Tanuki-Czytelnia

Tanuki.pl

Wyszukiwarka opowiadań

Yatta.pl

Opowiadanie

Karmazynowe Łzy

IV

Autor:Keii
Serie:Twórczość własna
Gatunki:Fikcja, Komedia, Obyczajowy
Uwagi:Utwór niedokończony
Dodany:2008-11-03 08:00:59
Aktualizowany:2008-11-03 00:23:59


Poprzedni rozdział

Dla części uczniów lekcje już się skończyły, w związku z czym na korytarzu panował dość duży tłok. Większość osób szła jednak do pokojów klubów i kółek zainteresowań, gdzie spędzali czas do późnego popołudnia.

- Trzeba przyznać, że wzbudzacie dużo niezdrowego zainteresowania - mruknął z przekąsem Matsuki, torując sobie drogę łokciami w tłumie ludzi. - To jakieś wasze nadludzkie feromony, czy po prostu przeczytaliście dużo książek „Jak podrywać”, kiedy leżałem sam w domu jak roślina?

- Spokojnie, Niiro - próbował uspokoić go Mortius. - Przecież masz już swoją jedyną, zazdrość jest nie na miejscu.

- To nie zazdrość. Mieliście się po prostu nie wychylać, prawda? Nie jesteście nawet ludźmi.

To ostatnie zostało wypowiedziane na tyle głośno, że zwróciło uwagę mijanych uczniów. Kiedy jednak spostrzegli, że dobiegło to z ust chłopaka będącego hikikomori, który dopiero co wrócił do szkoły, zostało skwitowane jedynie wzruszeniem ramion. Nikt nie zamierzał brać na poważnie jego majaków.

- Zaręczam, że nie używaliśmy żadnej mocy, żeby zwrócić ich uwagę - zaczął Luminos, a po chwili zastanowienia dodał: - Ba, ja nawet wolałbym być ignorowany. Nigdy nie byłem zbyt charyzmatyczny.

Po usłyszeniu, że jego sumienie nie jest zbyt charyzmatyczne, młodzieniec popadł jedynie w głębszą konsternacje. W wyniku której wpadł na idącą w przeciwnym kierunku dziewczynę.

- Nie chci… - chłopak chciał przeprosić, ale ta zrobiła to trzy razy zanim skończył mówić i uciekła.

- O, proszę. Idealna partia dla ciebie - zaśmiał się demon.

- Zamilcz, proszę - uciął anioł.

Nozomi cały czas zdawała się nad czymś zastanawiać, a kiedy byli już blisko wyjścia, gwałtownie się zatrzymała.

- Wiem!

Pozostała trójka spojrzała na nią zdziwiona.

- Wiem czemu macie takie powodzenie!

- Myślałem, że skończyliśmy ten temat jakiś czas temu… - westchnął Matsuki.

- Wszystko przez to, że macie charakter. Nie jesteście jak ci wszyscy nastolatkowie, którzy ślinią się do kreskówek i mają nadzieję, że spotka ich taki sam los jak bohaterów mang czy anime. Wierzą, że piękna niewiasta spadnie im z nieba i przez to nie przywiązują wagi do tego, by się zmienić i są tylko ciamajdowatymi niedorajdami.

- Biedne te wszystkie dziewczyny, skoro otoczone są przez takich idiotów - w głosie Mortiusa można było usłyszeć prawie szczery smutek.

- Chodźmy już, niezbyt obchodzi mnie obraz współczesnej, japońskiej młodzieży, kiedy jestem głodny - Niiro ubrał już buty i był gotowy do wyjścia. Jednak kiedy spojrzał na przeszklone wejście do szkoły, z jego ust dało się słyszeć tylko:

- Cholera, pada. A ja nie mam parasola.

- Nie martw się, mam parasol. Możemy skorzystać z niego razem. Jeśli ci to nie przeszkadza, oczywiście… - Nozomi uśmiechnęła się do chłopaka.

- Jak zwykle jesteś dla mnie wybawieniem. Nie to, co ci dwaj - brunet pokazał w stronę pozostałej dwójki.

- Zasadniczo moglibyśmy po prostu zmienić poziom astralny… - zaproponował Luminos.

Mortius rozejrzał się jednak i stwierdzając, że wokół zebrało się wystarczająco dużo przedstawicielek płci pięknej, podszedł do jednej z nich i uśmiechnął się rozbrajająco.

- Przepraszam najmocniej, ślicznotko, czy mogłabyś użyczyć parasola mojemu przyjacielowi i mnie?

- Oczywiście - zmieszana dziewczyna bez wahania podała mu swój różowy parasol. Zawstydzona oglądała wzór na kafelkach, bojąc się spojrzeć demonowi w oczy.

- Dziękuję pięknie - kiedy ten złożył delikatny pocałunek na jej dłoni, szybko cofnęła rękę i starała się zakryć dłońmi wzbierające na twarzy rumieńce.

- To było podłe - mruknął towarzyszowi do ucha Luminos. - Jeśli Yūyūgami nas przez to usunie… Zresztą, biedactwo będzie musiało moknąć.

- Poradzi sobie - wzruszył ramionami demon. - Zresztą, jeśli chcesz, możesz iść ją pocieszyć, chociaż nie wiem, czy jej serce to wytrzyma. Przestań marudzić i chodź pod ten parasol, chyba, że chcesz zmoknąć.

Odprowadziły ich rozmarzone spojrzenia dziewczyn, wpatrujących się w dwóch przystojniaków pod jednym parasolem, będących świeżo okrzykniętymi „najlepszymi ciachami szkoły”.

Poprzedni rozdział

Ostatnie 5 Komentarzy

  • Skomentuj
  • Pokaż komentarze do całego cyklu
  • Subaru : 2011-01-21 10:17:54

    Utwór niedokończony... a szkoda.

    Podobało mi się, aczkolwiek brakuje mi w nim jakiejś intrygi, która, jak rozumiem - pojawiłaby się później :P

    Z "Och! My Goddess" mi się oczywiście skojarzyło, ale bardziej z... "Wishem" Clampa xD

    Dobra robota ^^

  • Aurorka : 2009-11-20 09:30:20
    Podoba mi się

    Strasznie krótki ten rozdział, biorąc okres czasu jaki minął od napisania poprzedniego rozdziału.

    Życzę dalszej weny przy pisaniu i z niecierpliwością czekam na kolejne części... :)

  • Keii : 2009-11-19 21:12:19

    Właściwie to plan już jest, tylko z prowadzeniem ciężko - studia, leń, brak weny (kolejność przypadkowa)...

    Postaram się jednak niedługo zebrać w sobie i coś skrobnąć.

  • fionka : 2009-11-19 19:47:56
    f

    Ja protestuję otwarcie. Kiedy do cholery następna część?

  • Skomentuj
  • Pokaż komentarze do całego cyklu