Tanuki-Czytelnia

Tanuki.pl

Wyszukiwarka opowiadań

Inuki - sklep z mangą i anime

Opowiadanie

Szczęśliwego spełnienia pragnienia

Rewers

Autor:Nakago
Serie:Harry Potter
Gatunki:Dramat
Dodany:2008-10-21 20:16:42
Aktualizowany:2008-10-21 20:16:42


Poprzedni rozdział

Co roku cię informuje, że chciałby uczyć obrony przed czarną magią, a ty co roku odmawiasz. Rok w rok to samo. Że też mu się nie znudzi...

Znowu stoi przez tobą z miną zwiastującą podjęcie tradycyjnego tematu. W duchu śmiejesz się z corocznych ceremonii. I zacierasz mentalne dłonie, planując przewrotną siurpryzę. Wręcz nie możesz się doczekać.

Mimo że to już piętnasty raz. Piętnasty! Uważa cię za gumochłona z galopującą sklerozą?! Cóż, demencji starczej się u ciebie nie doczeka. Ty też. To nawet lepiej...

Uprzejmie wysłuchujesz prośbę, którą znasz na pamięć.

- Chciałbym uczyć obrony przed czarną magią.

- Dobrze.

- Dlaczego?

- Ponieważ taka jest moja decyzja.

Rozmowę prowadzi doskonale beznamiętnie. Jego chorobliwie blada twarz nie odzwierciedla zawodu, który, jak mu się wydaje, właśnie przeżył po raz kolejny. Spokojnie czekasz, aż spadnie gładka maska Śmierciożercy.

Świeżo upieczony nauczyciel obrony przed czarną magią nie wystawia twej cierpliwości na ciężką próbę. Zaskoczenie, szczęście, niedowierzanie, radość, zdziwienie - jak obrazki w mugolskim kalejdoskopie. Potężną siłą woli zmuszasz się, by nie parsknąć śmiechem. Z powodzeniem. Nie jesteś jednak w stanie pozbawić oczu wyrazu rozbawienia. Severus, jeśli się postarasz, potrafi być doprawdy pocieszny.

Kiedy twoja ofiara ponawia ostatnie pytanie, udzielasz identycznej, co wcześniej, odpowiedzi. Uważasz go za dostatecznie inteligentnego, by samodzielnie znalazł rozwiązanie.

Musisz przyznać, że zna cię doskonale: nie nalega, zastanawia się. Omiata wzrokiem pomieszczenie, jakby szukając wskazówek. Kilka razy patrzy ci w oczy i wiesz, że czeka na potwierdzenie prawidłowości swoich przypuszczeń. Nie dedukuje na głos, a ty nie próbujesz czytać w jego myślach, ale widzisz jak na dłoni, że jeszcze nie rozumie.

Przypadkowo spogląda na twoją poczerniałą rękę i nieruchomieje. Głęboko wciąga powietrze, jakby zamierzał nurkować. Zanim jego twarz ponownie tężeje w maskę bez wyrazu, widzisz na niej przebłysk żalu. Do ciebie. I do świata, który nigdy go nie rozpieszczał.

Kiwając głową z uznaniem dla jego domyślności, uśmiechasz się szeroko, choć w głębi duszy czujesz smutek. Tam właśnie, na samym dnie jestestwa, ukrywasz ogromną pretensję do losu. I jeszcze większą - do siebie. Bo nic innego, jak twoje głupie zadufanie, postawiło cię w tej sytuacji. Żeby tylko ciebie...

Twój dobry humor sprawia, że Severus wrze. Kipi złością, jak to zwyczajowo robią na jego zajęciach kociołki nieszczęsnego Longbottoma. Tylko czekasz aż wybuchnie. Wypatrujesz tej chwili z nadzieją, że ty i nikt inny będziesz stał na drodze tak długo wstrzymywanego gniewu.

Niestety, zdołał się uspokoić. Niedoczekanie. Z premedytacją, która nawet ciebie trochę niepokoi, mrugasz do niego kpiąco. Po prostu.

Wprawia cię w podziw. Odwraca się na pięcie i kieruje do drzwi gabinetu. Bez słowa. Bez roztrzaskania którejś z twoich cennych zabawek o ścianę. Bez niemego rzucenia klątwy.

Nie pozwalasz mu uciec. Zanim dociera do wyjścia, otrząsasz się. I chichoczesz. Dość upiornie, przyznajesz. Ale to naprawdę jest zabawne. Jego nieukierunkowany gniew. Twoja bezdenna głupota. Cała idiotyczna sytuacja, z której nie ma innego wyjścia.

- Szczęśliwego spełnienia pragnienia.

Nie najlepiej dobrałeś słowa pożegnania - rozdrażniony Mistrz Eliksirów wściekle rąbie drzwiami. Echo niesie się po szkole. Całe szczęście, że są wakacje: nie zdoła wyładować złości na jakimś lekkomyślnym Gryfonie.

A przecież chciałeś tylko złożyć życzenia. Szczere. Naprawdę masz nadzieję, że upragniona posada da mu szczęście. Że pozwoli choć na chwilę zapomnieć o tym, co będzie musiał zrobić.

Może Severus zrozumie twoje intencje, kiedy trochę ochłonie.

Może wtedy odkryje też hołd. Pokłon złożony przymiotom, jakich nie jest świadom. Może pojmie różnicę między nim, a osobami, które bez wahania uznałyby taki zbieg okoliczności za nadzwyczaj pomyślny. Które nie zwykły mieć wątpliwości. Osobami takimi, jak ty.

Poprzedni rozdział

Ostatnie 5 Komentarzy

  • Skomentuj
  • Madzia : 2008-11-23 08:50:32
    Wspaniałe!

    Czegoś takiego jeszcze nie czytałam! To samo pokazane z punktu widzenia dwóch różnych osób. Wszystko się dzięki temu wyjaśnia, wiemy, dlaczego Dumbledore coś powiedział albo o czym dokładnie myślał Snape. Myślę, że dzięki temu widzimy, jak czasem jest trudno ocenić człowieka po tym, co widać, kiedy nie zna się jego zamiarów i nie wie się, dlaczego ten człowiek coś mówi albo robi. Nigdy nie myślałam o tym w ten sposób.

  • Skomentuj