Opowiadanie
Kreacja
Kreacja
Autor: | M3n747 |
---|---|
Korekta: | IKa |
Serie: | Twórczość własna |
Gatunki: | Komedia, Obyczajowy |
Dodany: | 2007-03-02 16:12:21 |
Aktualizowany: | 2007-05-05 13:14:04 |
- Niech się stanie człowiek, na mój obraz i podobieństwo! - powiedział Bóg, spoglądając z wysokości swego niebiańskiego tronu na odbywające się dzieło stworzenia świata.
Stworzone już zostały niebo i ziemia, światło i ciemność były oddzielone od siebie i nazwane nocą i dniem. Były już lądy i morza, były rośliny i zwierzęta. Wszystko to było bardzo dobre. Czas nadszedł zatem na zwieńczenie Boskiego dzieła - na stworzenie człowieka.
- Oczywiście, Panie - archanioł Gabriel skłonił się uprzejmie, rozpościerając przy tym lekko skrzydła dla lepszego efektu. Następnie bezszelestnie oddalił się z zajmowanej przez Boga sali i lekkim krokiem ruszył w dół spiralnych schodów z błękitnego marmuru, wiodących na niższe piętra niebiańskiego pałacu.
"Człowieka!" - sarknął Gabriel w duchu, gdy przeskakiwał ze schodka na schodek, a leciutkie echo jego stąpnięć delikatnie odbijało się od zdobionych złotymi draperiami ścian. - "I to jeszcze na Jego obraz i podobieństwo! Czy On czasem nie przecenia aby Swoich i naszych możliwości?"
Archanioł pokręcił głową, poprawił aureolę, która zsunęła mu się przy tym nieco na oczy, i ruszył długim korytarzem ciągnącym się od miejsca, w którym kończyły się spiralne schody. Lub też zaczynały, zależnie w którą stronę się szło.
- Dział Cudów... Centrum Rejestracji Świętych... Biuro Modlitw... - mruczał Gabriel pod nosem, szukając właściwych drzwi. Tyle ich było na tym piętrze, że zawsze miał problem żeby się w tym wszystkim połapać. Nie cierpiał biurokracji i spraw administracyjnych.
- Biuro ds. Boskich Interwencji... Wydział Wizji i Widzeń... No, wreszcie! Biuro Projektowe!
Anioł przystanął jeszcze, przygładził dłonią włosy, po czym wszedł do środka Biura Projektowego.
- Słuchajcie, chłopaki! - zaczął od progu. Natychmiast wszystkie twarze pracujących w Biurze aniołów zwróciły się w jego stronę. - Słuchajcie, On chce człowieka. Na Swój obraz i podobieństwo.
Przez chwilę panowała cisza, która jednak w następnej chwili przerodziła się w istny tumult.
- Co takiego? - wykrzyknął anioł Rafał. - Człowieka? Przecież nawet jeszcze nie otrzymaliśmy wynagrodzenia za zwierzęta na lądach, w morzach i w powietrzu! A Tobiasz wciąż jeszcze nie wrócił do pełni sił po tamtym wypadku przy oddzielaniu światła od ciemności!
- I jeżeli dobrze pamiętam, - wtrącił anioł Michał - obiecał nam dodatkową premię za ten pomysł z gwiazdozbiorami.
- A mój innowacyjny projekt węża? - dodał Lucyfer.
Gabriel uniósł ręce, przywołując kolegów do porządku. Ci chwilę jeszcze poszemrali, ale wnet ucichli, pozwalając Archaniołowi dojść do głosu.
- Chłopaki, ja wiem, że się bardzo staracie i w ogóle. Nie raz i nie dwa Mu o tym wspominałem. Ale sami wiecie, jak się z Nim rozmawia - ma być jak On chce i już.
- Ale to nie zmienia faktu! - uniósł się Rafał. - My się tutaj zaharowujemy, a ten Jego człowiek w świętych księgach i tak Jemu wszystko przypisze, bez wyjątku!
- Właśnie! Dobrze gada! - poparli Rafała koledzy.
- Słuchajcie, chłopaki! Postarajcie się z tym człowiekiem, zróbcie wszystko jak On chce, a ja już z Nim pogadam. Przedstawię Mu wasze pretensje i nie odpuszczę, póki się tym nie zajmie. Może być?
Aniołowie popatrzyli chwilę po sobie, po czym powoli, z pewnym jakby niezdecydowaniem, pokiwali głowami.
- Może być - zawyrokował Rafał. - Tylko pamiętaj o wynagrodzeniu za zwierzęta i o Tobiaszu.
- I o premii za gwiazdozbiory - dodał Michał.
- I o moim projekcie węża - zakończył Lucyfer.
- Dobrze, będę pamiętał. Przyjdę do was jutro i powiem, co i jak. No, to nie odrywam was od roboty. Postarajcie się.
- Jasne - mruknęła trójka aniołów, gdy Gabriel znikał za drzwiami.
Archanioł westchnął i pokręcił głową. Aureola ponownie opadła mu na oczy. Poprawił ją i ruszył w stronę schodów, by dostać się nimi do gabinetu Boga i przedłożyć mu roszczenia kolegów.
Naprawdę nienawidził biurokracji.
Ostatnie 5 Komentarzy
Brak komentarzy.