Bardzo rzadko coś krytykuję. Z jednej strony wolę chwalić dobre opowiadania, a z drugiej zwykle nie dochodzę do końca tekstu, który mi się nie podoba, gdyż po prostu przestaję go czytać.
Po pierwsze nie istnieją u Ciebie przecinki, przez co trudno się czyta. Drugie zdanie musiałam czytać trzy razy, aby zrozumieć, o co w nim chodzi. A poza tym: powtórzenia. Rozumiem, że czasami trudno jest znaleźć odpowiedni synonim, ale trzeba na to uważać.
Powyższe czynniki i kilka innych przeszkadzało mi w trakcie czytania, ale mimo wszystko napotkałam kilka ładnych zdań. No i doczytałam ten pierwszy rozdział do końca... Na pewno ten wstęp nadaje się do poprawki, ale pomysł ma pewien potencjał.
Może to żadne tłumaczenie ale mam dysleksje i to ona jest przyczyną takiego stanu rzeczy. Przynajmniej błędy ortograficzne można wyeliminować za pomocą komputera. Mam nadzieję że dalszy ciąg przypadnie ci do gustu.
No faktycznie w tym temacie to kiepskie tłumaczenie... Nie mówię o jakiejś zaawansowanej interpunkcji, tylko o podstawowych regułkach ze szkoły podstawowej, że np. po słowie "który" stawiamy przecinek. W tym chyba dysleksja nie przeszkadza...
Bardzo rzadko coś krytykuję. Z jednej strony wolę chwalić dobre opowiadania, a z drugiej zwykle nie dochodzę do końca tekstu, który mi się nie podoba, gdyż po prostu przestaję go czytać.
Po pierwsze nie istnieją u Ciebie przecinki, przez co trudno się czyta. Drugie zdanie musiałam czytać trzy razy, aby zrozumieć, o co w nim chodzi. A poza tym: powtórzenia. Rozumiem, że czasami trudno jest znaleźć odpowiedni synonim, ale trzeba na to uważać.
Powyższe czynniki i kilka innych przeszkadzało mi w trakcie czytania, ale mimo wszystko napotkałam kilka ładnych zdań. No i doczytałam ten pierwszy rozdział do końca... Na pewno ten wstęp nadaje się do poprawki, ale pomysł ma pewien potencjał.
Może to żadne tłumaczenie ale mam dysleksje i to ona jest przyczyną takiego stanu rzeczy. Przynajmniej błędy ortograficzne można wyeliminować za pomocą komputera. Mam nadzieję że dalszy ciąg przypadnie ci do gustu.
No faktycznie w tym temacie to kiepskie tłumaczenie... Nie mówię o jakiejś zaawansowanej interpunkcji, tylko o podstawowych regułkach ze szkoły podstawowej, że np. po słowie "który" stawiamy przecinek. W tym chyba dysleksja nie przeszkadza...
*W sensie, że przed słowem "który" stawiamy przecinek ^^'
Mam nadzieję, że się nie zrazisz. Po prostu myślę, że jak włożysz w to więcej pracy, to możesz naprawdę dobrze pisać :)