Tanuki-Czytelnia

Tanuki.pl

Wyszukiwarka opowiadań

Otaku.pl

Komentarze

Sherlock Holmes - recenzja

  • Dodaj komentarz
  • Powrót do opowiadania


  • krew_na_scianie : 2010-01-22 23:48:07
    Niewzruszona

    Wróciłam właśnie z seansu i jak zwykle zadaje sobie pytanie: czy w tych czasach na prawdę zrobienie filmu rozrywkowego musi się łączyć z brakiem fabuły i tymi wszystkimi oklepanymi schematami? Ale zacznę od początku.

    Do aktorów nic nie mam, choć nie powiem że wizerunek Sherlocka dość dalece wybiega od moich wyobrażeń, czy do tego, do czego jestem przyzwyczajona (dla ideałem w tej sprawie pozostanie film "Po kłębku do nitki"). Jude Law zdecydowanie zagrał dobrze, nie robił z siebie jakiegoś szurniętego głupka, ale przyznam szczerze - że w sumie Watson pojawiał się jak fala, był właściwie takim a'la znikającym dodatkiem.

    Niestety nie podobała mi się zdecydowanie już cała reszta. Film nic nowego nie wnosi już do oklepanego do granic możliwości kina rozrywkowego. Akcji jest tu przedużo, aż normalnie woła o pomstę do nieba, żeby film o tak sławnym detektywie tylko właściwie biegał. Łubudu w porcie, łubudu u rzeźnika. A ileż to nasi bohaterowie ostatnim rzutem na taśmę uratowali się od śmierci? Kto by to zliczył?  kliknij: ukryte Samo wspomnienie sceny, gdy muza Shrelocka była uwięziona łańcuchami wołała o pomstę do nieba. Chwyt jak z taniego serialu czy melodramatu. A ile razy to główny zły w końcowej scenie walki szargnął się o spadnięcie w przepaść? Jego zawiśnięcie na łańcuchach było przegięciem. Tak samo jak i wyjaśnienie wielu zagadek, które było podane w telegraficznym skrócie. Nie ma to jak najważniejsze rzeczy upchnąć dla zasady, by pokazać jakie to wszystko było przelogiczne. No i jeszcze wzruszająca scena, gdy Mary popiera Holmsa, by pomścił rany jej ukochanego. Oczywiście poczucie humoru na standardowym poziomie - czyli nic odkrywczego. Najgorszy to był ten cały mistycyzm. Już pod koniec filmu miałam ochotę wyjść z kina jak słyszałam te górnolotne hasła, powody, wizje - oh ah, ino zapytać "Czy nasz biedny Holmes ponownie uratuje świat?"

    Przez 15 minut nie było tak źle, ale niestety z czasem zrobiła się kumulacja czynników schematycznych i zwyczajnie zepsuło mi to przyjemność z oglądania. Ale bez wątpienia osoby, które chcą zobaczyć lekkie kino nie będą zawiedzione. Piraci z Karaibów w Sherlockowym wydaniu.

  • Mitsurugi : 2010-01-24 03:57:58
    No właśnie

    Zgadzam się z przedmówczynią. Dla rozrywki- tak. Dla klimatu Holmesa i dobrego wątku kryminalnego- nie. Naciągane i widowiskowe. James Bond w epoce wiktoriańskiej. Ale w sumie tego się spodziewałem, więc nie powiem, że film zawiódł moje oczekiwania :). Idzie się zrelaksować, ale nie liczcie na zachwyt.

  • Oblivion : 2010-02-15 00:06:27
    film jak film

    Jak wyżej w temacie. Uwielbiam Roberta i jego role, nawet te najbardziej debilne(jak T. Stark) więc i Holmes mi sie podobał.

    Ale! Pan Hans Zimmer chyba wreszcie się odblokował(ostatnimi czasy miał z tym duży problem-przynajmniej wg mnie), bo przestał komponować bubel na jedno kopyto! (bardzo chwytliwy bubel, mam wszystkie jego ścieżki dźwiękowe, jak by nie było :D) Muzyka do Holmesa powiewa świerzością i cholernie mi się podoba. Taka mini obsesja.

    I to by było wszystko, co mam do powiedzenia odnośnie filmu :P

  • Milika : 2010-02-18 23:53:27
    Było dobrze ;)

    Muzyka mnie urzekła :) Film odebrałam niezwykle pozytywnie, był naprawdę fajny. Reżyser miał własną wizję Sherlocka Holmesa i ciekawie ją przedstawił. Lubię tę postać, ale myślę, że burzenie się bo 'jest inna niż w książce' jest odrobinę przesadzone. Natomiast fakt faktem, wątek detektywistyczny bynajmniej nie zachwycał. Tak więc film polecam ze względu na postaci i relacje między nimi (wiwat dla Holmesa i Watsona!) oraz muzykę, bo pod tym względem naprawdę urzeka. Natomiast osobom szukającym fascynujących zagadek proponuję raczej zajrzeć do książek.

  • Mara : 2010-02-19 22:40:26

    Jeżeli chodzi o Holmesa, dawno nie widziałam we współczesnym kinie czegoś, co miałoby fabułę i było dobre. Kiedy usłyszałam o ekranizacji Holmesa, na początku więc jęknęła,... nie, ktokolwiek by tego nie dawał, to jest kino amerykańskie i skierowane dla nikogo innego jak tych od McDonalda.

    Film oceniam pozytywniej niż ty, Iko _^_ organizacja nawet się wpasowywała w standardy XIX wieku, chociaż raczej pierwszej połowy, ale takie zakony istniały i trudno temu zaprzeczyć. Ich kwestię rozwiązano moim zdaniem z dozą szopki, jakiej naturalnie potrzebowały, a równocześnie - nie było wszędzie tego mistycyzmu, jaki roztaczały. Od początku do końca oddzielona była wizja wydarzeń "oficjalnie" oraz z perspektywy Holmesa. Swoją drogą duet jego i Watsona byli bodaj najlepiej wygraną parą w tym filmie.

    Która postać mnie raczej irytowała, był to nie Blackwood (on był po prostu zły, zostawmy go z boku. no i miał nierównego zęba) a Irene. Odnosiłam przez jakiś czas wrażenie, że postać była w filmie z leksza niepotrzebna - o ile książkowo przyćmiewany przez Sherlocka był Watson, o tyle filmowo to jej rola, mimo pokazanego potencjału postaci, jest wybitnie i doszczętnie drugoplanowa. Na dodatek układa się to w iście amerykański schemat.

    Słowem o muzyce - dawno nie słyszałam nic tak klimatycznego i... specyficznego, aby wpisywało się w klimat filmu. Oczywiście, większość produkcji dzisiaj ma dość dobrą muzykę, takie są standardy, ale Zimmer zrobił coś takiego, że w Sherlocku ta muzyka JEST i to widz wręcz CZUJE. Jak myślisz nawet o fabule filmu, przypomina ci się OST, jak słuchasz OSTa, myślisz o filmie.

    Podsumowując, film bardzo mi się podobał, warto go obejrzeć, chociaż, ze względu na to co uiściła autorka w recenzji, trudno go polecić autorom twórczości pana Doyle'a.

  • IKa : 2010-02-19 23:26:17
    RE:

    Mara napisał(a):
    Film oceniam pozytywniej niż ty, Iko _^_ o

    ...Ale to recenzja moshi_moshi jest?

  • Mara : 2010-02-21 16:17:08
    Pomyłka

    Argh, pomyliłam recenzenta z korektorem. Zwracam honor.

  • onee-san : 2010-08-14 15:36:42
    Film dobry

    Niby nic w tym filmie genialnego, czy też odkrywczego,ale jednak bardzo przyjemnie mi się go oglądało. Może to dzięki Robert Downey Jr. (lubię tego aktora), wg mnie pasował do roli Holmes'a.

Aby komentować musisz się zalogować