Przyznaje, że musiałam sobie odświeżyć poprzednie rozdziały i przeczytałam jeszcze raz. xD Muszę powiedzieć, że nawet czytając kolejny raz świetnie się bawiłam śledząc twoją historię.
Co do fabuły żal mi było trochę Amelii w tym rozdziale. Dobrze, że potrafiła w porę skorzystać z pomocy Liny, ale zastanawiam się jak poradzi sobie samodzielnie na tak odpowiedzialnym stanowisku Filara...?
Lina coraz lepiej radzi sobie z mocą, ale mogłam się tego spodziewać. Mam nawet nadzieję, że w ciągu tego roku, który dał im Rezo będzie w stanie stworzyć z Zelgadisem Rezonans. :D Jestem bardzo ciekawa jak to przedstawisz. :D Wieczorem kolejny rozdział. ^^
Bardzo mi miło słyszeć te słowa ^^ A nad Amelką (może nie aż tak jak Ty ;p) ale trochę będę się znęcać. Jednym z głównych motywów tej historii chciałam uczynić moją wersję dojrzewania Amelii. Przez to właśnie na początku zrobiłam z niej zbyt dużego dzieciaka, aby opowiedzieć pełniejszą historię :)
Och, haha wychodzi na to, że czytam całość od początku już trzeci raz, ale zdecydowanie podtrzymuję swoje zdanie poprzedniego komentarza - świetnie się bawię. ^^
Przyznaje, że musiałam sobie odświeżyć poprzednie rozdziały i przeczytałam jeszcze raz. xD Muszę powiedzieć, że nawet czytając kolejny raz świetnie się bawiłam śledząc twoją historię.
Co do fabuły żal mi było trochę Amelii w tym rozdziale. Dobrze, że potrafiła w porę skorzystać z pomocy Liny, ale zastanawiam się jak poradzi sobie samodzielnie na tak odpowiedzialnym stanowisku Filara...?
Lina coraz lepiej radzi sobie z mocą, ale mogłam się tego spodziewać. Mam nawet nadzieję, że w ciągu tego roku, który dał im Rezo będzie w stanie stworzyć z Zelgadisem Rezonans. :D Jestem bardzo ciekawa jak to przedstawisz. :D Wieczorem kolejny rozdział. ^^
Bardzo mi miło słyszeć te słowa ^^ A nad Amelką (może nie aż tak jak Ty ;p) ale trochę będę się znęcać. Jednym z głównych motywów tej historii chciałam uczynić moją wersję dojrzewania Amelii. Przez to właśnie na początku zrobiłam z niej zbyt dużego dzieciaka, aby opowiedzieć pełniejszą historię :)
Och, haha wychodzi na to, że czytam całość od początku już trzeci raz, ale zdecydowanie podtrzymuję swoje zdanie poprzedniego komentarza - świetnie się bawię. ^^