Opowiadanie
Mamoru Musi Umrzeć
Konwulsja 16: Wielkie Joł!
Autor: | Jeff Daly |
---|---|
Korekta: | Irin |
Tłumacz: | Grisznak |
Serie: | Sailor Moon |
Gatunki: | Parodia |
Uwagi: | Yuri/Shoujo-Ai |
Dodany: | 2007-10-20 15:05:52 |
Aktualizowany: | 2008-08-31 00:11:52 |
Poprzedni rozdziałNastępny rozdział
Autorem fanfika jest Jeff Daly. Przekład autorstwa Grisznaka
Fanfic by Jeff Daly. Translation by Grisznak.
Oryginał znajduje się na http://www.fanfiction.net/u/838433/Baka_Gaijin30Baka_Gaijin30/
Original version at http://www.fanfiction.net/u/838433/Baka_Gaijin30Baka_Gaijin30/
Wszystkie prawa zastrzeżone
All rights reserved
Autorem fanfika jest Jeff Daly. Przekład autorstwa Grisznaka/ Fanfic by Jeff Daly. Translation by Grisznak. Oryginał znajduje sią na http://www.fanfiction.net/u/838433/Baka_Gaijin30Baka_Gaijin30/ original version at http://www.fanfiction.net/u/838433/Baka_Gaijin30Baka_Gaijin30
Wszystkie prawa zastrzeżone/All rights reserved
- Wow - powiedziała Ami, kiedy razem z Makoto, Rei, Haruką, Michiru, Usagi i Mamoru jechali windą na szczyt luksusowego wieżowca. - Nie mogę uwierzyć, że wrócili.
- Ruka - spytał Mamoru - kim oni dokładnie są?
- No więc... Taiki jest... inny, Yaten to zakochany w sobie głupek, a Seiya to bawidamek. Lepiej miej oko na Usagi, tak jak na Michiru.
- Cudowne, że potrafisz ukryć swą niechęć do nich - wtrąciła się Michiru - A kto powiedział, że potrzebuję ochrony? Jestem dorosła, zapomniałaś?
- Jakże mogłabym zapomnieć. Nie mogę się już doczekać, żeby zobaczyć tego kretyna. Cześć Seiya, powiedz...
- Daj już spokój! - Michiru wydawała się zdenerwowana. - Raz po raz flirtujesz, żeby wzbudzić moją zazdrość, ale gdy ja zrobiłam to raz, w '96, wypominasz mi to do dziś.
Makoto zwróciła się ku Rei.
- Powiedz mi - mówiła cicho, tak aby tylko Ami mogła jeszcze to usłyszeć. - Gdzie są Minako i Setsuna? Nie wiedzą, że zaczął się kolejny odcinek?
- Też się zastanawiam - odparła ciemnowłosa piękność, po czym spytała Usagi. - Usagi, nie wiesz, gdzie są Mina-chan i Setsu-chan?
- One? - odpowiedziała Usagi. - Po ostatnim odcinku musiały się chyba źle poczuć, to chyba coś z żołądkami.
Ami, Rei i Makoto spojrzały na swoją księżniczkę z zaskoczeniem.
- Żołądkami? - spytała Mako-chan.
- Tak - odparła Usagi - Słyszałam, jak Setsuna zapraszała Minę do domu Outerek na miętę.
- Ekhm... Usagi. - Rei próbowała coś powiedzieć, kiedy nagle Haruka zaczęła chichotać, a pozostałe Sailorki rumienić. - Jesteś pewna, że Setsu-chan mówiła o ?mięcie? a nie o ?mine...? - pytanie zostało przerwane przez odgłos zatrzymującej się windy i szum otwieranych drzwi.
Ruszyły korytarzem, kierując się ku apartamentowi. Haruka na wszelki wypadek trzymała się blisko Michiru. Drzwi były otwarte i weszli do środka.
- Hej, to my! Star Lights? Dlaczego nas zaprosiliście?
- To nasza księżniczka, Księżniczka Kakyuu. Znowu zaginęła - odezwał się głos z końca pokoju - a poza tym już nie jesteśmy Star Lights.
Wtedy też wyłonili się Yaten, Taiki i Seiya, ubrani w luźne, hip hopowe spodnie wiszące na biodrach, z bandanami na głowach i złotymi łańcuchami. Seiya, (który nie miał bluzki, przez co wszyscy mogli dostrzec wytatuowane ?original gangsta? na klacie) spojrzał na Michiru i Usagi.
- Seiya - powiedziała Ami - o co tu chodzi i dlaczego ty i reszta Star Lights wyglądacie jak odrzuty z planu teledysku Wu Tang Clan?
- Przecież ci mówiłem, nie jesteśmy już Star Lights, jesteśmy Gang Stars!
- Niby co? - Michiru uniosła powiekę, patrząc z niedowierzaniem.
- Właśnie to - powiedział Yaten - a ja już nie jestem żaden Yaten tylko ?Y-Real?, suniu!
- A ja nie jestem już Taiki - dodał najwyższy z członków grupy - mówcie mi ?Dupoklep T?.
- A ja - zakończył Seiya - jestem Sezzo! I nasz skład to - w tym momencie przerwał, widząc pełen ironii uśmiech Haruki. - Joł Ruka, grozisz nam?!
- Wiecie co? - zaczęła chłopczyca. - Jestem kierowcą wyścigowym i moja ekipa często słucha takiej muzyki, co za tym idzie, sama mam kontakt z tym klimatami. I patrząc na was, mam wrażenie, że widzę kliniczne wręcz przykłady pozerstwa.
- Pozerstwa? - Taiki był najwyraźniej zirytowany. - Słuchaj no...
- Przestańcie - wtrąciła się Usagi - Ruka nie miała nic złego na myśli. Jestem pewna, że jako Dupoliz T będziesz świet...
- ?Dupoklep? nie ?dupoliz?!
- Chwila. - przerwał tym razem Mamoru. - Możecie mi powiedzieć, w jaki sposób zmiana image z boysbandu na gangsta rap ma wam pomóc w znalezieniu księżniczki?
- To proste - odparł Yaten - ostatnio śpiewaliśmy ckliwe kawałki dla panienek i potrzebowaliśmy całego cholernego sezonu, aby ją znaleźć. Tym razem, dzięki potędze gangsta rapu znajdziemy ją błyskawicznie. Jeśli do nas nie dołączy, to tak jej pokażemy. Zresztą, zobaczcie sami! - po tych słowach nacisnął przycisk uruchamiający wieżę. Głośne basy wypełniły pokój, podczas gdy trójka ziomali chwyciła mikrofony. Po kilku zgranych motywach i gimnastyce palców, Dupoklep T zaczął nawijkę.
Yo! Yo!
Sailor Stars got my face on the TV
Now every ho and bitch wanna git wit me
But I got no love for hos, and in their ass my foot I will bury
So Princess Kakyuu gonna get smacked in a hurry
If she don?t come out of hiding and get back wit us three!
??
Zaraz po nim do akcji wkroczył Yat... to znaczy Y-Real.
??
Hey! I gots my A-K, gonna go, shoot her up
Make that punk-assed bitch cry like a lil? pup
I?m sick of waiting and if she don?t hurry up
I?m gonna bury a cap in Kakyuu?s B-cup!?
??
Dwójka kontynuowała podobny bełkot jeszcze przez pewien czas, podskakując w rytm bitów emitowanych przez kolumny, podczas gdy Seiy... to znaczy Sezzo wykrzykiwał co jakiś czas ?Joł?, ?Czekitałt? i ?Okay!?. Litościwie, po pięciu minutach wszystko się skończyło.
- No i jak? - spytał Sezzo. - Kopary wam poopadały, co?
- Co mówisz? - spytała Michiru, w uszach wrażliwej skrzypaczki wciąż odbijało się echo bitów.
- Pytam: ?Jak się podobało?!?
- Nie wiem - odparła - powiedz mi, kiedy zacznie się muzyka.
- Ale Michiru - wtrąciła się Haruka - to była muzyka.
- Co? - spytała Michiru.
- Ona powiedziała... a nieważne, pieprzyć to - powiedział Sezzo - a jak podobało się reszcie?
- Okropne - odparła Rei.
- Koszmarne - dodała Makoto.
- Mój Boże, a ja byłam kiedyś w ich fan clubie - Ami była zakłopotana.
- Niech no zgadnę - podsumował rzecz Mamoru. - Urządziliście sobie burzę mózgów i wymyśliliście to?
- Dżiiiizz - Usagi także nie była zachwycona. - Chyba rozumiem, czemu was zostawiła.
- A mi się podobało.
Wszyscy obejrzeli się ku osobie, która niespodziewanie pozytywnie oceniła popis trójki.
- R... Ruka? - spytał zaskoczony Y- Real. - Podobało ci się?
- Zdecydowanie - odparła z uśmiechem - nie uchichrałam się tak od lat.
- Cholera jasna! - jasnowłosy lider Gang Stars trzepnął swą bandaną o ziemię. - Mówiłem, że nic z tego nie wyjdzie. Ona może być gdziekolwiek, nawet być w niebezpieczeństwie, a my nie możemy nic zrobić!
- Nie możemy się poddawać, Yaten - Taiki poklepał go po plecach.
- Tak czy inaczej - dodał Seiya - jesteśmy strażnikami księżniczki i naszym obowiązkiem jest ją chronić, nawet jeśli to oznacza...
- Seiya! Yaten! Taiki! - przeszywający, wysoki, pełen wściekłości głos dobiegł wszystkich. Spojrzeli w kierunku drzwi, by ujrzeć bardzo złą księżniczkę Kakyuu patrzącą na trójkę ?prawie jak? gangsta raperów. U jej boku stała Chibi-Chibi.
- Księ... Księżniczko! - Taikiemu łamał się głos - Ile z tego słyszałaś?
- Wystarczająco! - krzyknęła
- O kurwa - mruknął Yaten.
Haruka, jakby nic jej to nie obchodziło, usiadła na krześle. Miała skrytą nadzieję, że jako pierwszemu dostanie się Seiyi. Reszta Senshi patrzyła na wszystko nieco bardziej nerwowo.
- Wychodzę na głupie czterdzieści pięć minut, żeby pochodzić po sklepach, wypić kawę, po czym wpadam na Chibi Chibi, wracam tu i co słyszę? Ktoś ku mówił coś o wsadzaniu mi czegoś gdzieś?
- Ruka-kun - Michiru szepnęła do Michiru, dając tym samym znać że odzyskała słuch. - Chyba powinniśmy już iść.
- Mowy nie ma! - Haruka była wciąż uśmiechnięta. - Za żadne skarby tego nie przegapię.
Wokół Księżniczki Kakyuu zaczęła gromadzić się energia i Seiya uznał, że czas najwyższy ratować własne życie.
- Fighter Star Power, Make up! - krzyknął i po chwili w jego miejscu znajdowała się dziewczyna. - Wasza wysokość nie uderzy chyba kobiety - po czym wyciągnął z kieszeni okulary. - Na dodatek w okularach?
Księżniczka Kakyuu w odpowiedzi wydała tylko pomruk wściekłości i skoncentrowała uwagę na Gwiezdnej Wojowniczce Walki.
- Dupa zbita - szepnął Seiya.
- Mamo-chan - powiedziała Usagi - zrób coś!
Mamoru spojrzał na nią z zakłopotaniem.
- Niby co? - spytał. Gdy jednak powiódł wzrokiem po spojrzeniach pozostałych sailorek, skapitulował.
- No dobra, spróbuję jakoś zażegnać tą rodzinną awanturę, zanim zupa stanie się za słona.
- A masz! - krzyknęła Kakyuu, wystrzeliwując w kierunku Gwiezdnej Wojowniczki Walki pocisk energii.
- Posłuchaj mnie księżniczko - Mamoru zaczął mowę w chwili, kiedy Seiya uniknął trafienia. - Chciałbym - jego słowa zostały urwane przez kolejny pocisk. Pocisk, który na dobrą sprawę nie miał za zadanie zabić Gwiezdnej Wojowniczki Walki, a jedynie ukarać ją. W tej formie nic nie mogło jej zabić.
Niestety, z Mamoru sprawy przedstawiały się nieco inaczej. A miało to znaczenie, gdyż to właśnie on został trafiony.
Wszystko momentalnie ucichło, zebrani wpatrywali się w dwie strużki dymu wydobywające się z butów Mamoru, jednych śladów jego bytności. Wściekłość Księżniczki Kakyuu natychmiast ustąpiła miejsca żalowi.
- U... Usagi - powiedziała smutno - bardzo... mi przykro... Ja...
- Mamo-chan - Usagi patrzyła na parę butów. - O Boże...
- Usagi - Rei wyszeptała, podchodząc do przyjaciółki i obejmując ją.
- Mam nadzieję, że czegoś was to chociaż nauczyło? - Makoto zwróciła się ku trójce muzyków i ich księżniczce.
- Tak - Yaten smutno pokiwał głową. - Gangsta rap jest zły, gdyż prowadzi do zła i przemocy.
Ami spojrzała na Chibi Chibi, która w milczeniu obserwowała wszystko co zaszło.
- A ty, czegoś się nauczyłaś, malutka Chibi Chibi?
Maleństwo uśmiechnęło się, przytaknąwszy.
- Chibi Chibiiiiibitch!!!! - odpowiedziała.
W tym samym czasie Rei ciągle pocieszała łkającą Usagi.
- Usagi - mówiła kapłanka - proszę, nie płacz. Mamoru nie żyje, ale to nie koniec. Zobaczysz, jeszcze znajdziesz inną miłość.
Usagi spojrzała Rei przez łzy.
- Rei-chan... jestem głupia, jem za dużo i jestem beksą. Mamoru może nie był ideałem, ale przynajmniej zależało mu na mnie. Kto inny na mnie spojrzy?
W odpowiedzi Rei przytuliła Usagi, całując ją przy tym w usta.
- Ja - odpowiedziała - kochałam cię cały czas... i jeśli dasz mi szansę... ja... - jej słowa zostały przerwane przez drugi pocałunek, tym razem rozpoczęty przez Usagi.
- Ja też cię kocham - odrzekła - dlaczego mi o tym wcześniej nie powiedziałaś? Nie musiałabym się męczyć z Mamoru...
- Coś wam powiem - podeszła do nich Michiru. - Idźcie sobie gdzieś odpocząć, a my zajmiemy się tu resztą.
- Przynajmniej to możemy zrobić - powiedziała Księżniczka Kakyuu.
- Dokładnie - wtrąciła się Gwiezdna Czarodziejka Walki - posprzątajcie ten bałagan, a ja i Michi-chan zajmiemy się sypialnią.
- Seiya - przerwała mu Haruka - Masz trzy sekundy, aby odsunąć się do mojej żony. Raz...
Nie zwracając uwagi na to wszystko, Rei i Usagi wyszły, trzymając się za ręce. Zanim opuściły mieszkanie, odwróciły się, aby pożegnać się z Chibi Chibi.
- Do widzenia, Chibi Chibi - powiedziała Usagi - ja i Rei idziemy zacząć razem nowe życie.
- Dbaj o siebie - Rei pogłaskała dziewczynkę po głowie.
Chibi Chibi popatrzyła na nie i uśmiechnęła się słodko.
- Chibi Chibiiiibitch! - powiedziała, machając im na do widzenia.
RE: czyta czyta...
No proszę, uderz w stół, nożyce się odezwą (albo, jak mówił Andre Le Pper - otworzą).
czyta czyta...
i z niecierpliwoscia czeka na kolejny odcinek :>
RE: wtrącenie
Rozumiem, jednak pamiętaj proszę, że komentarze, nawet krótkie i lakoniczne są dla piszącego/tłumaczącego dowodem na to, że nie pracuje wyłącznie "sobie a muzom".
wtrącenie
Grisznak napisał: "miło wiedzieć, że ktoś to jednak czyta"
Czyta, czyta. Nie zrażaj się, proszę, brakiem komentarzy, bo np. w moim przypadku biorze się to ze szczątkowej znajomości Sailorek. Trudno komentować tekst bez znajomości żródła, do którego ten się odnosi. Zbyt łatwo popełnić gafę i wyjść na głupka, co to "nie zna się, nie rozumie, a zabiera głos".
Z utworami z kategorii "twórczość własna" nie ma już na szczęscie tego kłopotu.
Ale czytam, czytam, w dodatku z duzą przyjemnością.
RE: ...
A będą występować jeszcze w kilku innych rolach. Dzięki za komentarze, miło wiedzieć, że ktoś to jednak czyta.