Tanuki-Czytelnia

Tanuki.pl

Wyszukiwarka opowiadań

Studio JG

Opowiadanie

Cała prawda o bohaterach tragicznych

Autor:Alira14
Korekta:Inai
Serie:Twórczość własna
Gatunki:Parodia
Uwagi:Self Insertion
Dodany:2009-07-31 18:21:18
Aktualizowany:2009-07-31 18:22:18


Występują: Hamlet, Anka, Kelnerka, Ofelia, Lady Makbet, Werter, Darth Vader


*do restauracji wchodzi Hamlet*

*siada przy stoliku, patrzy się w pustkę*

*podchodzi do niego Kelnerka*

K: Co panu podać?

H *podnosi ze stolika świeczkę*: Być albo nie być, oto jest pytanie...

K: Em, niestety bytu nie mamy, ale może skusi się pan na pierogi ruskie? Dla wielu to prawie to samo.

*H. rzuca świeczką w Kelnerkę*

*Kelnerka piszczy*

*Hamlet przywala pięścią w stół*

H: Mózgu mój, do dzieła!

*Kelnerka zaczyna się cofać*

K: Anka! Kolejny klient specjalny! Zajmij się nim!

A *odpycha od siebie Ofelię, O. próbuje wepchnąć jej wiązankę z gałęzi i siana*: Za chwilę!


***


A *zwraca się do Ofelii*: Słuchaj kobieto, powtarzam ci to po raz setny i ostatni raz! Nie możesz zapłacić za obiad tymi badylami! Badyle to nie gotówka!

Ofelia: Ale to piękne bławatki...

Anka: Urojonych bławatków też nie przyjmujemy. Płać albo myj naczynia w ramach zapłaty!

*O. robi się blada*

*podnosi dłoń do czoła*

*wskakuje do fontanny*

*zanurza się w niej, aby wyłowić z dna drobne*

*obok niej staje Kelnerka i liczy wyjęte monety*

K: Jeszcze 29,89 zł i jest pani spłacona.


***


Anka: Co panu podać?

H *gestykuluje trzymając w ręce nóż*: On jest złem, on wyszedł za...

A: Tak, tak, wiem - twoją matkę. Oprócz spotkania z psychiatrą potrzebuje pan może czegoś jeszcze?

H: Ach, jak ja cierpię! Och, nikt mnie nie rozumie!

A: *wyjmując mu nóż z ręki* Ej, Werter! Chyba znalazłam twojego zaginionego złego brata bliźnia… NIECH KTOŚ ZABIERZE MU PISTOLET! Ten idiota znowu trzyma go nie tą stroną, co trzeba!


***


*H. zastanawia się nad zabawą widelcem*

*nagle pojawia się przed nim Darth Vader*

DV: Lucke, I am your Father!

*H. wypada widelec z ręki*

DV: Chodź Lucke! Wstąp na ciemną stronę mocy!

*w tył głowy przywala DV Anka*

A: A pan co tutaj robi?!? Konwent fanów Gwiezdnych Wojen jest po drugiej stronie!

DV: Przepraszam…


***


*Lady Makbet ciągnie A. za rękaw, ta się odwraca*

L.M.: Krew... na moich dłoniach... Krew!

A.: Użyj rozpuszczalnika

L.M: Kre... Słucham?

A.* śpiewnym głosikiem*: „Balladyna przypomina- na plamy krwi- rozpuszczalnityna!"

*Lady Makbet odchodzi zamyślona*


***


A.: Ty na pewno jesteś tym samym facetem, co grał u Szekspira? On był normalniejszy...

*H.bez słowa wyciąga dowód osobisty*

*zaczyna bawić się łyżką*

A. *czyta na głos*: "Hamlet Książe Danii, zawód: główny bohater z rozterkami moralnymi"

H. *próbując wbić łyżkę w stół*: To życie... Wciąż i wciąż od nowa....

A.: To w końcu zdecydowałeś się, co zamawiasz?

H.: Dania, Dania jest więzieniem!

A.: Okej... Danie z zielem.... *zapisuje*

*A. zabiera łyżkę H.*

*podchodzi do Kelnerki*

A: *podaje K. notatkę* Masz, chciał coś wegetariańskiego


Ostatnie 5 Komentarzy

  • Skomentuj
  • Anonim : 2013-01-26 18:08:45

    Mocne, mocne. Uśmiałam się. Więcej waćpanna.

  • Yumi Mizuno : 2010-05-29 15:48:01

    Nie powiem, przyjemne, ciekawie się czytało.

    Zabawne też to jest. Ciekawy swoją drogą pomysł, i współczuje kelnerce. Ale cóż, taki zawód.

    Raz jeszcze gratuluję bardzo oryginalnego i ciekawego pomysłu i życzę dalszych sukcesów i weny.

  • Skomentuj