Tanuki-Czytelnia

Tanuki.pl

Wyszukiwarka opowiadań

Studio JG

Opowiadanie

Porzucenie

Porzucenie

Autor:akinoshi
Korekta:IKa
Serie:Twórczość własna
Gatunki:Dramat, Fikcja, Mroczne
Dodany:2006-11-10 13:18:57
Aktualizowany:2006-11-10 13:18:57



Dość stary utwór, który napisałam będąc, ekhem, ciut przygnębiona.

.....................................................................................

Trzask, trzask.

Wątły płomień ognia zamierał w szarym beznamiętnym popiele. Wpatrywała się w rozpaczliwe miotanie dogorywającego blasku. Mroźny wiatr zaszeleścił złowrogo w liściach drzew. Dorzuciła kilka gałązek z nieubłagalnie malejącej kupki chrustu i mocniej wbiła roztrzęsione ciało w brudną szatę. Oparła się o gruby pień rozłożystego dębu. Jeszcze trochę, wytrzymaj jeszcze chwilę. Przecież miał przyjść. Obiecał jej to. Obiecał, że ją ocali. Skrawkiem postrzępionego rękawa przetarła oczy. Dlaczego wciąż się nie zjawia?

Nawet nie chciała myśleć, co mogliby mu zrobić gdyby go schwytali. Pewnie już się zorientowali, że uciekła. Zawładnął nią nagły strach. Na pewno wysłali już straże. Musi się zebrać. Zbyt długo to trwa. Gdzie on jest? Zaraz mogą ją wytropić, a wtedy...

Kolejny dreszcz wstrząsnął jej ciałem. Zapatrzyła się niewidzącymi oczyma w hipnotyczną aurę płomienia. Ciepły blask ognia budził w niej głęboko zakorzeniony podświadomy lęk przed straszliwym żywiołem niosącym śmierć. Była zbyt mała, aby pamiętać jak palono jej matkę. Tylko wściekły tłum bluzgający przekleństwami, których nie rozumiała. Zamieszanie, krzyki. Strach i zagubienie.

I nagle wysoka postać ciągnąca ją daleko od snopu krwistego światła w ponurą ciemność. Nie nadszedł twój czas. Musisz żyć...

... Trzask.

To nie był dźwięk płonącego drwa. Czy to on... nie, to na pewno coś innego! Znaleźli ją?! Zerwała się na równe nogi. Coś się zbliżało. Intuicja. Coś jest nie tak... Szelest. Wyczuła to. Coraz bliżej... Nie! Ogarnięta paniką rzuciła się w ciemność. Byle dalej! Byle przeżyć!

Dawny koszmar na nowo odrodził się w pamięci.

Las. Mroczny las. Łzy i suche gałęzie smagające zapłakaną buzię trzyletniej dziewczynki.

- Mamo...

- Uspokój się Luciro. Mamy nie ma.

- Mamo... Mamusiu...

- Luciro, mamy nie ma. Ale ty musisz żyć.

- Mamusiu gdzie jesteś...? Zostaw...

Postać mocniej ścisnęła drobną rączkę i przyspieszyła.

- Mamo... przytul mnie mamusiu...

... Nagle powietrze drgnęło. Już koniec. Ktoś krzyczy. Kobieta... ?

Koniec. Krzyki i wołanie. Ziemia, ból, ciemność i otępiająca pustka, napierająca ze wszystkich stron. Już wszystko jedno.

Nie przyszedł... nie przyszedł.

Spłynęła ostatnia samotna łza.

Mała dziewczynka płacze porzucona w mrocznym lesie.

- Mamusiu... przytul mnie...

- Luciro, mamy nie ma. Ciebie też już nie


Ostatnie 5 Komentarzy

  • Skomentuj
  • Martita : 2006-11-10 18:47:24

    wstawiłam 8... może byłoby wyżej, jednak...

    1)bardzo nie lubię opowiadań pesymistycznych, przesiąkniętych msutkiem. śwait nie jest dobry, dlaczego więc teksty, którymi się otaczam, powinny być złe, smutny?

    2)tekst jest za krótki. Pomysl sobie, że niektórzy(czyli jaXD) chcialiby poznać dalszy los dziewczynki, może nawet jakieś pozywytne zakończenie?.......

  • Skomentuj