Opowiadanie
Ostatni żubr - recenzja komiksu
Autor: | Slova |
---|---|
Korekta: | IKa |
Kategorie: | Recenzja |
Dodany: | 2010-03-23 08:00:39 |
Aktualizowany: | 2012-03-04 18:43:39 |
Scenariusz: Tomasz Samojlik
Rysunki: Tomasz Samojlik
Data wydania: Październik 2009
Oprawa: twarda
Format: 165 x 235 mm
Stron: 96
Wydawnictwo: Zakład Badania Ssaków Polskiej Akademii Nauk
Sprawa ochrony Puszczy Białowieskiej to w ostatnich latach coraz bardziej zawiły i gorący temat. Mało młodych ludzi orientuje się, o co tak naprawdę toczy się spór, a wielu starszych zapomniało już, z czego w rzeczywistości słynie Białowieski Park Narodowy.
Wiosna 1919 roku. Z wielkiego stada białowieskich żubrów pozostały już tylko dwa osobniki - matka i jej młode. Mały żubr próbuje dociec, gdzie podziała się reszta jego pobratymców, w tym ojciec. Dowiaduje się jedynie, że wszyscy oni znajdują się w Sercu Lasu. Tymczasem do Białowieży przybywa pewien Anglik nazwiskiem Kurtz, łasy na bogatą w surowiec drzewny puszczę. Razem ze wspólnikiem, Wolandem, postanawiają podjąć wszelkie kroki, by wyeliminować ostatnią przeszkodę ku rozpoczęciu eksploatacji pierwotnego lasu. Barierą ku temu są oczywiście żubry. W tym samym czasie do położonej w środku kompleksu leśnego miejscowości przybywa Władysław Szafer, który ma na celu dobro Puszczy Białowieskiej i by ją ratować, jest gotów odnaleźć ostatnich przedstawicieli naszych rodzimych krewnych bizona.
Tak w skrócie prezentuje się fabuła komiksu Dr. Tomasza Samojlika - pracownika Zakładu Badania Ssaków PAN w Białowieży. Autor ma na koncie również serię książek dla dzieci opowiadającą o przygodach żubra Pompika, ale większość czytelników raczej pamięta jego parodię Wiedźmina noszącą tytuł Wiedźmun - Dwie wieże funduszu emerytalnego.
Ostatni żubr to dość niezwykła opowieść, w której połączenie fikcji i faktów historycznych jest do tego stopnia umiejętne, że mniej wtajemniczony czytelnik mógłby się pogubić. Na szczęście wszelkie wątpliwości rozwiewają informacje umieszczone na ostatnich stronach. Dr. Samojlik wyjaśnia w nich fakty z życia Puszczy Białowieskiej oraz przedstawia sylwetki głównych bohaterów komiksu, posługując się przy tym przystępnym językiem. Dzięki temu zabiegowi praca nabiera wyraźnych walorów edukacyjnych i jest dobrym materiałem promującym proekologiczne postawy i zachowania.
Z pewnością ważnym atutem Ostatniego żubra jest stylizacja i odwzorowanie zachowań miejscowej ludności. Nie raz wybuchłem gromkim śmiechem czytając wypowiedzi mieszkańców Białowieży napisane typową dla tych terenów gwarą z silnymi naleciałościami białoruskimi i ukraińskimi. A już obraz starszych pań siedzących na ławeczce przed płotem urzekł mnie do reszty, zwłaszcza, że takie spędzanie wolnego czasu jest często w podlaskich wsiach praktykowane do dziś. Martwi mnie tylko, czy wszystkie niepolskie zwroty będą zrozumiałe dla osób nieznających przynajmniej rosyjskiego. Całość, pomimo poważnego przekazu, jest utrzymana w humorystycznym tonie i nie brak tu żartów sytuacyjnych i słownych. Ciekawym krokiem była również antropomorfizacja zwierząt, jeszcze bardziej uwypuklająca bajkową atmosferę, ale przy okazji dająca możliwość przystępnego pokazania życia mieszkańców lasu.
Złośliwi mogliby się w tym komiksie z pewnością przyczepić do rysunków. Owszem, kreska jest nad wyraz prosta i uboga w detale, czarno-biała, ale mimo tego panu Samojlikowi udało się odwzorować wygląd autentycznych bohaterów oraz charakterystycznych dla Białowieży miejsc, takich jak nieistniejący już pałac carski czy zabytkowy budynek poczty. Styl rysowania jest tutaj dość mylący. Starsze osoby mogą po prostu uznać, że to dzieło stworzone z myślą o dzieciach. Nie jest to jednak do końca trafne stwierdzenie. Świadczyć o tym może na przykład ilość żartów i sytuacji, z których zrozumieniem młodsi czytelnicy mogą mieć problem.
Na pochwałę zasługuje jakość wydania komiksu. Nie każda książka może poszczycić się tak dobrym tuszem, naniesionym na grube i dość sztywne kartki . Okładka jest twarda, przyjemna w dotyku, a całość została zszyta. Jak widać Zakład Badania Ssaków Polskiej Akademii Nauk nie szczędzi środków na publikacje dzieł swoich pracowników.
Ostatni żubr to ewidentny przykład mądrego propagowania ekologii na zasadzie pracy u podstaw. Komiks to idealna forma przekazu, jeżeli chce się trafić w gusta uczniów szkół podstawowych czy gimnazjów, a nawet szkół średnich. Pozbawione agresji i miłe w odbiorze dzieło przyciąga wizją ukazanej dość bajkowo puszczy. Należy jednak pamiętać, że każda bajka ma morał niosący za sobą większą prawdę. Komu, oprócz dzieci i młodzieży mógłbym polecić ten komis? Myślę, że dałby dużo do myślenia osobom praktykującym przypinanie się do drzew i tym samym zniechęcających społeczeństwo do szerszego zainteresowania się przyszłościową nauką, jaką jest ekologia.
Tak, to rzeczywiście dużo komukolwiek mówi. Liczą się walory edukacyjne, nie wzniosła fabuła.
Ocena książki
Moja własna ocena tej publikacji to 3/10.