Opowiadanie
Instrukcja obsługi powieści
Traktat o wiatraczkach
Autor: | Shinigami |
---|---|
Serie: | Twórczość własna |
Gatunki: | Komedia, Parodia |
Uwagi: | Utwór niedokończony, Przemoc, Wulgaryzmy |
Dodany: | 2013-01-21 08:00:15 |
Aktualizowany: | 2013-01-20 11:47:15 |
Poprzedni rozdziałNastępny rozdział
Można kopiować, ale nie podawać jako swoje! Bo was backspacem potraktuję!
WEŹ SIĘ JUŻ NIE BULWERSUJ TAK.
To nie jest ciekawe. Wcale a wcale.
Martin właśnie wszedł do domu. Dom podarowała mu Autorka.
Gdybym ją dorwał, pomyślał, zajebałbym!
A-A-A!
A wypchaj się!
Dom prezentował się… no powiedzmy, że niejeden biolog robiłby w gacie ze szczęścia.
Kuchnia zaraz pewnie zostanie zagorzałą luteranką, łazienka rozpocznie pozytywizm, salon będzie grał w karty z przedpokojem, a wszystkie meble zwołają pospolite ruszenie i pójdą podbijać Winterfell. Swoją drogą, jeśli już mówimy o „Grze o tron”, to należy wspomnieć, że szafka nocna wygląda zupełnie jak Tyrion Lannister…
DOCEŃ JEJ WSPANIAŁOMYŚLNOŚĆ. MOGŁA ZROBIĆ CIĘ ŻULKIEM.
Wal się, lizusie.
WOLAŁEM JUŻ NINĘ. BYŁA MILSZA, CHOCIAŻ TO CO CHCIAŁA ZROBIĆ Z QUARTIE…
Gówno mnie obchodzi, co jakaś Ninę chciała zrobił Kłarti. Gówno mnie obchodzi, ze mogłem zostać menelem. Średniowieczne latryny były czystsze niż ten dom! Zaraz, dlaczego ta szafa się rusza!? Dlaczego… Co to kurwa jest!?
Z szafki wyszło kilka memów. Jak Martin zidentyfikował, pochodziły one z komixxy.pl. Zanim wyszły, chłopak zauważył, że Fuck Yeah jest czysty, Oh God Why pokrywa pleśń, a Trollface jest takowoż czysty i pleśnią niepokryty. Zaraz, co on ma na…
AUTORKA CIĘ OCENZURUJE I SPĘDZISZ RESZTE ŻYCIA W PORNOSIE.
- Nie dość, że słyszę cię w swojej głowie, to teraz musisz mi robić napisy na ścianach!? I dlaczego z grzybów i nacieków!? - zastanowił się nagle - w pornosie mówisz… To mogłoby nie być takie złe.
JEŚLI JĄ ZDENERWUJESZ TO BYŁOBY.
Ku…
NIE WAŻ SIĘ.
Bo?
TO SŁOWO ZOSTAŁO WYKORZYSTANE TYLE RAZY, ŻE MOŻNA BY BURDEL ZAŁOŻYĆ.
To było dobre. Przyznaj się, komu ukradłeś ten tekst?
NINIE.
Kto to?
AUTORKA Z MAŁEJ LITERY, STWORZONA PRZEZ AUTORKĘ Z DUŻEJ LITERY. TY ZNAJDUJESZ SIĘ W JEJ POWIEŚCI.
To głupie mówić cały czas w myślach! Ale zaraz… Ja jestem wymyślony!?
NIE. TY SIĘ SAM STWORZYŁEŚ.
?
JESTEŚ POSTACIĄ, KTÓRA SAMOISTNIE SIĘ PRZYPAŁĘTAŁA DO OPOWIEŚCI O QUARTER CASTER.
- Oh god, why?
MILCZ, JEŚLI NIE CHCESZ BY CIĘ ZAATAKOWAŁO!
Z przerażeniem obejrzał się za siebie.
- Święta Makrelo... - wyjęczał.
- KURRRWAAAAAAAAAAAAA!
Quartie nie mogła tego znieść. Wstała i, nie zważając na fakt, że jest tylko w (damskich i niezwykle seksownych - to się Ninie udało) bokserkach i podkoszulku wyszła na korytarz. W poniedziałek to samo słowo. Tylko wtedy krzyczał jakiś mężczyzna, a to co krzyczało mogło być co najwyżej nastolatkiem, i nie koniecznie płci męskiej.
Jak furia wparowała do mieszkania wyżej i natychmiast wypadła. Fala stęchłego powietrza i woni pleśni zaatakowała ją, osądziła i skazała na karę śmierci. Zatykając nos siedziała na wycieraczce, długie rude loki opadały na twarz. Z mieszkania wyleciał (może) siedemnastoletni chłopak. Wpadł na Quartie i z rozmachem przewrócił do pozycji leżącej. Rzecz jasna, sam nie zdołał już wstać więc klęczał tak nad nią z maślanym wzrokiem. Widać na chwilę zapomniał o przyczynie, jakże głośnego wyrażenia swych uczuć.
- Em… Martin jestem, ja tu nowy… Martin Shelly.
- Quarter Caster. Byłabym wdzięczna gdybyś ruszył swoje kończyny i wstał.
- Skoro już jesteśmy w takiej pozycji…
Dała mu pstryczka w nos.
- Ale…
Prawy sierpowy załatwił sprawę.
JESTEŚ KOBIETĄ, KOBIETOM NIE WYPADA POZBYWAĆ SIĘ ADORATORÓW W TAKI SPOSÓB.
- Oooh, zamknij się! - warknęła - jeszcze jeden taki komentarz i zmienię płeć.
Napisy Pana Tekstu słyszało się, jednak mimo to, nie mógł parsknąć ani prychnąć.
WIESZ, GDYBY NIE TWÓJ CIOS, PRAWDOPODOBNIE NIEŹLE USZCZĘŚLIWIŁABYŚ NINĘ.
- Więc za co mnie karcisz? Myślałam, że jesteś po mojej stronie.
***
Instrukcja obsługi powieści.
1. Jeśli zostajesz Autorem, musisz żyć w zgodzie ze swoim tekstem.
2. Jeśli tekst się buntuje to znaczy, że:
a) albo jesteś tak ciężkim przypadkiem kiepskiego pisarza, że nadajesz się tylko do separacji od wszystkich rzeczy, którymi można pisać i tekstowi się to nie podoba.
b) albo, że jesteś wytworem Autora. Autora w powieści Autora nazywamy autorem (różnica wielkości pierwszej litery).
c) albo po prostu jest wyjątkowo złośliwy.
3. Jeśli nie wiesz co masz pisać, nie tłocz na siłę, jak dżem w pączka, tylko wyłącz Worda i wróć do pisania jak nawiedzi cię wena.
4. Halucynacje nie są dobrym znakiem. Sygnał do przerwania pracy w trybie natychmiastowym.
5. Jeśli uważasz, że okruszki z klawiatury wyglądają smacznie, jest to sygnał do ekspresowego udania się do kuchni.
6. Jeśli zaczynasz mówić do postaci to nie jest źle. Problem zaczyna się, gdy postacie zaczynają ci odpowiadać.
7. Poznaj swoje postacie, zanim zrobią to za ciebie.
8. Najlepsze powieści wcale nie muszą powstawać:
a) po pijaku.
b) na narkotykach.
c) na czekoladzie.
9. Jesteś odpowiedzialny za swoje postacie. Jeśli z sąsiedniego opowiadania wyjdzie ktoś (lub coś) i wytłucze ci wszystkich bohaterów, to TY będziesz odpowiadać przed sądem za ich śmierć.
10. Do opowiadania można wejść. Ale to działa w dwie strony: zawsze może coś z niego wyjść.
Bardzo sympatyczny tekst. Szczególnie podobała mi się końcówka:)