Tanuki-Czytelnia

Tanuki.pl

Wyszukiwarka opowiadań

Studio JG

Opowiadanie

Inna

Zmiany

Autor:Nanami chan
Serie:Twórczość własna
Gatunki:Dramat, Mroczne, Obyczajowy
Uwagi:Utwór niedokończony
Dodany:2009-08-22 23:29:27
Aktualizowany:2009-08-22 23:29:27


Poprzedni rozdział

Nie widziałam Marie przez kilka nocy.Nie miałam nic przeciwko temu czym.... nie,kim była ale mimo wszystko obawiałam się kolejnego spotkania.Nie mogłam jednak wiecznie tego unikać.W końcu sama poszłam do jej kryjówki.Czekała na mnie razem ze swoim mistrzem.Okazało się,że Jean Cloud wezwał jeszcze kilku swoich podopiecznych.Za jego zgodą Marie wyjawiła mi ich plany.

Potem stało się coś nieoczekiwanego.Marie złożyła mi pewną propozycję.Pewnie domyślacie się jaką.Zgadza się.Zaproponowała mi bym do nich dołączyła,przemieniła się w wampira.Zważywszy na to co miało się wydarzyć w miasteczku w najbliższym czasie nie była to bezsensowna propozycja.Mimo iż byłam siostrą oblubienicy mistrza byłam tylko człowiekiem,nic nie chroniło mnie przed atakiem ze strony podwładnych Jean Clouda.Tak więc... zgodziłam się.Po omówieniu szczegółów ustaliliśmy,że dokonam przemiany podczas następnej pełni.Czyli za dwa dni.Wciąż w lekkim szoku podążyłam do domu.Czekała mnie największa zmiana w moim życiu.

W ciągu następnych dni potrafiłam myśleć tylko o tym co mnie czekało.Nie obchodziło mnie nic.Momentami raz po raz odtwarzałam tamtą rozmowę.

W końcu nadszedł czas moich narodzin dla nocy.Chcąc dopasować się do tej uroczystości z pewną dozą ironii przywdziałam iście odświętny strój.Elegancki jak na pogrzeb,na który w zasadzie szłam.

Przemiana w wampira nie jest tak widowiskowa jakby mogło się wydawać.Gdy dotarłam na miejsce wszyscy już na mnie czekali.Wampirze klany to dosyć hermetyczne środowisko.Przyjęcie nowego członka jest świętowane wśród jego nowej rodziny.Zostałam przywitana z radością.W końcu miałam zostać ich nową siostrą a na dodatek byłam blisko spokrewniona z wybranką mistrza.Samo to dawało mi automatycznie wyższą pozycję w klanie.Po chwili Jean Cloud wezwał mnie do siebie.Nie wiadomo skąd w jego dłoni pojawił się sztylet.Nakazał mi bym wyciągnęła do niego dłoń.Po chwili przeciął skórę na moim nadgarstku,a jego delikatne usta zaczęły spijać krew powoli sączącą się z rany.Gdy nasycił się to samo zrobił ze swoją ręką i nakazał mi pić jego krew.Po chwili wszystko wokół mnie zawirowało.Ktoś coś mówił,ale nie mogłam się skupić na jego słowach.Zemdlałam.

Obudziłam się kilka godzin później w swoim pokoju,było jeszcze ciemno wiec zapewne nie spałam zbyt długo.Po chwili ujrzałam Marie siedzącą obok mojego łóżka.Okazało się,że czuwała przy mnie,aby jeszcze przed świtem wyjaśnić mi co się będzie ze mną działo.

O dziwo przemiana nie jest natychmiastowa.Organizm człowieka powoli przyzwyczaja się do obcych komórek.Często kończy się to silną gorączką niebezpieczną dla adepta.Jednak jako,że ja zareagowałam na nią tylko omdleniem Marie poprosiła bym miała możliwość pożegnania się w jakiś sposób z rodziną i zabrania swoich rzeczy.Nie zależało mi na tym pierwszym,ale nie chciałam niszczyć tego co siostra sądziła na temat moich kontaktów z nimi.Po krótkiej rozmowie nakazała mi przybyć do ich kryjówki następnej nocy.Miała się ona stać moim nowym domem,przynajmniej na jakiś czas.

Poprzedni rozdział

Ostatnie 5 Komentarzy

  • Skomentuj
  • Pokaż komentarze do całego cyklu

Brak komentarzy.