sahugani : 2013-03-20 18:20:27 Okej... ale o co chodzi?
Może zacznijmy od tego, że moim zdaniem cztery zdania na krzyż to nie jest opowiadanie. Moim zdaniem czegoś takiego się w ogóle tutaj nie powinno dodawać.
Poza tym zupełnie nie wiadomo o co do cholery chodzi. Chłopak zabrał dziewczynę do opuszczonego szpitala psychiatrycznego żeby sobie tam umarła? O to chodziło? I jeszcze, na całe szczęście, nie zapomniał postawić głośników i puścić muzyki. Najlepszy chłopak na świecie :).
Ostatnie co tu poruszę (bo obawiam się, że mój komentarz będzie dłuższy niż samo opowiadanie) to niekonsekwencja w narracji. Najpierw piszesz " On klęczy" w czasie teraźniejszym, a później jest już "Nie wiedział". Tak być nie powinno.
Autorka ma na pewno jakieś fajne wizje, ale myślę, że lepiej by je było przedstawić w jakiejś poezji bądź malarstwie, bo opowiadanie to chyba nie jest odpowiednia forma. Pozdrawiam!
: 2013-03-20 18:55:35
Zgadzam się z wcześniejszym komentarzem.
Bardzo krótki tekst, z którego nie dowiadujemy się niemal nic. Zupełnie, jakby jedynym celem jego powstania było wzruszenie czytelnika (chociaż na moją wyobraźnię to nie podziałało, a łatwo mnie doprowadzić do łez formą pisaną).
Zinterpretowałam to tak: dziewczyna zmarła z powodu wykrwawienia się po porodzie. Tylko co ona, do diaska, robiła w psychiatryku? No i radia - banał, ukochana się chłopakowi wykrwawia, więc zamiast dzwonić po pogotowie/ratować ją, włączy romantyczną muzyczkę. Logiczne.
Nazeli : 2013-04-01 02:05:33
Hmm, a gdyby całe "opowiadanie" rozgrywało się jedynie w wyobraźni pacjenta tego szpitala, który nieświadomie pozbawił życia ukochaną? o.O Takie moje skojarzenie^^
Nie zgadzam się do końca z tamtymi komentarzami. Myślę, że opowiadanie (krótkie, bo krótkie, ale zawsze) jest nawet... niezłe. Autorka miała na niego pomysł i to się liczy. Owszem, jest trochę błędów, ale można w nim znaleźć coś wartego uwagi.
A co do długości, to mam zupełnie inne zdanie niż Videlec i sahugani. Krótki utwór pozwala nam dopowiedzieć sobie resztę, a to z pewnością nie wpływa na źle na nasz umysł.
Osobiście uważam, że lepiej czasem napisać mniej, niż więcej...
Okej... ale o co chodzi?
Może zacznijmy od tego, że moim zdaniem cztery zdania na krzyż to nie jest opowiadanie. Moim zdaniem czegoś takiego się w ogóle tutaj nie powinno dodawać.
Poza tym zupełnie nie wiadomo o co do cholery chodzi. Chłopak zabrał dziewczynę do opuszczonego szpitala psychiatrycznego żeby sobie tam umarła? O to chodziło? I jeszcze, na całe szczęście, nie zapomniał postawić głośników i puścić muzyki. Najlepszy chłopak na świecie :).
Ostatnie co tu poruszę (bo obawiam się, że mój komentarz będzie dłuższy niż samo opowiadanie) to niekonsekwencja w narracji. Najpierw piszesz " On klęczy" w czasie teraźniejszym, a później jest już "Nie wiedział". Tak być nie powinno.
Autorka ma na pewno jakieś fajne wizje, ale myślę, że lepiej by je było przedstawić w jakiejś poezji bądź malarstwie, bo opowiadanie to chyba nie jest odpowiednia forma. Pozdrawiam!
Zgadzam się z wcześniejszym komentarzem.
Bardzo krótki tekst, z którego nie dowiadujemy się niemal nic. Zupełnie, jakby jedynym celem jego powstania było wzruszenie czytelnika (chociaż na moją wyobraźnię to nie podziałało, a łatwo mnie doprowadzić do łez formą pisaną).
Zinterpretowałam to tak: dziewczyna zmarła z powodu wykrwawienia się po porodzie. Tylko co ona, do diaska, robiła w psychiatryku? No i radia - banał, ukochana się chłopakowi wykrwawia, więc zamiast dzwonić po pogotowie/ratować ją, włączy romantyczną muzyczkę. Logiczne.
Hmm, a gdyby całe "opowiadanie" rozgrywało się jedynie w wyobraźni pacjenta tego szpitala, który nieświadomie pozbawił życia ukochaną? o.O Takie moje skojarzenie^^
Nie zgadzam się do końca z tamtymi komentarzami. Myślę, że opowiadanie (krótkie, bo krótkie, ale zawsze) jest nawet... niezłe. Autorka miała na niego pomysł i to się liczy. Owszem, jest trochę błędów, ale można w nim znaleźć coś wartego uwagi.
A co do długości, to mam zupełnie inne zdanie niż Videlec i sahugani. Krótki utwór pozwala nam dopowiedzieć sobie resztę, a to z pewnością nie wpływa na źle na nasz umysł.
Osobiście uważam, że lepiej czasem napisać mniej, niż więcej...