Komentarze
Avatar - recenzja
- Zrównanie do banału : SixTonBudgie : 2010-08-09 16:09:02
- Z tym polecaniem wszystkim bym nie przesadzał : Ysengrinn : 2010-08-11 11:35:48
- RE: Z tym polecaniem wszystkim bym nie przesadzał : SixTonBudgie : 2010-08-11 15:39:34
- RE: RE: Z tym polecaniem wszystkim bym nie przesadzał : Ysengrinn : 2010-08-13 19:23:02
- A mnie się podoba : Gosc : 2010-09-04 19:20:56
- film / recenzja : kamuiuno : 2010-12-29 03:28:26
- Nieudolność ludzi : szypty : 2011-01-02 12:10:33
Zrównanie do banału
W recenzji zastanawia przede wszystkim jedno mnie zastanawia - kwestia banału. Banał jest czymś pospolitym i ogólnie znanym, a więc wszystkie stereotypy i oklepane schematy to właśnie banały. A jako że filmowcy/widzowie lubują się we właściwie jednym typie (uszczegółowionym schemacie) baśni, tym lepiej dla banału.
Otóż w żadnym razie nie jestem w stanie zgodzić się ze stwierdzeniem, że "Cameron przesadza z banałem nie więcej niż kilkukrotnie, a i to na krótko", skoro cały film jest jednym wielkim banałem (sam autor recenzji wspomina "Pocahontas", choć to właściwie dopiero wierzchołek góry lodowej), więc moja niezgoda jest podwójna:
- nie przesadza "kilkukrotnie", bo przesadza tylko jeden raz,
- nie przesadza "na krótko", ale "na cały film" (chyba że to krótki film był...).
Zgadzam się, że jeśli stać się częścią tego banału, to filmem można się mocno nacieszyć. Ale czym dokładnie? Ano - wizją właśnie i wszelkimi efektami. A co z samą baśnią? Widzowie filmowi i anime niewiele się różnią - wszyscy oni (oczywiście nie w sensie dosłownym) cieszą się z seansu podwójnie, bo cieszy ich, że wiedzą, jak to się skończy, a nawet jaką drogą dojdzie to do zakończenia. Cieszą się, bo to znają (i nie muszą przy tym myśleć).
PS. Bo "Avatar" nie podejmuje żadnej problematyki.
Z tym polecaniem wszystkim bym nie przesadzał
Jeżeli ktoś reaguje alergicznie na motyw szlachetnych dzikich to obawiam się, że na Avatarze będzie toczył z pyska pianę. Zwłaszcza, że nawet jak na standardy baśni fabuła jest strasznie idiotyczna.
Ale należy spojrzeć na ten film w odpowiednim kontekscie - większość megaprodukcji Hollywood to totalny chłam, robiony przez idiotów bez wiedzy i talentu, dla których świat przedstawiony zamyka się w kilku charakterystycznych motywach dekoracji. Jeżeli akcja dzieje się w Japonii to mamy parasole i papierowe ściany, jeżeli na Dzikim Zachodzie - pustynię, szczek kojota i zapyziały saloon. Tymczasem świat z Avatara jest naprawdę dopracowany najmniejszych szczegółach, wykreowany z pietyzmem daleko wykraczającym poza potrzeby scenografii, zarówno technologia ludzi jak i flora i fauna Pandory. I właśnie staranność i zaangażowanie twórców sprawiają, że nie jest to kolejny film kręcony tylko dla pieniędzy - widać w nim czyjąś pasję.
RE: Z tym polecaniem wszystkim bym nie przesadzał
I dlatego to jest duża, choć jedyna, zaleta filmu. Pamiętałbym też, mimo wszystko, że ta pasja i energia marnotrawione są wyłącznie na coś takiego - wymyślanie nieistniejących miejsc, uszczegóławianie nieistniejącej flory i fauny. I kiedy pomyślę, że ten cały świat został stworzony tylko po to, by móc na nim po raz kolejny odegrać tę samą, dawno wytartą historię, to...
RE: RE: Z tym polecaniem wszystkim bym nie przesadzał
Jeżeli komuś się chciało i sprawiło mu to frajdę to nie widzę w tym złego.
A mnie się podoba
Mnie natomiast film bardzo się spodobał.
Może i historia to banał i baśń, ale nie zgodzę się, z tym, że nic nie przekazuje. A pokazywanie ludzkiej zachłanności, potrzeby związku z naturą i przypomnienie tego, jak traktujemy naszą planetę?
Ten film był wielkim marzeniem Camerona i gdyby moje marzenia spełniały się tak niesamowicie jak jego, byłabym szczęśliwa. Mogłam poczuć chociaż trochę uniesienia oglądając tę produkcję w kinie aż 4 razy.
Chciałabym również zwrócić innym uwagę na ścieżkę dźwiękową, ponieważ jest ona wręcz magiczna, naprawdę warto posłuchać w skupieniu.
Jedyne co mi się w tym wszystkim nie podobało, to właśnie szum i wielka kampania reklamowa "Avatara". Większość ludzi niestety to odstrasza i mogą stracić cenne doświadczenie.
film / recenzja
Co do Recenzji bardzo fajnie przedstawiony zarys całości co samo w sobie mogło by robić za doskonały wstęp do wtajemniczania się w Zakamarki co tak na prawdę stoi za tytułem "Avatar".
Sam film oglądałem i nie powiem dosłownie dostałem z buta w twarz jak tylko zobaczyłem pierwsze klatki filmu.
Staram się nie patrzeć na filmy przez pryzmat już obejrzanych bo to powoduje zamglenie całości
polecam ten film tym którzy go nie widzieli i raduje się z tymi co go obejrzeli na luzie.
Nieudolność ludzi
Oglądałem ten film jakiś czas temu, bardzo zdenerwowało mnie w nim dziecinne i do bólu idealistyczne przedstawienie walki Na'vi z ludźmi.
Jak wiemy z historii, tego typu spotkania zazwyczaj nie kończyły się dobrze dla szlachetnych tubylców.
Ciekawie byłoby, gdyby korporacja wydobywająca unobtanium była podobna do tej z innego dzieła Camerona, mowa oczywiście o Weyland-Yutani, w każdym bądź razie wtedy moglibyśmy liczyć na sequel, który z dużym prawdopodobieństwem nie zakończyłby się happy endem;p.
No i muszę przyznać, że odkąd na dobre rozgorzała walka ludzi z tubylcami, nie mogłem wygonić z głowy jednej myśli: "z orbity walcie w głupich smurfów" XD.
Zresztą widziałem chyba gdzieś na Youtubie jakiś krótki filmik przedstawiający taką sytuację.