Opowiadanie
Honnou to Senshokutai
Autor: | Grisznak |
---|---|
Korekta: | Avellana |
Kategorie: | Manga i Anime, Recenzja |
Dodany: | 2009-03-05 20:47:52 |
Aktualizowany: | 2009-09-27 22:13:52 |
Schematyczne romansidło shoujo-ai. Dla wyjątkowo mało wybrednych fanów gatunku.
Nanako Osada jest biedną, niezrozumianą i nieakceptowaną przez otoczenie lesbijką. Już w szkole średniej miała z tym problemy, gdyż jej koleżanki, miast z entuzjazmem przyjmować jej gorące wyznania miłości, reagowały w sposób drastycznie odmienny od tego, jaki znamy z większości mang yuri. Wiecznie zapłakana i smutna, Nanako opuściła rodzinne strony i wyjechała do Tokio, gdzie podjęła studia w szkole biznesu, dorabiając jako kelnerka. Zmieniła też image, z typowej japońskiej nastolatki na chłopczycę, starając się ukryć najgłębiej jak to możliwe własną słabość. Wszystko wydawało się iść w miarę dobrze, przynajmniej do chwili, kiedy nie spotkała na swej drodze jasnowłosej dziewczyny o wiele mówiącym imieniu Yuri. Tak, to musiało być przeznaczenie… Albo dowód braku inwencji twórczej autorek mangi.
Yuri i Nanako zakochały się w sobie od pierwszego wejrzenia (zauważyć można, że Nanako była gotowa uznać za komplement nawet takie stwierdzenie jak „Myślałam, że jesteś chłopcem”). Choć ich wygląd mógłby wskazywać co innego, to Yuri stała się osobą dominującą w ich związku. Kiedy na jaw wyszło, że jest biseksualna, Nanako uświadomiła sobie, że może ją łatwo stracić, zaś odebrać ukochaną może jej zarówno mężczyzna, jak i kobieta. Tak też się stało - pewnego dnia Yuri oświadczyła swojej dziewczynie, że zamierza wyjść za mąż. I zaczął się dramat.
Mangi yuri bardzo często przedstawiają niezbyt wesołe historie - właściwie od początku istnienia gatunku ponure klimaty były nieodłączną cechą komiksów spod znaku białej lilii. Kiedy zatem bierze się tego rodzaju tytuł do ręki, należy się liczyć z tym, że najpewniej nie będzie to komedia romantyczna (perełki w rodzaju Yono the Fanatics zdarzają się niezmiernie rzadko). W porządku zatem, problem polega jednak na tym, że wszystko ma swoje granice. Instinct and Chromosome te granice przekracza. Choć przedstawiona tu historia nie jest szczególnie tragiczna czy okrutna (z góry uspokoję - nikt nie umiera, nikt się nie tnie, nikt nikogo nie przypala papierosem), stopień melodramatyzmu jest niestety wysoki. Nanako jest właściwie w kółko smutna - albo dlatego, że nikt jej nie rozumie, albo dlatego, że boi się o swoją miłość, albo też z powodu rozstania. Przyznam, że przez pewien czas byłem szczerze zdziwiony, czemu przed oczami nie zaczęła jej krążyć kusząca wizja sznura.
Fabuła przypomina schematy znane z typowych romansideł - spotykają się, kochają, potem muszą rozstać, ale nieważne, co by się wydarzyło, wszystko i tak musi się dobrze skończyć. Porywające to jak filmy z Jennifer Lopez i Hughiem Grantem, zaś jakością (trzymając się terminologii filmowej) przypomina produkcje Uwe Bolla. Kreska nie jest nawet zła, Haruka Okai rysuje nowocześnie, w oderwaniu od klasycznej kreski shoujo, której kanony stworzyła kiedyś Riyoko Ikeda, a które przez lata obowiązywały w gatunku. Rysunek jest oszczędny, sporo tu bieli, ale tła, jeśli już się pojawiają, są rysowane starannie. Słabo prezentuje się okładka, która raczej nie kojarzy się z yuri.
Jak na tytuł niezbyt długi (niespełna siedemdziesiąt stron) Instinct and Chromosome nie wypada szczególnie dobrze. Schematyczna i przegadana fabuła nie zachęca do lektury, podobnie jak słaba okładka. To jedno z tych yuri, których nie czuję się specjalnie na siłach polecić komukolwiek, dlatego recenzję tę potraktujcie raczej jako ostrzeżenie, chyba że należycie do tych fanów mang o miłości kobieco-kobiecej, którzy rzucają się na wszystko, co powstaje w ramach tego gatunku.
Autor: Haruka Okai, Maiko Akiyama
Tytuł: Honnou to Senshokutai
Inne tytuły: 本能と染色体, Instinct and Chromosome
Wydawca: KC Dessert
Rodzaj: manga
Rok wydania: 2004
Liczba tomów: 1
Gatunek: romans
Wyróżniki: Japonia, współczesność, shoujo-ai
Oceny:
fabuła: 3/10
Kreska: 7/10
Postaci: 5/10
Ogólna: 4/10
Ostatnie 5 Komentarzy
Brak komentarzy.