Opowiadanie
Plecak ekologiczny
Autor: | Slova |
---|---|
Serie: | Twórczość własna |
Gatunki: | Obyczajowy |
Uwagi: | Self Insertion |
Dodany: | 2009-09-02 22:32:42 |
Aktualizowany: | 2009-09-02 22:41:43 |
- I na cholerę ty te butelki do chałupy ciągniesz? - zapytał się mnie Janek, dwukrotnie ode mnie starszy i pełen niezrozumienia dla tego, co robię. - Mało ci śmieci w domu?
- A to do jankowego śmietnika trafi, czy do słowikowego? - odparłem z przekąsem, starając się jednocześnie zachować dystans, wynikający z różnicy wieku.
- A mało twój ojciec za wywożenie ich płaci?
Cios poniżej pasa. Wiedziałem, co sąsiad chce przez to osiągnąć. Do tej pory ojciec nie udzielał się w dyskusji, skupiony na prowadzeniu ciężarówki, ale teraz nie miał wyboru.
- Właśnie, Jakub, niech te ekologi same sprzątają, skoro takie one mądre. Przynajmniej by coś pożytecznego zrobili, a nie życie ludziom utrudniają na każdym kroku.
- To ty bądź od nich mądrzejszy i nie śmieć w lesie - odparłem oburzony, bo sam się czuję ekologiem z zamiłowania. Mocniej zacisnąłem ręce na plecaku wypełnionym plastikowymi butelkami, dając tym samym znak, że nie mam zamiaru ustępować. Janek nic nie powiedział. Ojciec milczał dłuższą chwilę, zwalniając przed wyjazdem na asfaltówkę Hajnówka - Białowieża. Wypełniony drewnem Star posłusznie zatrzymał sie przed skrzyżowaniem.
- No - w końcu odpowiedział ojciec - Może i ty masz rację.
Coś krótkie to.
Nie wiem, ale mi się wydaje że to jest "wyrwane" z jakiejś dłuższej historii. Trochę oklepane* to. Coś tam z bułkami i sąsiadem. Dobre, tylko musiał by być wstęp, rozwinięcie i zakończenie.