. A już najbardziej Xellos i Filia, czytając to normalnie się czuje, że pasują do siebie...a tu cały czas coś wychodzi na opak.

    Boże jak mnie to irytuje.

  • Kamenka : 2010-01-05 17:25:21
    Prawie jak adwokat =P

    Ri-Chan pozwole sobie odpisać na Twój komentarz. Rozumiem Twoje zdanie bo mnie też momentami to drażni,ale to dopiero 16 cześć w starym wydaniu tego fica było 32 chaptery zdaje się,ale coś ponad 30.Więc jak by teraz wszystkich naszych bohaterów póściła w tango czy też na całość(jak kto woli to ująć,nvm)To ile potem by się historia mogła okazać skrócona, pewnie wtedy już nie było miejsca na wiele gagów,które wynikają z przekonań bohaterów, kaprysów itp.. Myśle, że jednak lepiej jest obserwować jak Socki zwinnie to sunie do przodu małymi kroczkami ,ale z jaką gracją hehe;) Ja nie naciskam na szybszą akcje, tylko zależy mi na innym zakończeniu jak już kiedys wspomniałam w innym komencie hehe;> I tak w tej cześci widzę spory postęp naszych gołabeczków ;)

  • Ri-chan : 2010-01-05 22:34:25
    Prawie jak prokurator

    Wiem, że były...wiem, że już ich nie ma i żałuję, że nie przeczytałam ich kiedy mogłam.

    Ok...zgadzam się co do tego, że pod względem "artystycznym" Destroyer bije wszystko...czuję się jakbym czytała książkę pióra doświadczonego pisarza(poza powtórzeniami i przecinkami których nie poprawiła korekta) i ja nie wymagam jakiś dzikich orgii.

    Ale, na Boga, mamy 16 rozdział czyli połowę opowiadania a Filia zdobywa się na "przyzwyczaiłam się" przy czym Xellos zaraz ją za to beszta. I w ogóle ten cały Agrael, mam wrażenie, że to do niego (filia) czuje wciąż miętę...do tego Xellos zamiast coś zrobić włóczy się za nią i zastanawia jak zrozumieć swoje emocje.

    Ale zaczynam dochodzić do wniosku, że to nawet nie sposób w jaki autorka to rozgrywa mnie wkurza, tylko, że to się ciągnie. Bitwy, opisy...wszystko świetnie. Ale w takim razie 30 rozdział to ja zobaczę w czerwcu! Ja się chyba zabiję, a Ty mi jeszcze piszesz, że coś nie tak z zakończeniem.

    A teraz informacja dla Socki: Jesteś na dobrej ścieżce by zostać autorką poczytnych książek, spełniasz dwa kryteria...najpierw kogoś zachwycisz czymś co mu pokażesz...a potem mówisz, że nie dasz.

  • Oniria-san : 2010-01-05 23:37:36
    -

    Cóż za spór... i jeszcze bajeczce się oberwało.

    Droga Ri-chan...wbrew temu co twierdzisz zauważam, że Destroyer niesłychanie ci się spodobał, stąd też te uniesienia. Co do twojej próby zamiany go w jakieś oklepane romansidło, to mówię temu stanowcze NIE.

    Właśnie to jest fajne, że się na wszystko czeka, akcja jest, ale wcale nie przytłacza romansu ani romanse jej.

    A to, że Twoi ulubieni Xellos i Filia zachowują się inaczej to wnika z tego, że wreszcie ktoś podarował im charaktery. Alleluja! Tak jak napisała Kamenka, nareszcie mają własne opinie, przekonania i cudownie się nie dogadują. Romans w tradycyjnym tego słowa znaczeniu wszystko by zniszczył.

    Co do braku innych postaci, z tego co pamiętam, zaraz rozdziały się podzielą na przygody Liny i Gourego i przygody reszty...powinno Cię to cieszyć. No chyba, że chcesz romans...wtedy musisz targować się z autorką tak jak pozostali Czytelnicy.

    P.S Socki, ja tam lubię Twoje zakończenie :D

  • Socki : 2010-01-06 20:49:40
    O mamo O.o

    No nie spodziewałam się, że Destroyer wzbudzi takie emocje. Znaczy się...ja tu się spokojnie uczę krzaczków...mam ich powyżej dziurek w nosie, więc sobie myślę: "a co tam zajrzę na tanuki, co by nie zwariować od tego natłoku wrażeń". No i zaglądam. I jestem zdziwiona.

    Po pierwsze, Ri-chan, Twoje komentarze są bardzo wartościowe aczkolwiek nie sądzę by sprawiły, że coś zmienię. Wybacz. Będziesz jakoś musiała przeboleć te 30 rozdziałów i zakończenie...zrozum: taki kapryso- zamiar artystyczny.

    A teraz Ty Kamenko :)Primo, dzięki za wiarę w moje możliwości(mi jej brakuje) A secundo...możemy się tak umówić, że zakończenia nie zmienię ale w nagrodę dorzucę Klucz Niebieski? W sumie już jest, powstał jakiś czas temu bo sporo osób miało pewne zażalenia co do mojego zakończenia. A Klucz, to krótka odpowiedź na te wszystkie prośby i pogróżki i to już pozbawiona wszelkich złośliwości z mojej strony. Dedykowana tylko i wyłącznie dla tych, którzy czekali na coś więcej.

    A więc nie dla Oniria- san...dzięki, że chociaż ty :D

  • Kamenka : 2010-01-06 20:59:26
    Huh ;PP

    Nie no mi zakończenie poprzedniej wersji się podobało, ale jednak miałam wrażenie, że koniec rozpaczliwie wołał o coś jeszcze.Więcej nie moge pisać bo nie chce nikomu nic zdradzić, więc tego teraz nie wyjaśnie,poczekam aż dojdzie do tego momentu to wtedy na nowo wyraże swoja opinie:) Hmm pierwszy raz spotykam się z pojeciem Niebieskiego Klucza,zaciekawiłaś mnie tym :>

    Postaram sie mniej narzekać, tylko żebyście za tym nie zatęsknili ;PP

  • Socki : 2010-01-06 21:24:23
    :D

    Ależ mi Twoje narzekanie nie przeszkadza...prawie narzekaniem nie jest :D

    A co do końca niestety o taki efekt mi chodziło- wiem, że to patologia ale kocham takie klimaty :D:D:D

    No a Klucz Niebieski- too...cóż ja tam uważam, że to fanfic do fanfica ale paru osobom się podobało, moja Beta mnie za to nie zamordowała, to wkleję żeby ludzie nie mówili, że jestem złośliwa :D

Aby komentować musisz się zalogować